Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Tribal Wars Publicystyka

Publicystyka 19 kwietnia 2015, 13:00

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później

Tribal Wars, darmowa przeglądarkowa gra produkcji InnoGames, to prawdziwy fenomen modelu free-to-play. Jak Plemiona zmieniały się przez całą swoją historię? Co przyciągało ludzi do ekranu na całe lata?

W roku 2003 trzy osoby, Eike i Hendrik Klindworth oraz Michael Zillmer, stworzyły przeglądarkową grę o nazwie Die Stämme, czyli – w polskim przekładzie – Plemiona. Początkowo była to niewielka gra tekstowa, której serwery ruszyły w czerwcu. Twórcy traktowali ją jako zabawę, coś od graczy dla graczy, nie spodziewając się tego, jak szybko zdobędzie ona uznanie. Obecnie jest jedną z najpopularniejszych gier przeglądarkowych dostępnych w internecie. Istnieje już dwanaście lat i nikt nie przypuszczał, że osiągnie taki sukces. Bez względu na to, czy lubimy tego rodzaju gry, czy nie, nie sposób zaprzeczyć, że jest to produkcja triumfująca wśród innych dzieł tego typu.

Wróćmy jednak do początków. Autorom przyświecał jasny cel: pragnęli dać światu grę, w którą sami chcieli zagrać, a przy tym oferującą długoterminową zabawę. Od pomysłu do powstania pierwszej wersji beta minął miesiąc. Jej zadaniem nie było jednak wyeliminowanie błędów, a raczej ogólne sprawdzenie, czy program po prostu działa. Wersja 1.0, która ukazała się w 2003 roku, nie była – delikatnie mówiąc – wolna od niedociągnięć. Ponoć wtedy nie miało to wielkiego znaczenia, bo trzech założycieli InnoGames stworzyło Die Stämme dla siebie oraz znajomych. I znajomych znajomych. Już pierwszego dnia do gry zarejestrowało się około tysiąca osób.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #1

Tytuł stał się znany jeszcze przed premierą. Głównie za sprawą poczty pantoflowej. Twórcy mieli chwytliwy pomysł, który całkiem sprawnie zrealizowali. Idea jest bowiem genialna w swej prostocie: gracz rejestruje się w grze i tworzy własną wioskę, którą może rozwijać. W tym przypadku mamy do czynienia ze standardem każdej strategii – stawiamy budowle, ulepszamy je, zbieramy surowce, tworzymy armię, by wysłać ją na podbój innych osad. Z czasem można dołączyć do tytułowego plemienia, w skład którego wchodzą inni gracze, lub założyć własne i próbować swoich sił z konkurencją. Oczywiście w swej pierwszej formie gra była dość uboga, ale powoli przeradzała się w coś znacznie większego.

W 2004 roku wyszła pierwsza duża aktualizacja, która wprowadziła sporo zmian i usprawnień. Wiele z nich jest obecnych w grze do dzisiaj. Pojawiło się kolejkowanie budynków, możliwość przechowywania zasobów w magazynach, nowa mapa, a graczom, którym się nie powiodło, dano szansę na ucieczkę, założenie nowej osady i rozpoczęcie zabawy od nowa. Poza tym dorzucono kilka innych, drobniejszych dodatków. Oczywiście Die Stämme zyskiwało coraz większą popularność. Rok po starcie wersji 1.0 dysponowało już pięcioma tysiącami zarejestrowanych kont, a w 2005 roku było ich już dziesięć razy więcej.

Plemiona międzynarodowe

By podołać administrowaniu grą przy takiej ilości użytkowników, konieczne okazały się zmiany w strukturze firmy. To, co kiedyś było zwykłym hobby, powoli przeradzało się w prawdziwą, ciężką pracę. Rok 2005 ponownie przyniósł solidną aktualizację tytułu – jeszcze większą niż rok wcześniej. Mechanika Die Stämme opierała się głównie na polach tekstu i tabelkach. To nie zostało zmienione, jednak twórcy zaimplementowali nowe grafiki, które miały w ładny sposób obrazować stan naszej osady. Dodano również system rankingów oraz zbalansowano niektóre elementy rozgrywki. Popularność Die Stämme wśród niemieckiej społeczności graczy zachęciła twórców do podjęcia próby zaistnienia na rynkach zagranicznych.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #2

Kolejny rok był zatem dla Die Stämme bardzo ważny. Nie dość, że wychodziła następna wersja gry, tym razem opatrzona numerkiem 3.0, to jeszcze produkcja otwierała się na społeczność międzynarodową. Aktualizacja po raz kolejny przyniosła poprawioną oprawę wizualną, wprowadzono nowe jednostki do armii gracza oraz pozwolono rycerzowi zdobywać przedmioty. Ważniejszą jednak kwestią pozostawał podbój innych rynków. Pierwszym krokiem było przetłumaczenie gry na język angielski. Na wiosnę 2006 roku udostępniono pierwszą międzynarodową wersję, czyli Tribal Wars. Jesienią natomiast gotowe były już edycje duńska oraz polska. Od tego czasu niemieckie Die Stämme znane jest naszym graczom jako Plemiona.

