Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Elder Scrolls Online: Greymoor Publicystyka

Publicystyka 30 marca 2020, 14:00

Powrót do Skyrim – graliśmy w The Elder Scrolls Online Greymoor

ZeniMax przygotowało kolejne rozszerzenie, które doda sporo zawartości do ich całkiem popularnego MMORPG. Jeśli tęskniliście za Skyrimem, to poczujecie się tutaj, jakbyście wrócili do Białej Grani.

Greymoor to najnowszy dodatek, który w maju trafi do pecetowych graczy w The Elder Scrolls Online, a w czerwcu do braci konsolowej. Na prezentację tego rozszerzenia miałem udać się do Niemiec, ale – jak wszyscy wiecie – pewien wirus był ode mnie szybszy i w efekcie pokaz odwołano. Studio ZeniMax zdecydowało się jednak zorganizować go przez internet i przyznam, że w czymś takim jeszcze nie uczestniczyłem.

Wyobraźcie sobie dewelopera w jego domowym zaciszu. Wiem, pewnie wielu z Was przyszła na myśl piwnica jakiegoś nerda, ale nie – było zupełnie na odwrót, ujrzałem istny zwierzyniec (pies był przeuroczy)! Warunki panujące podczas prezentacji bardziej przypominały rozmowę przez Skype’a ze znajomym, który jest niezwykle zafascynowany nową grą, niż oficjalne spotkanie. Przyznaję, że deweloperowi udało się zarazić mnie swoją ekscytacją, dlatego z pewną nadzieją czekałem na możliwość sprawdzenia Greymoora.

Greymoor to mroczna fabuła na 30 godzin

Greymoor to czwarty dodatek i równocześnie czwarty rozdział poszerzający zawartość gry, choć nie jest on ani obowiązkowy, ani niezbędny do zabawy. Dokłada jednak do już i tak rozbudowanej produkcji zachodnie regiony prowincji Skyrim oraz związaną z nimi fabułę, a to naprawdę nie byle co. To bowiem najistotniejsza atrakcja Greymoora – questy oferujące rozgrywkę na ponad trzydzieści godzin.

Czym byłby Skyrim bez olbrzymów?

Niestety, nie mogę wdawać się w szczegóły, jeśli chodzi o samą historię. Zdradzę tylko, że trafimy do Skyrima na tysiąc lat przed wydarzeniami, które znamy z The Elder Scrolls V. Naszej ulubionej krainie zagraża nowe niebezpieczeństwo w postaci wampirów, wiedźm oraz wilkołaków. Jakby tego było mało, magiczne burze, tzw. Harrowstorms, zmieniają mieszkańców w zombie lub bloodfiends (pełniąc przy tym funkcję tzw. globalnych wydarzeń). Mastermindem całego tego zamieszania jest zaś sam lord wampirów.

Powróci również wiele starych postaci, w tym Lyris Titanborn, która odegra w fabule niezwykle istotną rolę, a do tego poprowadzi nas przez całą historię jako przewodniczka. Deweloper wspomniał, że będzie ona istotna również w innych DLC w obrębie całego roku Dark Heart of Skyrim. Ja z kolei po kilku godzinach zabawy zapewniam, że będzie odpowiednio mrocznie oraz złowrogo.

Pora na przygodę, czyli Harrowstorm w tle.

THE ELDER SCROLLS ONLINE TO B2P CZY P2P?

The Elder Scrolls Online ma ciekawy model płatności. Z jednej strony jest to gra buy-to-play, bowiem wystarczy zakup podstawki i nie trzeba opłacać żadnego abonamentu, by móc się bawić. Niemniej prędzej czy później przydadzą Wam się dodatki lub DLC, jak również konto premium. ESO+ oferuje szereg wartych uwagi bonusów. W efekcie najlepiej traktować The Elder Scrolls Online jako tytuł pay-to-play, wtedy nie będziecie musieli zawracać sobie głowy nadmiarem mikropłatności w tym MMORPG.

Zachodni Skyrim wita wampirami, wilkołakami oraz wiedźmami

Przy zamówieniu pre-orderu rozszerzenie Greymoor zawierać ma również podstawową wersję gry. Niemniej nie trzeba będzie powtarzać wszystkiego od początku, bowiem ZeniMax ponownie zaimplementowało specjalny tutorial dla nowych graczy. Dzięki niemu osoby dopiero rozpoczynające przygodę z The Elder Scrolls Online od razu będą mogły wskoczyć do zachodniej części prowincji Skyrim, a do tego otrzymają całkiem interesujący wstęp fabularny.

Fennorian przeprowadzi nas przez początkowy etap gry.

