Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

ARK: Survival Evolved Publicystyka

Publicystyka 14 października 2015, 14:38

autor: Luc

Testujemy grę ARK: Survival Evolved - czy tak wyglądałby Far Cry: Primal z dinozaurami?

ARK: Survival Evolved od momentu rozpoczęcia fazy wczesnego dostępu jest regularnie aktualizowane. Sprawdzamy, w jakim stopniu ostatnie modyfikacje zmieniły rozgrywkę i czy wyszły tytułowi na dobre.

ARK: SURVIVAL EVOLVED W SKRÓCIE:
  • prehistoryczny klimat;
  • sandboksowy charakter rozgrywki;
  • obecność dinozaurów i innych kreatur – aktualnie ponad 40, w wersji finalnej około 100;
  • świetna oprawa graficzna i ogromne wymagania sprzętowe;
  • gra przeznaczona do zabawy w grupie, samotnie nie zdziałamy zbyt wiele.

Wygląda na to, że dinozaury znów są w modzie. Choć grono osób lubujących się w prehistorycznych gadach zawsze było zaskakująco duże, ostatnie kilka miesięcy to prawdziwy powrót prehistorycznego okresu do łask. Częściowo należy upatrywać tego oczywiście w filmowej premierze Jurassic World, które to dzieło pojawiło się na kinowych ekranach kilka miesięcy temu, ale w społeczności graczy niemałą rolę odegrało także debiutujące niemal w tym samym czasie ARK: Survival Evolved. No, „debiut” to być może zbyt wielkie słowo, „rozpoczęcie wczesnego dostępu” to bardziej odpowiednie określenie – bez względu jednak na definicję już wtedy miałem okazję nieco bliżej przyjrzeć się tej produkcji. Przetrwanie, otwarty świat i dinozaury? Któż mógłby się temu oprzeć? Podstawowym pytaniem, jakie wówczas sobie zadawałem (i nie tylko zresztą ja), było: czy ten intrygujący, ambitny projekt przetrwa próbę czasu i czy „wczesny dostęp” nie przekształci się szybko we „wczesne rozczarowanie”? Wiele aktualizacji później usiadłem więc do ARK ponownie i cóż... jedno trzeba przyznać – gra mocno się zmieniła.

Klasyczne początki

Zabawę rozpoczynamy tak jak poprzednio – od wykreowania bohatera. Do wyboru mamy całe mnóstwo suwaków decydujących o takich kwestiach jak szerokość barków, wzrost, długość nóg, wielkość głowy i tak dalej, i tak dalej... Klasyczny – wydawać by się mogło – kreator niemal w każdym przypadku prowadzi do stworzenia nieco pokracznego dżentelmena tudzież damy, którzy mimo humanoidalnych kształtów wyglądają chwilami dość komicznie. Większość akcji oglądamy jednak z perspektywy pierwszoosobowej, nie zwraca się więc na to szczególnej uwagi. Głowy nie zawracamy sobie także warstwą fabularną, ta bowiem (jeszcze?) nie istnieje. Protagonista budzi się nagle na plaży, widzi „wbudowane” w swoją dłoń dziwne urządzenie i po prostu rusza przed siebie z jednym, konkretnym celem – przeżyć.

Budzisz się... a tu raj. - 2015-10-14
Budzisz się... a tu raj.
Testujemy grę ARK: Survival Evolved - czy tak wyglądałby Far Cry: Primal z dinozaurami? - ilustracja #3

ARK: Survival Evolved to niezmiennie hardkorowy survival. I nie chodzi jedynie o samą mechanikę rozgrywki, ale także to, co dzieje się z postacią, kiedy się wylogujemy. Ta po rozłączeniu klienta po prostu... zasypia w miejscu, w którym ją zostawiliśmy. W zależności od serwera inni gracze mogą nas wówczas zabić lub okraść ze wszystkich przedmiotów. Można się przed tym uchronić, chowając się we własnych budynkach z zamykanymi na PIN drzwiami, choć i takie zabezpieczenie da się oczywiście obejść.

