Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 listopada 2009, 13:10

autor: Piotr Koczyński

Mount & Blade: Ogniem i Mieczem - przed premierą

Miłośnicy klimatów rodem z sienkiewiczowskiej Trylogii będą wniebowzięci, gdy zagrają w Mount & Blade: Ogniem i Mieczem. Produkcja ta łączyć ma elementy cRPG ze strategią i dynamiczną akcją.

Wielkimi krokami zbliża się premiera gry Mount & Blade: Ogniem i Mieczem. Efektwspółpracy rosyjskiego studia Snowberry Connection, ukraińskiego Sich Studio, tureckiego dewelopera TaleWorlds Entertainment oraz naszego polskiego CD Projektu to pełnoprawna, samodzielna produkcja oparta na zmodyfikowanym silniku znanym z Mount & Blade. O ile nie mamy do czynienia z dodatkiem ani kontynuacją serii, to możemy przyznać, że pozycja ta dziedziczy wiele po swoim pierwowzorze.

Wszelkie aspekty, które składały się na to, że podstawowa wersja M&B była tak wyjątkowa, zostaną zachowane. Strategiczny charakter całej rozgrywki, ekonomiczne smaczki, elementy RPG i wymagający niezłej zręczności i sprytu tryb walki – wszystko to nadal będzie stanowić o niepowtarzalności tej produkcji, która na tle jednej ze sztandarowych polskich powieści o sarmackiej szlachcie nic nie straci ze swojego blasku. Co więcej, może stać się nie lada kąskiem dla smakoszy historii. Gra zostanie wydana w pięciu krajach: Rosji, Polsce, Szwecji, Czechach oraz na Ukrainie.

Koń Turek, chłop mazurek, czapka magierka, szabla węgierka!

Fabuła

Mount & Blade: Ogniem i Mieczem przeniesie nas w czasy XVII-wiecznej Europy, w której w centrum wydarzeń znajduje się potężna Rzeczpospolita Obojga Narodów. Oprócz niej w grze pojawią się cztery nie mniej ważne frakcje. Rosja pod carskim berłem dynastii Romanowów, Szwecja z Karolem X Gustawem na czele, tatarski Chanat Krymski oraz pragnąca godnych praw i autonomii Ukraina. Każda z pięciu europejskich potęg będzie miała swoją własną skryptową kampanię oraz – jak powiedziano przy okazji targów Poznań Game Arena – zakończenie, którego nie było w M&B. W pierwszej, podstawowej wersji gry mogliśmy bawić się praktycznie bez końca. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku.

Niezależnie od tego, którą ze stron wybierzemy, czeka nas wiele godzin fascynującej rozrywki przesyconej realiami tamtych czasów. Producenci zapewniają, że fabuła, która w Mount & Blade była elementem niedopracowanym, tutaj zadowoli nawet tych najbardziej wybrednych. Ma ona stanowić spójną, wielowątkową całość, w której my decydujemy o losach państwa i musimy liczyć się z konsekwencjami każdego ruchu. Za słowo pisane, czyli dialogi, terminy etc. w polskiej wersji językowej odpowiadają Jacek Komuda (autor książek o tematyce związanej ze szlachecką Rzeczpospolitą) oraz Marcin Jurewicz. Co wyniknie z tej współpracy – zobaczymy.

Pozostaje pytanie, jak bardzo twórcy chcą narzucić graczom bieg wydarzeń opisanych w Trylogii autorstwa Henryka Sienkiewicza? Otóż arcydzieła polskiego pisarza mają stanowić jedynie tło, na którym my piszemy historię na nowo. Możemy wprawdzie natknąć się na Onufrego Zagłobę, Jana Skrzetuskiego i innych, ale jednocześnie będziemy w stanie m.in. doprowadzić do utworzenia Rzeczpospolitej Trojga Narodów, która – jak wiemy – w rzeczywistości nigdy nie powstała.

Tuhaj-bej rozsierdził się!

Dlaczego Ogniem i Mieczem?

Jak wiadomo, nasz rynek jest bardzo podatny na wszelkie produkty o charakterze patriotycznym. Fakt, że będziemy mieć możliwość zagrania Polakami, jest tym, czym producenci chcą nas przekonać do zakupu.

