Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 października 2002, 10:14

autor: Maciej Hajnrich

Tron 2.0 - przed premierą

Tron 2.0 to przygodowa gra akcji, będąca kontynuacją kultowego filmu wytwórni Walta Disney’a z 1982 roku - Tron. Akcja gry rozgrywa się w 20 lat po wydarzeniach znanych z filmu.

Zapewne tylko starszym czytelnikom tytuł TRON będzie się z czymś kojarzyć, a z czym – to już mniej ważne. Mówiąc „starszym” na myśli mam tych, którzy początkiem lat ’80 należeli do chociażby nastolatków. Wtedy to, a dokładniej latem 1982 roku światło dzienne ujrzał film pod tym właśnie tytułem. Głównym bohaterem jest Kevin Flyyn – utalentowany programista oraz haker, głównie zajmujący się pisaniem gier komputerowych. Wszystko zaczęło się od kradzieży kilku znanych programów przez byłego pracownika mega-korporacji ENCOM. Odnalezienie złodzieja nie było trudnym zadaniem, tym bardziej że wszystkie ślady prowadziły właśnie do tejże firmy. Podczas przeszukiwania zasobów ENCOMu Kevin padł ofiarą systemu Master Control Program – w efekcie został uwięziony w wirtualnym świecie, w którym zmuszony został do walki jako gladiator. W powrocie do świata rzeczywistego pomocnym okazał się TRON, zdigitalizowane alter ego Alana Bradley’a, także byłego pracownika korporacji.

Prace nad drugą częścią trwają już od dłuższego czasu, ale data premiery nie została jeszcze sprecyzowana. Natomiast jeśli chodzi o grę, bo właśnie o niej jest ta zapowiedź, to z pewnością ukaże się przed filmem, czyli w pierwszej połowie 2003. Oczywiście TRON 2.0 będzie kontynuacją oryginału rozgrywającą się dwadzieścia lat po wydarzeniach znanych z części pierwszej. Tym razem głównym bohaterem, w którego zresztą wcieli się gracz, będzie Jet Bradley. Jego ojciec przez lata próbował odtworzyć zniszczoną technologię MCP o czym dowiedziała się korporacja fCon, której szefem jest Thorne, także były pracownik ENCOMu. Dochodzenie rozpoczyna się od zniknięcia Alana co w krótkim czasie sprowadza się do uwięzienia Jeta w wirtualnym świecie. Czyli „historia lubi się powtarzać”, z taką jednak różnicą, że teren działań będzie teraz znacznie większy bo dotyczy ENCOMu i fConu. Głównym przeciwnikiem jest sztuczna inteligencja - Ma3a.

Po zapoznaniu się z fabułą najwyższy czas przejść do samej gry. Tym bardziej, że wstęp może być mało atrakcyjny, szczególnie dla tych, którzy nie gustują w tego typu opowieściach, czy w ogóle w szeroko pojętym cyberpunku. O tym, dlaczego TRON 2.0 będzie grą niecodzienną już spieszę wyjaśnić. Jedną z najważniejszych informacji jest producent odpowiedzialny za całokształt programu, wszystkim znana firma Monolith. Technologia LithTech znana jest większości graczy, nawet jeśli nie spotkali się oni (?) z tą nazwą to zapewne słyszeli o takich tytułach jak Aliens vs predator 2 czy No One Lives Forever 2 (jeszcze w produkcji). Pod żadnym względem, technicznym czy tym bardziej wizualnym, gry te nie są do siebie podobne.

Chociaż gra rozgrywa się w świecie wirtualnym, niejako wewnątrz komputera, to nie spodziewajmy się tzw. realizmu. Autorzy puszczają wodzę fantazji co zresztą widać na każdym zdjęciu, czy trailerze. Uniwersum nie przypomina świata znanego nam z wielu innych programów, próbujących odzwierciedlić go jak najdokładniej. Futurystyczne otoczenie w dużej mierze sprawia wrażenie sterylnego i raczej niezbyt wyrafinowanego. Ale takim nie jest! Wszystkie modele, mapy, tekstury, animacje przygotowywane są z dużą pieczołowitością i prezentują wysoki poziom. Dużą rolę odegrają efekty wizualne, a przede wszystkim efekty świetlne. Jedną z najprzyjemniejszych informacji są minimalne wymagania sprzętowe pozwalające na zabawę nawet na sprzęcie na poziomie pierwszego GeForce’a (obecnie zapowiadane tytuły zazwyczaj pisane są z myślą o GF3+).

Nowy TRON powstaje zgodnie z panującą od dłuższego czasu modą na łączenie w jednej produkcji kilku gatunków. Tym razem wszystko zrealizowane jest w konwencji strzelaniny FPP z dawką RPG. W efekcie oznacza to, iż w trakcie zabawy bohater będzie zdobywać nowe umiejętności, coś w rodzaju „update’ów”. Niektóre pozwolą na szybsze bieganie, wyższe skakanie, inne zaś skrywanie bądź włamywanie (tzw. hacking skill). Jet na swej drodze spotka wiele postaci, także przyjaznych, jednak w większości zdany będzie na siebie samego. Gra podzielona będzie na 10 głównych misji, z czego każda podzielona na 3-4 mniejsze, co daje łącznie ponad 30 poziomów. Większość z nich rozgrywa się wewnątrz komputera: bazy danych, routery, huby, firewalle itd. O ile graczom pomysł ten powinien przypaść do gustu, to gorzej może być z widzami – zresztą chyba odbiorcy zarówno filmu jak i gry będą należeć do tej samej grupy.

Podstawową bronią jest dysk typu ‘frisbee’ – jej możliwości są większe niż można by przypuszczać. Mało tego, jest to najmocniejsza broń w grze przyrównywana do miecza świetlnego z Jedi Outcast. Przyda się zarówno do obrony, jak i ataku, a jedną z opcji będzie możliwość kontrolowania lotu. Oprócz tego znajdzie się jeszcze kilka innych, między innymi rakietnica czy karabin snajperski. Największą ciekawostką jest sposób powstawania tychże pukawek. Im gracz więcej korzysta z danej broni tym postać lepiej się nią posługuje, a z biegiem czasu zmienia swój status z prymitywnego narzędzia, w potężną pukawkę. Wersja finalna umożliwi zabawę zarówno w trybie singleplayer, jak i multiplayer przy czym nie należy spodziewać się modyfikacji w stylu capture the flag – TRON 2.0 utrzymany będzie w klimacie walk gladiatorów. Dobrą wiadomością jest fakt, iż wraz z wydaniem gry pojawią się narzędzia edycyjne ułatwiające tworzenie wszelakich modyfikacji, co zapewne przyczyni się do zwiększenia popularności programu. Ponieważ gra powstaje już przeszło półtorej roku, to mam nadzieję, iż będziemy mieli przyjemność zagrania w demko singleplayer i multiplayer przed sylwestrem.

Maciej „Valpurgius” Hajnrich

Tron 2.0: Killer App

Tron 2.0: Killer App