Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 kwietnia 2010, 10:04

autor: Karol Kazek

UFC Undisputed 2010 - zapowiedź

Ośmiokątny ring, otoczony siatką, to prawdziwa świątynia dla entuzjastów mieszanych sztuk walki. Co ciekawego znajdziemy w najnowszej grze spod znaku UFC?

UFC jest prekursorem walk MMA i chyba nie ma na świecie fana tego sportu, który by tej organizacji nie znał. Startując w 1993 roku z małej płotki, zmieniła się w grubą rybę, w międzyczasie wykupując nawet ówczesnego monopolistę na polu mieszanych sztuk walki, czyli Pride FC. Kolejne gale przyciągają przed telewizory coraz większą publikę, a nazwiska, takie jak Liddell, Couture czy chociażby Gracie, stały się już legendarne. Nic więc dziwnego, że UFC zapragnęło mieć własną grę. Po świetnym Ultimate Fighting Championship na Dreamcasta (konwersja na PlayStation została zmiażdżona przez krytykę) przyszła pora na przeciętne UFC: Throwdown, które ukazało się na GameCube i PlayStation 2, dwie części UFC: Tapout, oddane jedynie w ręce posiadaczy pierwszego Xboksa, oraz UFC Sudden Impact, które nie podbiło serc właścicieli PS2. W roku 2009 grę na licencji UFC wydała firma THQ, znana głównie z wrestlingowej serii Smackdown vs. Raw. Pomimo drobnych błędów produkcja ta została entuzjastycznie przyjęta, zarówno przez graczy, jak i branżowych dziennikarzy. Bardzo dobra grafika, masa znanych zawodników, a przede wszystkim brutalność pozwoliły UFC Undisputed 2009 podbić rynek. Nic więc dziwnego, że 25 maja tego roku po raz kolejny wejdziemy do oktagonu.

Zacznijmy od zmian w stosunku do poprzedniczki. Przede wszystkim, jak powiedział Neven Dravinski – główny projektant gry, sterowanie pozostanie praktycznie to samo: cztery przyciski odpowiedzialne za uderzenia rękami i nogami, jeden pozwalający zadawać ciosy na żebra/low kicki oraz blok. Nowością natomiast będą uniki. W UFC 2009 jedynym sposobem na uchronienie się od ciosu było trzymanie dystansu lub zrobienie sidestepa. Teraz, kiedy przeciwnik wyprowadzi uderzenie, będziemy mogli uchylić się, a następnie zastosować kontrę, która nierzadko okaże się dla niego miażdżąca. Będą również nowe rozcięcia, więcej krwi a także możliwość przerwania walki przez lekarza. Zadzieje się tak, gdy nasza twarz stanie się cała zakrwawiona, posiniaczona i porozcinana. Lekarz będzie mógł wówczas zatrzymać walkę, co jest kolejnym krokiem w stronę realizmu.

MMA to dyscyplina, w której umiejętna walka w parterzejest kluczem do zwycięstwa.

Walka w parterze również ulegnie zmianie. Pojawią się „natychmiastowe poddania”, polegające na tym, że przy zmianie pozycji, naszej lub naszego przeciwnika, niespodziewanie będzie można założyć mu chwyt, a tym samym zmusić go do odklepania, jeżeli dość szybko nie zareaguje. Pojawią się również nowe ciosy (możliwość nokautu podczas pełnego dosiadu), pozycje a także poddania. Do tego atutem gry będzie poprawiona, bardziej płynna animacja. Niektóre chwyty, klucze na rękę, które wcześniej wyglądały dość sztucznie, teraz będą prezentować się tak jak w rzeczywistości.

Również to, że walczymy w oktagonie będzie mieć znaczenie. Twórcy dodadzą możliwość „przyciśnięcia” przeciwnika do klatki, jeżeli ten – uciekając – za bardzo się do niej zbliży. W tej pozycji nasze ciosy staną się nieco skuteczniejsze, za to uderzenia przeciwnika oddawane będą z mniejszą siłą, trudniej będzie mu także odzyskać energię. Klinczując go, ograniczymy jego ruchy i łatwiej sprowadzimy go do parteru.

Jedną z najbardziej denerwujących rzeczy w poprzedniej edycji gry był tryb kariery. Zamiast walczyć, zajmowaliśmy się papierkową robotą, czytaniem poczty czy też krążeniem po menu. Na szczęście ten element zostanie przebudowany. Będziemy mieli większą swobodę przy tworzeniu naszego zawodnika. Otrzymamy możliwość wybrania każdego ciosu, chwytu i zachowania, w zależności od sytuacji, w której się on znajdzie. Do obecnego już w UFC 2009 boksu, muay thai, kickboxingu, wrestlingu, judo i brazylijskiego jiu-jitsu dodano sambo oraz karate. Zwiększy się także katalog fryzur, tatuaży czy nawet blizn. Wybierzemy również naszemu podopiecznemu głos, aby słyszeć, jak rozmawia z innymi podczas licznych scenek. Gra pozwoli ponadto kontrolować jego zachowanie podczas ważenia czy wywiadów, dzięki czemu w zależności od podjętych działań będzie poważany lub pogardzany w swoim środowisku.

