Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Battlefield Hardline Publicystyka

Publicystyka 17 czerwca 2014, 13:55

autor: Luc

Testujemy wersję beta Battlefield: Hardline - największy skok na kasę w historii Battlefielda

Od premiery Battlefielda 4 nie minął jeszcze rok, a EA serwuje nam już kolejną odsłonę popularnej serii - tym razem w całkowicie nowej formule. Jak wygląda zabawa w policjantów i złodziei?

BATTLEFIELD HARDLINE W SKRÓCIE:
  • Konflikt między policją i zorganizowaną przestępczością;
  • kampania przypominająca serial telewizyjny;
  • przynajmniej cztery nowe tryby rozgrywki wieloosobowej;
  • gra na silniku Frostbite 3;
  • kilka nowych pojazdów oraz broni;
  • nowy system rozwoju postaci.

Zakończone niedawno targi E3, choć nie były szczególnie przełomowe, obfitowały w niespodziewane momenty oraz szokujące ogłoszenia. Zapowiedź nowego Tomb Raidera, co-op w Assassin’s Creed: Unity, kontynuacja The Legend of Zelda czy choćby GTA V zmierzające na nową generację oraz PC – to tylko niektóre z wiadomości, które widownia przyjęła z ogromnym entuzjazmem. Na liście największych zaskoczeń nie może również zabraknąć startu zamkniętej bety Hardline. Choć o samej grze tworzonej przez Visceral Games słyszeliśmy już wcześniej, nikt nie oczekiwał, że testy rozpoczną się tak szybko. Czyżby tym razem już zawczasu chciano wyłapać wszystkie uciążliwe błędy? Sprawdzamy, na jakim etapie znajduje się obecnie nowy Battlefield.

Dobry glina i zły glina

Choć w becie do naszej dyspozycji oddano jedynie ograniczony tryby rozgrywki wieloosobowej, trudno całkowicie pominąć warstwę fabularną nadchodzącego tytułu. W przeciwieństwie do poprzednich odsłon, tym razem nie weźmiemy udziału w międzypaństwowych konfliktach, ani terrorystycznych intrygach – akcja Battlefield Hardline będzie się rozgrywać na ulicach amerykańskich miast, w samym centrum wydarzeń znajdzie się zaś walka policji z członkami przestępczych organizacji. Gracz wcieli się w młodego detektywa z Miami – Nicka Mendozę i spróbuje rozbić mafijny półświatek, doprowadzając przed oblicze sprawiedliwości również i swoich dawnych partnerów, którzy zeszli ze ścieżki prawa.

Torby i kieszenie pełne gotówki – takie rzeczy niestety tylko w grze. - 2014-06-17
Torby i kieszenie pełne gotówki – takie rzeczy niestety tylko w grze.

Twórcy zapowiadają, iż kampania dla pojedynczego gracza przypominać będzie swoją konstrukcją popularne seriale kryminalne. W Hardline wszystkie misje rozegramy w formie kolejnych odcinków, spośród których każdy ma kończyć się trzymającym w napięciu zwrotem akcji, prowadzącym zresztą do kolejnego zadania. Co ciekawe, po raz pierwszy w serii, otrzymamy możliwość dokonywania wyboru, w jaki sposób chcemy zakończyć dany etap – oprócz totalnej rozwałki, możemy również wyeliminować zagrożenie po cichu lub najzwyczajniej w świecie dokonać aresztowania. Szczegóły poznamy zapewne wkrótce, ale biorąc pod uwagę doświadczenie Visceral Games wyniesione z prac nad kampanią w Dead Space, możemy spodziewać się odrobinę głębszej i zawiłej historii.

Walki w wąskich korytarzach i na klatkach schodowych zdarzają się nad wyraz często. - 2014-06-17
Walki w wąskich korytarzach i na klatkach schodowych zdarzają się nad wyraz często.

Rozbój w biały dzień

Trudno jednak ukryć, iż nawet z potencjalnie świetną kampanią, Battlefield Hardline wciąż będzie skupiał się przede wszystkim na multiplayerze. Do grona standardowych trybów dołączy z pewnością kilka nowych, choć do tej pory poznaliśmy zaledwie cztery – Rescue (odbijanie zakładników), Hotwire (pościg przez miasto), Heist (rabowanie sejfu) oraz Blood Money (wzajemne wykradania sobie pieniędzy). W zamkniętej becie znalazły się jedynie dwa ostatnie i choć nie prezentują niczego rewolucyjnego, to wnoszą do serii potrzebny powiew świeżości, wymuszając przy tym na graczach jeszcze większą drużynową współpracę

Tak kończą Ci, którzy próbują okraść policyjny sejf. - 2014-06-17
Tak kończą Ci, którzy próbują okraść policyjny sejf.

