Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

StarCraft II: Heart of the Swarm Publicystyka

Publicystyka 4 stycznia 2013, 13:00

autor: Grzegorz Ferenc

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara?

O Heart of the Swarm szerzej pisaliśmy ostatnio we wrześniu. Jak od tamtego czasu zmienił się nadchodzący dodatek do StarCrafta II? Czy możemy mieć nadzieję na równie dobre rozszerzenie, jakim swego czasu okazał się Brood War do pierwszego StarCrafta?

Już za nieco ponad dwa miesiące do sklepów trafi pierwszy dodatek do wydanego dwa lata temu StarCrafta II. Z punktu widzenia fabuły Heart of the Swarm będzie drugą odsłoną trylogii rozgrywającej się w sektorze Koprulu kilka lat po zakończeniu Wojny Szczepów.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #2

Niedawno Blizzard poinformował, że dostęp do bety został rozszerzony o osoby, które zdecydowały się na kupienie gry w przedsprzedaży. Oferta dotyczy cyfrowych wersji w oficjalnym, internetowym sklepie firmy, choć pewną liczbę kluczy do bety otrzymali także wybrani sprzedawcy detaliczni, w tym również sklep GRY-OnLine.

Dość znamienne jest to, że mniej więcej w tym samym okresie czternaście lat temu na polskim rynku zadebiutowało oficjalne rozszerzenie do pierwszej części StarCrafta przygotowane przez firmę Blizzard – Brood War. Dla wielu osób do dziś jest to dodatek idealny, który na przestrzeni kilku lat wprowadził strategię czasu rzeczywistego amerykańskiego dewelopera na e-sportowe salony. Czy w przypadku Heart of the Swarm doczekamy się podobnej rewolucji? Na tak postawione pytanie ostateczną odpowiedź poznamy po premierze, gdy społeczność, gracze zawodowi i organizatorzy turniejów dostaną do rąk gotowy produkt. Nie zmienia to faktu, że już dziś możemy pokusić się o rozmaite obserwacji i wnioski.

Od opublikowania tekstu Yuena poświęconego pierwszym wrażeniom z bety minęły ponad cztery miesiące. W międzyczasie firma Blizzard wprowadziła do niej dwie obszerne aktualizacje, a sposób działania nowych (i starych) jednostek uległ znacznym zmianom za sprawą mniej więcej cotygodniowych poprawek w balansie.

Główny ekran menu jest teraz o wiele bardziej przejrzysty. - 2013-01-04
Główny ekran menu jest teraz o wiele bardziej przejrzysty.

Zmiany na platformie Battle.net

Niniejszy artykuł rozpoczniemy, paradoksalnie, nie od zmian w jednostkach i rozgrywce, ale od opisu modyfikacji w sposobie działania platformy Battle.net 2.0. Nie ulega bowiem wątpliwości, że to właśnie od rozbudowy tego elementu zależeć będzie e-sportowa przyszłość strategii Blizzarda, wbrew mniej lub bardziej intensywnym dyskusjom na temat równowagi poszczególnych frakcji.

Tuż po uruchomieniu bety dodatku od razu rzuca się w oczy lifting, jakiemu poddano interfejs użytkownika. Jest on teraz o wiele bardziej przejrzysty, nowoczesny i stylowy w porównaniu z tym z Wings of Liberty. Na głównym ekranie usunięto podział na dwie sekcje („StarCraft” i „Salon Gier”) oraz kilka mniejszych podsekcji – teraz gracz ma bezpośredni dostęp do najważniejszych elementów tytułu, w tym kampanii, systemu dobierania graczy, gier dowolnych, modyfikacji i powtórek. Od razu może też zapoznać się z wiadomościami, dostępnymi kanałami czatu i grupami. Podobne zmiany przeszedł każdy inny element interfejsu – od profilu gracza po okienka czatu.

Profil gracza zawiera teraz troszkę więcej informacji. - 2013-01-04
Profil gracza zawiera teraz troszkę więcej informacji.

