Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 października 2002, 10:32

autor: Jacek Hałas

Tom Clancy's Splinter Cell - zapowiedź

Tom Clancy's Splinter Cell to gra akcji inspirowana twórczością Toma Clancyego oraz książkami z serii NetForce opowiadającymi o cyberterroryzmie, tajnych agencjach rządowych i zadaniach wykonywanych na ich zlecenie.

Gry sygnowane postacią Toma Clancy’ego do tej pory kojarzyły się nam w głównej mierze z dość ciężkimi w obsłudze produktami taktycznymi, do których zasiadali wyłącznie doświadczeni fani tego gatunku. I z tym trzeba się zgodzić. Takie produkty jak „Rainbow Six” czy nawet „Ghost Recon” niektórych graczy odstraszały bardzo wysokim realizmem zabawy a także zbyt „ciężką” fabułą. Prawdopodobnie ktoś doszedł w końcu do wniosku, że wspomniana grupka niezadowolonych jest dość pokaźna i zdecydowano stworzyć coś dla mniej zaawansowanych graczy, preferujących w grach akcji ale z zachowaniem pewnej dozy realizmu. I taki właśnie będzie „Tom Clancy’s Splinter Cell”, którego zapowiedź przyszło mi teraz napisać.

Najnowsza gra Toma Clancy’ego (a jest to słynny pisarz gdyby ktoś nie wiedział :-)) nie będzie reprezentowała szeroko pojętego gatunku FPP tak jak miało to miejsce do tej pory. Ubi Soft, producent i wydawca gry, pokusił się o próbę przejścia do widoku z trzeciej osoby. Z tym posunięciem będzie wiązało się wiele zupełnie nowych elementów, które nie mogłyby być pokazane w widoku FPP. Warto mianowicie zaznaczyć, iż będzie to raczej gra akcji z dużą ilością dynamicznych momentów. Niektóre etapy swym wyglądem będą również przypominały słynnego „Metal Gear Solid” co przy widoku FPP uniemożliwiałoby wręcz eliminację kolejnych przeciwników. I wreszcie sam widok TPP pozwala na pokazanie sterowanej postaci co w znaczący sposób pozwala się z nią „zaprzyjaźnić”. Niezbyt istotnym dla posiadaczy PeCetów powodem przejścia do widoku z trzeciej osoby są również plany wydania tej gry na konsole nowej generacji (konsolowe gry 3D to przede wszystkim TPP, widok z pierwszej osoby jest tam rzadkością).

W „Tom Clancy’s: Splinter Cell” nie obejmujemy kontroli nad całym zespołem czy nawet malutkim teamem antyterrorystów. Wcielamy się w rolę komandosa a ściślej mówiąc agenta specjalnego Sama Fishera. Pracuje on dla skrywanego przed opinią publiczną tajnego oddziału NSA (National Security Agency) zwanego Third Echelon. Sama fabuła przenosi nas zdecydowanie w przyszłość. O ile poprzednie gry sygnowane inicjałami Toma Clancy’ego rozgrywały się z najwyżej kilkuletnim wyprzedzeniem o tyle zapowiadany dziś produkt umieszczony został w epoce futurystycznych metod walki i panoszącego się cyber-terroryzmu. Fabuła „Splinter Cell” wydaje się jednak dość nieskomplikowana. Mamy bowiem jakiegoś fanatycznego terrorystę, którego przyjdzie nam w końcu zlikwidować ale zanim do tego dojdzie trzeba będzie zająć się mniejszymi obozami i w ogóle szukać informacji na temat jego kryjówki. Wróćmy jednak do postaci Sama. Autorzy zapewniają, że z powodzeniem może on zastąpić cały oddział albowiem nie dość, że jest świetnie wyszkolony do walki z terrorystami to na dodatek dowództwo zaopatrzyło go w supernowoczesne gadżety, które niejednokrotnie odegrają kluczową rolę w rozgrywce (ale o nich później). Przy okazji ujawnia się również niezwykle interesujący element gry. Otóż zadaniem Sama nie będzie masowa eksterminacja przeciwników w stylu chociażby takiego „C&C: Renegade”. O nie! Zapowiadana gierka wyglądem rozgrywki zbliży się raczej do poziomu „Metal Gear Solid”. Działanie z ukrycia, minimalizowanie niebezpiecznych sytuacji, sabotowanie instalacji – na tym cała zabawa ma polegać. Nawet sami autorzy nie ukrywają, iż wspomniany przed chwilą „MGS” był jak gdyby odnośnią w trakcie prac nad „Splinter Cell”. Możemy być więc pewni podobnych rozwiązań niektórych sytuacji, jak np. „przyklejania się” do ściany aby zobaczyć co dzieje się za rogiem aczkolwiek zapowiadana gierka nie będzie bezsensowną kopią „MGS”. Wprowadzi ona natomiast wiele innowacyjnych pomysłów a i te, które już dobrze znamy zostaną z pewnością dodatkowo uatrakcyjnione.