Po raz kolejny mamy też pracować nad swoimi statystykami, posyłając na deski sparingpartnerów, oraz starać się o pozyskiwanie nowych sponsorów. Wszystko po to, aby dostać się do największej federacji MMA na świecie. Tym razem gra nie umieści nas od razu w UFC – zaczniemy od mniejszych organizacji, takich jak WFA (World Fighting Alliance), żeby powoli piąć się na szczyt. Aby dostać się do federacji pana White’a, trzeba będzie najpierw udowodnić swoją wartość.

Każda gra legitymująca się logiem UFC posiada ogromną liczbę zawodników do wyboru. Nie inaczej będzie tym razem. W tegorocznej edycji znajdzie się ponadto 100 wojowników. Do znanych (lub mniej znanych) z poprzedniej części dołączą między innymi – pretendent do tytułu mistrza wagi ciężkiej Shane Carwin, gwiazda YouTube – Kimbo Slice oraz Antonio Rogerio Noguiera, Randy Couture, Vitor Belfort, Yoshiro Akiyama, Dan Hardy czy Clay Guida. Do tej ekipy dojdą również „legendy”. Posiadacze PlayStation 3 będą mogli zagrać „ojcem chrzestnym MMA” Royce’m Gracie, słusznej postury Danem Servernem lub pierwszym mistrzem UFC wagi lekkiej Jensem Pulverem. Entuzjaści Xboksa 360 dostaną natomiast ekipę znaną z ostatniego sezonu The Ultimate Fighter – Marcusa Jonesa, Brendana Schauba, Jamesa McSweeney oraz Roya Nelsona. Miejmy nadzieje, że wszyscy oni otrzymają swoje firmowe zagrywki. W końcu jedną z większych wad UFC 2009 było to, że każdego zawodnika kontrolowało się praktycznie tak samo. Brakowało specyficznych postaw, ciosów etc. Niestety, w tym roku nie zawalczymy już jako Andrei Arlovski, Fabricio Werdum czy Tim Sylvia, gdyż rozstali się oni z organizacją. Po raz kolejny również zabraknie polskiego akcentu. W wirtualnej klatce ponownie nie stawią się Tomasz Drwal oraz Krzysztof Soszyński. Zastanawiającą rzeczą są natomiast statystyki zawodników. Jakie umiejętności posiadać będzie na przykład Kimbo Slice, który w UFC stoczył jedną (w dodatku bardzo nudną) walkę, Wanderlei Silva mający na swoim koncie serię porażek, przez co zszedł do niższej kategorii wagowej, czy Dan Hardy, pretendent do tytułu mistrza wagi lekkiej? Ich statystyki mogą być nieco zawyżone.

Sędziowie pozwolą zawodnikom na wiele.

Ponadto otrzymamy możliwość rozgrywania Turnieju (Tournament) oraz zdobywania i obrony tytułu (Title and Title Defense). Powróci również tryb Classic Fights – tym razem pod nazwą Ultimate Fights, czyli „zrób to tak, jak to było naprawdę”. Ponownie stoczymy więc historyczne walki – między innymi słynną potyczkę Matta Hughesa z Roycem Gracie. W przeciwieństwie jednak do poprzedniej edycji gry teraz nie wcielimy się w zawodnika, który w rzeczywistości zakończył dane starcie porażką.

Tryb zabawy online zapowiada się bardzo ciekawie. Po pierwsze dostaniemy możliwość tworzenia własnych internetowych drużyn. W każdej z nich dostępny będzie ranking oraz rozpiski walk. Mają one za zadanie zjednoczyć wielu różnych wojowników pod jedną banderą, aby walczyć przeciwko innym i zdobywać nagrody. W dodatku nasi kompani będą mogli uczyć nas technik, szkolić, robić sparingi – wszystko po to, by uczynić nas lepszymi zawodnikami, a gdy takimi się staniemy, będziemy mogli założyć swoje własne drużyny.

Z pewnością na UFC Undisputed 2010 czekają wszyscy fani MMA. Rok temu otrzymaliśmy produkt naprawdę wysokiej klasy, ale jak powiedział prezes UFC – Dana White – „Ludzie testujący UFC 2010 uważają tę grę za tak dobrą, że już nigdy nie odpalą jej poprzedniej części.”. Miejmy nadzieję.

Karol „petanorech” Kazek

NADZIEJE:

  • rozbudowany tryb kariery;
  • większa liczba zawodników;
  • system uników;
  • taktyczne wykorzystanie klatki;
  • tryb online.

OBAWY:

  • zawyżone statystyki niektórych zawodników;
  • brak firmowych zagrań i postaw.
UFC Undisputed 2010

UFC Undisputed 2010