Podsumowanie osiągnięć postaci wzbogaciło się o dodatkowe statystyki, pokazujące stosunek zwycięstw na poszczególnych mapach oraz w każdym rodzaju meczów (protosi kontra terranie, terranie kontra zergi itd.), a także stosunek zwycięstw do przegranych w poszczególnych trybach rozgrywki, co swego czasu było obecne także w Wings of Liberty. Rozbudowano również ekran wyników pojawiający się po zakończeniu gry – pokazuje on teraz o wiele więcej statystyk (np. liczbę wytworzonych robotników, procentową skuteczność wykorzystywania limitu zaopatrzenia itp.). Nie są to bynajmniej zmiany rewolucyjne – wiele z nich występowało już w WarCrafcie III – i trudno nie odnieść wrażenia, że można je było wprowadzić znacznie wcześniej lub w większej ilości (np. dodając współczynnik wydawania surowców – ang. spending quotient), ale nie ulega wątpliwości, że lepiej późno niż wcale i Heart of the Swarm bardzo na tym liftingu zyskuje.

Nierankingowy system dobierania graczy

Koniec ze stresem, trzęsącymi się rękoma i obgryzaniem paznokci, gdy chce się pograć z innymi osobami o podobnych umiejętnościach w trybie 1 na 1! Wraz z Heart of the Swarm otrzymamy funkcję nierankingowego dobierania graczy, która pozwoli na zabawę na w miarę zrównoważonym poziomie bez konieczności liczenia się z możliwością utraty punktów w lidze lub spadku do niższej kategorii. Jest to bodajże najbardziej wyczekiwana nowość w dodatku i bez wątpienia można uznać ją za najlepszą funkcję obecną w becie. Z pewnością przyda się do ćwiczenia nowych taktyk, kolejności budowy czy też podnoszenia własnych umiejętności, chociażby za pośrednictwem jednej z popularniejszych ostatnio metod – TheStaircase.

No ladder, no problem. - 2013-01-04
No ladder, no problem.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #2TheStaircase to eksperymentalna metoda pozwalająca na zwiększenie własnych umiejętności w StarCrafcie II. Jej głównym założeniem jest nauka strategii przez poznawanie mechaniki gry. W praktyce sprowadza się to do „schodkowego” odblokowywania kolejnych jednostek i taktyk, dopóki do perfekcji nie opanuje się zasad korzystania z każdej z jednostek. TheStaircase jest dostępne do wypróbowania jako mapa w menu gier dowolnych.

Klany i grupy

Systemy klanów i grup to odpowiedź na wielokrotnie ponawiane prośby fanów. W Heart of the Swarm gracze będą mogli przynależeć do jednego klanu (liczącego maksymalnie 50 osób) oraz do 20 grup o nieograniczonej liczbie członków. Blizzard ma w ten sposób nadzieję na jeszcze większe zmobilizowanie społeczności, a także ułatwienie wymiany informacji oraz organizowania rozgrywek. Tak przynajmniej wygląda to w teorii.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #4

Jak oba te systemy prezentują się w becie? Na razie deweloper próbuje na nowo wynaleźć koło. Zarówno klany, jak i grupy mają podobne funkcje, a ich głównym elementem jest okienko czatu, na którym zazwyczaj wieje pustką. Istnieje wprawdzie możliwość mianowania oficerów klanów i publikowania wiadomości grupowych, ale bez większego zróżnicowania dostępnych opcji, chociażby poprzez umożliwienie organizowania turniejów czy też stworzenie pola do bardziej rozbudowanych dyskusji (np. z wbudowaną opcją wyświetlania filmów), nie ma co liczyć na to, że gorące polemiki z for przeniosą się do klienta gry. Blizzard obiecuje, że z czasem bardziej zróżnicuje funkcje grup i klanów. Oby zapowiedzi te znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.

Grup ci u nas dostatek! - 2013-01-04
Grup ci u nas dostatek!

System poziomów doświadczenia

Wprowadzenie poziomów doświadczenia okazało się dość zaskakującą nowością w Heart of the Swarm – nie było o tym mowy we wcześniejszych zapowiedziach amerykańskiego dewelopera. W praktyce system ów sprowadza się do urozmaicenia sposobu odblokowywania kolejnych portretów i zdobień w profilu gracza. O ile wcześniej zależało to od liczby zwycięstw, o tyle teraz zyskaliśmy możliwość zdobycia maksymalnie 20 poziomów doświadczenia na każdą z ras. Konieczne do awansu punkty otrzymujemy w grach dowolnych na mapach Blizzarda lub w systemie dobierania graczy za każdą jednostkę i budynek, jakie stworzymy lub zniszczymy. Amerykanie niewątpliwie liczą na ostateczne wyeliminowanie praktyki sztucznego nabijania zwycięstw, a także chcą zachęcić do gry osoby, które lubią odblokowywać osiągnięcia. Być może jest to również pierwszy krok do wprowadzenia bardziej urozmaiconych nagród, jak chociażby różnego rodzaju skórek dla jednostek – na razie to jednak czyste spekulacje. W obecnym kształcie bety system punktów doświadczenia jest też skuteczną zachętą do częstszej zabawy wszystkimi trzema rasami oraz do pozostania w grze aż do samego końca, tak aby nawet w obliczu porażki zyskać więcej punktów.

