Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Scrolls Publicystyka

Publicystyka 26 lipca 2012, 09:58

autor: Adrian Werner

Scrolls - nowa karcianka od twórców Minecrafta

Kolejnym po Minecraftcie projektem studia Mojang jest karcianka Scrolls. Czy powtórzy olbrzymi sukces komercyjny debiutanckiej gry tego zespołu?

Studio Mojang stało się symbolem tego, jak wiele może osiągnąć mały niezależny deweloper. Jego pierwszy produkt – Minecraft okazał się prawdziwym fenomenem. Gra sprzedała się już w ponad sześciu milionach egzemplarzy i zainspirowała wielu innych twórców. Po takim sukcesie oczekiwania względem następnego projektu tego zespołu są zatem ogromne. Czy Scrolls będzie kolejnym przebojem, czy też padnie ofiarą znanej z branży muzycznej klątwy drugiego albumu?

Scrolls należy do coraz popularniejszego gatunku wirtualnych karcianek. Od dawna różni pecetowi deweloperzy usiłowali powtórzyć sukces papierowego Magic: The Gathering, ale przez długi czas wszystkie próby kończyły się porażką. Dopiero w ostatnich latach coś zaczęło się w tej kwestii zmieniać i wydaje się, że gracze wreszcie otworzyli się na komputerowe adaptacje tego typu dzieł.

Zabawa odbywa się w systemie turowym. Rozgrywka nie ogranicza się jedynie do samych kart, które tu noszą nazwę tytułowych zwojów. Zamiast tego pojedynki z przeciwnikami toczone są na podzielonej na heksy planszy (skojarzenia z serią Heroes of Might and Magic są jak najbardziej na miejscu). Na początku meczu armie każdego z graczy rozmieszczone zostają po przeciwległych końcach, a za ich plecami znajduje się pięć kamiennych posągów. Starcie wygrywa ta strona, która jako pierwsza zniszczy przynajmniej trzy statuy przeciwnika.

Szaleństwo kolekcjonerskich karcianek rozpętało wydane w 1993 roku Magic: The Gathering. Gra wciąż pozostaje najpopularniejszym tytułem tego typu i według obecnych szacunków w Magic: The Gathering regularnie bawi się 11 milionów osób.

Karty dzielą się na wiele rodzajów. Wśród nich znajdziemy zarówno te umożliwiające materializację na polu bitewnym, np. postaci, struktur czy maszyn oblężniczych, jak i zwoje rzucające czary lub aktywujące bonusy dla jednostek. Postacie opisane są współczynnikami decydującymi o sile ataku i posiadanych punktach życia. Ponadto zagranie każdej karty kosztuje określoną ilość surowców. Te ostatnie możemy zdobyć, poświęcając zwój, wolno to jednak zrobić tylko raz na każdą turę. Na szczęście wraz z końcem tury dostajemy dodatkową kartę, więc nie ma obaw, że skończymy z pustymi rękoma. Ostatnim współczynnikiem jest tzw. countdown timer – decydujący, ile tur trzeba odczekać pomiędzy atakami. Poza tymi czterema bazowymi charakterystykami zdarzają się również jednostki, które posiadają specjalne umiejętności i talenty.

Gra ma zawierać masę różnorodnych kart. Niektóre będą powszechne, podczas gdy zdobycie innych ma być bardzo trudne. Nie znaczy to jednak, że rzadszy zwój automatycznie zapewni zwycięstwo. Sporo skutecznych zagrań wymagać ma bowiem stosowania podstawowych kart. Przygodę zaczniemy jako młody uczeń, któremu udało się zgromadzić prostą talię. Pozostałe zwoje będziemy musieli zdobywać samodzielnie. Zwiedzanie świata i wygrywanie pojedynków napełni nasze sakiewki złotem, służącym do kupowania zwojów i ekwipunku. Pojawi się też opcja handlu wymiennego z innymi graczami.

Głębia rozgrywki w Scrolls kryje się głównie samych kartach, ich odpowiednim wykorzystywaniu oraz we właściwym ułożeniu talii. Ten ostatni aspekt jest niezwykle ważny i większość graczy będzie spędzać długie godziny na dobieraniu kart i decydowaniu, które z nich zabrać, a które zostawić. W decku musi znaleźć się minimum czterdzieści zwojów, a jednocześnie możemy w niej posiadać maksymalnie trzy konkretnego typu. Gra pozwoli na komponowanie wielu talii, a pojedyncze karty będą mogły wchodzić w skład wielu naszych zestawów. Oczywiście dla początkujących przygotowane zostaną gotowe układy.

Sama mechanika walki nie jest skomplikowana. Większość postaci atakuje wzdłuż planszy, celując w naprzeciwległy posąg przeciwnika, niezależnie od tego, jak daleko się od niego znajduje. Dlatego niezwykle istotne jest blokowanie drogi do własnych posągów postaciami lub strukturami. Całość została zaprojektowana tak, aby starcia były dynamiczne i nie trwały zbyt długo. Najlepszym przykładem jest tu przenoszenie siły ataków. Jeśli cios zada więcej obrażeń niż przeciwnik ma punktów życia, to po jego zabiciu pozostałe punkty ataku zranią stojącego za nim wroga.

Wkrótce po ujawnieniu Scrolls do studia Mojang przyszedł list od prawników firmy Bethesda. Twierdzili oni, że tytuł gry jest zbyt podobny do nazwy The Elder Scrolls i w rezultacie może wprowadzać graczy w błąd. Domagali się rezygnacji z sądowej rejestracji marki oraz wypłaty odszkodowania. Pozwani początkowo próbowali obrócić całą sprawę w żart, zapraszając przedstawicieli Bethesdy do pojedynku w Quake’a 3, co niestety nie zakończyło się sukcesem. Ostatecznie obie strony doszły jednak do porozumienia. Studio Mojang zrzekło się praw do marki Scrolls i zobowiązało, że nie wykorzysta tego słowa w żadnym innym swoim projekcie (nie ma więc co liczyć na kontynuację, chyba że pod zmienionym tytułem). W zamian za to Bethesda pozwoliła zachować grze Scrolls jej dotychczasową nazwę.

Scrolls zaofeuje bogactwo trybów rozgrywki. Poza pojedynkami z innymi osobami i sztuczną inteligencją pojawi się pełnoprawna kampania z rozbudowanym wątkiem fabularnym, która przy okazji zaznajomi graczy ze wszystkimi potrzebnymi informacjami. Jednocześnie Mojang chce uczynić z grających wielką i aktywną społeczność, w czym poza wprowadzeniem systemu handlu wymiennego pomóc ma regularne organizowanie turniejów.

Obecnie działa już zamknięta alpha, do której dopuszczono niewielką grupę osób. Kolejnym etapem będą otwarte beta testy i od tego momentu pojawi się możliwość zakupu gry. Wzorem Minecrafta jej cena będzie wtedy znacznie niższa niż ukończonej wersji. Nabywcy Scrolls każdego tygodnia otrzymają za darmo jedną nową kartę.

Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby oceniać szanse powodzenia Scrolls. Już teraz widać jednak ambicje twórców, którym jednocześnie towarzyszy gotowość słuchania opinii społeczności. Warto więc śledzić losy tego projektu, gdyż niewiele produkcji tego typu może pochwalić się podobnym potencjałem.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Scrolls

Scrolls