The Wolf Among Us - jak twórcy The Walking Dead opowiadają baśnie

Wielki sukces artystyczny i komercyjny adaptacji The Walking Dead sprawił, że kalifornijskie studio specjalizujące się w epizodycznych przygotówkach, takich jak nowe odsłony Sama & Maxa, Monkey Island czy Back to the Future, przebiło się do pierwszej ligi twórców gier. Teraz, po wydaniu Poker Night 2 i przed napływem konkretnych informacji o drugim sezonie Żywych trupów, uwaga fanów twórczości Telltale Games skupiona jest na The Wolf Among Us – kolejnej epizodycznej przygodówce, tym razem opartej na znanej i lubianej serii komiksów Fables autorstwa Billa Willinghama.

Czym byłyby baśnie bez trzech małych świnek? Bigby i Colin dogadują się jednak całkiem nieźle.

Fabuła The Wolf Among Us rzuci gracza w sam środek Nowego Jorku. Choć pozornie jest to to samo amerykańskie miasto, które widzieliśmy w setkach filmów i seriali, to żyje w nim pewna tajna społeczność określająca się mianem Fabletown. Są to postacie doskonale wszystkim znane – czarujący Książę z Bajki, Śpiąca Królewna, Zły Wilk czy Pinokio. Zmuszone setki lat temu do opuszczenia swych magicznych krain przez tajemniczego Adwersarza, podbijającego królestwo po królestwie cały baśniowy świat, stworzyły własną społeczność wśród ludzi, ukrywając przed nimi swą nieśmiertelną naturę i magiczne zdolności. Zaczęły też pełnić bardziej typowe dla nowej sytuacji funkcje i przejmować coraz więcej ludzkich cech, przestając być absolutnie szlachetnymi rycerzami czy też złymi do szpiku kości potworami. I tak Pinokio okazuje się małym cynikiem, poirytowanym setkami lat zamknięcia w ciele niestarzejącego się chłopca, Książę z Bajki to wykorzystujący swój urok uwodziciel i kobieciarz, Złotowłosa wykazuje silne skłonności rewolucyjne, zaś Zły Wilk stara się zyskać zaufanie społeczności, pełniąc funkcję szeryfa.

Niektóre postacie nie potrafią ukryć swej magicznej natury i żyją z tego powodu na położonej daleko od ludzkich osiedli farmie, z czego nie są specjalnie zadowolone, chętnie wymykając się przy każdej możliwej okazji „na miasto”. Wszyscy oni tworzą zgraję niezwykłych osobowości, nad którą ciężko zapanować. Na co dzień przystojny Bestia, potrafi zmienić się w potwora, bo zdenerwował czymś żonę i czar miłości utrzymujący go w ludzkiej postaci osłabł, zaś Śpiąca Królewna uśpić wszystkich w budynku, ponieważ skaleczyła się w palec. Te i inne problemy Fabletown, jak np. rewolucja na farmie, sprawiają, że zachowanie w tajemnicy przed resztą świata istnienia magicznej społeczności stanowi niełatwe zadanie.

A właśnie to należy do obowiązków bohatera, w którego wcielimy się w grze. Bigby Wolf, powszechnie znany jako Zły Wilk, dawniej jednoznacznie negatywna postać, w nowym świecie stara się odkupić przeszłe winy, jednocześnie wykorzystując swą zwierzęcą naturę do dbania o bezpieczeństwo pobratymców i zapobiegania wszelkiego rodzaju kłopotom, jakie stwarza ta cokolwiek barwna grupa. Chociaż szczegóły fabularne nie są jeszcze znane, wiadomo, że akcja osadzona zostanie przed wydarzeniami z komiksów, w czasach, gdy przywódcą społeczności Fabletown był Ichabod Crane (bohater opowiadania o jeźdźcu bez głowy), zaś główny wątek dotyczyć ma sprawy morderstwa, nad którą pracuje Bigby. Gra będzie w pełni kanonicznym elementem uniwersum Fables, zaś zrobienie z niej prequela uczyni ją zarówno przystępną dla graczy nieznających oryginału, jak i interesującą dla fanów, którzy otrzymają szansę zaznajomienia się z kilkoma nowymi ciekawymi faktami z życia lubianych postaci.

Oprawa graficzna jest bardzo klimatyczna.

I żyli długo i szczęśliwie

Kanoniczność The Wolf Among Us oznacza, że wydarzenia muszą doprowadzić do konkretnego finału i podejmowane przez nas decyzje raczej nie będą mieć większego wpływu na zakończenie historii (pod tym względem możemy spodziewać się powtórki z The Walking Dead). Telltale problem ten zamierza rozwiązać, sprawiając, że dokonywane wybory okażą się ważne nie tyle dla dalszego przebiegu rozgrywki, co po prostu w samej swej istocie. Twórcy zarzekają się, że poświęcili wiele czasu, by każdy z nich był równie interesujący, chcąc tym samym uniknąć sytuacji, w której za pierwszym razem niemal wszyscy obiorą jedną ścieżkę, inną uznając z marszu za mniej ciekawą i poznając ją dopiero przy kolejnych podejściach. Od gracza zależeć ma, w jakim konkretnie fragmencie większej historii weźmie udział. Przykładowo kluczowe wydarzenia nastąpią w jednej chwili w dwóch różnych lokacjach i to my zdecydujemy, czy ruszymy na odsiecz znajomemu w potrzebie, czy też udamy się w miejsce, w którym możemy zdobyć cenne wskazówki odnośnie rozwiązania sprawy morderstwa.

