Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 sierpnia 2009, 18:16

Supreme Commander 2 - Wrażenia (gamescom 2009)

Na targach gamescom 2009 Chris Taylor za zamkniętymi drzwiami zaprezentował swoją najnowszą grę – Supreme Commander 2.

Na targach gamescom 2009 Chris Taylor za zamkniętymi drzwiami zaprezentował swoją najnowszą grę – Supreme Commander 2. Z jego słów wynika, że kontynuacja będzie działać na tych samych mechanizmach co „jedynka”, a na mapach ponownie znajdą się setki jednostek i dziesiątki stanowisk obronnych wystrzeliwujących tysiące pocisków. A wszystko to w ciągłym ruchu przy zachowaniu niskich wymagań sprzętowych.

Akcja części drugiej rozgrywa się 25 lat po wydarzeniach z poprzedniej. Colonial Defense Coalition, czyli organizacja, w skład której wchodzą ludzie z frakcji United Earth Federation, zaawansowani technologicznie Cybranie i zakon Illuminati, rozpada się po śmierci prezydenta CDC. Wszystko wskazuje na to, że został on zamordowany, lecz żadna z nacji nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Incydent ten rozpoczyna kolejną wojnę, w której gracz będzie mógł poprowadzić do zwycięstwa każdą armię z osobna.

Na prezentacji pokazano fragment jednej z obronnych misji UEF. Grafika prezentuje się tutaj znacznie lepiej niż w poprzedniej części i wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze: plansze i jednostki są bogatsze w detale, a po drugie: krajobrazy są teraz bardziej urozmaicone. Obecne są głębokie rozpadliny, strome skały, stalowe platformy (niektóre częściowo zawieszone w powietrzu) i wysokie płaskowyże. Plansze uległy zmniejszeniu i przypominają trochę mapy z gry Demigod. Jeśli wierzyć słowom Chrisa Taylora, SupCom2 ruszy nawet na komputerze, którego czasy świetności bezpowrotnie minęły trzy lata temu.

Najważniejszą jednostką na polu bitwy ponownie będzie Armored Command Unit – robot dowódcy armii, który potrafi wznosić budowle i walczyć z maszynami przeciwnika. W sequelu jego rola ma być znacznie większa – ACU ma być potężniejszy, silniejszy i wytrzymalszy. Dzięki takiemu podejściu maszyna będzie często uczestniczyła w walkach, a nie siedziała w bazie, wznosząc kolejne budynki.

Rozwój armii nie będzie już odbywać się na zasadzie wykupywania kolejnych poziomów zaawansowania. Istnieje za to drzewko technologii, na którym wraz z postępami w rozgrywce odblokujemy przydatne usprawnienia. Podzielono je na trzy sekcje – przyspieszenia (budowa i naprawa), ulepszenia i nowe jednostki, w tym mnóstwo eksperymentalnych.

SupCom2 będzie taki sam jak wcześniejsze gry Chrisa Taylora. Armie są spore, królują tu eksplozje, smugi pocisków i nieustanny ruch setek różnych elementów – odłamków, bomb i iskier. Najwięcej zamieszania wprowadzą wspomniane jednostki eksperymentalne, których w sumie ma być 27. Dzielą się one na pomniejsze i główne. Pomniejsze są droższe i lepsze od tradycyjnych wojsk, a przy tym są dostępne niemal od samego początku zabawy. Celem autorów było stworzenie gry, w której od razu można bawić się potężnymi machinami, nie czekając kilkanaście minut na najlepsze wojska. Główne siły są dostępne dopiero po osiągnięciu wysokiego poziomu rozwoju. Kosztują mnóstwo surowców, ale za to są w stanie likwidować całe bazy w pojedynkę. Do gry powracają m. in. olbrzymie pająki z laserami należące do arsenału Cybran. Chris Taylor pokazał też wyrzutnię czołgów UEF, za pomocą której można dostarczać jednostki w wybrane miejsce w bezpieczny i szybki sposób.

Ciekawostką jest fakt, że postanowiono nadać słowu „eksperymentalny” większe znaczenie. Jeżeli zdecydujemy się na budowę takich jednostek, powinniśmy się liczyć z ryzykiem ich awaryjności, tymczasem w pierwszej części wszystkie rodzaje wojsk były niezawodne. W SupCom2 możemy wyciągnąć każdą maszynę eksperymentalną z fabryki, gdy zostanie zbudowana co najmniej w połowie. Problem w tym, że taka niedorobiona jednostka może się zwyczajnie zepsuć na polu bitwy i stanie się łatwym celem dla przeciwników. Trzeba więc będzie wybierać między szybkością i wadliwością, a czekaniem i niezawodnością.

Wygląda na to, że nowy Supreme Commander zadowoli w szczególności fanów pierwszej części cyklu. Szereg poprawek wpłynie niewątpliwie na rozgrywkę i momentami ją uprości, głównie w warstwie ekonomicznej. Charakter gry jednak nie zmieni się i każdy, kto lubi, jak na ekranie dużo się dzieje, powinien czekać na dalsze informacje dotyczące najnowszego dzieła Chrisa Taylora.

Maciej „Sandro” Jałowiec

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Supreme Commander 2

Supreme Commander 2