W ramach zabawy do naszej dyspozycji oddany zostanie Zachodni Skyrim, co powinno przywołać wiele wspomnień. Należy jednak pamiętać, że akcja gry będzie mieć miejsce na 1000 lat przed tym, co znamy z legendarnego The Elder Scrolls V. W efekcie, o ile sporo miejsc okaże się podobnych, a klimat zostanie zachowany, tak nie wszystkie tereny będą przypominać to, co już znamy. Odmienna ma być również sytuacja polityczna, ale tutaj pozwolę sobie na razie zachować tajemnicę.

THE ELDER SCROLLS ONLINE MA JUŻ 6 LAT!

MMO oparte na świecie „Starych Zwojów” ma już sześć lat, w ciągu których przeszło ogromną drogę. Tytuł ten zadebiutował jako produkt słabej jakości, by po jakimś czasie wspiąć się na szczyt i ostatecznie stać jedną z najpopularniejszych gier na rynku. Co prawda nie jest to żaden Skyrim Online, ale bogactwa zawartości (oraz DLC) nikt The Elder Scrolls Online nie odmówi. Wszystko wskazuje również na to, że ten rok, nazwany Dark Heart of Skyrim, będzie jeszcze ciekawszy!

Poza całkiem rozległą prowincją Skyrim otrzymamy także Blackreach, czyli podziemny kompleks jaskiń, w którym nie zabraknie wampirów i ich pobratymców. Wyznam szczerze, że ta lokacja doskonale kontrastuje ze śnieżnym Skyrimem, oferując całkowicie inne doznania wizualne. Studiu ZeniMax udało się stworzyć coś mrocznego, gdzie z każdego zakamarka wyskakują pająki, gargulce czy wampiry, które wykorzystują każdą sytuację, by móc dobrać się do naszej szyi. Nie żartuję, naprawdę napsuły, a raczej upuściły mi sporo krwi!

Blackreach robi wrażenie.

Zapolujemy na antyki niczym Indiana Jones

Nowością w dodatku Greymoor będzie profesja archeologa. Specjalny system Antiquities pozwoli udać się na wykopki oraz rozwijać związane z tym umiejętności. Najpierw jednak trzeba będzie znaleźć odpowiednią poszlakę, która naprowadzi nas na trop skarbu. Deweloper zapewnił, że poszlaki odkryjemy, realizując zadania, zabijając bossów czy wykonując inne czynności. Co ciekawe, archeologia dotyczyć ma wszystkich obszarów w grze, nie tylko prowincji Skyrim.

Sama zabawa ma mieć postać kolejnych minigier. Najpierw trzeba będzie zdobyć poszlakę oraz aktywować ją z menu. Następnie uruchomiony zostanie specjalny dekoder, dzięki któremu zawęzimy liczbę miejsc do sprawdzenia. Początkowo system może się wydawać niezwykle prosty – wystarczy klikać i używać zdolności, by rozwiązać łamigłówkę. Szybko jednak przekonałem się, że im rzadsze poszlaki, tym trudniej jest ograniczyć pole poszukiwań.

Minigierek w Greymoor nie zabraknie.

Na mapie zaznaczone zostaną potencjalne miejsca, w których znajduje się poszukiwany relikt. Jeśli udało nam się w pełni rozpracować poszlakę, wskazane będzie tylko jedno pole, co znacznie ułatwi sprawę. W innym przypadku przyjdzie nam przeczesać kilka stref w poszukiwaniu celu.

UWAGA, PLACEHOLDERY!

Deweloper prowadzący prezentację podkreślał, że wersja Greymoora, którą miałem okazję przetestować, jest niedokończona. W zasadzie był to jeden z wcześniejszych buildów, przez co musiałem liczyć się ze sporymi brakami – nie było animacji niektórych ataków, a zamiast fantastycznie udźwiękowionych dialogów słuchałem głosu robota (momentami wyśmienicie sprawdzał się w swojej roli!). Braki dotyczyły również aspektów wizualnych, np. minigier związanych ze zdobywaniem reliktów. Czasami trzeba było radzić sobie na ślepo, bo brakowało opisu lub obrazka, a samo rozszyfrowywanie poszlak wyglądało po prostu źle. Nie zrażajcie się zatem screenami!

Gdy już nam się to uda, przyjdzie pora na drugą minigrę, polegającą na wykopaniu skarbu. Posłuży do tego kilka przedmiotów, których należy używać w odpowiedniej kolejności. Ograniczy nas liczba ruchów, więc nasze posunięcia trzeba będzie precyzyjnie zaplanować. Jeśli uda się w miarę szybko znaleźć pożądany relikt, pozostały czas będziemy mogli wykorzystać na szukanie dodatkowych antyków.

Po co jednak szukać owych skarbów? Z jednej strony system ten to prawdziwa kopalnia wiedzy o świecie The Elder Scrolls. Jeżeli ktoś zainteresowany jest fabułą serii oraz samym uniwersum, poczuje się tutaj jak w ulubionym w antykwariacie. Z drugiej zaś sam system Antiquities zapewni dostęp do sporej liczby wartościowych przedmiotów. Najpopularniejszymi będą meble do naszego domu, ale może to być również tzw. kosmetyka, a także wierzchowce, enchanting biżuterii czy mityczne przedmioty.

Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie to zbyt powtarzalne.

Te ostatnie to unikatowy sprzęt, przynoszący potężne bonusy, ale mający również konkretne minusy. Przykładowo będzie można wykopać specjalne buty zapewniające ich posiadaczowi niewrażliwość na efekty „snare” oraz „root”. W PvP przedmiot ten okaże się zatem nieoceniony, ale trzeba będzie liczyć się też z jedną rzeczą – wspomniane buty nie pozwolą nam biegać. ZeniMax poinformowało, że każdej postaci będzie wolno nosić tylko jeden mityczny przedmiot, więc będziemy musieli rozważnie decydować, co nam się przyda w zabawie.

Odnowione wampiry oraz Kyne’s Aegis i tyle?

W ramach Greymoora otrzymamy również nowy trial dla dwunastu osób – o nazwie Kyne’s Aegis. Dostępny będzie na północ od miasta Solitude. Przyjdzie nam walczyć z gigantami na ich statku, który zresztą wykorzystamy do zbudowania balisty. Niestety, nie udało się zorganizować wystarczająco licznej grupy dziennikarzy, by móc sprawdzić, czy Kyne’s Aegis stanowi odpowiednie wyzwanie. Powiem tylko, że dwuosobową ekipą nie zdołaliśmy za dużo zdziałać.

Dowiedziałem się też, że wampiry odegrają większą rolę nie tylko w fabule, ale również w rozgrywce. ZeniMax wprowadzi sporą aktualizację umiejętności dla tej „profesji”. Pojawi się nowa zdolność specjalna o nazwie „blood scion”, która związana będzie z systemem Justice. Jeśli zatem postanowicie dokonać transformacji w mieście, to liczcie się z tym, że strażnicy zainteresują się Wami i postanowią Was zaatakować.

Ysmgar okazał się dla nas zbyt wymagającym przeciwnikiem.

Nastąpią liczne poprawki wizualne, które lepiej odzwierciedlą działanie zdolności – przykładowo „feed” bardziej odda wysysanie krwi z wroga. Warto tutaj zaznaczyć, że główna historia nie zmieni nas w wampira, więc odpowiednie umiejętności trzeba będzie zdobyć w klasyczny sposób.

Poza tym otrzymamy nowe osiągnięcia, pojawi się sporo drobnych zmian związanych z housingiem czy ulepszenia z kategorii Quality of Life. I to w zasadzie już wszystko, co znajdziemy w dodatku Greymoor. Na pierwszy rzut oka zawartość może wydawać się raczej skromna – w końcu pełnoprawne rozszerzenie powinno oferować coś więcej, prawda? Z drugiej zaś strony prowincja Skyrim jest naprawdę spora, fabułajka się zdaje, prezentuje wysoki poziom, a misje na około trzydzieści godzin to... no właśnie, to aż trzydzieści godzin!

Ładny ten Skyrim. Tak po prostu.

Nie mogłem jednak pozbyć się myśli, że dodatek ten wypada dość skromnie na tle poprzednich. Jasne, jest opowieść, a Blackreach zrobiło na mnie spore wrażenie. Niemniej czułem, że gram w grę single player, a całe to zdobywanie reliktów polegało po prostu na eksploracji i szukaniu znajdziek na kontynencie Tamriel.

I to nie byle jakich, bowiem mityczne przedmioty mogą okazać się pożądane przez wszystkich graczy. Trudno mi jednak określić, czy ich pozyskiwanie poprzez system Antiquities nie będzie zwyczajnie monotonne. Wyznam bowiem szczerze, że po kilku wydobytych skarbach miałem już tej zabawy zwyczajnie dość. Nie wyobrażam sobie zatem, że miałaby ona grać pierwsze w skrzypce w mojej przygodzie w The Elder Scrolls Online. To po prostu dodatkowa aktywność.

Czy akurat tego oczekuję od MMO? Niekoniecznie. Czy jednak całość pasuje do The Elder Scrolls Online? Zdecydowanie. Jeśli zatem nie przeszkadza Wam specyficzna zawartość dodatków-rozdziałów w tym tytule, a po TESO spodziewacie się właśnie interesującej historii oraz aktywności pobocznych, to Greymoor powinien Was usatysfakcjonować.

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy płacisz obecnie abonament w jakiejś grze MMO?

Tak.
15,4%
Nie, nigdy nie płaciłem.
57,3%
Nie, ale kiedyś zdarzało mi się płacić.
27,4%
Zobacz inne ankiety
The Elder Scrolls Online: Greymoor

The Elder Scrolls Online: Greymoor