Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

God of War: Ascension Publicystyka

Publicystyka 18 grudnia 2012, 16:17

Test bety multiplayera God of War: Ascension - bóg wojny w sieci

Kratos i seria God of War wkracza w nową erę. Czy tryb wieloosobowy God of War: Wstąpienie może dać graczom tyle satysfakcji, co przygody brutalnego Spartanina?

Pięć pełnoprawnych części przygód Kratosa zrobiło niezłą sieczkę w głowach miłośników slasherów. To, czego seria nigdy nie posiadała, czyli złożony system walki, zastąpiono niesamowitym i pełnokrwistym bohaterem oraz brutalnością godną antycznego rzeźnika. Kratos bardzo szybko przyćmił inne gwiazdy siekania na plasterki, stając się jedną z ikon marki PlayStation. Do tej pory wszystkie oryginalnie „duże” odsłony serii powstawały pod okiem różnych dyrektorów projektów i śmiało można dziś powiedzieć, że sława Kratosa przyćmiła także ich nazwiska. David Jaffe przypomniał o sobie jakiś czas temu wznowieniem serii Twisted Metal, a Cory Barlog zniknął gdzieś wraz z zapowiedziami gry o Mad Maksie.

Głównym projektantem mającej mieć premierę w przyszłym roku gry God of War: Wstąpienie jest Todd Papy, człowiek związany z serią od samego początku. Podczas prac nad pierwszą częścią zajmował się przygotowaniem mechaniki walki oraz projektami poziomów, wobec czego wiemy, że seria nie została oddana w ręce przypadkowej osoby. I o ile o tryb dla jednego gracza możemy być raczej spokojni, o tyle potyczki wieloosobowe będą całkowitą nowością. Studio Sony Santa Monica wyszło jednak naprzeciw naszym oczekiwaniom i przed kilkoma dniami umożliwiło wzięcie udziału w – jak na razie – zamkniętych beta-testach.

Walka przebiega pod czujnym okiem cyklopa. - 2012-12-18
Walka przebiega pod czujnym okiem cyklopa.

W nowym God od War maksymalnie ośmiu graczy może wcielić się w wybrańców greckich bogów, wśród tych ostatnich są Zeus, Ares, Posejdon i Hades. Heros dokonuje wyboru na niewielkiej arenie, przy której stoją posągi bóstw. Miejsc na nie jest pięć, natomiast wyżej wymieniłem jedynie cztery bóstwa, da się więc wysnuć wniosek, że kogoś tam brakuje. Można tylko spekulować, czy nie przypadkiem właśnie Kratosa, ale to jedynie przypuszczenie.

W becie mamy do dyspozycji tylko dwóch bogów: Aresa lub Zeusa. W zależności od podjętej decyzji nasz czempion będzie skuteczniejszy w walce wręcz lub w magii. Stanowią o tym współczynniki przyznawane kilku atrybutom jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej rozgrywki. Na tym etapie gra pozwala też potrenować różne ciosy i radzę to dobrze przećwiczyć, bo nauka w trakcie zmagań z żywymi przeciwnikami może okazać się bardzo bolesna.

Test beta pozwala na zabawę w dwóch lokacjach w trybach o nazwach „Przychylność bogów” i „Drużynowa przychylność bogów”. Pierwsza z nich została przystosowana na potrzeby maksymalnie czterech graczy i jest to nic więcej, jak tylko niezbyt duży amfiteatr, w którym każdy tłucze się z każdym. Jatka odbywa się pod okiem wskakującego od czasu do czasu na arenę Herkulesa, który grzmoci w ziemię potężnymi rękawicami znanymi z God of War III, wywołując tym samym falę uderzeniową zwalającą z nóg każdego, kto nie zdoła przed nią umknąć.

Głównym celem jest oczywiście wyrżnięcie jak największej liczby przeciwników, ale punkty w tym trybie można zdobywać także poprzez rozbijanie pojawiających się od czasu do czasu skrzyń. To, co dzieje się dookoła, ciężko określić inaczej niż jako totalny chaos. Przy udziale czterech graczy, w momencie, w którym każdy okłada każdego, niełatwo nawet połapać się, gdzie dokładnie znajduje się nasza postać. Trudno przy tym kontrolować dokładnie pasek życia, a zginąć nawet od przypadkowego ciosu jest za to niezwykle ławo. Punkty życia lub magii można regenerować w pojawiających się na arenie od czasu do czasu specjalnych miejscach, do których niekiedy trwa prawdziwy wyścig, bo raz zużyty punkt odradza się dopiero po jakimś okresie.

Wybór bóstwa to także wybór ścieżki rozwoju kariery. - 2012-12-18
Wybór bóstwa to także wybór ścieżki rozwoju kariery.

Po kilkunastokrotnym przetestowaniu tego trybu raczej nie zamierzam do niego wracać w przyszłości w pełnym produkcie. Z całą pewnością znajdą się wymiatacze, którzy z tego miejsca uczynią dla siebie główne źródło pozyskiwania punktów doświadczenia, ale ja, po tym co zaobserwowałem, mówię pas. Zupełnie inne odczucia mam co do drugiego z obecnych w becie trybów, czyli przystosowanej do zabawy w osiem osób planszy o nazwie „Pustynia zaginionych dusz”. To właśnie ta mapa, w której stoi przykuty łańcuchami gigantyczny cyklop Polifem, od początku niejako firmuje tryb wieloosobowy we Wstąpieniu i na różnych pokazach była już prezentowana wiele miesięcy temu.

W lokacji tej znajdują się trzy punkty kontrolne, o które trwa zażarta walka dwóch czteroosobowych drużyn: Spartan i Trojan. Jako że lokacja jest piętrowa, dwa z nich znajdują się na górze, a jeden został umieszczony na poziomie dolnym. Zabawa rozpoczyna się od zjazdu po linie z punktu początkowego, po czym następuje próba przejęcia punktu kontrolnego. W trakcie dziesięciominutowego starcia punkty mogą wielokrotnie przechodzić z rąk do rąk. Mapa jest na tyle duża, że tym razem nie ma obawy o zagubienie się w ciżbie walczących. W meczach, w których ja uczestniczyłem, rzadko zdarzały się pojedynki nawet trzech czy czterech graczy z jednej drużyny z jednym czy kilkoma przeciwnikami. Każdy bowiem stara się nabić jak najwięcej punktów i gros rozgrywki polega na bieganiu z jednego miejsca w drugie.

8 wojowników na dość dużej mapie – tłoku nie ma. - 2012-12-18
8 wojowników na dość dużej mapie – tłoku nie ma.

Twórcy zastosowali tu interesujący patent związany z zastawianiem pułapek. W kilku miejscach można wyzwolić mechanizm wysuwający w innym punkcie kolce z podłogi lub ogień. Jeżeli zrobimy to w odpowiednim momencie, łatwo zdobyć kosztujący niewiele wysiłku frag. Podobnie jak na drugiej mapie od czasu do czasu, zawsze w tych samych miejscach, pojawiają się punkty regeneracji many lub zdrowia oraz broń, którą można zastąpić tę obecnie używaną.

Starcie nabiera kolorów, kiedy bogowie zrzucają na arenę Włócznię Ateny – potężną broń, za pomocą której można zabić przykutego do lokacji Polifema. To właściwie jedyny moment, kiedy na małym skrawku mapy w miarę możliwości pojawiają się wszyscy gracze i rzeź przybiera bardziej chaotyczną postać. To także najbardziej emocjonujący fragment starcia, bowiem drużyna, której uda się zdobyć włócznię, ma za zadanie odeskortować jej tymczasowego właściciela w miejsce, skąd ten będzie mógł rozprawić się z cyklopem. Co bynajmniej nie kończy gry i starcie nadal może trwać w najlepsze, aczkolwiek udane wykonanie zadania pozwala zdobyć znaczną przewagę punktową.

Ubicie Polifema pomaga w zyskaniu przewagi nad przeciwnikiem. - 2012-12-18
Ubicie Polifema pomaga w zyskaniu przewagi nad przeciwnikiem.

W trakcie walk punkty przybliżające naszego czempiona do kolejnego poziomu zdobywamy już poprzez samo uczestnictwo w potyczkach. Ich liczba zwiększa się jednak przy zwycięstwach, a także przeprowadzanych akcjach. Punktowana jest zarówno seria śmierci, jaki i jej przerwanie czy dokonanie zemsty na wrogu. Jeżeli jesteśmy dobrzy, otrzymamy w podsumowaniu punkty za serię zabójstw, a odpowiednio duża liczba zniszczonych skrzyń przyniesie urobek punktowy poszukiwaczowi skarbów. W trakcie walki może też zdarzyć się, że jedna strona zdobędzie wszystkie trzy „bazy”, co wiąże się z przyznaniem bonusów za całkowitą dominację. Sposobów na levelowanie herosa jest całe mnóstwo i aż miło popatrzeć, jak po każdym z meczów pokazują się one po kolei na ekranie w bojowym rytmie.