A + kliknięcie = 600 punktów doświadczenia - 2013-01-04
A + kliknięcie = 600 punktów doświadczenia

System komunikacji z SI

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #1

W podsumowaniu profilu gracza można na bieżąco śledzić nasze postępy w grze każdą z trzech ras. Chwilę po wprowadzeniu nowego systemu bardzo szybko nabijało się kolejne poziomy. Teraz jest to o zdecydowanie bardziej czasochłonny proces.

Rozbudowanie komunikacji z komputerowym rywalem jest kolejnym krokiem w kierunku otwarcia StarCrafta II na bardziej casualowych graczy oraz stworzenia trybu rozgrywki, w którym będzie można testować nowe buildy i taktyki – prawdopodobnie ten element miał na myśli Mike Morhaime, kiedy kilka tygodni temu zapowiedział wprowadzenie „obszaru treningowego” w Heart of the Swarm. W praktyce gracze zyskają większą możliwość personalizacji stylu rozgrywki sojuszników lub przeciwników. Gracz SI będzie dysponował 10 poziomami trudności (obecnie jest ich 5), a ponadto w dowolnym momencie podczas gry da się określić, jaką strategię rozbudowy ma zastosować w dalszej perspektywie (np. „szybki atak”, „rozwój ekonomii” itd.) oraz które jednostki zbudować. Zyskamy także możliwość interakcji z komputerem, wydając mu konkretne rozkazy na mapie (np. „wykonaj zwiad”, „zbuduj bazę”, „atakuj”), a z kolei on będzie na bieżąco informować o swoich działaniach, chociażby gdy odkryje budynki przeciwnika.

Jak na razie w becie dostępne są zaledwie trzy poziomy trudności SI oraz podstawowy zestaw strategii rozbudowy, ale Blizzard zapowiada ich stopniowe zwiększanie z czasem. Jest to bez wątpienia krok w słuszną stronę, który uczestnicy beta-testów przyjęli entuzjastycznie.

Więcej opcji i nowe animacje

Kerrigan broni, Kerrigan radzi, Kerrigan nigdy cię nie zdradzi. - 2013-01-04
Kerrigan broni, Kerrigan radzi, Kerrigan nigdy cię nie zdradzi.
StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #4

Co ciekawe, w StarCraft II: Heart of the Swarm funkcjonuje opcja Players Near You, która – jak sama nazwa wskazuje, umożliwia wyszukiwanie znajdujących się w pobliżu użytkowników gry. Pozwala ona na nawiązywanie nowych znajomości lub wygodniejszą rozgrywkę z przyjaciółmi. Czyżby Blizzard chciał za wszelką cenę zrekompensować graczom brak zabawy za pośrednictwem sieci lokalnych (LAN)?

Ostatnią z bardziej znaczących nowości z punktu widzenia interfejsu jest wprowadzenie większej liczby opcji personalizacji rozgrywki oraz nowych efektów graficznych i dźwiękowych. Menu „Rozgrywka” w opcjach rozrosło się o wiele nowych elementów, od możliwości automatycznego zaznaczania wszystkich larw po określenie sposobu wyświetlania pasków życia oraz personalizację menu obserwatorów. Ta ostatnia nowość z pewnością przypadnie do gustu komentatorom StarCrafta II. Heart of the Swarm zyska także wiele nowych animacji śmierci (i tańców) jednostek, ciekawsze efekty graficzne (bardziej organiczna prezencja zergowej biomasy, burze śnieżne i piaskowe, a nawet nowy wygląd jaj zainfekowanych terran), oraz – ma się rozumieć – nowe dźwięki i utwory muzyczne. Po odniesionym zwycięstwie na ekranie pojawi się też krótka animacja z logiem rasy i imieniem gracza.

Obecny stan balansu

Sektor Koprulu aspiruje do miana najbardziej zbalansowanego we wszechświecie. - 2013-01-04
Sektor Koprulu aspiruje do miana najbardziej zbalansowanego we wszechświecie.

