Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Far Cry 3 Publicystyka

Publicystyka 7 lutego 2012, 12:18

autor: Kamil Bazydło

Piekło w tropikach, czyli Far Cry 3

Seria Far Cry powróci jeszcze w tym roku. Czy trzecia część zyska w oczach fanów dzięki osadzeniu akcji ponownie na tropikalnym archipelagu? Czy zostaną poprawione błędy "dwójki"?

Seria Far Cry nigdy nie miała lekko. Tak, odniosła niepodważalny sukces, ale został on okupiony twardą walką o pozycję na stale powiększającym się rynku gier FPS. Pierwsza część, stworzona przez niemieckie studio Crytek, ukazała się w tym samym roku co dwaj tytani gatunku: Doom 3 i rewolucyjne Half-Life 2. Następnie jej spin-offy zaliczyły kilkuletni romans z konsolami, z lepszym i gorszym skutkiem. W końcu afrykańska kontynuacja z 2008 roku, mimo iż ambitna i całkiem solidnie wykonana, nie okazała się Jądrem ciemności gier wideo. Rezultatem było jej dobre, choć stonowane, przyjęcie, a swoją filmową adaptacją dodatkowego uszczerbku na reputacji marki dokonał niesławny Uwe Boll. Far Cry na kilka lat znikło z horyzontu, aby zaskakująco pojawić się na ostatnich targach E3. Czy na zatłoczonej mapie strzelanin wciąż jest dla niego miejsce?

Pożegnanie z Afryką

Pierwszą rzeczą, która w przypadku Far Cry 3 rzuca się w oczy, jest powrót do otoczenia znanego z oryginału. Far Cry jako marka wciąż utożsamiane jest z bujną roślinnością, z pokrytym zielenią i otoczonym lazurową wodą skrawkiem lądu. Iście rajski krajobraz. Jak mówi Dan Hay, producent tytułu, akcja będzie rozgrywać się na archipelagu podobnym do tego z „jedynki”. Skalę gry ocenia się na dziesięciokrotnie większą w porównaniu z poprzednimi częściami, a gęsto zapełniony teren ma emanować życiem. Jak na dobry sandbox przystało, gracz będzie miał pełną swobodę poruszania się po rozległych obszarach wyspy z możliwością dotarcia w każdy jej zakątek. Według zapewnień twórców osiągalne ma być każde miejsce w zasięgu wzroku.

Głównym bohaterem Far Cry 3 jest Jason Brody, który rozbija się łodzią na tropikalnej wyspie. Jego dziewczyna zostaje porwana, a on zmuszony do samotnego radzenia sobie z czyhającym ze wszystkich stron zagrożeniem. Cechy charakteru protagonisty nie są jeszcze do końca znane. Wiadomo jedynie, że nigdzie nie ruszy się on bez nowoczesnego aparatu fotograficznego, dzięki któremu – niczym za pomocą lornetki – podejrzy oddalone miejsca. Pojawi się też możliwość wykonywania zdjęć, choć nie jest jasne, czy znajdzie to jakieś praktyczne zastosowanie w rozgrywce. Głównym celem Jasona będzie wydostanie się z wyspy, na której jest uwięziony tak samo jak jej obecni mieszkańcy. A ten raj utracony zaludniony jest przez szalonych bojówkarzy, piratów, rebeliantów i innych wyrzutków cywilizacyjnych. Panuje tu bezprawie i chaos. Silni żerują na słabych. Rozstrzeliwanie bezbronnych jest na porządku dziennym, a samozwańczymi panami tej krainy zawładnęło narkotyczne uzależnienie i umysłowe szaleństwo.

Zdaniem Gambrinusa: Far Cry 2 koncepcyjnie był świetny, ale gra traciła z powodu kilku dziwnych rozwiązań. Szczególnie irytowały generowane losowo patrole i odbudowujące się magicznie posterunki lokalnych bojówek. Dajcie graczom możliwość metodycznego oczyszczania całej mapy, a będzie dobrze.

Twórcy wyraźnie podkreślają znaczenie motywu szaleństwa. Wśród napotykanych postaci przeważać będą udręczone dusze, ludzie przez wiele lat wystawiani na ekstremalne warunki panujące na wyspie. Niektórzy urodzili się i wychowali na tym zapomnianym lądzie. Nie znają innego świata poza tym, w którym wszyscy inni postradali zmysły. Nierówno pod sufitem na pewno ma Vaas, jeden z czarnych charakterów w Far Cry 3. Nie jest on głównym antagonistą Jasona Brody`ego, ale znacząco wpłynie na jego los. W pokazanym na E3 demie Vaas wielokrotnie powtarza zasłyszaną definicję szaleństwa. To człowiek oderwany od rzeczywistości, a raczej żyjący w swojej własnej, wykreowanej wewnątrz chorego umysłu. Próbuje zabić Jasona i prawie mu się to udaje. Ocalenie Brody zawdzięcza jedynie własnej determinacji i zachowaniu zimnej krwi. To człowiek o silnym charakterze i manualnych zdolnościach, które powinny pomóc mu odzyskać dziewczynę, odkryć tajemnicę wyspy i uciec jak najdalej się da.