Na głębszą refleksję nad sytuacją, w jakiej się znaleźliśmy, i tak zresztą nie ma czasu. Podstawowe potrzeby, takie jak odczuwana temperatura, pragnienie czy głód, błyskawicznie zmuszają nas do udania się na poszukiwania potrzebnych do życia materiałów. Zaczynamy oczywiście od klasycznego zbieractwa i obijania drzew pięściami, a wraz z postępem rozgrywki i awansowaniem bohatera otrzymujemy dostęp do coraz bardziej skomplikowanych narzędzi, pozwalających na pozyskiwanie jeszcze lepszych materiałów oraz tworzenie konstrukcji. W kwestii craftingu zmieniło się w ARK niewiele, ten element przetrwania da się więc stosunkowo szybko opanować, przynajmniej w podstawowym stopniu. Całkowicie inaczej jest jednak, gdy w naszym survivalowym równaniu uwzględnimy również dinozaury.

To już nie jest dinoprzedszkole

Od mojej ostatniej wizyty na serwerach ARK grze przybyło przynajmniej kilkanaście nowych gatunków prehistorycznych gadów. Obecnie jej świat przemierza już bodajże ponad 40 unikalnych kreatur, różniących się nie tylko wyglądem, ale i nawykami żywieniowymi, zadawanymi obrażeniami, wytrzymałością i jeszcze kilkoma innymi cechami. Spotykamy zarówno łagodnych roślinożerców, jak i agresywne drapieżniki. I to te drugie stanowią, rzecz jasna, największe wyzwanie, zwłaszcza w początkowych fazach rozgrywki. Zagęszczenie dinozaurów jest tak jakby nieco większe niż jeszcze kilka miesięcy temu, a to oznacza, że potencjalnych mięsożerców czyhających na nasze życie również jest więcej – także w pobliżu stref startowych. Wbrew pozorom spotkanie tyranozaura kilka kroków od miejsca, w którym się obudziliśmy, wcale nie jest niemożliwe i choć chwilami wydaje się to niesprawiedliwe, podnosi nieco trudność rozgrywki PvE – a to ARK było bardzo potrzebne. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że nawet we wcześniej względnie spokojnej wodzie nie jesteśmy już bezpieczni. Liczba pływających drapieżników również wzrosła i radosne wskakiwanie do jeziora bez zastanowienia się nad ewentualnymi konsekwencjami zazwyczaj kończy się tragicznie.

Biały tyranozaur oraz jego koledzy grzecznie wypatrują lepszego jutra... - 2015-10-14
Biały tyranozaur oraz jego koledzy grzecznie wypatrują lepszego jutra...

Do nowych rodzajów dinozaurów dołączyły i inne bestie – takie jak ogromne wilki czy gigantyczne żaby. Część z nich jest ściśle powiązana z wprowadzonymi niedawno nowymi biomami – bagnami oraz zaśnieżonymi terenami. Na oba stwory natrafimy w określonych punktach mapy i muszę przyznać, że zaskakująco zmieniają to, jak wygląda rozgrywka. Nie chodzi już tylko o inny krajobraz, ale także o fakt, że czyhają tam na nas całkowicie inne zagrożenia – duża ilość robactwa lub ogromne mrozy, zmuszające do zakładania specjalnego ubrania, jeśli nie chcemy w parę chwil kompletnie się wyziębić. Oczywiście wszystkie spotykane stworzenia da się wykorzystać jako pojazdy, choć jeszcze ciekawszą zmianą dokonaną w ostatnim czasie jest... rozmnażanie się naszych gadów. Jeżeli w pobliżu siebie znajdą się samiec i samica, mogą spłodzić potomstwo, które nie tylko wykluje się z jaja, ale z biegiem czasu będzie również rosło. Tego nie udało mi się wprawdzie zaobserwować, ale nawet w teorii pomysł wygląda fantastycznie i oferuje mnóstwo nowych możliwości.

...podobnie jak i inne gatunki dinozaurów. - 2015-10-14
...podobnie jak i inne gatunki dinozaurów.

Ewolucja punktowa

Testujemy grę ARK: Survival Evolved - czy tak wyglądałby Far Cry: Primal z dinozaurami? - ilustracja #3

Aby nieco urozmaicić rozgrywkę, twórcy udostępnili niedawno również nowy tryb. Survival of the Fittest bazuje na specjalnym modzie i można go wypróbować na osobnych serwerach. Na czym to wszystko polega? Celem jest nie tylko przeżycie, ale i wyeliminowanie pozostałych graczy. W gruncie rzeczy całość do złudzenia przypomina motyw znany z Igrzysk śmierci... tyle że wokół nas biegają potężne dinozaury. Obecnie trwa kolejny oficjalny turniej, podczas którego wyłoniony zostanie najlepszy survivalowiec.