Zmiany w funkcjonowaniu platformy Battle.net to jedna strona medalu w kwestii ulepszania StarCrafta z punktu widzenia rozgrywki wieloosobowej. Istotne dla przyszłości tytułu Blizzarda na arenie e-sportowej pozostaje odpowiednie zrównoważenie rozgrywki i możliwie jak największe urozmaicenie wachlarza dostępnych strategii i taktyk. Jest to konieczne, ponieważ po dwóch latach od premiery Wings of Liberty gra każdą z ras sprowadza się do pewnych utartych schematów, a niektóre jednostki w ogóle poszły w odstawkę. Kluczowe są więc zmiany w balansie, zarówno poprzez wprowadzenie nowych wojsk, jak i innowacje w sposobie działania już istniejących. Poniżej opisaliśmy pokrótce aktualny stan rozgrywki każdą z ras, natomiast w następnej sekcji dowiecie się, jakie konkretnie zaaplikowano zmiany.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #1

Protosi

Obecnie jest to chyba najbardziej zbalansowana rasa. Zmiany wprowadzone w Heart of the Swarm sprawiły, że z jednej strony stała się ona o wiele bardziej mobilna (dzięki zdolnościom masowego przywołania i przeładowania fotonowego rdzenia statku-matki), z drugiej zaś zyskała o wiele większe możliwości taktyczne, zwłaszcza gdy chodzi o grę z użyciem jednostek powietrznych. Starcia PvP (protos kontra protos) stały się o wiele bardziej interesujące dzięki orkanom, będącym idealną alternatywą na kolosy, ponadto promienie otchłani wymagają teraz o wiele lepszych zdolności mikrozarządzania, zniesienie konieczności opracowywania halucynacji uczyniło zwiad o wiele prostszym, a detekcja nie zależy już wyłącznie od obserwatorów – te i inne poprawki sprawiają, że gra tą rasą jest o wiele ciekawsza niż w Wings of Liberty.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #2

Terranie

W opinii wielu graczy Heart of the Swarm nie wprowadza zbyt wielu nowych opcji u terran. Trudno się z tym nie zgodzić. W Wings of Liberty była to jedyna rasa, która pozwalała na opracowanie taktyk korzystających z całego dostępnego arsenału (choć w większości przypadków wszystko sprowadzało się do walki z użyciem jednostek biologicznych). Zmiany testowane w becie skupiają się na podkreśleniu strategii korzystających z wojsk mechanicznych, a także na zwiększeniu znaczenia niektórych mniej popularnych jednostek, jak kruk czy żniwiarz. Wprowadzenie wdowiej miny pozwala terranom na lepszą kontrolę terytorium i zastawianie skutecznych zasadzek na wroga, z kolei pojawienie się helbata jest udanym remedium na słabość maszyn w walce z nieprzyjaciółmi atakującymi wręcz (np. zerglingami lub zelotami). W oparciu o doświadczenia z betą można powiedzieć, że obie te jednostki są odpowiednio zbalansowane. Jedyną niewiadomą pozostaje opcja leczenia helbatów za pomocą promów medycznych.

Zergi

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #3

Z rozmów z wieloma graczami w StarCrafta II na różnych poziomach zaawansowania jasno wynika, że w najbliższym czasie David Kim i kierowany przez niego zespół odpowiedzialny za balans rozgrywki w Blizzardzie będzie miał dużo pracy nad odpowiednim zrównoważeniem zabawy zergami. Z jednej strony wprowadzenie nosiciela roju i zwiększenie szybkości poruszania się i regeneracji zdrowia mutalisków poprawiło kontrolę rasy nad mapą, podobnie jak przeniesienie ulepszenia dającego hydraliskom większą mobilność na poziom leża. Z drugiej – nosiciele roju wydają się za mocni, wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia infektorów, a także odpowiedniego zastosowania żmijów. W przypadku tej ostatniej jednostki problem tkwi w zbyt słabych zdolnościach specjalnych – porwanie ma bardzo mały zasięg, natomiast oślepiający obłok znikomy obszar działania.

