The Hulk - przed premierą
The Hulk to dynamiczna gra akcji zrealizowana w charakterystycznym konsolowym stylu. Już na wstępie należy dodać, iż Hulk to jeden z najpopularniejszych komiksowych bohaterów firmy Marvel.
Krzysztof Marcinkiewicz
“I don’t know who I am
I don’t know what I’m becoming
But I know one thing for sure
You would not like me when I’m ANGRY!” – Bruce Banner
Hulk to kolejna z kultowych postaci stworzonych przez rysownika komiksów Stana Lee (twórca m.in. Spidermana). Wbrew temu, co sądzą ignoranci, nie chodzi wcale o komiks o przygodach zapaśnika Terryego ‘Hulka’ Hogana! Hulk Stana Lee nie jest w Polsce tak popularny jak jego „brat” Człowiek-Pająk, ale z pewnością każdy coś słyszał na temat tego superbohatera. Ekranizacji Hulka było już kilka, żadna nie była wysokobudżetową produkcją i tonęła gdzieś w molochu amerykańskich sieci telewizyjnych. Podobny los spotkał grę komputerową, która ukazała się w latach dziewięćdziesiątych. Była to jedna z pierwszych gier trójwymiarowych i spotkała się z bardzo surowym przyjęciem wśród graczy. Filmy i gry z udziałem Hulka nie są więc tak sławne, jak jego komiksy. Bohater ma jednak szansę poprawić swoją reputację i to już tego lata. Wtedy właśnie na ekranach kin na całym świecie (tak, Polskę dla odmiany włączono do listy krajów premierowych „worldwide”, w wyniku czego w naszych kinach film będzie wyświetlany tylko z miesięcznym opóźnieniem) pojawi się najnowsza ekranizacja przygód Hulka. Mniej więcej w tym samym czasie ukaże się gra komputerowa nawiązująca do filmu!
Przyczajony Bruce, Ukryty Hulk
Drugoplanowy aktor „Helikoptera w Ogniu” Eric Bana w roli głównej. Zdobywczyni Oscara za „Piękny Umysł” Jennifer Connely w roli drugoplanowej. Scenarzysta „Goldeneye” Michael France. Autor muzyki do „Soku z Żuka” Danny Elfman. Reżyser „Przyczajonego Tygrysa, Ukrytego Smoka” Ang Lee. To właśnie jest The Hulk, który już 18 lipca wejdzie na ekrany polskich kin. Czego można się spodziewać? Po ostatnim obrazie Anga Lee zapewne wielu efektów specjalnych, w połączeniu z komiksową fabułą. Oto arogancki i jeden z najlepszych studentów Bruce Banner bierze udział w tajnym, militarnym eksperymencie z wykorzystaniem urządzenia zwanego Gamosferą. Urządzenie to miało służyć kontrolowanym mutacjom ludzi, którzy mieliby zostać wysłani z misją kolonizacji Marsa. Eksperyment okazuje się katastrofą, a grupa studentów przebywająca najbliżej miejsca jego realizacji zostaje porażoną Gamosferą. Od tej pory Banner odkrywa, że ilekroć się zdenerwuje, jego komórki ulegają mutacji, w efekcie której bohater zmienia się w olbrzymiego, silnego i żądnego rozruby Hulka. Bannerowi udało się ukryć ten fakt przed pracodawcami i resztą świata. Nikt nie wie, że on i Hulk są tą samą osobą. Nikt, prócz jego ojca, który pomaga mu poradzić sobie z tym defektem genetycznym, oraz dziewczyną, żywiącą do Bannera głębokie uczucia. Bruce mimo wszystko stara się trzymać w ryzach destrukcyjnego Hulka, w przeciwieństwie do pozostałych, zmutowanych w wyniku eksperymentu studentów. Ci przemienili się w złoczyńców, których teraz Hulk będzie musiał pokonać. Nie zdradzając szczegółów, tak można w skrócie opisać to, co zobaczymy w najnowszych filmie Anga Lee. Fabuła samej gry The Hulk bardzo luźno nawiązuje do filmu. Co prawda akcja toczy się rok po wydarzeniach, które opowie nam Lee, ale The Hulk będzie odwoływać się do niektórych scen z filmu.