Gracz często stanie przed moralnymi wyborami. Nie ograniczą się one do kontrastujących ze sobą w oczywisty sposób dobra i zła. Jako przykład można podać sytuację, w której spotykamy postać katującą bezbronnego cywila. Możemy ją powstrzymać, ale zdajemy sobie sprawę, że jednocześnie jest nam ona bardzo potrzebna. Jak się zachowamy? Jak ten wybór będzie o nas świadczył? Nacisk w grze położony zostanie na ciekawą historię, a jej zagadkowość w połączeniu z okolicznościami miejsca budzą skojarzenia z serialem Zagubieni. Inspiracja, choćby częściowa, wydaje się oczywista, wziąwszy pod uwagę fakt, że kilka lat temu serial został przerobiony na grę przez Ubisoft Montreal.

Żar w tropikach

W Far Cry 3 eksploracja terenu będzie co prawda istotna, ale przede wszystkim jest to FPS i deweloper chce zapewnić graczom wiele godzin porządnego strzelania. Starcia z przeciwnikami dostosujemy do własnego stylu i tempa gry. Tak więc metodyczne osoby będą miały okazję do nieco bardziej taktycznego podejścia do likwidacji wrogów dzięki obserwacji i analizie terenu z ukrycia i zdejmowaniu oponentów z bezpiecznej odległości. Do naszej dyspozycji oddane zostaną karabiny snajperskie i inna broń dalekiego zasięgu. Jeśli tylko zechcemy, zakradniemy się i cicho unicestwimy adwersarzy. Jason dobrze radzi sobie też z atakami z góry, zeskakując z wyższych pozycji wprost na niczego niespodziewających się nieprzyjaciół. Może nie robi tego z taką finezją jak Ezio Auditore, ale nieco prymitywny styl egzekucji dobrze wpisuje się w survivalowy charakter gry. Miłośnicy zdecydowanie bardziej bezpośrednich i wybuchowych konfrontacji także powinni poczuć się usatysfakcjonowani. Wśród pukawek nie zabraknie pistoletów, strzelb i broni maszynowej świetnie nadającej się do rozpętania piekiełka.

W przetrwaniu nawałnicy ogniowej pomogą – tak, tak, dobrze zgadliście – osłony terenowe. Będzie można się zza nich wychylać i strzelać z pomocą precyzyjnego celowania lub prowadzić ogień na ślepo, cały czas pozostając w ukryciu. Dorzućmy do tego jeszcze autoregenerację zdrowia i widać, że Far Cry 3 potulnie dostosowuje się do standardowego strzelankowego abc dzisiejszych gier. Daje nam do zrozumienia, że nie musi wyróżniać się oryginalną mechaniką rozgrywki. Projektanci porzucili również charakterystyczny dla poprzedniej części realizm, na czele z irytującym systemem niszczenia i zacinania się broni. Czy w jego miejsce pojawi się coś świeżego i wyjątkowego dla nowej odsłony serii, przekonamy się z czasem. Na razie uwagę zwraca jedynie zdobywanie punktów doświadczenia za zabójstwa i w domyśle inne akcje wykonywane w grze, np. udanie zrealizowane misje. Wskazuje to na prawdopodobny system awansowania postaci i pozyskiwania nowych umiejętności, broni czy gadżetów. Możliwe, że wzorem Gears of War 3 doświadczenie okaże się wspólne dla kampanii solowej i trybu multiplayer, o którym na razie wiadomo tylko tyle, że będzie. Twórcy jeszcze nie zdecydowali się podzielić szczegółami dotyczącymi tych kwestii.

Czy w „trójce” natrafimy na pozostałości z II wojny światowej? W rejonie Mikronezji miała miejsce jedna ze słabiej zapamiętanych bitew na Pacyfiku. Amerykański atak na japońską bazę na wyspie Truk (dzisiaj: Chuuk) trwał dwa dni w lutym 1944 roku i zakończył się zdecydowanym zwycięstwem marynarki Stanów Zjednoczonych. Do dzisiaj Mikronezja przyciąga nurków z całego świata – akwen pełen jest wraków cesarskich okrętów.

Raj na ziemi?

Seria Far Cry zawsze olśniewała oprawą graficzną i część trzecia nie odejdzie od tej tradycji. Gdy lata temu pokazano pierwsze Far Cry, gracze przecierali oczy ze zdumienia i pędzili do sklepów po nowe karty graficzne. Far Cry 3 nie zrobi dziś aż takiego wrażenia, ale nie można mu odmówić spektakularnie prezentującej się oprawy. Gra ruszy na zmodyfikowanym silniku Dunia, co w praktyce oznacza możliwości renderowania bardzo odległego krajobrazu, dynamicznie zmieniającą się pogodę, pory dnia i nocy, realistycznie rozprzestrzeniający się ogień i – jak pokazano w demie – całkiem niezłą animację twarzy. Myślę, że choć oficjalnie niepotwierdzone, to spokojnie można dorzucić do tej listy wsparcie dla stereoskopowego 3D, które obecne było już w napędzanym Dunią Avatarze.

Premiera Far Cry 3 planowana jest na drugą połowę bieżącego roku, a to znaczy, że najnowszej odsłonie serii nie zabraknie konkurencji i to nie byle jakiej. Znów Far Cry będzie miało pod górkę i znów swoją jakością będzie musiało udowadniać, że warto po nie sięgnąć. Wciąż jest o wiele za wcześnie, aby grę oceniać, ale jak do tej pory brakuje mi w niej tej jednej cechy, która odróżniałaby ten tytuł od wszystkich innych, pewnego nowatorstwa, eksperymentu. Całkiem możliwe, że w nadchodzących miesiącach deweloper jeszcze nas czymś zaskoczy, póki co oczekuję premiery Far Cry 3 z zainteresowaniem, ale i rezerwą.

Far Cry 3

Far Cry 3