Pendrive 256 GB – Patriot, SanDisk, Corsair, Adata, Transcend, Mushkin, Samsung. Szybki pendrive - ranking najlepszych modeli

• Szybki pendrive - ranking najlepszych modeli
• Pendrive 32 GB – Adata, Patriot, Transcend
• Pendrive 64 GB – Kingston, Corsair, SanDisk, Patriot, Adata
• Pendrive 128 GB – Patriot, SanDisk, Samsung, Mushkin, Transcend, Adata
• Pendrive 256 GB – Patriot, SanDisk, Corsair, Adata, Transcend, Mushkin, Samsung
• Pendrive USB-C – Kingston, SanDisk, Samsung

Pendrive 256 GB – Patriot, SanDisk, Corsair, Adata, Transcend, Mushkin, Samsung

Na nośniku o pojemności 256GB można zmieścić już naprawdę sporo. Z wyłączeniem gier, ale tych raczej nikt nie instaluje na przenośnej pamięci USB. Urządzeń o pojemności ćwierci terabajta nie brakuje, ale lwia część tych, które można polecić, to tylko większe warianty modeli zaprezentowanych już wcześniej. Znalazły się jednak i pewne nowości warte szerszego omówienia.

Większy rozmiar to oczywiście też wyższa cena i prędkość transmisji. Zarówno wzrost jednego, jak i drugiego, jest tu naturalnym i logicznym zjawiskiem. Wśród penów o rozmiarze 256GB tak samo, jak w puli tych o dwukrotnie mniejszej pojemności, nie zabrakło przykładów, które można określić jako dyski SSD umieszczone w obudowie „pendrajwa”. Sprostają one najbardziej wygórowanym potrzebom, a jeśli byłoby inaczej, to trzeba pamiętać, że w sklepach można znaleźć peny mieszczące do 512 GB danych.

Corsair Voyager GTX 256GB

Corsair przygotował też wersję o pojemności 1TB. Nawet nie pytajcie o cenę… Źródło: Corsair

Jak na pendrive’a Voyager GTX jest dość ciężki i spory. Jego waga przekracza 50 gramów, a po wpięciu do jednego z dwóch sąsiadujących gniazd USB, z dużym prawdopodobieństwem ten drugi, wolny zostanie zablokowany. Poza tym wygląd jest dość standardowy. Zamiast mechanizmu wysuwania złącza producent zdecydował się na zabezpieczenie go zatyczką. Corsair to marka produkująca wiele sprzętu skierowanego do graczy. Pamięć USB też nawiązuje do gamingu, chociażby nazwą. A tak bardziej na poważnie ceną. Ta będzie zaporowa dla wielu zainteresowanych. Mowa o około 350 złotych. Za tę kwotę dostaje się solidną metalową obudowę, gumowaną czapeczkę oraz całkiem niezłe prędkości transmisji danych.

W benchmarkach urządzenie wykręca szalone liczby – 520 MB/s odczytu i 460 MB/s zapisu, ale czar szybko pryska, dokładnie to po zapełnieniu pamięci podręcznej. Dlatego też lepiej jest skupić się na prędkościach uzyskiwanych w trakcie normalnego użytkowania. Podczas kopiowania jednego pliku o dużym rozmiarze nośnik utrzymuje 360 MB/s przy odczycie i 120 MB/s przy zapisie. Nie jest to topowa szybkość, ale wciąż akceptowalna. Szczególnie że transfer nie pływa – jest stabilny. Niemniej, w tej cenie, omawianą pamięć USB można polecić tylko największym fanom marki. Można też zapolować na promocje. Model powoli znika ze sklepów i jest spora szansa, że ostatnie sztuki trafią na wyprzedaż. Już teraz tańsza jest opcja 128GB. Jeszcze więcej kosztuje za to wariant 512GB i 1000GB.

Samsung FIT Plus 256GB

Pędrak waży około 3 gramów. Jego wymiary to w zaokrągleniu 24 x 19 x 7 mm. Źródło: Samsung

FIT Plus od Samsunga to ciekawa pamięć USB. Kontrast jest widoczny już na pierwszy rzut oka. W minimalistycznym penie zawarto kości gotowe przyjąć imponującą ilość danych. Rozmiar (fizyczny) po raz kolejny okazuje się nie mieć znaczenia. Liczy się wnętrze. Małe wymiary mają jednak i spore minusy. Pendrive’a można bardzo łatwo zgubić. Producent miał tę świadomość i zaprojektował obudowę z zaczepem. Warto z niego skorzystać jak najszybciej i dołączyć pędraka do smyczy lub breloczka z kluczami. FIT Plus może pochwalić się długą listą odporności na różnorakie czynniki zewnętrzne. Z tych najważniejszych trzeba wspomnieć o wodzie i wstrząsach.

Maleństwo jest nie tylko pojemne, ale i szybkie. Wyniki uzyskane w testach syntetycznych są zbieżne z tymi widocznymi podczas normalnego użytkowania. Odczyt zbliża się do wartości deklarowanej przez producenta, czyli 400 MB/s. Samsung za to w ogóle nie chwali się zapisem. Nie ma czym? To nie do końca tak. Write na poziomie 115 MB/s jest przyzwoity, ale faktycznie nie brzmi tak dobrze, jako hasło marketingowe. Według mnie lepsza jest jednak niższa, ale stabilna i „uczciwa” szybkość transmisji niż ta zawyżona w ciągu kopiowania pierwszych kilku GB pliku, a potem spadająca o nawet kilkaset MB/s.

Mini pena można znaleźć również w rozmiarach 32GB, 64GB i 128GB. Ten o największej pojemności, który trafił do zestawienia, kosztuje około 160 złotych. Trzeba przyznać, że jak za dość szybki nośnik flash 256GB jest to bardzo atrakcyjna wycena.