“My son is unique
And because he is unique
The world would not tolerate his existence!” – David Banner
Historia łzami spisana
Pomimo iż gra zaczyna się rok po wydarzeniach opowiedzianych w filmie, to jej początek będzie kalką jednej z najsłynniejszych już scen filmu. Chodzi oczywiście o Bannera patrzącego w lustro i przemieniającego się w Hulka, który następnie demoluje cały dom i wychodzi z niego przez ścianę. Sprowadzi to nań kłopoty związane z siłami wojskowymi, których dowódcy nie przepadają za naszym bohaterem. Generalnie fabuła gry nie została jak dotąd ujawniona. Z dostępnych informacji wynika, że Banner, próbując znaleźć sposób na uwolnienie się od Hulka, będzie badał jego materiał genetyczny w laboratorium. Oczywiście DNA zostanie wykradzione przez tajemniczego przywódcę sił zbrojnych, zwanego The Leader, którego marzeniem jest wyhodowanie armii Hulków, dzięki którym mógłby podbić cały świat. Przy okazji uprowadza też miłość Bannera – graną w filmie przez Jennifer Connely. Banner rusza tropem skradzionego DNA i będzie musiał je odzyskać, nim będzie za późno. Ślady doprowadzą go do San Francisco, z którego będzie się musiał włamać do okupowanego przez żołnierzy The Leadera więzienia Alcatraz. Następnym krokiem będzie infiltracja tajnego kompleksu militarno-naukowego i rozprawienie się z The Leaderem w jego twierdzy. Na końcu każdego etapu czekać na gracza będzie boss-superzłoczyńca z komiksu, i tak Hulk w swojej wyprawie po głowę TL pokona Fluxa, Rampage’a i Half-Life’a.
Drocząc się z Brucem Bannerem
Gra podzielona została na dwa kontrastowe modele grywalności. Jako Bruce Banner gracze będą musieli wykazać się umiejętnościami główkowania, ukrywania w cieniu i skradania. Natomiast jak Hulk... Cóż... Totalna dewastacja wszystkiego dookoła to jedyne, czym Hulk będzie musiał się martwić. Jak na razie nie wiadomo, czy gracz będzie miał jakiś wpływ na to, poczynaniami której z postaci będzie w danej chwili kierował. Producenci wspominają tylko, że jeśli Banner zostanie wyprowadzony z równowagi i puszczą mu nerwy, wówczas przeistoczy się w Hulka. Nie wiadomo tylko, czy na zdenerwowanie Bannera wpływać może gracz, czy ma to miejsce tylko w określonych momentach fabuły.
Ujarzmiając Hulka
Grywalność jest więc podzielona na część, w której skradamy się, i część, w której robimy totalną anihilację wszystkiego, co wpadnie nam w ręce. Producenci twierdzą, że proporcje tych grywalności będą podzielone 30% do 70% na korzyść Hulka, co oznacza, że będziemy mieć do czynienia z grą czystej akcji, a nie klonem Splinter Cella. Jeśli chodzi o Bannera, to każdy potrafi sobie wyobrazić, jak będą wyglądać etapy z jego udziałem. Naukowiec, który czając się po kątach będzie musiał omijać przeciwników i nie zostać przez nich wykrytym. Zaś jeśli chodzi o Hulka, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Twórcy chcieli, aby dewastacja otoczenia tym herosem sprawiała graczom maksimum rozrywki. W tym celu stworzono aż 45 zróżnicowanych ciosów, wliczając w to specjalne combosy. Nie wszystkie będą dostępne od razu, Hulk części z nich nauczy się wraz z docieraniem do kluczowych lokacji na poziomach. Niektóre z ciosów wymagać będą posiadania pewnych mocy lub przyrządów, dzięki którym Hulk będzie mógł niszczyć wszystko dookoła w jeszcze bardziej spektakularny sposób. Uderzenia wpływać będą nie tylko na naszych przeciwników, ale także na otoczenie, w którym znajduje się bohater. Kiedy on wkracza do akcji żaden mebel, żadna ściana, żadna instalacja nie jest bezpieczna. Wszystko to, co znajduje się na poziomach, będzie można, delikatnie rzecz ujmując, rozpieprzyć w drobny mak.
