Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Starbound Publicystyka

Publicystyka 26 kwietnia 2013, 11:00

Starbound - kosmiczny sandboks dla fanów gier Minecraft i Terraria

Terraria udowodniła, że Minecraft może bawić także w postaci dwuwymiarowej platformówki. Twórcy Starbounda zamierzają podbić serca graczy, pozwalając im na eksplorację nie tylko jednej planety, ale i całego wszechświata.

Starbound - kosmiczny sandboks dla fanów gier Minecraft i Terraria - ilustracja #1
STARBOUND TO:
  • połączenie gry RPG i platformówki z otwartym światem;
  • losowe planety, broń i zadania;
  • rozbudowany system walki;
  • nacisk na eksplorację;
  • multiplayer dla dowolnej liczby graczy;
  • siedem ras postaci do wyboru;
  • grafika stylizowana na produkcje z czasów konsoli SNES.

Minecraft, Don’t Starve, Terraria – kolejne sukcesy gier skupiających się nie tyle na dostarczeniu krótkiej, intensywnej fabuły i wyciskającej ostatnie soki z pecetów oprawy graficznej, co raczej na rozbudowanych opcjach rozwoju bohatera i nieskrępowanej eksploracji świata udowadniają, że nie wszyscy są zadowoleni z kierunku, w jakim poszli najwięksi wydawcy. Na szczęście, gdzie branżowe molochy nie chcą ryzykować, tam kwitną dzieła niezależne. A jedną z ciekawszych premier indie tego roku ma szansę stać się Starbound, debiutancki projekt studia Chucklefish Games.

Terraria do kwadratu

Każdy, kto miał okazję zapoznać się z Terrarią, w Starboundzie poczuje się jak w domu. Gra aspiruje do miana jej duchowego następcy i rozgrywka pod wieloma względami zapowiada się podobnie. Znów będziemy mieć do czynienia z platformówką z otwartym światem, w którym największy nacisk położony zostanie na eksplorację, zbieranie porozrzucanych tu i ówdzie materiałów i konstruowanie z nich coraz bardziej wymyślnych rzeczy. Podstawową różnicą ma być fakt, że do dyspozycji gracza oddany zostanie cały wszechświat z różnorodnymi planetami, pełen przedmiotów, postaci oraz losowych wydarzeń. To wszystko powinno sprawić, że nawet po kilkunastu godzinach zabawy nadal spotkają nas kolejne niespodzianki.

W Starbound obecny będzie cykl dobowy. - 2013-04-26
W Starbound obecny będzie cykl dobowy.

„Losowość” w Starboundzie to słowo klucz. Wszystkie planety będą tworzone proceduralnie i podczas zabawy nie natrafimy na dwa globy, które wyglądałyby tak samo. I nie tylko wyglądały – oprócz różnic czysto estetycznych każda lokacja ma posiadać własny klimat, wiążące się z nim warunki pogodowe i cykl dobowy, zamieszkiwać je będą różne gatunki obcych, znajdziemy na nich też inne surowce. Nawet siła grawitacji na jednych okaże się znacznie większa niż na innych. Na planetach wystąpią ponadto tworzone w locie podziemia, kryjące znacznie groźniejszych od mieszkających na powierzchni przeciwników oraz cenne skarby. Co ciekawe, wszystkie ciała niebieskie faktycznie będą kuliste. Stąd, idąc cały czas w jedną stronę, prędzej czy później trafimy do punktu, z którego rozpoczynaliśmy wędrówkę.

Również zdobywane typy broni, niczym w Diablo, różnić mają się szeregiem modyfikatorów sprawiających, że znalezienie dwóch identycznych sztuk oręża zdarzy się wyjątkowo rzadko. Autorzy nieskromnie mówią o milionach kombinacji. Ba, nawet ostateczny wygląd postaci NPC zostanie wygenerowany poprzez wymieszanie ze sobą wcześniej zdefiniowanych zestawów różnych elementów.

Zagubieni w kosmosie

Oprócz swobodnej eksploracji Starbound zaoferuje także misje typowo fabularne. Intryga rozpocznie się trzęsieniem ziemi godnym Hitchcocka – stworzony przez nas bohater zmuszony zostanie opuścić swą macierzystą planetę, zniszczoną przez nieznanego wroga. Kapsuła ratunkowa przez jakiś czas będzie dryfować w przestrzeni kosmicznej, nim szczęśliwie rozbije się na zamieszkałym globie. Ten stanie się nową bazą wypadową i to właśnie tam rozpoczniemy poszukiwania odpowiedzi na pytanie, co lub kto doprowadził do zagłady naszego świata.

Idzie zima... - 2013-04-26
Idzie zima...

Podobnie jak w Terrarii otrzymamy też możliwość założenia kolejnego domu. Tym razem będzie to jednak cała planeta, nad którą – dzięki budowie odpowiednich struktur – zyskamy pełny nadzór. Nieprzystępne warunki atmosferyczne zniwelujemy za pomocą stacji kontroli pogody, zaś nieodpowiadające nam tereny poddamy terraformowaniu. Jeśli nasze włości okażą się odpowiednio atrakcyjne, to spotykane w innych uniwersach postacie niezależne zdecydują się u nas zamieszkać, oferując pomoc, ale także mając swoje potrzeby, które jako władca będziemy musieli zaspokajać. Równie istotna co planeta macierzysta stanie się nasza stacja kosmiczna, która nie tylko posłuży za środek transportu, ale także miejsce do tworzenia nowych przedmiotów, garaż do składowania maszyn ułatwiających eksplorację, a nawet przechowalnię złapanych dzikich zwierząt, które da się wytresować, by walczyły u naszego boku.

W kosmosie nikt nie usłyszy twojego blastera

Mimo platformówkowego charakteru rozgrywki twórcy pragną, by system walki w Starboundzie oferował głębię porównywalną do tej z produkcji RPG, takich jak Skyrim czy Kingdoms of Amalur: Reckoning. Bohatera wyposażymy równocześnie w dwie sztuki broni. Dzierżyć je ma w lewej i prawej ręce, obsługując odpowiadającymi im klawiszami myszy. Wśród narzędzi do walki znajdziemy miecze, sztylety, broń palną, a także tarcze. Używanie tych ostatnich wymagać ma odpowiedniego wyczucia czasu, ale za to udane zablokowanie wrogiego ataku pozwoli na wyprowadzenie kontry znacznie silniejszej od zwykłego ciosu.

Wejście do podziemi potrafi zrobić wrażenie. - 2013-04-26
Wejście do podziemi potrafi zrobić wrażenie.

Broń palna ma dzielić się na balistyczną, do której potrzebna jest amunicja, oraz energetyczną, napędzaną energią posiadaną przez gracza. Uzbrojenia będzie naprawdę sporo – otrzymamy między innymi wyrzutnie rakiet, pistolety oraz karabiny szturmowe. Ponadto każdy oręż zostanie opisany szeregiem dodatkowych statystyk, takich jak: rozrzut, siła obrażeń, szybkostrzelność, rozmiar magazynka czy specjalne modyfikatory, sprawiające przykładowo, że dana pukawka razi nie zwykłymi, a wybuchającymi pociskami.

Starbound - kosmiczny sandboks dla fanów gier Minecraft i Terraria - ilustracja #2

Chociaż Starbound jest debiutancką produkcją studia Chucklefish Games, twórcy otrzymali spory kredyt zaufania od graczy masowo kupujących grę przed premierą. Duża w tym zasługa Finna Bryce’a, głównego projektanta, który w swoim dorobku ma między innymi Terrarię. Ciężko więc się dziwić, że najnowszy tytuł, nad jakim pracuje, pod wieloma względami naśladuje jego najbardziej udane dzieło.

Nacisk na RPG-owy charakter gry widać także w tym, że przed rozpoczęciem rozgrywki należy wykreować własnego bohatera, decydując się między innymi na jedną z siedmiu ras. Nie wiadomo jeszcze, jak duże wybór ten będzie mieć znaczenie, najprawdopodobniej zróżnicuje startowy ekwipunek oraz pierwsze przepisy na tworzenie przedmiotów. Oprócz ludzi wcielimy się w przypominających małpy Apexów, ptakopodobnych, choć pozbawionych skrzydeł Avian, będących po części roślinami Floran, wzorowanych na kulturze orientalnej Hylotl, średniowieczne roboty Glitch oraz stworzonych w całości z energii solarnej Novakids. Przy tak dużej różnorodności mimo wszystko liczę, że unikatowe cechy frakcji będą mieć bardziej niż kosmetyczny wpływ na rozgrywkę.

Międzygalaktyczna społeczność

Starbound zaoferuje rozrywkę zarówno samotnym wilkom, jak i osobom stadnym. Możliwe ma być pomaganie sobie nawzajem i kooperacyjne kończenie kolejnych wyzwań, jak i typowa walka z pozostałymi użytkownikami. Każda planeta posiadać będzie indywidualne koordynaty, nic nie stanie więc na przeszkodzie, by zaprosić grającego na tym samym serwerze kolegę do odwiedzenia zbudowanej przez nas utopii. Liczba jednocześnie bawiących się osób zależeć ma wyłącznie od możliwości serwera i łącza.

System nawigacji otworzy przed graczem drogę do całego wszechświata. - 2013-04-26
System nawigacji otworzy przed graczem drogę do całego wszechświata.

Pod względem grafiki omawiany tytuł, podobnie jak wspomniana Terraria, stylizowany jest na produkcje z ery konsoli SNES, co u graczy starszej daty przywoła miłe wspomnienia, ale niekoniecznie musi zachwycić młodsze pokolenie. Jedni go za to pokochają, inni odbiją się po pierwszej minucie...

...i sporo stracą. Pod prostą oprawą debiutancki projekt studia Chucklefish Games kryje bowiem bardzo rozbudowaną, w wyjątkowo dużym stopniu losowo generowaną rozgrywkę, która zapewni mnóstwo dobrej zabawy. O ile oczywiście lubi się taki typ gier, w których większy nacisk położono na przeszukiwanie wszystkich zakamarków olbrzymiego świata i tworzenie coraz nowszych przedmiotów niż na odkrywanie kolejnych zaskakujących zwrotów fabularnych w kampanii starczającej na trzy czy cztery godziny. I o ile autorzy spełnią wszystkie obietnice, jednak o to jesteśmy dziwnie spokojni.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Starbound

Starbound