autor: Krzysztof Gonciarz
StarCraft: Ghost - przed premierą
Akcja gry toczy się 4 lata po wydarzeniach przedstawionych w expansion packu do Starcrafta – Brood Warze. W tym czasie zmutowana Sarah Kerrigan, królowa Roju, stała się najpotężniejszą istotą we wszechświecie.
Takich gier jak Starcraft się nie zapomina. Każdy, kto miał styczność z tym absolutem w dziedzinie dwuwymiarowych RTS-ów to potwierdzi. Klasycznie blizzardowska produkcja – mocna pod praktycznie każdym względem, zrywająca beret grywalnością, wykonaniem i światem przedstawionym tak intrygującym, że aż zdającym się istnieć gdzieś tam, hen, daleko wśród gwiazd. Zawsze tak było z tym kalifornijskim studiem developerskim, znajdującym się obecnie pod skrzydłami Vivendi Universal, które słynie z absolutnego przywiązania do szczegółów i niezmiennej pogardy wobec wszelkich form programistycznej fuszerki. Pytanie brzmi – co dalej? Starcraft: Ghost. Gra na konsole? TPP-owa gra akcji? Przed Blizzardem trudny sprawdzian. Opuszczają przecież poletko, które uprawiali od wielu lat.
Akcja gry toczy się 4 lata po wydarzeniach przedstawionych w expansion packu do Starcrafta – Brood Warze. W tym czasie zmutowana Sarah Kerrigan, królowa Roju, stała się najpotężniejszą istotą we wszechświecie, a Arcturus Mengsk zajmował się odbudowywaniem zdewastowanego Dominium Terran. Problemem, na którym skupiać będzie się sama gra, jest wprowadzenie przez Mengska nowego programu szkolenia superżołnierzy (zwanego Project: Shadow Blade), dobrze wszystkim znanych Ghostów. Szkolenie odbywać się ma przy użyciu gazu o tajemniczej nazwie terrazine, który zmieniać ma psycho-wyszkolonych agentów w transcendentne, bezwolne „duchy”. Główną bohaterką gry jest niejaka Nova, najbardziej obiecujący Ghost w całym Dominium. W momencie rozpoczęcia gry wykonuje ona tajne misje na froncie konfliktu z terrańskimi rebeliantami, z czasem jednak wpadnie na trop konspiracji, która sięga na same szczyty drabiny dowodzenia – skrywając tajemnicę prawdziwej istoty projektu Shadow Blade.

Blizzard zdecydowanie wypiera się kojarzenia Ghosta z sequelem oryginalnego Starcrafta. Jest to skradankowa gra akcji, w której przejmujemy rolę wyposażonej w sci-fi ekwipunek psycho-wojowniczki i dokonujemy zmieniających losy wojen cudów na tyłach wroga. Całokształt ujawnionych informacji na temat gry pozwala nam sądzić, że udział Zergów i Protossów w naszej przygodzie nie będzie zbyt znaczący – wystarczy popatrzeć na screeny, większość misji toczy się przecież w terrańskich bazach, a przeciwnicy Novy to znani i lubiani Marines oraz Firebaci. Trochę szkoda, że tak lubiane uniwersum Starcrafta zostanie nam tym razem przedstawione z tak jednoznacznej perspektywy. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że chłopcy z Swinging Ape wiedzą co robią.