Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Quantum Break Publicystyka

Publicystyka 20 lutego 2016, 15:39

Quantum Break na PC - czym jest nowa gra twórców Maksa Payne'a?

Od ogłoszenia w 2013 roku Quantum Break zmierzało na konsolę Xbox One jako wyjątkowo dopracowana gra na wyłączność. Niedawno Microsoft zaskoczył nas decyzją o równoczesnej premierze wersji na komputery PC.

Kiedy latem zeszłego roku na targach gamescom uczestniczyłem w pokazie Quantum Break, prezentacja tytułu tworzonego przez studio Remedy na komputerze PC obudziła pewne podejrzenia, że gra może kiedyś wylądować na blaszakach. Z jednej strony słabiej radzący sobie na rynku sprzęt Microsoftu bardzo potrzebuje wielkiego hitu, który wywindowałby w górę słupki sprzedaży samej konsoli, z drugiej – przykład Alana Wake’a, poprzedniej produkcji fińskiego studia, wskazywał, że wydanie gry na PC w późniejszym okresie jest jak najbardziej prawdopodobne. Gigant z Redmond postanowił jednak wszystkich zaskoczyć i zdecydował, że posiadacze pecetów nie będą zmuszeni zabijać jakoś czasu, oczekując premiery gry na swoją platformę. Quantum Break wyjdzie równocześnie w wersji na Xboksa One i komputery PC z Windowsem 10. Decyzja ta prawdopodobnie pomoże tytułowi dotrzeć do większej liczby odbiorców już na samym początku, ale nie oznacza to od razu, że gra będzie ogólnie dostępna – wydawca zachował pewne pozory ekskluzywności.

Microsoft podjął się tu eksperymentu, podobnie jak Finowie z Remedy z połączeniem serialu i gry, czyniąc produkt wyłącznym dla kontrolowanych przez siebie systemów. Quantum Break nie będzie powszechnie dostępne na półce lokalnego marketu czy platformie Steam, a jedynie w wirtualnym sklepie Windows Store, będącym częścią systemu Windows 10. Każdy jednak, kto do 4 kwietnia złożył preorder na wersję konsolową, otrzyma również w prezencie klucz do edycji PC. Gratis. Obie wersje będą dzielić ze sobą system osiągnięć oraz pliki z zapisem stanu gry. Warto też wspomnieć, że nabywcy konsolowi dostaną za darmo poprzednią grę Remedy – Alana Wake’a wraz z dwoma DLC. Przy okazji ogłaszania wydania gry na komputery osobiste nie obyło się bez małego zamieszania. Początkowo ujawnione potworne wymagania sprzętowe jako zalecane (procesor i7 4790, grafika GTX 980Ti, 16 GB RAM) zmieniono później na potrzebne do ustawień ultra. Ostatecznie poszczególne specyfikacje przedstawiają się następująco:

Minimalne wymagania sprzętowe:

  1. Procesor: Intel Core i5-4460 2.70 GHz lub AMD FX-6300;
  2. Karta grafiki: z 2 GB pamięci – Nvidia GeForce GTX 760 lub AMD Radeon R7 260x;
  3. DirectX: 12;
  4. Pamięć: 8 GB RAM;
  5. System operacyjny: Windows 10 (64-bit).

Rekomendowane wymagania sprzętowe:

  1. Procesor: Intel Core i5-4690 3.9 GHz lub podobny od AMD;
  2. Karta grafiki: z 4 GB pamięci – Nvidia GeForce GTX 970 lub AMD Radeon R9 390;
  3. DirectX: 12;
  4. Pamięć: 16 GB RAM;
  5. System operacyjny: Windows 10 (64-bit).

W stosunku do gry tworzonej z myślą o konsoli Xbox One, uchodzącej za tę słabszą od PlayStation 4, wymagania na PC wydają się dość spore – w oczy rzuca się zwłaszcza konieczność posiadania Windowsa 10 i rekomendowane 16 GB pamięci RAM. Jakość i płynność grafiki na podanych konfiguracjach jest jeszcze zagadką, ale twórcy zapewniają, że nie ma mowy o robionym na szybko porcie czy zleceniu prac innemu studiu. Wersja PC powstawała wraz z xboksową. Czy pomimo tych istniejących jednak ograniczeń i barier w nabyciu i odpaleniu gry na pececie warto czekać na jej premierę, a nawet biec do sklepu po dodatkowy RAM? Przypomnijmy sobie, czym będzie Quantum Break.

Podobnie jak poprzednie gry studia Quantum Break skupia się na losach jednego bohatera – Jacka Joyce’a, którym sterujemy z perspektywy trzeciej osoby. W wyniku źle przeprowadzonego eksperymentu naukowego doszło do uszkodzenia czasu, przez co świat zaczyna się dosłownie rozpadać. Jack nie jest jednak skazany na bezradne przyglądanie się zagładzie, ponieważ w efekcie owego wypadku posiadł zdolność manipulowania czasem i wierzy, że wszystko można jeszcze naprawić. W podniosłej misji przeszkadza mu korporacja Monarch i stojący na jej czele Paul Serene – kiedyś najlepszy przyjaciel protagonisty. Jak zawsze w przypadku podejmowania tematu podróży w czasie fabuła może wydawać się miejscami trochę skomplikowana, ale autorzy zapewniają, że wszystko oparte jest na solidnych i sensownych fundamentach, a zakończenie nie będzie mieszać nam w głowach.