Cała gra ma składać się z czternastu ściśle powiązanych ze sobą misji. Kolejne zadania mają być coraz bardziej wymagające co jest chyba oczywiste :-) Początkowo szefostwo zleca nam stosunkowo proste zadania, jak np. uwolnienie przetrzymywanych agentów czy też zdobycie jakiegoś ważnego dokumentu. Z czasem jednak poziom trudności misji a także ich stopień skomplikowania rosną. Po kilku prostych przyjdzie nam na przykład sabotować ściśle tajną bazę terrorystów. Sam Fisher na pewno nie będzie bezbronny w walce z terrorystami aczkolwiek działanie z ukrycia jest niezwykle wskazane i być może, podobnie jak w przypadku „MGS”, będzie punktowane dodatkowymi bonusami. Aby ułatwić takie akcje z zaskoczenia autorzy zaimplementują wyszukany system ciosów i ruchów specjalnych (np. skręcenie karku ofierze) a także liczne bronie z tłumikiem. Producenci obiecują również bezbłędną współpracę kamery z działaniami na ekranie, w końcu niejeden TPP został pogrzebany z tegoż właśnie powodu...

Skoro zacząłem już mówić o uzbrojeniu to warto by było ten temat trochę rozwinąć. W grze pojawi się 13 rodzajów broni. Tak jak już wcześniej wspomniałem, większość z nich ma być skierowana do walki z ukrycia aczkolwiek z pewnością pojawi się też kilka giwerek dla fanów nieco bardziej widowiskowej walki. Zdecydowanym atutem „Splinter Cell” mają być natomiast niezliczone gadżety, których pomoc w wielu sytuacjach okaże się nieoceniona. I tak możemy liczyć na przeróżne odmiany granatów (np. oślepiające, gazowe), gogli (termowizyjne, noktowizor), dopałek do posiadanych broni (np. celownik optyczny czy laserowy) czy też prostych urządzonek do torowania sobie dalszej drogi (np. wytrychy, minikamery szpiegowskie). Co ciekawe, w grze nie będzie żadnego radaru czy nawet minimapy. Takie rozwiązania z pewnością ułatwiają zabawę ale nie są realistyczne. Zamiast tego pojawi się znany już chociażby z obu części słynnego „Thiefa” wskaźnik ukrycia. W wielu sytuacjach wymusi on wręcz na graczu wyszukiwania zacienionych lokacji tak aby móc w bezpieczny sposób zająć się wykonywaniem celów misji. Miłośników gier z udziałem złodzieja Garreta ucieszy również fakt, iż także w przypadku „Splinter Cell” wywoływane dźwięki odegrają niebanalną rolę w rozgrywce.