Tryb wieloosobowy na pewno na dłuższą metę nie byłby interesujący, gdyby nie cała mechanika doskonalenia postaci, która stoi za rozwojem czempiona. Standardowo awansujemy postać na kolejne poziomy doświadczenia, ale także zdobywamy punkty umiejętności, za które możemy wykupić jedną z trzech umiejętności: magię, przedmioty i relikty. Gra daje ponadto możliwość zabawienia się w stylu prostego RPG, bowiem każda postać opisana jest siedmioma atrybutami, z których każdy ma przydzieloną odpowiednią liczbę punktów. Są to m.in. siła fizyczna, odporność fizyczna, zdrowie, magia czy siła magii. Wyposażając postać w odpowiedni przedmiot, broń czy zdrowie, zwiększamy lub zmniejszamy jego atrybuty.

Czempiona można wyposażyć również w odblokowaną wcześniej broń w postaci miecza lub młota. Warunkiem uzyskania dostępu do coraz lepszego oręża może być wykończenie przeciwników w okrutny sposób (kamera zbliża się wtedy do kata i jego ofiary, widowiskowo prezentując odcinanie członków czy dosłowne wkopywanie w glebę) lub zwyczajnie osiągnięcie wymaganego poziomu doświadczenia. To samo dotyczy zbroi, która podzielona została na trzy odrębne segmenty: hełm oraz części górną i dolną, które można łączyć w dowolny sposób.

Magia to oczywiście czary, które wymagają posiadania przez postać odpowiedniej ilości many. W becie ich wybór nie jest specjalnie szeroki, ale jeżeli ktoś zdecyduje się już na rozwój właśnie w tym kierunku, to wcale nie znajdzie się na straconej pozycji. Wprost przeciwnie. Odpowiednio napakowany magią czempion potrafi nie dopuścić do siebie innego wojownika i rozprawia się z nim bez większych problemów na odległość.

Przedmioty wiążą się z różnorakimi umiejętnościami. Na przykład wilcze oko pozwala blokować wrogie ataki w ten sposób, że atakujący z każdym udanym blokiem broniącego się będzie otrzymywać obrażenia. Róg odnowy z kolei czasowo zwiększa siłę fizyczną i przywraca punkty zdrowia.

Relikty natomiast pozwalają czerpać pewne przypisane im korzyści z udanych akcji gracza. Ich efekty przekładają się na zwiększenie niektórych atrybutów uczestnika lub nawet całej drużyny.

Wrażenia po kilku godzinach zabawy mam mieszane. O wykonanie techniczne multiplayera można być raczej spokojnym. W becie błędy występowały sporadycznie, wyszukiwanie kompanów do gry przebiegało bez większych problemów, a sama młocka była płynna i raczej bez lagów. Tryb drużynowy spodobał mi się znacznie bardziej niż mała arena, na której w całkowitym chaosie walczą cztery osoby. Większa lokacja sprawia, że gra staje się bardziej taktyczna i łatwo mogę sobie wyobrazić, że przy odpowiedniej komunikacji po stronie całej drużyny można trzymać w szachu mniej zorganizowanych przeciwników. Pozostaje tylko pytanie, czy sama gra umożliwi takie rozwiązanie w sposób łatwy i bezproblemowy, ponieważ w becie występuje jedynie opcja szybkiej rozgrywki, a co za tym idzie – nie ma szans na dobieranie składów. Już na tym etapie można było także wybrać język polski. I o ile do samych opisów nie mam zastrzeżeń, o tyle prezentacja areny w postaci audio zupełnie nie przypadła mi do gustu, za co winię w tym przypadku ponosi nietrafnie dobrany głos narratora, zupełnie nieoddający klimatu mającej nastąpić za chwilę krwawej jatki.

Groar! A gdzie testy trybu dla jednego gracza? - 2012-12-18
Groar! A gdzie testy trybu dla jednego gracza?

Na pełną wersję gry czekam z niecierpliwością, aczkolwiek dość skromna beta nie dała mi jeszcze odpowiedzi, czy romans z trybem wieloosobowym potrwa dłużej niż tylko do pierwszego ziewnięcia.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

God of War: Wstąpienie

God of War: Wstąpienie