W zależności od tego, po której stronie się opowiemy w nowych trybach – policyjnego SWAT lub też złodziei – nasze główne zadania odrobinę się różnią. W Heist wybierając ścieżkę bezprawia, staramy się przede wszystkim przechwycić ładunek wypchany po brzegi amerykańskimi dolarami oraz przewieźć go do wyznaczonego punktu. Przeciwna strona z kolei robi wszystko, aby uniemożliwić bandytom dostanie się do sejfu lub też po prostu udaremnić im ucieczkę. W drugim dostępnym trybie cele obu zespołów są mocno zbliżone i wszystko, czego gra od nas wymaga to wykradanie (w przypadku policji nazywane jest to „zabezpieczaniem”) z przeciwnego sejfu odpowiednich sum gotówki i odnoszenie ich do specjalnej ciężarówki. Aby odrobinę zaostrzyć rywalizację, po środku mapy ustawiono także „neutralny” depozyt, do którego dostęp ma zarówno SWAT, jak i przestępcy. Pierwsza drużyna, która zdobędzie okrągłą sumę 5 milionów dolarów – wygrywa.

Mimo szczerych chęci, nie będziemy w stanie wszystkiego zabrać samodzielnie. - 2014-06-17
Mimo szczerych chęci, nie będziemy w stanie wszystkiego zabrać samodzielnie.

Wszystkie ręce do góry

Testujemy wersję beta Battlefield: Hardline - największy skok na kasę w historii Battlefielda - ilustracja #2

Co ciekawe, nareszcie doczekamy się możliwości unieszkodliwiania przeciwników bez użycia broni. W naszym ekwipunku znajdzie się m.in. paralizator, który pozwoli obezwładnić wroga bez pojedynczego wystrzału! Z kolei przy pomocy pałki policyjnej na schwytanym przestępcy możemy przeprowadzać „przesłuchanie”, ujawniające na krótką chwilę pozycje wroga.

W obecnej wersji gry swoich sił spróbować możemy jedynie na jednej mapie – High Tension, rozgrywającej się w centrum miejskiej dżungli, pełnej wysokich wieżowców, mostów oraz niedokończonych budynków. W porównaniu do tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić w poprzednich Battlefieldach, teren potyczek wydaje się stosunkowo niewielki – ot, kilka skrzyżowanych przecznic oraz co najwyżej dwa lub trzy miejsca, w których skupia się większość walk. Twórcy zapowiadają wprawdzie, iż w finalnym produkcie, widoczne mapy będą zdecydowanie większe, ale na chwilę obecną jesteśmy zamknięci na tej mocno ograniczonej powierzchni. Z drugiej strony – nowe tryby obsługują na razie maksymalnie 32 graczy (docelowo będzie ich 64, przynajmniej w wersjach na PC i nowe konsole), więc nie mamy też poczucia „przeludnienia”.

Ci, którzy mimo wszystko nie mają ochoty przemierzać tych krótkich dystansów na piechotę, czeka jak zawsze bogato wyposażony park maszynowy. Choć większość pojazdów doskonale znamy z poprzednich części, na parkingu znajdziemy także kilka nowych – m.in. potężne, opancerzone SUVy czy też uliczne, dwukołowe ścigacze. Niestety póki co, szczególnie w przypadku sportowego motocykla, sterowanie oraz przypisana fizyka (a właściwie jej brak), pozostawiają sporo do życzenia. Oczywiście trudno od strzelanki oczekiwać symulacji rodem z wyścigowych torów, jednak pojazdy chwilami zbyt nienaturalnie odbijają się od przeszkód, a i wykonywanym skrętom daleko do realistycznych. Jakby tego było mało, nieomal na każdym kroku pojawiają się błędy w wyświetlaniu tekstur (często identyczne jak w Battlefield 4), choć na tym etapie można to jeszcze jakoś twórcom wybaczyć.

Lądowanie helikopterem – robisz to źle. - 2014-06-17
Lądowanie helikopterem – robisz to źle.

Na starych śmieciach

O wiele lepiej wygląda już za to sam system walki oraz zniszczalność otoczenia. Zbalansowanie poszczególnych broni wprawdzie nie jest jeszcze idealne, niemniej z każdej pukawki strzela się przyjemnie, a zawalające się tu i ówdzie mosty lub dźwigi wyglądają całkiem przyjemnie. W tym miejscu pojawia się jednak największa bolączka Hardline – praktycznie wszystko, czego obecnie uświadczymy, już na kilometr pachnie Battlefieldem 4. Mechanika strzelania sprawia wrażenie niemal dokładnie skopiowanej z poprzedniej odsłony, wsiadając do któregoś z pojazdów mamy wrażenie, że zmieniono jedynie malowanie karoserii, a wspomniany trik z rozpadającym się otoczeniem wygląda jak żywcem wyjęty ze starszych map z systemem Levolution. Potencjał do zmian w tym zakresie jest przecież ogromny, a niestety postanowiono zaserwować nam mało subtelną kalkę, którą można rozpoznać już w pierwszych sekundach. Poza faktem, że walczące frakcje nazywają się inaczej niż do tej pory, a celem jest zdobycie pieniędzy zamiast np. podłożenie bomby, zbyt wielu różnic tu nie uświadczymy. Gra pod względem grafiki do złudzenia przypomina „czwórkę”, chwilami wypadając nawet odrobinę słabiej (także przy ustawieniach ultra), zwłaszcza gdy bliżej przyjrzymy się modelom poszczególnych broni lub wnętrzom aut.