Dość dużym atutem poziomów może okazać się zapowiadana wysoka interaktywność z otoczeniem. Nasz agent będzie na przykład mógł korzystać z podręcznych terminali w poszukiwaniu dalszej drogi a znaleziony wcześniej identyfikator wykorzysta do przedostania się w zupełnie nieznane dotąd sekcje kompleksu. To jeszcze nie wszystko! Zadbano nawet o tak drobne szczegóły jak niszczenie lamp czy też przeciąganie ciał wrogów w mało uczęszczane miejsca! Wysoka interaktywność wiąże się również z AI, które ma stać na najwyższym poziomie. Z racji tego, że nie opublikowano jeszcze żadnego dema gry wstrzymam się jednak z jakimkolwiek komentarzem na ten temat. Wielu graczy ucieszy natomiast fakt, iż same misje będą nieliniowe. Każdy problem będzie można rozwiązać co najmniej kilkoma sposobami. Dla przykładu, zamknięte drzwi można próbować wyważyć, użyć specjalnego urządzenia do łamania kodu albo poszukać strażnika, który ma odpowiednią kartę magnetyczną...

„Splinter Cell” na pierwszych screenach wygląda cudownie a to za sprawą engine’u. Gra mianowicie powstaje w oparciu o najnowszy Unreal Warfare Engine, który zostanie również wykorzystany do wyprodukowania „Unreala 2”! Nie powinny Was więc zdziwić przebogate w detale poziomy. To właśnie dzięki potężnemu engine’owi interaktywność ze światem może być tak wysoka. Autorzy obiecują również bardzo obszerne poziomy aczkolwiek sądząc po powiązaniach z wersjami konsolowymi obawiam się trochę o dość natrętne doczytywania co kilka pomieszczeń. Miejmy nadzieję, że wersja PeCetowa zostanie stworzona od podstaw tak aby w jak największym stopniu wykorzystała potencjał naszych maszyn. Ale wróćmy do opisu samego engine’u. „Splinter Cell” ma przede wszystkim porazić graczy fotorealistyczną grafiką, autorzy chcieli również odejść od komiksowo-mangowego stylu „Metal Gear Solid”, w moim przekonaniu jest to świetny pomysł (mówię to nawet pomimo ogromnego sentymentu do gier Konami). Na udostępnionych już screenach duże wrażenie robią przede wszystkim bardzo realistyczne cienie. Ciekawe w jakim stopniu zostanie dopracowana animacja całej postaci ale sądząc po potencjale zastosowanego silnika można być raczej spokojnym o jej jakość. Dość ładnie prezentują się również zastosowane tekstury chociaż z racji „skrytego” charakteru gry nie wszystkie będziemy mogli sobie dokładnie obejrzeć. I wreszcie zadbano również o tak drobne szczegóły jak chociażby firanki falujące na wietrze! Producenci „Splinter Cell” obiecują również wykorzystanie wszystkich najnowszych technologii co powoli staje się już na szczęście standardem wśród wydawców gier trójwymiarowych. W zapowiadanym produkcie prawdopodobnie nie pojawi się tryb multiplayer (powiązania z konsolami...) a jeśli nawet autorzy zmienią zdanie to będzie on stanowił tylko niewielkie uzupełnienie zabawy dla pojedynczego gracza. Znane są już natomiast przypuszczalne wymagania sprzętowe – okolice Pentium 700 i możliwie jak najlepszy model karty z rodziny GeForce.

„Tom Clancy’s Splinter Cell” zapowiada się na bardzo udany klon słynnego “Metal Gear Solid”. Nie będzie to jednak czysta zrzynka pomysłów Konami. „Splinter Cell” ma się jedynie wzorować na pomyśle „MGS”. Sama rozgrywka będzie natomiast znacznie bardziej urozmaicona. Ciekawe tylko w jaki sposób uda się jej autorom połączyć wysoki stopień realizmu z zachowaniem poziomu trudności na takim pułapie aby gra dotarła do jak największego grona graczy. Szkoda tylko, że do premiery „Splinter Cell” pozostało jeszcze sporo czasu bo wielu z nas zapewne już chciałoby w nią grać. Jeżeli nie będzie żadnych opóźnień to możemy jej wypatrywać w pierwszym kwartale 2003 roku.

Jacek „Stranger” Hałas

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Tom Clancy's Splinter Cell

Tom Clancy's Splinter Cell