Całość posiada sporo elementów klasycznej opowieści o superbohaterze i sprawnie łączy się z filmem katastroficznym, nie ukrywając po drodze inspiracji takimi obrazami jak Terminator czy Powrót do przyszłości. Twórcy wspominają też o ogólnej przystępności gry i dopasowaniu tempa jej akcji do tego, co zwykle oferują hollywoodzkie hity. Na tym jednak nie koniec! Quantum Break nawiązuje do świata filmu o wiele bardziej, oferując po raz pierwszy jedyne w swoim rodzaju połączenie gry akcji TPP z odcinkami serialu telewizyjnego. Na przemian będziemy więc bohaterami sterować bądź ich oglądać w czterech około dwudziestominutowych odcinkach.

Podczas gdy rozgrywka skupi się głównie na obserwacji fabuły oczyma Jacka Joyce’a, filmy pokażą te same wydarzenia z punktu widzenia jego adwersarza – Paula Serene (będzie on również grywalną postacią w tzw. łącznikach). Oprócz tego poznamy bliżej niektórych bohaterów drugo- czy trzecioplanowych, którzy w samej grze praktycznie pozostaliby niezauważeni. Dzięki serialowi dowiemy się przykładowo, że nasz domniemany wróg – dowódca specjalnego oddziału żołnierzy Monarch, to w gruncie rzeczy całkiem dobry człowiek, niecierpliwie oczekujący narodzin swojego dziecka. Każda taka informacja może okazać się niesłychanie istotna, ponieważ to nie manipulowanie czasem podczas walki ma być wizytówką gry, a konieczność dokonywania przez nas wyborów, często decydujących o życiu lub śmierci innych osób. Możliwości mają czasem rozgałęziać się na pięć różnych ścieżek, a konsekwencje będą widoczne zarówno w grze, jak i w nakręconych scenach. Przy tak ambitnych zapowiedziach trochę rozczarowuje informacja o tylko jednym możliwym zakończeniu, choć zależnie od naszych decyzji mamy zobaczyć je w zawsze nieco zmienionej formie. Połączenie gry z serialem niesie też ze sobą dość istotne niebezpieczeństwo: czy gracze wytrzymają aż tak długie fazy bierności i samego oglądania filmowych przerywników? Coś podobnego mieliśmy już w serii Metal Gear Solid i nie wszyscy uznali to za zaletę gry wideo. Autorzy zdają sobie z tego sprawę, są świadomi ewentualnej krytyki i gromów z tego powodu, ale z drugiej strony są również bardzo dumni z obsadzonej znanymi aktorami części serialowej i liczą, że gracze odnajdą w niej tzw. „jakość HBO”, a sięgnięcie po nowatorskie, niecodzienne rozwiązania – choć ryzykowne – okaże się strzałem w dziesiątkę.

Po tak solidnej porcji leniwego siedzenia z popcornem można by więc oczekiwać, że część z akcją i strzelaniem będzie dopieszczona do perfekcji. Tu ponownie mamy jednak do czynienia z niewiadomą, ponieważ Quantum Break, choć wprowadza kilka nowości i ciekawych mechanik związanych z manipulacją czasem, opiera się również na paru prostych i oklepanych schematach. Tradycyjne strzelanie w widoku TPP i z systemem osłon urozmaici korzystanie z takich specjalnych funkcji jak chociażby zatrzymanie czasu, co pomoże np. we właściwym momencie opuścić strefę eksplozji granatu, użycie blinka, czyli szybkiej teleportacji w miejsce, z którego zaskoczymy wroga, oraz tarczy czasowej, której działanie ma przypominać znaną w filmu Matrix Reloaded scenę, kiedy Neo ruchem ręki zatrzymuje w miejscu serie pocisków. Wszystkich mocy jest łącznie sześć, a ich odpowiednie stosowanie pozwoli wykaraskać się z niejednej beznadziejnej sytuacji w starciach z przeważającymi liczebnie żołnierzami Monarchu. Aby nie było zbyt łatwo, każda zdolność będzie wymagać czasu, by się odnowić, a reakcje wrogów nie dadzą nam czuć się zbyt pewnie. Przeciwnicy zaleją ogniem z karabinów kucającego za zasłoną Jacka, a zaszytego w pomieszczeniu wykurzą granatami. Obok takich obiecujących zapowiedzi mamy, niestety, również i te mniej pożądane. Informacje o pistolecie z niekończącą się amunicją czy strzelbach mających tradycyjnie zasięg nie większy niż do palców nóg bohatera nie robią już takiego wrażenia przy fakcie, iż Jack posiada tryb instynktu, magicznie podświetlający wrogów przez ściany, co powoli staje się chyba obowiązkowym ułatwieniem w każdej nowej grze. Pozytywnym elementem rozgrywki mogą za to okazać się sekwencje platformowe, podczas których Jack zmuszony będzie sprawnie przemieszczać się przez efektownie rozpadające się budowle i konstrukcje.

Autorzy przekonują, że w Quantum Break udało się im perfekcyjnie połączyć ze sobą grę, wartką akcję, moralne dylematy i dłuższe niż w innych tytułach sekwencje filmowe. Widowiskowa strzelanka TPP i jeden sezon serialu w pigułce brzmi jak świetny przepis na grę konsolową, którą zwykle i tak cieszymy się na telewizorze w salonie, ale czy taka formuła przypadnie do gustu graczom pecetowym? Sam Lake – Creative Director w Remedy zapewnia o mnóstwie pomysłów i planów na rozwój marki Quantum Break, a nawet na kolejne gry w tym uniwersum. Czy wersja na komputery PC przyczyni się do większego sukcesu gry? O tym przekonamy się z czasem, którego nijak nie jesteśmy w stanie przyspieszyć.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Quantum Break

Quantum Break