Zmiany w jednostkach

Od czasu rozpoczęcia beta-testów wprowadzono wiele zmian w koncepcji funkcjonowania jednostek, zarówno nowych, jak i tych dobrze znanych z Wings of Liberty. Usunięto chociażby niewiele wnoszącego do gry warhounda. Poniżej opisujemy najważniejsze poprawki w działaniu jednostek. Przy okazji Blizzard podał do wiadomości ich oficjalne polskie nazwy. Co o nich sądzicie? Dajcie znać w komentarzach!

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #4

Przekształcenie heliona w tryb bojowy nie wymaga już opracowania i staje się możliwe po wybudowaniu zbrojowni. Co ciekawe, helbat traktowany jest jako jednostka mechaniczno-biologiczna, przez co w późniejszej fazie gry mogą go leczyć promy medyczne.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #5

Czas odnowienia ataku wdowiej miny zwiększono do 40 sekund. Mina nie ma już możliwości detekcji i atakowania niewidocznych jednostek. Zadaje 160 punktów obrażeń głównemu celowi i 40 punktów obrażeń jednostkom w pobliżu. Jeżeli jest umiejętnie ulokowana na polu bitwy (np. przy wieży Xel’Naga), może nieźle napsuć krwi przeciwnikowi.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #6

Dysponuje trzema zdolnościami specjalnymi. Przeładowanie fotonowe pozwala na uczynienie z dowolnego nexusa działa fotonowego zadającego 40 punktów obrażeń przez 60 sekund na znaczną odległość. Masowe przywołanie wymaga teraz wskazania nexusa docelowego, do którego mają być przeniesione jednostki znajdujące się bezpośrednio pod rdzeniem statku-matki. W końcu objawienie daje tej jednostce możliwość wykrywania niewidzialnych celów przez 30 sekund w zasięgu 14 pól. O ile statek-matka z Wings of Liberty przypominał czasem kolosa na glinianych nogach, którego potężny wygląd nijak miał się do posiadanych zdolności, o tyle rdzeń statku-matki jest już teraz kluczowym elementem każdej armii protosów.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #1

Aktualnie wymaga zbudowania stacji nawigacyjnej flotylli i dysponuje dwoma rodzajami broni. Pierwszy z nich zadaje średnią ilość obrażeń rozpryskowych jednostkom naziemnym. Drugi jest „biczem” na kolosy i wszelkie masywne jednostki latające, którym zadaje dodatkowe obrażenia.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #2

Obecnie najbardziej kontrowersyjna jednostka protosów. Po wielu miesiącach eksperymentów dysponuje teraz trzema zdolnościami – ujawnieniem, pokazującym opracowywane w budowli wroga ulepszenia oraz pewien obszar wokół niej, zakrzywieniem czasoprzestrzeni, spowalniającym jednostki znajdujące się w obszarze jego działania o 50%, oraz wiązką pulsarową, zadającą 15 punktów obrażeń (+10 przeciwko lekkim jednostkom) za 4 punkty energii na sekundę w zasięgu 1 pola. Właśnie ta ostatnia zdolność wywołuje największe oburzenie u wielu członków społeczności – wystarczy drobny moment nieuwagi, aby cztery wyrocznie w mgnieniu oka skutecznie zniszczyły nam wszystkich robotników.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #3
StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #4

Możliwość jego mutacji oferuje jama infekcji. W ostatnich tygodniach zyskał więcej punktów życia – wcześniej nosiciele roju ginęli jak muchy. Wciąż pod znakiem zapytania pozostaje siła obrażeń zadawanych przez powijaną przez niego szarańczę. Znakomicie sprawdza się w połączeniu z armią karakanów i hydralisków. Trudno nie odnieść wrażenia, że dzięki produkowanym przez niego darmowym jednostkom zergi jeszcze bardziej przypominają rój z prawdziwego zdarzenia.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #5

Jak na razie rzadko, bodajże najrzadziej, spotykana jednostka w becie. Jest to latająca odmiana defilera z pierwszego StarCrafta. W przeciwieństwie do swojego zabójczego poprzednika żmije w Heart of the Swarm dysponują dość słabymi zdolnościami – porwanie pozwala na przyciągnięcie dowolnej jednostki wroga ze średniego dystansu, pochłonięcie umożliwia zwiększenie energii żmija kosztem punktów życia jednostek, a oślepiający obłok zmniejsza zasięg wrogich broni do jednego pola na bardzo ograniczonym obszarze przez 14 sekund.

Karakany, hydraliski i nosiciele roju = combo idealne? - 2013-01-04
Karakany, hydraliski i nosiciele roju = combo idealne?

