Wodnikowe Wzgórze (Watership Down). Strach i szok - przerażające seriale dla dzieci
- Strach i szok - przerażające seriale dla dzieci
- Chojrak – tchórzliwy pies (Courage the Cowardly Dog)
- Pełzando (Creepy Crawlers)
- Ren i Stimpy (The Ren and Stimpy Show)
- Gęsia skórka (Goosebumps)
- Czy boisz się ciemności (Are You Afraid of the Dark)
- Muminki
- Wodnikowe Wzgórze (Watership Down)
- Mroczne przygody Billy’ego i Mandy (The Grim Adventures of Billy & Mandy)
- Eerie Indiana, czyli Dziwne Miasteczko (Eerie, Indiana)
Wodnikowe Wzgórze (Watership Down)

- Lata produkcji: 1999–2001
- Liczba odcinków: 39
- Gdzie obejrzeć: DVD, powtórki w tv
Wodnikowe Wzgórze to serial, który na pierwszy rzut oka świetnie nadaje się dla dzieci. Opowiada historię grupy królików, które opuściły swoje stado, aby znaleźć nowe miejsce do życia. Brzmi kolorowo i sielankowo, czyż nie? Pozory potrafią jednak mylić i tak właśnie jest w przypadku Wodnikowego Wzgórza.
Serial miał być produkcją przeznaczoną dla najmłodszych widzów, aczkolwiek bałbym się pokazać go jakiemukolwiek dziecku. Chyba że chciałbym, by zostało seryjnym mordercą. Nie oglądamy tu bowiem pluszowych, puszystych króliczków, które kojarzą się na przykład z animacjami Disneya.
Zamiast tego mamy historię niezwykle brutalną, przy której śmiało można poddać w wątpliwość grupę docelową filmu. Serial w wielu miejscach pełen jest scen, w których króliki ociekają krwią, a trup ściele się gęsto.
Wodnikowe Wzgórze to kreskówka cechująca się krwawymi sekwencjami oraz przytłaczającą widza szarością krajobrazu, gdzie roi się od drapieżników czyhających na głównych bohaterów. Króliki walczą ze sobą, gryzą się, krwawią, wpadają w zasieki, przez co otrzymujemy realistyczny obraz bezlitosnej natury. Szczerze mówiąc, zbyt realistyczny i nienadający się do pokazania dzieciom. Możecie też sprawdzić wersję filmową.

Z czasów przedszkola bardzo wyraźnie pamiętam animację Wzgórze Królików (pod takim tłumaczeniem leciało w telewizji). Oglądałam ją kilka razy, za każdym z taką samą mieszaniną fascynacji i niepokoju. To wcale nie tak, że straszyła potworami, demonami czy innymi nadnaturalnymi zjawiskami. Przerażające było to, że ta pozornie urocza bajka o ślicznych króliczkach kryła w sobie bardzo dużo naturalizmu i brutalności. Paradoksalnie to nie krwawe sceny najmocniej utkwiły mi w pamięci. Najbardziej pamiętam podskórne poczucie zagrożenia towarzyszące mi podczas oglądania. Tak jakbym sama była bezbronnym królikiem, który niewiele może zrobić w obliczu niebezpieczeństwa.
W czasach studenckich, po tym, jak przeczytałam Wodnikowe Wzgórze Richarda Adamsa, czyli książkę, której Wzgórze Królików jest ekranizacją, dotarło do mnie, że jako dziecko karmiłam się bajką, która na pewno nie była odpowiednia dla najmłodszych. I pomijam tutaj kwestię lęków – dopiero jako osoba dorosła potrafiłam w pełni docenić głębię tej opowieści – w tym również naturalizm i brutalność, które tak mnie kiedyś przerażały – ale przede wszystkim przedstawienie ważnych problemów społecznych za pomocą metafory życia królików.
Karolina Cieślak