Policyjne samochody są wprawdzie nowoczesne, ale te kwadratowe radia … - 2014-06-17
Policyjne samochody są wprawdzie nowoczesne, ale te kwadratowe radia …
Testujemy wersję beta Battlefield: Hardline - największy skok na kasę w historii Battlefielda - ilustracja #2

Oprócz kilku zmian na liście dostępnych pojazdów, w Hardline ujrzymy także wielki powrót lin znanych z Battlefield 2. Przy ich pomocy możemy wspinać się na dachy bez używania wind lub schodów, a także szybko zjeżdżać z wieżowców we wskazane miejsca. W końcu kto powiedział, że podczas policyjnej strzelaniny nie ma miejsca na odrobinę zabawy?

Poczucie déja vu towarzyszy nam także podczas wyboru klasy naszej postaci. Tradycyjnie pod naszą komendę oddano cztery, zróżnicowane jednostki – policyjnego szturmowca, mechanika, operatora oraz profesjonalistę, którzy pomimo innych nazw, są bezpośrednią kopią tego, co widzieliśmy w poprzednich odsłonach. I choć tematyka policyjna aż prosi się o jakąś drobną zmianę w tym zakresie, twórcy postanowili zaserwować nam klasykę gatunku, opartą o identyczne zestawy uzbrojenia. Z jednej strony trudno tu oczekiwać spektakularnych zmian, z drugiej – jedynie umacnia to poczucie „odgrzewania”. A szkoda, bo można było tego w prosty sposób uniknąć, wymieniając jedną z klas na np. oddział prewencji, mocniej skupiony na walce bezpośredniej oraz unieszkodliwianiu przeciwników. Wprawdzie same specjalizacje nie wnoszą do rozgrywki niczego nowego, drobnych przetasowań doczekaliśmy się za to w systemie perków. W Battlefield Hardline znika ścieżka rozwoju z poprzedniej części, a w jej miejsce pojawia się tzw. „reputacja”. Zdobywana podczas meczu, pozwala na odblokowanie dodatkowych umiejętności, zaś po zakończeniu rozgrywki cały nasz postęp zostaje zresetowany i w kolejnym spotkaniu rozpoczynamy kolekcjonowanie bonusów od zera.

Ogólne wrażenie po kilkunastu sesjach z Battlefield Hardline jest pozytywne – każdy z nowych trybów, pomimo tego, że nie jest w żaden sposób nowatorski, zapewnia wiele godzin intensywnej zabawy, a porzucenie konwencji międzynarodowego konfliktu mocno przypadło mi do gustu. Nawet kilka graficznych niedoróbek nie razi tak mocno w obliczu przyjemnej rozwałki na ulicach amerykańskich metropolii. Największy problem z jakim musi się zmierzyć Visceral Games leży jednak całkowicie w innym miejscu.

Policyjny skład w oczekiwaniu na właściwe piętro … i premierę gry. - 2014-06-17
Policyjny skład w oczekiwaniu na właściwe piętro … i premierę gry.

Bazując na becie oraz dotychczasowych zapowiedziach, wszystko wskazuje na to, że w grze po prostu nie doczekamy się praktycznie żadnych większych usprawnień względem Battlefielda 4. Choć te oczywiście w Hardline się pojawiają, osobna kampania oraz kilka nowych trybów i map jak na razie nie wygląda na warte całkowicie osobnego wydania. Podstawy, trzon oraz sam pomysł na rozgrywkę wyglądają bardzo interesująco, miejmy więc nadzieję, że przez najbliższe pięć miesięcy, twórcom uda się rozbudować nowego Battlefielda do zadowalających rozmiarów. W przeciwnym razie – usłyszą od graczy wyrok skazujący.

Testujemy wersję beta Battlefield: Hardline - największy skok na kasę w historii Battlefielda - ilustracja #4

Battlefield Hardline próbuje nam sprzedać tematykę starć policji z kryminalistami, jednak gdy tylko pojawia się funkcjonariusz S.W.A.T z wyrzutnią Stinger czy przestępca z RPG na plecach, wszystkie złudzenia pryskają i zdajemy sobie sprawę, że to ten sam Battlefield, co poprzednio, tylko w nowym opakowaniu. Hardline jest w becie, więc można nawet przymknąć oko na to, że wizualnie jest średni. Prawdziwy problem to brak nowej, ciekawej mechaniki rozgrywki pasującej do klimatów policyjnych. Na prawie cztery miesiące przed premierą gra wydaje się być pozbawioną tożsamości reinkarnacją mapy Oblężenie Szanghaju bez czołgów. Wielka szkoda bowiem potencjał tej tematyki jest ogromny i chciałbym, żeby Visceral Games poczuło bluesa i stonowało skalę demolki.

Battlefield Hardline

Battlefield Hardline