Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 grudnia 2000, 17:39

autor: Andrzej Jerzyk

The Elder Scrolls III: Morrowind - TES 3 : Morrowind – RPG na miarę XXI wieku

Zapowiedź gry RPG która ma zmienić znaczenie tego gatunku w grach komputerowych. Gra ma pozwalać na pełną interakcję ze środowiskiem, a fabuła jest w pełni nieliniowa.

Gra w którą można grać bez końca, prowadząc życie bohatera mordującego smoki, lub złodzieja dbającego tylko o swoje interesy. A jeżeli nie masz na to ochoty, główny wątek gry nie będzie się wcale ci narzucał.

Dlaczego pozwoliłem sobie nadać temu tekstowi tak odważny tytuł ? Bo taka jest właśnie przyszłość gier komputerowych, a przynajmniej gier RPG. Sami autorzy gry twierdzą, że głównym ich celem jest stworzenie gry jak najbliższej grze typu „ołówek i kartka” (ang. pen and paper). Każdy, kto kiedykolwiek próbował takiej rozrywki wie, jak bardzo różni sięona od gier RPG, które możemy zobaczyć na monitorach swych komputerów. W grze takiej nie ma początku ani końca, a gracz nie jest centrum świata (tak jak ma to miejsce w Diablo czy każdej innej grze), a jedynie pionkiem w ogromnym wszechświecie. Gra taka pozwala na maksymalne utożsamienie się z reprezentującą nas postacią i odkrywanie bogactw świata, staje się niejako substytutem naszego życia. Poważny za dnia księgowy może w nocy zamieniać się w potężnego czarownika i prowadzić takie „drugie życie”. To właśnie ma nam zapewnić trzecia część serii Elder Scrolls zatytułowana Morrowind.

Poprzednie dwie gry z tego cyklu (Arena i Daggerfall) zostały uznane za przeboje i otrzymały tytuły gier roku w swojej kategorii. Daggerfall sprzedał się w ponad milionowym nakładzie, co zawdzięczał przede wszystkim przeogromnemu obszarowi, na którym toczyła się rozgrywka (podobno odpowiadał obszarowi połowy Wielkiej Brytanii). Morrowind ma być mniejszy (sama nazwa oznacza jedną z prowincji świata Tamriel, w którym poruszaliśmy się w Daggerfall), jego siła natomiast ma tkwić w szczegółach. Podczas gdy można spokojnie stwierdzić, że nie ma na świecie gracza, który odwiedziłby każde miasto w Daggerfall, Morrowind ma mieć ich zaledwie dwadzieścia ! Ale każdy kto grał w TES 2 wie, że miasta się od siebie prawie nie różniły. Tutaj wszystko ma być unikatowe i dopieszczone do granic możliwości. Jak więc gra ta ma nam zapewnić miesiące (lata ?) niepowtarzalnych przygód ?

Po pierwsze teren do eksploracji i tak będzie wielokrotnie większy od tych, jakie widzieliśmy w grach tego typu. A po drugie...

Edytor. To coś zupełnie dotychczas niespotykanego. Autorzy oddadzą w nasze ręce potężne narzędzie, którym gra jest tworzona. Ma być on niezwykle prosty w obsłudze, ale i umożliwiać tak skomplikowane czynności jak tworzenie miast czy podziemi. Początkujący gracz używający edytora już po kilkunastu minutach pracy powinien umieć stworzyć nowy artefakt czy broń, wiejską chatkę czy drzewko. Zaawansowani natomiast będą mogli tworzyć niesamowite twory architektury jakie tylko się im wymarzą. Dodatki stworzone w edytorze będą miały postać modułów, które będziemy mogli aktywować lub dezaktywować przed każdym uruchomieniem gry. Pozwoli to uniknąć przykrych niespodzianek przy ściąganiu z internetu modułów nieznanego pochodzenia. Można sobie wyobrazić jak ogromne perspektywy otworzą się przed tą grą, gdy setki tysięcy ludzi na całym świecie zacznie tworzyć własne światy. A ty będziesz mógł je dodawać do gry ! Jedynym ograniczeniem jest przestrzeń na twoim twardym dysku !

Gra jest tworzona już od 1995 roku. Powstaje więc pytanie: czy po pięciu latach można uznać engine gry za wystarczający do przyjemnej rozgrywki ? Przecież pięć lat temu królowały sprite’y ! Tu grafika jest jednak niesamowita. Wystarczy spojrzeć na screeny. Wszystko jest w pełnym trójwymiarze, postacie doskonale wyglądają i (podobno) równie doskonale będą się ruszać. Jeżeli chodzi o dźwięk, to prawdopodobnie będzie w formacie mp3. Synteza mowy będzie implementowana w niewielkich ilościach z prostej przyczyny – kwestii wypowiadanych w tej grze ma być tak dużo, że do pomieszczenia ich w postaci plików dźwiękowych niezbędne byłoby kilka płyt CD (a może i DVD).

W grze będziemy mogli wcielić się w przedstawiciela jednej z kilkunastu ras znanych z Daggerfall (m.in. Breton, Dark Elf, Wood Elf, Argonian czy kotopodobni Khajiit) i podjąć się jednej z wielu profesji (np. mag, rycerz, bard, czarownik, uzdrowiciel). Dojdzie także wiele nowych. Postać będzie się rozwijać w wielu umiejętnościach podzielonych na główne kanony, jak walka, magia czy umiejętności charakterystyczne dla złodziei. Nasz bohater będzie mógł przystąpić do wielu stowarzyszeń i gildii, jak choćby gildia magów, gildia zabójców, gildia wojowników, zakony rycerskie czy świątynie różnych bóstw. Wypełniając dla nich zadania będzie powoli zdobywał ich ufność i awansował w hierarchii, by w końcu stanąć na jej czele. Przynależność do gildii będzie dawała nam nie tylko prestiż, ale i wymierne korzyści, jak darmowe naprawy broni, podróże czy noclegi. Jedna z gildii może nas nawet obdarować mieszkaniem własnościowym !

Gra nie będzie posiadała funkcji multiplayer. Czy nie jest to samobójstwo dla gry wydanej w XXI wieku (premiera zaplanowana jest na IV kwartał 2001) ? Prowadzący projekt Todd Howard z Bethesdy twierdzi, że nie. Według niego będzie to najlepsza gra single player wszechczasów i na osiągnięciu tego celu chce się skupić. Oby udało mu się to jak najlepiej.

I jeszcze jedno – Daggerfall, mimo znakomitych wyników marketingowych, nie miał w Polsce swojego dystrybutora. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej.

Andrzej „Jeż” Jerzyk

The Elder Scrolls III: Morrowind

The Elder Scrolls III: Morrowind