Ponadto Blizzard zdecydował się na zmodyfikowanie następujących jednostek z Wings of Liberty:

  • Żniwiarz – jest szybszy i posiada zdolność widzenia wyżej położonego terenu oraz wysoki współczynnik regeneracji zdrowia;
  • Prom medyczny – dysponuje ulepszeniami zwiększającymi szybkość poruszania się i skuteczność leczenia na późniejszym etapie gry;
  • Thor – przełącza się teraz pomiędzy trybem strzelania do jednostek powietrznych i naziemnych;
  • Strażnik – halucynacja nie wymaga już opracowania;
  • Mroczny templariusz – zmniejszono koszt budowy mrocznej świątyni;
  • Lotniskowiec – rozwiązano problem braku „smyczy” z Brood Wara i malejącej liczby myśliwców biorących udział w walce;
  • Statek-matka – całkowicie zmieniono koncepcję działania umiejętności „wir”;
  • Promień otchłani – zlikwidowano stopniowe „ładowanie” zadawanych obrażeń na rzecz aktywowanej raz na jakiś czas zdolności wiązki pulsarowej;
  • Pełzacz zarodnikowy – nie wymaga już komory ewolucyjnej;
  • Hydralisk – ulepszenie prędkości poruszania się przeniesiono na poziom leża;
  • Mutalisk – jest szybszy i dysponuje pasywną zdolnością regeneracji zdrowia;
  • Infektor – przyrost grzybni jest teraz pociskiem;
  • Ultralisk – zadaje więcej obrażeń, ale nie posiada już zdolności podziemnej szarży.

Oczekiwania społeczności

Nic nie umknie uwadze społeczności StarCrafta II (fot. PC Gamer) - 2013-01-04
Nic nie umknie uwadze społeczności StarCrafta II (fot. PC Gamer)

Wszystkie opisane dotychczas zmiany na papierze wyglądają dobrze, a w becie wydają się nader obiecujące. Prawdziwą próbą dla Heart of the Swarm będzie jednak przyjęcie ich przez całą społeczność StarCrafta II, a także to, w jaki sposób dodatek zdoła wzmocnić pozycję strategii Blizzarda na coraz bardziej konkurencyjnej scenie e-sportowej. Jak dobrze zauważył Yuen w swoim materiale z 30 grudnia, przed deweloperami z Irvine stoi przede wszystkim wyzwanie uczynienia swojego RTS-a bardziej przystępnym dla początkujących graczy, a także skonsolidowanie społeczności w taki sposób, aby zatrzymać odpływ graczy zawodowych do z pozoru bardziej lukratywnych tytułów.

Czy Heart of the Swarm zostanie dobrze przyjęte przez społeczność i zdoła stanąć w szranki chociażby z League of Legends? Zapytałem o to Grzegorza „MaNę” Komincza – czołowego polskiego progamera – oraz Sebastiana „Yegwena” Hetmana, jednego z bardziej znanych rodzimych komentatorów e-sportowych.

MaNa, zeszłoroczny zwycięzca dwóch prestiżowych turniejów – Dreamhack Open: Summer i Electronic Sports World Cup 2012, podkreślił, że wielu graczy zawodowych z optymizmem patrzy na Heart of the Swarm, a konkurencji z League of Legends w ogóle nie należy się obawiać:

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #1Jeżeli HotS przyjmie się w społeczności, to rok 2013 będzie tak samo udany [pod względem rywalizacji e-sportowej – przyp. Aver], jeśli nie lepszy niż 2012. […] Podczas HomeStoryCup#6 rozmawiałem z paroma progamerami (m.in. NightEnDem, ToDem, Dimagą) i większość z nich patrzy pozytywnie na dodatek, tak jak i ja. Zmiany są ogromne i myślę, że przyjazne dla casuali. Osobiście nie czuję rywalizacji z League of Legends. Nie lubię tej gry, nie uważam, by była bardzo wymagająca. Mówiąc wprost, jest zbyt łatwa w porównaniu ze Starcraftem. Oczywiście nie ujmuję umiejętności graczom w LoL-a, cieszę się, że razem możemy rozwijać e-sport.

W tej ostatniej kwestii podobne zdanie ma Yegwen, który przyznał wprawdzie, że tempo wzrostu StarCrafta zostało trochę przyćmione przez szybki rozwój League of Legends, ale przyczyn takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w praktyce studia Riot Games – twórców LoL-a – które „kupuje sobie drogę w e-sporcie”.