Zielona i wściekła akcja
Szaleństwa Hulka będziemy oglądać na większości z 25 poziomów, które przygotowano dla graczy. Już teraz mówi się, że najciekawszymi będą więzienie Alcatraz i tajemnicza twierdza The Leadera. To właśnie tam Hulk najbardziej narozrabia. San Francisco i tajny kompleks militarno-naukowy to w większości przypadków tereny, po których skradać się będziemy Bannerem. Przedmioty zostały tak zaprojektowane, aby gracz w każdej chwili mógł je chwycić, rzucić albo rozwalić. Interakcja z otoczeniem jest tu na takim poziomie, że w każdej chwili będziemy mogli wyrwać kawał rury ze ściany, a następnie okładać nią nadciągających przeciwników. Hulk będzie mógł walczyć wszystkim, co uda mu się chwycić, a jeśli coś będzie zbyt ciężkie, to zawsze można to rozbić na kilka części i używać mniejszych kawałków. Pod tym kątem wszystko ma zależeć od pomysłowości gracza. A jeśli ten będzie miał bujną wyobraźnię, to po każdej z lokacji będzie mógł pozostawić zgliszcza.
Hulk posiada wskaźnik wściekłości. Im bardziej jest atakowany, tym bardziej wkurza się, a jeśli wskaźnik sięgnie maksimum, wówczas rozpoczyna się SZAŁ. W czasie jego trwania Hulk ma zwiększoną siłę rażenia i może wykonywać specjalne ciosy i combosy. Niezależnie od tego, czy Hulk dostał ataku szału, czy nie, będziemy mogli chwycić każdego przeciwnika i cisnąć nim w dowolnym kierunku. Będziemy mogli robić szereg czynności ze złapanymi wrogami, na przykład rzucać w atakujące nas helikoptery czy trzepać nimi podłogi i ściany. Nie zabraknie też możliwości chwycenia czołgu za lufę, a następnie rzucenia nim w dal niczym olimpijczyk młotem. Wachlarz możliwości jest naprawdę imponujący i z pewnością każdemu dostarczy maksimum frajdy.
“Aaaaaarghhhhhhh
Grrrrrrrrrrghhhhhhhh” – Hulk
Hulk nie być kwadratowy
The Hulk ciekawie wygląda pod względem wizualnym. Jest on połączeniem gry 3D z komiksową stylizacją Stana Lee. Postacie niby są trójwymiarowe, ale zdają się robić wrażenie namalowanych. Dzięki takiemu rozwiązaniu starano się znaleźć złoty środek pomiędzy grafiką komputerową a komiksem. Podczas wykonywania różnych ciosów i combosów, Hulk emanuje zieloną mgiełką i innymi efektami specjalnymi. Wszelkie zniszczenia otoczenia również zapowiadają się ciekawie. Poziomy są bogate w detale i obiekty, które tylko czekają, by Hulk się nimi zajął. Z tego, co widać na filmikach, efekt został osiągnięty, gra jest dynamiczna, a grywalność bardzo wysoka.Z ostatecznymi ocenami poczekajmy jednak do premiery gry.
Zielony czerwiec
Do chwili wydania The Hulk zostało mało czasu. Nastąpi to dokładnie w dniu amerykańskiej premiery filmu Anga Lee. Co ciekawe, Eric Bana, wcielający się w filmowego Hulka i Bannera, użyczył swojego głosu tym postaciom w grze komputerowej, dzięki czemu klimat wypowiedzi powinien zostać zachowany. W Polsce dystrybucją gier Vivendi zajmuje się Play-It i znając tę firmę możemy zakładać kinową polonizację i dość szybką premierę. Ale może być i tak, że gra zostanie wydana w naszym kraju zgodnie z polską premierą kinową filmu, czyli dopiero w połowie lipca. Jak by nie było, chyba warto czekać na The Hulk. Będzie to co prawda konsolowa naparzanka, ale takich gier na pecety ukazuje się niewiele i ciągle jest na nie popyt. Przynajmniej mnie ich brakuje, a wam?
Krzysztof „Kokosz” Marcinkiewicz