Gra powoli zaczęła rozrastać się do ogromnych rozmiarów. Twórcy musieli więc zwerbować innych pracowników. W tym celu, na początku 2007 roku, założyli firmę InnoGames i od tego czasu działali pod tym szyldem. Zgodnie z tradycją pojawiła się również nowa wersja gry. Dodano w niej wioski barbarzyńskie – osady niezamieszkane przez graczy, na które początkujący mogli nasyłać swoje wojska bez obawy, że utracą ochronę, przysługującą początkującym. Oprócz tego rycerz mógł wzbogacić się o przedmioty, które zdobywał podczas wojaży. Plemiona ciągle się rozwijały i pozyskiwały nowych graczy. Rozrastały się o nowe światy, nowe królestwa oraz tysiące osad. Kontynuowano tradycję corocznych aktualizacji. Wprowadzano nowe wizualizacje osad, dodawano nagrody za wykonywanie zadań oraz wiele innych usprawnień. Największą z nich były wojny plemion. Od 2010 roku mogły one toczyć batalie o dominację nad światem. Dwa lata później Plemiona, z nową oprawą wizualną, zadebiutowały na platformach mobilnych. Od tego czasu InnoGames coraz bardziej skupia się na tej właśnie odsłonie swego dzieła.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #1

Sojusze, wojny i dyplomacja

Co sprawia, że Plemiona są tak popularne? Na tę chwilę gra posiada społeczność liczącą ok. 34 milionów graczy na całym świecie. Ciężko konkurować z takim wynikiem, a nie byłby on tak imponujący, gdyby produkcja w jakiś sposób nie przyciągała do siebie nowych użytkowników. Oczywiście pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy, jest darmowość. W Plemiona może zagrać każdy, nawet ten bez grosza przy duszy, ponieważ nie wymagają one od nas żadnych opłat. Rzecz jasna w teorii. Możemy bawić się, nie płacąc ani złotówki, ale jeżeli chcemy usprawnić rozwój osady, gra nakłoni nas do wydatków. Za specjalną walutę, kupowaną za prawdziwe pieniądze, gracze mogą na przykład przyspieszyć budowanie struktur. Teoretycznie da się obyć bez tego, jednak jeżeli planujemy dłuższy czas zabawić w Plemionach, to często płacenie staje się koniecznością. Niemniej na samym początku jest zbędne, a to zachęca do obcowania z tą produkcją.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #2

Plemiona posiadają również bardzo łatwy próg wejścia, który szybko potrafi przerodzić się w syndrom „jeszcze jednego kliknięcia”. Na początku wykonujemy zadania i stawiamy budynki w błyskawicznym tempie – od kilku sekund do paru minut. Spędzamy czas przy grze, bo przecież zaraz coś się zbuduje i będziemy mogli zacząć wznoszenie kolejnej struktury. Do momentu, w którym budowanie trwa dłużej, można już rekrutować wojska i wysyłać je na podboje. Prawdopodobnie należymy już wtedy do jakiegoś plemienia. Tak więc powodów do zajrzenia na stronę swojej własnej osady znajdzie się wiele. Po jakimś czasie zaglądamy tam nawet wtedy, kiedy tak na prawdę nic się nie dzieje – ot, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku, ile czasu zostało do wybudowania następnej osady albo czy nie zagrażają nam wrogie wojska. W końcu gracz zdobywa kolejne terytoria. Przy kilkunastu trzeba być już praktycznie cały czas zalogowanym. Jest to typowe dla gier przeglądarkowych. O uzależnienie więc nietrudno. Istnieją gracze, którzy funkcjonują w kilku światach i zalogowani są dwadzieścia cztery godziny na dobę. Dosłownie. Tacy użytkownicy nie śpią, rezygnują z pracy oraz normalnych zajęć. Wszystkie akcje odbywają się bowiem w czasie rzeczywistym.