Zbudowali fantastyczny model biznesowy, który podziwiam, jednak z drugiej strony nieco dobijają konkurencję wysokimi pulami nagród i finansowaniem turniejów. Jest to praktyka może nie tyle nieuczciwa, co troszkę poniżej pasa, prowadzi bowiem do przesiadania się graczy i widzów na „najbardziej sponsorowaną grę”.

W opinii polskiego „castera” wystarczy więc, że Blizzard zaadoptuje model biznesowy Riot Games, na przykład przechodząc na darmowy multiplayer w StarCrafcie II (nawet jeśli szef Blizzarda ostatnio wykluczył taką możliwość). „Nietrudno też wyobrazić sobie sklepik, w którym można by kupować różne skórki dla marines czy zerglingów. Ubiegły rok pokazał, że e-sport najlepiej rozwija się, gdy jest bezpłatny, a dochody czerpie z akcesoriów i otoczki, a nie samej sprzedaży gry”.

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #3Sebastian Hetman jest polskim komentatorem e-sportowym w StarCrafcie II (a ostatnio także Docie 2), znanym z autorskiego kanału Yegalisk TV, gdzie prowadzi serię programów poświęconym różnym elementom strategii Blizzarda, jak również z organizacji i komentowania drobnych turniejów o ogólnopolskim zasięgu. W najbliższym czasie planuje komentować w języku angielskim.

Według Yegwena kluczem do sukcesu Heart of the Swarm będzie ułatwienie pierwszego podejścia do rozgrywki wieloosobowej. Z punktu widzenia castera istotne jest tu zapewnienie komentatorom możliwości większej personalizacji interfejsu.

Każde, nawet najmniejsze usprawnienie interfejsu przyciąga kolejnych graczy i widzów i przyczynia się do rozwoju społeczności gry.

Z drugiej strony Blizzard powinien bardzo ostrożnie dążyć do zbalansowania rozgrywki.

Za tą ostrożność wielu krytykuje Blizzard, jednak historia pokazuje, że ze wszystkich firm robiących RTS-y jest jedyną, która potrafi stworzyć dobrze zbalansowane środowisko gry.

Tak czy owak, amerykański deweloper nie może pozwolić sobie na spoczęcie na laurach. Nawet jeśli „na pierwszy rzut oka SC2 ma przyjemny i funkcjonalny interfejs”, w dalszej perspektywie kluczowe jest wprowadzenie idących o wiele dalej zmian, „chociażby możliwości oglądania turniejów wewnątrz klienta gry, co mocno przyczynia się do poszerzania świadomości e-sportu wśród graczy w dany tytuł”.

Podsumowanie

StarCraft II: Heart of the Swarm – dodatek na miarę Brood Wara? - ilustracja #4

Czy po premierze Heart of the Swarm zostanie obwołane najlepszym dodatkiem w historii serii StarCraft? Jeżeli Blizzard utrzyma tempo wprowadzanych modyfikacji (planowane jest jeszcze m.in. wdrożenie funkcji wznawiania gier z powtórek), wsłuchując się przy tym w sugestie społeczności, dając z siebie wszystko oraz serwując rozbudowaną i złożoną kampanię dla jednego gracza, to istnieje na to duża szansa. Funkcje, z jakich obecnie mogą korzystać użytkownicy bety, nie wspominając o nowych taktykach i strategiach, są jeszcze w powijakach, ale dobrze wróżą na przyszłość. Pewnym cieniem na ten świetnie zapowiadający się dodatek kładzie się fakt, że niektóre elementy, jakie od dłuższego czasu możemy znaleźć u konkurencji (np. oglądanie gier na żywo w kliencie gry w Docie 2) lub – co gorsza – już dawno temu zaimplementowane w WarCrafcie III (klany), albo w ogóle nie są brane przez Blizzard pod uwagę, albo są dopiero wprowadzane w bardzo podstawowej formie. Niemniej jednak należy pamiętać, że w 1998 roku Brood War nie miał wielu kluczowych funkcji (powtórek), które w dalszej perspektywie zadecydowały o sukcesie StarCrafta na e-sportowej scenie. Liczył się długoterminowy potencjał, a tego Heart of the Swarm ma aż za dużo.

StarCraft II: Heart of the Swarm

StarCraft II: Heart of the Swarm