Peter Jackson's King Kong - zapowiedź

Gra jest z pozoru standardowym FPS-em, w którym zamiast jakichś potworów czy innych faszystów strzelamy do dinozaurów i małp. Jak się okazuje, jest to wrażenie jak najbardziej błędne...

Krzysztof Gonciarz

Peter Jackson’s King Kong: The Official Game of the Movie – tak teoretycznie brzmi pełny tytuł komputerowo-konsolowej adaptacji zapowiadanego na grudzień tego roku celuloidowego hitu. Brzmi laicko? Dość, ale na szczęście za sterami owego projektu siedzą ludzie, którzy wiedzą, co dobre. Głównym producentem gry jest Michael Ancel, twórca doskonałego Beyond Good & Evil oraz przygód Raymana, a niemały wkład w ostateczny kształt tytułu ma także wielki fan (!) wspomnianych gier, sam reżyser wersji kinowej, Peter Jackson. Zamysł jest więc taki, by zrobić coś więcej, niż tylko odtworzenie w cyfrowej wersji oryginalnego scenariusza i wrzucenie gracza w sam środek schematycznego, dinozaurowego shootera. Widać, że ktoś tu bardzo słusznie kombinuje, przez co KK zapowiada się na co najmniej ciekawą propozycję na spędzenie kilku zimowych wieczorów.

Z kamerą wśród zwierząt.

Akcja rozgrywa się na tropikalnej wyspie o groźnej nazwie Skull Island. Generalnie nie jest to miejsce, gdzie chcielibyście spędzić letnie wakacje z dziewczyną. Dzicy, bezlitośni tubylcy, krwiożercze dinozaury i górujący nad wszystkim, gigantyczny małpiszon to atrakcje średnio nadające się do folderów turystycznych. Nie wiedziała o tym filmowa ekipa Carla Denhama, która zupełnie nieświadomie wlazła w sam środek tej wielkiej kupy, podpadając praktycznie wszystkim wyżej wymienionym. My wcielamy się w rolę Jacka Driscolla, nobliwego śmiałka, który urobi się po same pachy, by tylko umożliwić sobie i pozostałym bezpieczny powrót do cywilizacji.

Gra jest z pozoru standardowym FPS-em, w którym zamiast jakichś potworów czy innych faszystów strzelamy do dinozaurów i małp. Jak się okazuje, jest to wrażenie jak najbardziej błędne. Główną koncepcją autorów jest zaszczepienie w graczu poczucia pewnej bezsilności i sprawienie, by czuł się on jak ziarnko piasku w trakcie tornada. Zapomnijcie więc o ustrzeleniu T-Rexa za pomocą rewolweru. W tej grze naszym głównym zmartwieniem będzie przetrwanie i nie zaistnienie w niczyim menu, a jedyną bronią w starciach z czyhającymi na nas gadzinami stanie się sprytne wykorzystanie otoczenia, bądź też, w najlepszym wypadku, ucieczka.

W trakcie tegorocznych targów E3 oraz GC zaprezentowano kilka przykładowych fragmentów scenariusza, które prezentują ogólny tok postępowania, jaki oczekiwany jest od gracza. Bardzo ważne jest odpowiednie wykorzystanie łańcucha pokarmowego (w którym siłą rzeczy nie figurujemy zbyt wysoko). Latającego niedaleko Raptorów nietoperza możemy unieszkodliwić, by jego zwłoki odwróciły uwagę drapieżników na tyle, abyśmy zdążyli bezpiecznie przesmyknąć się bokiem. Skuteczne jest także naprowadzanie dinozaurów na siebie nawzajem – w myśl maksymy Qui-Gon Jina ‘there’s always a bigger fish’.

Peter Jackson's King Kong

Peter Jackson's King Kong

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 13 listopada 2005

Informacje o Grze
7.7

GRYOnline

8.0

Gracze

OCEŃ
Oceny

Innym dość charakterystycznym dla gry motywem są dające się podnieść i wykorzystać na tuzin i jeszcze trochę sposobów włócznie. Te narzędzia zbrodni porozrzucane są po wyspie niczym roztocza w pokoju alergika. Możemy użyć ich do walki (bardziej w celu wkurzenia gadów i zwrócenia na siebie uwagi, niż zadania im poważnych obrażeń), bądź też do rozwiązywania zagadek, wymagających np. podpalenia blokujących przejście chaszczy. Może i jest to wszystko trochę naciągane, ale kto wie, może faktycznie się sprawdzi.

Tubylcy nie są zbyt gościnni.

Spośród prezentowanych ostatnio w Lipsku fragmentów najbardziej imponująco prezentował się epizod, w którym grupa głównych bohaterów otoczona zostaje przez wygłodniałe Raptory i wszystkimi siłami próbuje opędzić się od czyniących coraz śmielsze zaczepki gadzin. Bardzo fajnie rozwiązano kwestię AI naszych towarzyszy, którzy na własną rękę decydują o ataku bądź obronie, pomagają sobie nawzajem, opatrują rany. Czasami nawet zdarza się im odciągnąć uwagę atakującego nas zwierzaka w chwili, gdy my myślimy już o wczytaniu wcześniej zapisanego stanu gry. Wrażenie teamplay’u na pewno dobrze zrobi King Kongowi, o ile tylko wszystko nie będzie zbyt oparte na z góry opracowanych skryptach (vide Doom 3).