Bez względu na to, czy znajdujemy się na jednym z nowych terenów, czy też w znanych wcześniej rejonach, wciąż regularnie natrafiamy na tajemnicze słupy światła oraz „kapliczki”. Te ostatnie służą do przywoływania mitycznych stworów, jednak aby sam rytuał w ogóle miał szanse się powieść, trzeba najpierw przynieść w okolice wyznaczonego punktu odpowiednie przedmioty. To oczywiście najprostsza część całego zabiegu – pokonanie monstrum, które wychodzi z tak stworzonego portalu, to szalenie trudne wyzwanie, wymagające kooperacji przynajmniej kilkunastu osób. Wysiłek wart jest jednak przelanej krwi i potu, daje bowiem najwytrwalszym dostęp do niezwykłych nagród. Będąc przy nich, nie sposób nie wspomnieć także o planach, jakie twórcy snują względem specjalnych wydarzeń. Jedno z nich – Fear Evolved – zostanie uruchomione już za kilka tygodni z okazji Halloween i nie tylko zmieni świat gry, ale także da szansę na zdobycie materiałów nieosiągalnych w żaden inny sposób. Patent wydaje się banalny, niemniej w praktyce powinien się sprawdzić doskonale i co najważniejsze – pokazuje, że twórcom wciąż nie brakuje nowych pomysłów na rozwijanie swojej produkcji.

Intuicja każe udać się w stronę tajemniczej konstrukcji, ale zanim tam dotrzemy – minie sporo czasu. - 2015-10-14
Intuicja każe udać się w stronę tajemniczej konstrukcji, ale zanim tam dotrzemy – minie sporo czasu.

Mówiąc o postępie, wypada odnieść się również do oprawy graficznej, a w szczególności do kwestii optymalizacji. Gra już wcześniej prezentowała się obłędnie na najwyższych detalach, główny problem ARK wciąż jest jednak obecny. Większość graczy, próbując uruchomić tytuł na wysokich ustawieniach, osiągnie maksymalnie kilkanaście klatek na sekundę i choć niekiedy wystarcza to do podziwiania widoków, podczas szybszej akcji czyni tytuł kompletnie niegrywalnym. Aby cieszyć się pełnymi możliwościami produkcji, nadal potrzebujemy bardzo mocnego komputera i niestety, nie zapowiada się w tej kwestii na żadne zmiany – przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Poza optymalizacją sporo pracy wciąż wymaga także fizyka. Dinozaury często przybierają dość nienaturalne pozy podczas próby wejścia na przeszkodę, a skały rozpadają się w dziwaczny sposób. Nie są to rażące błędy i nie przeszkadzają w czerpaniu radości z rozgrywki, jednak miejmy nadzieję, że w ostatecznej wersji twórcy doszlifują ten element.

To stadko drapieżników porzuciło dotychczasowe praktyki i postawiło na miłość. - 2015-10-14
To stadko drapieżników porzuciło dotychczasowe praktyki i postawiło na miłość.

Przetrwają najwytrwalsi

Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się, że ARK: Survival Evolved przy ponownym uruchomieniu tak bardzo mnie zaskoczy. Oczywiście to wciąż ten sam, zadziwiająco udany (pomimo wczesnej fazy!) survival, który widziałem kilka miesięcy temu, ale zaproponowane zmiany, choć nie do końca rewolucyjne, dodają zabawie sporo głębi oraz zróżnicowania. Równie istotne jest to, jak naturalnie udało się wszystkie te modyfikacje wprowadzić do rozgrywki, bez naruszania wypracowanego wcześniej schematu. Gra wciąż wymaga doszlifowania w poszczególnych aspektach, niemniej obawy, jakie miałem jeszcze jakiś czas temu o jej przyszłość, z wolna stają się bezpodstawne. Twórcy regularnie wcielają kolejne pomysły w życie, a dopóki będą one równie udane jak dotychczasowe, mam zamiar mocno im kibicować.

ARK: Survival Evolved

ARK: Survival Evolved