Wszelkie wybory mają mieć też wpływ na to, w jaki sposób będziemy postrzegani przez różnych członków magicznej społeczności. Bigby nie jest postacią jednoznaczną i wielokrotnie zdarzy mu się nagiąć prawo, którego strzeże, chociażby ze względu na prywatne powiązania z różnymi postaciami. Pomoc jednej osobie zazwyczaj spowoduje, że podpadniemy innej, i gra wielokrotnie wymusi lawirowanie wśród zagmatwanych relacji bohaterów. Szczególnie rozbudowane zostaną kontakty Wilka z dwiema osobami. Pierwsza z nich to Colin, jedna z Trzech Świnek, z którą – jak wiadomo z klasycznej baśni – Big Bad Wolfa łączy dość burzliwą przeszłość. Wykazujący wielkie zamiłowanie do cygar i uciekania z farmy zwierz, jak sam siebie określa, jest „żywym symbolem odkupienia Wilka” i będzie niejako kompasem moralnym, często komentującym nasze decyzje oraz wskazującym, jakie konsekwencje mogłoby mieć wybranie innej drogi. Jak twierdzą autorzy: „Colin to jedyna postać, która może powiedzieć Bigby’emu wprost, że ten jest potworem”.

W gabinecie burmistrza Fabletown znajdziemy wiele niezwykłych przedmiotów.

Drugą ważną dla niego personą ma być Królewna Śnieżka, wobec której nasz protagonista żywi pewne uczucia, jednak woli nie okazywać ich wprost. W komiksach dość twardo stąpająca po ziemi, tutaj dziewczyna jest jeszcze naiwną idealistką i dopiero wydarzenia w trakcie gry otworzą jej oczy na to, że nie wszystko w Fabletown jest takie jednoznaczne. Bigby często stanie przed dylematem, czy powinien wtajemniczyć Śnieżkę w szczegóły jakiegoś działania, co z jednej strony mogłoby mu pomóc w rozwiązaniu sprawy, a z drugiej sprawić, że jej stosunek do niego stałby się bardziej oziębły. Motyw przewodni relacji między nimi można określić w następujący sposób: gdyby czasem „niewiasta w opałach” wiedziała, co rycerz musiał zrobić, by ją uratować, mogłaby wcale nie być zachwycona owym ratunkiem. Stąd sytuacje, w których trzeba będzie zdecydować, czy lepiej mieć na uwadze zaufanie ukochanej, czy też skupić się na bezkompromisowym zapewnieniu jej bezpieczeństwa.

Wilcza strona natury

Fables, w Polsce wydawane pod tytułem Baśnie, to popularny i ceniony komiksowy cykl autorstwa Billa Willinghama, ukazujący się nieprzerwanie od 2002 roku. Oryginalne przedstawienie baśniowych bohaterów przysporzyło mu wielu nagród oraz licznego grona fanów. Saga ceniona jest za udane mieszanie wątków realistycznych z nadnaturalnymi oraz różnorodność historii, wśród których znaleźć można opowieści kryminalne, szpiegowskie, fantasy, miłosne, a nawet wojenne.

Sama rozgrywka nie odbiegnie znacząco od tego, co doskonale sprawdziło się w The Walking Dead. Ponownie będziemy mieć do czynienia z grą przygodową, w której główny nacisk położony zostanie na eksplorację dość rozległego wycinka Nowego Jorku (a być może także i farmy), zbieranie przedmiotów i dowodów oraz rozmowy z całą plejadą barwnych bohaterów. Pewnemu rozbudowaniu ulegną walki. Nadal będą opierać się na sekwencjach Quick Time Eventów, jednak ze względu na specyfikę biorących w nich udział postaci oraz ich nadludzką wytrzymałość można było pokusić się o ich rozbudowanie. Sam Bigby chętnie da upust swej prawdziwej naturze i zmieni się, zależnie od potrzeb, w wilkołaka bądź nawet całkowicie w wilka. Pamiętać jednak należy, że istotny element społeczności świata The Wolf Among Us stanowić ma anonimowość i wykorzystanie wszystkich atutów może przynieść więcej negatywnych konsekwencji, mimo wygrania potyczki, niż pozwolenie, byśmy otrzymali kilka ciosów w wilczy pysk. Z drugiej strony nawet taki drobiazg jak podbite oko wpłynie na postrzeganie nas przez postacie niezależne, stąd również w trakcie pojedynków gra wymusi podejmowanie trudnych decyzji.

Dość skromne materiały, jakimi postanowiło podzielić się ze światem Telltale Games, wyglądają bardzo smakowicie. Styl graficzny przywodzi na myśl najlepsze amerykańskie komiksy i – jeśli można oceniać po tak niewielkiej liczbie obrazków – z powodzeniem odwzorowuje klimat oryginału.

Walki ulegną znacznemu rozbudowaniu względem starć z poprzedniej gry kalifornijskiego studia.

Znając papierowy pierwowzór oraz mając duże zaufanie do autorów The Walking Dead, na The Wolf Among Us czekam z niecierpliwością. Kalifornijski zespół wielokrotnie udowodnił, że doskonale radzi sobie z adaptowaniem najróżniejszych opowieści, a materiał źródłowy wręcz tryska potencjałem, z którego sprawne studio ma szansę wykrzesać naprawdę interesującą interaktywną historię. Czy to się uda, przekonamy się już w drugiej połowie tego roku.