Kluczowym elementem pozostają jednak tytułowe plemiona. Bez nich pojedynczy gracz nie przetrwa długo w świecie gry. Im więcej mamy osad, tym bardziej potrzebne jest wsparcie współplemieńców. To właśnie na tym aspekcie opiera się siła produkcji InnoGames. Poziom interakcji między graczami w Plemionach jest naprawdę wysoki. Ciężko wymienić grę tego typu, w której tworzą się całe społeczności. Ich wielkość zależy od konkretnego świata gry, w którym są zakładane. Plemiona mogą ze sobą wojować, zawierać sojusze, prowadzić gierki dyplomatyczne. Wszystko oczywiście napędzane jest przez samych graczy. Często dzieje się tak, że użytkownicy łączą się w plemiona jeszcze przed powstaniem kolejnego świata. Robią tak zazwyczaj doświadczeni gracze, co daje im przewagę już na samym początku. Siła Plemion polega również na satysfakcji płynącej z podbijania innych wiosek oraz zawierania sojuszy. Podobnie jest z opracowywaniem optymalnych sposobów rozwoju osad oraz taktyk umożliwiających skuteczne wojowanie. To również stanowi domenę plemion zakładanych przez graczy. Zasada „co dwie głowy, to nie jedna” znajduje tu swoje zastosowanie, chociaż w tym przypadku to nie dwie głowy, a kilkanaście lub kilkadziesiąt. Wszak celem gry jest podbicie całego świata, a tego dokonać mogą jedynie silnie prowadzone i aktywne sojusze.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #1

Fenomen Plemion w ogromnym stopniu przyczynił się do rozwoju gier przeglądarkowych. Gdy produkcja InnoGames zyskiwała na popularności, inne firmy również próbowały swoich sił w tym gatunku. Przepis na sukces okazuje się dość prosty – teoretycznie darmowa gra, która na początku daje poczucie szybkiego rozwoju, by potem przerodzić się w mieszankę uzależnienia i rozdrobnionej satysfakcji płynącej z rozgrywki. Plemiona wkrótce doczekają się kontynuacji, która obecnie znajduje się w fazie otwartej bety. Jeszcze zanim ruszyła, chęć zagrania w nią zgłosiło ponad milion graczy. Wcześniej popularnością tej przeglądarkowej strategii zainteresowało się nawet pismo Forbes. To świadczy o tym, że historia Plemion to typowe spełnienie marzeń w rodzaju „od zera do bohatera”. Zresztą sama gra taką właśnie koncepcję proponuje graczom. Niewielka tekstowa produkcja stworzona przez trzech pasjonatów przerodziła się w ogromnego kolosa, który przyciągnął do siebie miliony użytkowników.

Tribal Wars – fenomen Plemion. Kultowa strategia 12 lat później - ilustracja #2

Warto zastanowić się też, czy zasługuje ona na taką popularność. Plemiona nie były pierwszą pozycją tego typu, jednak bez wątpienia to one stoją za upowszechnieniem się gier przeglądarkowych. Czy jest to dobry trend? Nie sądzę. Gry tego rodzaju to zazwyczaj produkcje, które w dość podstępny sposób nas wciągają i ostatecznie próbują wyciągnąć od nas pieniądze. Jednak musicie pamiętać, że pisze to osoba, która nie przepada za tym gatunkiem. Mimo wszystko – skoro Plemiona są tak popularne, to musi za tym stać coś więcej niż tylko proste mechaniki marketingowe.

Mateusz Araszkiewicz

Mateusz Araszkiewicz

Pierwsze materiały wideo oraz tekstowe o grach tworzy od ponad dziesięciu lat – najpierw były to materiały typu let’s play, potem recenzje oraz publicystyka dla serwisów Gametoon oraz MiastoGier.pl. Politolog z wykształcenia. Od 2014 roku współpracownik tvgry. Od 2015 stały członek ekipy. Tworzy materiały wideo oparte o szeroko pojęty gaming. Prowadzi również streamy na kanale tvgryplus. Gra od 30 lat. W szczególności upodobał sobie strzelanki pierwszoosobowe, cRPGi, gry typu rouge-lite oraz strategie czasu rzeczywistego. Nie przepada za wyścigami oraz grami sportowymi. Ulubiona gra? Oczywiście, że Star Wars: Dark Forces. Poza graniem uwielbia czytać, składać klocki LEGO, chodzić po górach oraz jeść cieszyńskie kanapki ze śledziem.

więcej

Plemiona

Plemiona