Podczas gdy przez większość czasu sterować będziemy poczynaniami Driscolla, od czasu do czasu przyjdzie nam przejąć stery samego King Konga (przypomina się finał Escape from Monkey Island, haha), by wykonując nim typowo małpie ewolucje rozwiązywać problemy z nieco mniej finezyjny sposób. Dla małpy nie jest problemem stanąć w szranki z wkurzonym T-Rexem i brutalnie złamać mu szczękę, o pogardliwym deptaniu Raptorów nie wspominając. Kong ma do dyspozycji dwa podstawowe ciosy oraz szeroką gamę ruchów z wykorzystaniem elementów otoczenia (wszelkiego rodzaju małpie kołysanie się na lianach i takie tam). Na pewno sekwencje te będą miłą odskocznią od zaszczutego klimatu pozostałych etapów, zwłaszcza, że ogólny efekt wizualny (animacja!) jest rewelacyjny. Btw. wiecie, kto „wciela się” w rolę filmowego King Konga? He, he... Znany z roli Golluma Andy Serkis.

Jak można wnioskować na podstawie dostępnych w sieci materiałów, gra będzie bardzo dokładnie ‘wyreżyserowana’, przez co cały czas zmierzać będziemy po sznurku do celu, bez żadnego poczucia swobody. Nie zmieniają tego wcale zagadki, które rozwiązać będzie można na kilka sposobów, bez względu na obraną drogę i tak skończymy w tym samym miejscu. Będziemy więc mieli filmową grę, będącą rozbudowaniem i przedłużeniem oryginalnego scenariusza. Ciężko jest ocenić, czy się to sprawdzi. Pod znakiem zapytania stoi w takiej sytuacji replayability tytułu, jako że powtórne przechodzenie tego typu gier często zalatuje odgrzewanym kotletem. Możliwe jest jednak, że kinowa wręcz efektowność tego, co dzieje się na ekranie sama w sobie umotywuje nas do powtórek. Ciekawe jest tylko, czy pokazywane na oficjalnych prezentacjach fragmenty nie są samym creme de la creme fabuły, a pomiędzy nimi do czynienia nie mamy z nudnawym wypełniaczem. Tego prawdopodobnie nie dowiemy się aż do premiery.

Klimat tropikalnej dżungli na ekranach telewizorów i monitorów prezentuje się świetnie, głównie z uwagi na wielką szczegółowość i spójność stylistyczną. Modele dinozaurów oraz samego King Konga imponują dopracowaniem i animacją, a gra nie zalicza większych zwolnień nawet na PS2, najsłabszej technicznie platformie, na jaką jest tworzona. Bardzo dobrze zrealizowana jest fizyka, co ważne jest w przypadku tytułu, w którym co chwila jakiś wielki dinozaur rozrywa na strzępy mniejszych od siebie.

Elementem mającym niemały wpływ na ostateczny odbiór gry jest brak jakiegokolwiek GUI na ekranie – żadnych wskaźników zdrowia czy amunicji, wszystko będziemy musieli szacować ‘na czuja’. W przypadku amunicji dostaniemy co prawda możliwość zbindowania przycisku, po którego naciśnięciu Jack sprawdzi i zakomunikuje nam (słownie) stan magazynka, ale poziomu zdrowia będziemy musieli domyślać się na podstawie tego, co dzieje się przed naszymi oczami: rozmyć obrazu, zmienionych filtrów kolorystycznych itp. Jest to w zasadzie trend, który coraz bardziej się popularyzuje na rynku (jego prekursorem był bodajże Peter Molyneux, który dawno już postulował ograniczenie ‘śmieci’ w zasięgu wzroku grającego), a pierwszym skojarzeniem, które się w związku z nim nasuwa jest nadchodzący wielkimi krokami Call of Cthulhu od Bethesdy.

Shuck szukający chętnego do napisania poradnika :-)

King Kong, choć prawdopodobnie nie okaże się objawieniem sezonu, może być naprawdę świetną rozrywką na kilka emocjonujących nocy. Gry wideo nie od dziś są na poziomie zaawansowania, który pozwala na przekazanie ich użytkownikom audiowizualnych atrakcji dorównujących niemal tym, których doświadczamy w kinach. W tym przypadku symbioza filmowo-growa jest dość bliska, acz zarówno Ancel jak i Jackson mówią jednogłośnie, że chcą uczynić z „Official Game of the Movie” produkcję, która będzie w stanie się obronić zupełnie niezależnie od kinowego oryginału, będąc przy tym całkowicie pełnowartościowym, odrębnym produktem. Trzymamy kciuki?

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

NADZIEJE:

  • odejście od schematu klasycznego shootera;
  • świetna oprawa;
  • zapierające dech w piersiach momenty...

OBAWY:

  • ... pomiędzy którymi wkraść się może sporo nudy.
Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2011-04-22
14:28

zanonimizowany775544 Generał

W tej grze nie brakuje żadnych niedosytów to jest gra obowiązkowa.Mało się zdarza by Gra na podstawie Filmów była taka wspaniała.Dynamika odgrywa większość dużą role..Polecam ją

Komentarz: zanonimizowany775544
2005-11-11
12:54

zanonimizowany224144 Junior

gierka spoko. pogralem godzine i wiem ze napewno przejde ja do konca :) nudzi tylko monotonia, non stop te same bronie, ci sami przeciwnicy...

Komentarz: zanonimizowany224144
2005-09-08
17:27

karpiu_87 Senator

karpiu_87
👍

Ten tytuł to dla mnie bomba.Gra graficznie wygląda naprawde dobrze oby sama akcja i dynamika gry była świetna jak większość shooterów ;)

Komentarz: karpiu_87

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl