Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 2 września 2005, 12:01

autor: Łukasz Malik

Star Wars: Battlefront II - już graliśmy!

Battlefront II zapewni fanom Gwiezdnych Wojen wrażenia, jakich nie da im żadna inna gra multi. Battlefield chować się nie musi, ale studio Pandemic idzie w dobrym kierunku i liczba zmian i ulepszeń powinna zadowolić każdego fana pierwszej części gry.

Już prawie rok minął już od premiery Star Wars: Battlefront, pierwszoosobowej gry akcji nastawionej na rozgrywkę w sieci, którą w kilku słowach można określić jako Battlefield osadzony w świecie Gwiezdnych Wojen. Battlefront okazał się dużym przebojem, zyskując status najlepiej sprzedającej się gry z uniwersum Star Wars i choć nikt nie wystawiał jej na ołtarze, ani nie przypinał metki kultowej gry, to był to bardzo solidny, choć mało innowacyjny produkt.

Miałem okazję widzieć drugą odsłonę Batllefronta w akcji na pokazie zorganizowanym na tegorocznej imprezie Activate i zagrać w wersję na konsolę PlayStation 2 – to znacznie ułatwia przewidywania względem wersji PC. Bez wahania mogę stwierdzić, że Battlefront II będzie co najmniej bardzo dobrą kontynuacją – ludzie z Pandemic od razu zabrali się za tworzenie sequela, zanim jeszcze były znane wyniki finansowe pierwszej części, widocznie „góra” miała nosa. Co podkreślał David Collins – producent z ramienia Lucas Arts, ogromny nacisk położono na komentarze i opinie graczy. Wiele pomysłów i trybów rozgrywki jest owocem sugestii społeczności skupionej wokół pierwszego Battlefronta. Dodano i usprawniono masę rzeczy, autorzy zapewniają, że gra jest 4 (!) razy większa i bardziej rozbudowana od poprzedniczki, chociaż do tej informacji podchodziłbym z lekką dozą sceptycyzmu.

Epizod III wkracza do gry

Jednym z oczywistych usprawnień kontynuacji jest dodanie planet, pojazdów i jednostek związanych z Epizodem III. Tak więc nie zabraknie pojedynków w kryjówce generała Grievousa na Utapau czy gorących wrażeń z pokrytego lawą Mustafaru. Tym samym, Star Wars Battlefront II będzie grą, w której przeżyjemy wydarzenia z wszystkich sześciu epizodów. Obok zawartości znanej z Zemsty Sithów, grę rozszerzono także o wydarzenia ze starej trylogii. Warto w tym momencie wymienić Tantive’a IV, czyli statek, którym Leia uciekała przed Vaderem na początku Nowej Nadziei czy wnętrze Gwiazdy Śmierci. W sumie nowych lokacji będzie 12 i nie zabraknie też tych obecnych w pierwszej części gry. Generalnie autorzy nie zabrali nic z poprzedniczki, jedynie dodali i usprawnili to i owo, tak więc to, co lubiłeś w pierwszym Battefroncie, na pewno znajdziesz w drugiej części.

Gwiazda śmierci nie jest miejscem zbyt przyjaznym dla Wookiech.

Kampania dla pojedynczego gracza

Jednym z poważniejszych zarzutów stawianych pierwszemu Battlefrontowi jest potraktowanie po macoszemu graczy preferujących rozgrywkę w pojedynkę. Obecne w nim dwie kampanie oraz tryb Conquest delikatnie mówiąc rozczarowywały. Chociaż autorzy zdają sobie sprawę, że „Podbój” niezbyt przypadł graczom do gustu, to zdecydowali się go pozostawić w drugiej części i wprowadzić doń kilka modyfikacji i bonusów. Podobnie jak w pierwszej części będziemy mogli pograć na dowolnej mapie z botami, ale głównym daniem w części gry dla pojedynczego gracza będzie kampania „Rise of the Empire”. Tych, którzy w tym momencie poczuli nagły przypływ ciemnej strony mocy muszę nieco ostudzić, nie pokierujemy w niej poczynaniami młodego Anakina. Jak na tego typu grę przystało, szarym Clone Trooperem, który przez 20 misji będzie piął się w górę po szczeblach kariery, zmieniał nocniki na głowie na coraz bielsze, by w końcu stanąć u boku samego Vadera. Ghhhh Ghhh Ghhhh. Misje mają być bardziej zróżnicowane obok standardowych idź i zabij, będziemy sabotować bazę wroga lub odbijać zakładników, wyłączać osłony etc.

Rycerzem Jedi być

Mniejszych i większych zmian w grze jest naprawdę wiele, nie sposób je wszystkie wymienić, postaram się przedstawić Wam najważniejsze. Do dyspozycji gracza oddano rycerzy Jedi, jednak Battlefront II nie zmieni się w Jedi Academy i nie każdy z graczy będzie mógł przez cały czas dumnie wymachiwać swoim mieczem świetlnym... oj, nie ma tak łatwo. Żeby dobrze zbalansować i wyważyć układ sił, Jedi będą tylko bonusem dostępnym przez określony czas. W lewym dolnym rogu ekranu, widoczny jest wskaźnik, który powie nam jak długo pozostaniemy w jego skórze. Obok upływającego czasu, pasek drastycznie skracają obrażenia, jakie otrzyma nasz rycerz dzierżący świetlny miecz. Twórcy gry pozostawili w rękach graczy decyzję, kto może grać jako Jedi, gdyż jak wiadomo te postacie są o wiele bardziej wytrzymałe i posiadają dużo (dosłownie i w przenośni) więcej mocy niż inne jednostki (Force Push użyteczne i efektowne jak zwykle :). Dlatego też, w opcjach gry multiplayer, host ustawi czy tego bonusa otrzymuje w nagrodę najlepszy gracz (przykładowo po 20 fragach) czy też najsłabszy, aby nieco podciągnął się w rankingu. Możemy także zrezygnować z usług Jedi, jeżeli uznamy, że nie wprowadzają oni nic ciekawego na pole bitwy.

Obok tego dość sporego usprawnienia, autorzy wzbogacili grę o kilka nowych klas (np. dowódca Klonów dzierżący mini-guna, inżynier czy oficer). Nie zabraknie nowych broni i postaci. Dodatkowo czeka nas szereg mniejszych zmian, o jakie błagali gracze jak np. sprint, pojawi się popularny tryb capture the flag w kilku wariantach. Możemy także zmienić klasę w dowolnym momencie gry – nie musimy umierać, wystarczy udać się do centrum dowodzenia i w momencie zmienić naszą profesję.

Czyż to nie piękny widok?

Gwiezdne Wojny bez kosmicznych bitew?

Nie, nie, to nie przystoi. W Battlefront II wzbijemy się naszym X-Wingiem (tudzież innym statkiem z zależności od strony, po której gramy) w kosmos, by tam stoczyć zapierające dech w piersiach bitwy. Wszystko w akcji wygląda, a przede wszystkim brzmi, świetnie. Na szczęście autorzy nie ograniczyli kosmicznych bitew jedynie do niezwykle dynamicznej wymiany ognia. Możemy wlecieć naszym statkiem do hangaru wroga i w zależności od misji podłożyć tam bombę, wyłączyć osłony czy nawet porwać statek wrogiej frakcji. Jeżeli autorzy niczego nie zepsują, dobrze zrównoważą siły, a sterowanie statkami będzie wygodne, w przestrzeni kosmicznej może nas czekać naprawdę wyborna zabawa.

Bez graficznej rewolucji

Na Activate 2005 grę prezentowano na konsolach Xbox i Plasyation 2. Jak wiadomo, te maszyny mają już swoje lata, jednak dalej można sporo z nich wyciągnąć. Planeta klonerów Kamiono oraz zaśnieżona Hoth wyglądały bardzo ładnie, głównie dzięki nałożonym na obraz filtrom. Natomiast Kashyyyk nie prezentował się już tak okazale, zalesione i bogate w roślinność tereny zawsze sprawiają problemy developerom, zwłaszcza biorąc pod uwagę nieco ograniczone już możliwości konsol drugiej generacji.

Pecetowi gracze mogą jednak spać spokojnie, jak zapewnił mnie David Collins wersja na blaszaka będzie miała ostre jak żyleta tekstury i kilka efektów generowanych przez nowoczesne karty graficznie. Mimo to, cudów po grafice spodziewać się nie należy, ale w grze w której multiplayer gra pierwsze skrzypce nie jest ona najważniejsza. Ważna jest optymalizacja kodu sieciowego, a i ten aspekt znalazł się na liście zmian drugiej odsłonie Battlefronta. Usprawniono także moduł odpowiedzialny za dopasowywanie muzyki do wydarzeń rozgrywających się na ekranie. Chyba nie muszę wspominać, że w Battlefroncie II usłyszymy niezapomniane kompozycje Johna Williamsa z Marszem Imperialnym na czele.

Poza grafiką, wersje gry na poszczególne platformy będą różnić się ilością graczy mogących jednocześnie zmagać się w sieci. I tak, w Battlefronta II na PSP zagra 5 graczy jednocześnie, 24 graczy na Playstation 2, 32 na Xboxie i 64 pecetowców na swoich blaszakach. Posiadacze Xboxów, dodatkowo mogą się cieszyć trybem split-screen i przy jednym telewizorze będzie mogło zasiąść 4 graczy.

Rozegramy sceny, które pamiętamy z początków Nowej Nadziei.

W oczekiwaniu na premierę

Wrażenia z samej rozgrywki mam jak najbardziej pozytywne. Jedno mogę napisać na koniec, Battlefront II zapewni fanom Gwiezdnych Wojen wrażenia, jakich nie da im żadna inna gra. Byłbym nierozważny gdybym napisał, że Battlefield może się schować, ale studio Pandemic idzie w dobrym kierunku i liczba zmian i ulepszeń powinna zadowolić każdego fana pierwszej części gry. Chociaż żadnej rewolucji nie będzie, to możemy się spodziewać naprawdę udanego sequela, w którym weterani poczują się jak ryba w wodzie, a rozmiar gry i liczba trybów powinna przyciągnąć przed monitory i telewizory nową rzeszę fanów.

Battlefront II zadebiutuje na sklepowych półkach równo z premierą Zemsty Sithów na DVD, czyli 1 listopada. Jak wiadomo, w naszym kraju premiera wersji DVD z Epizodem III przesunęła się na grudzień, czy premiera filmu będzie miała wpływ na datę pojawienia się gry w sklepach? Teoretycznie nie, ale niezbadane są wyroki Lucas Arts. Niemniej jednak zachodni posiadacze PC, PlayStation 2, Xboxa i PSP rzucą się w wir walki już za miesiąc.

Łukasz „Verminus” Malik

NADZIEJE:

  • dużo większa i bardziej rozbudowana od poprzedniczki;
  • solidna kampania singleplayer;
  • sześć epizodów w jednej grze.

OBAWY:

  • o żywotności gry w multi nie decyduje żaden z powyższych czynników.
Star Wars: Battlefront II (2005)

Star Wars: Battlefront II (2005)