Na wybór takiego, a nie innego tytułu z pewnością miały wpływ pobudki marketingowe. Nie twierdzę, że nazwa nijak ma się do gry, ale w rzeczywistości fabuła ma się rozpoczynać w roku 1654, a więc kilka lat po wydarzeniach z pierwszej części sienkiewiczowskiej Trylogii. Prezentacja na ostatnich targach PGA utwierdziła mnie w przekonaniu, że wstępem do zabawy będzie inwazja Szwecji na Rzeczpospolitą. Mount & Blade jest jedną z najmniej liniowych gier, jakie miałem okazję poznać. Praktycznie od początku mogliśmy robić, co chcemy, a poboczne zadania dodawały tylko smaczku. Tym razem będziemy mieli do czynienia z rozpoczęciem, zakończeniem, a być może nawet kolejnymi etapami kampanii. Twórcy zapowiadają nałożenie na grę nieco gęstszej siatki fabularnej, nie powinno to jednak wpłynąć negatywnie na wolność w dokonywaniu wyborów. Jednocześnie musimy pamiętać, że oczekując gry nieliniowej, nie możemy wymagać od twórców dokładnego stosowania się do prawd historycznych, bo to zawęziłoby obszar naszej rozgrywki.

Mod?

Z chwilą wyjścia na światło dzienne informacji o premierze OiM, wiele hałasu zaczęło robić się wokół rzekomego związku rosyjsko-ukraińsko-tureckiej produkcji z amatorskim modem do gry Mount & Blade o zbliżonej tematyce. Plotek było wiele i wahały się one od spekulacji na temat kradzieży pomysłu polskich modderów aż po koncepcję regularnej współpracy producentów z kręgami graczy. W rzeczywistości jednak Mount & Blade: Ogniem i Mieczem jest samodzielnym tworem i nie ma nic wspólnego z tworzoną przez fanów nakładką. Niemniej jednak deweloperzy są gotowi korzystać z pomysłów społeczności przy okazji udoskonalania gry w przyszłości. Twórców modyfikacji i fanów, być może zainteresuje fakt, że Ogniem i Mieczem będzie w takim samym stopniu modyfikowalne co zwykłe M&B.

Oto szwedzkie oddziały Karola X Gustawa.

Co nowego?

Gra zaoferuje wielki obszar wzorowany na stepach, lasach i wzgórzach siedemnastowiecznej Europy Wschodniej. Zespół pracujący nad produkcją zapewniał, że praktycznie wszystkie aspekty gry ulegną zmianie. Możemy się zatem spodziewać, że system poruszania się po mapie świata zostanie w pewnym stopniu zmodyfikowany. Rzeczą, która w wielkim stopniu zdecyduje o charakterze i klimacie gry ma być ekwipunek i jego odwzorowanie. Będzie one unikatowy dla każdej z pięciu frakcji. Szwedów będziemy mogli rozpoznać po hełmach typu morion, stalowych napierśnikach i białych kołnierzykach. W przeciwieństwie do normalnego Mount & Blade tutaj będziemy mieli do czynienia z bronią palną, czyli z wszelkiej maści rusznicami, samopałami, arkebuzami i innymi jednostrzałowymi karabinami, które powoli spychają łuki na plan dalszy. Póki co nie będzie dostępna żadna artyleria, co może rozczarowywać na wspomnienie potężnej kolubryny. Stroje i broń biała, jakimi będziemy dysponować, zostały dostosowane do epoki w sposób nienaganny. Na jednostkach i bohaterach naszej drużyny zobaczymy pięknie zdobione żupany i kontusze. Czapka z piórkiem to także charakterystyczny element polskiej szlachty. Ale tym, czym producenci chcą naprawdę zaskarbić sobie naszą przychylność, jest z pewnością husaria, czyli pancerna konnica, o której potędze słyszał chyba każdy.

Chyba wszyscy jak jeden mąż zgodzą się, że bitwy to kwintesencja tej gry. Producenci obiecują oczywiście pełen wachlarz nowości na tej płaszczyźnie i nie widzę specjalnie powodów, by im nie wierzyć. Wiemy np., że oblężenia zamków zostaną urozmaicone o alternatywy takie jak zatrucie studni zaopatrującej twierdzę w wodę, wysadzenie bramy (tutaj kolejny sposób użycia prochu obok karabinów i pistoletów) lub przekonanie jednego z mieszkańców do wpuszczenia nas na teren warowni. Jeżeli zaś chodzi o bitwy w polu to – jak pokazuje najnowszy zwiastun – znajdzie się tu m.in. miejsce dla nowego zagrania taktycznego, a konkretnie możliwości postawienia ściany z pik na spotkanie nacierającej konnicy.

Zapowiadane jest rozbudowanie systemu dialogów, który w podstawowej wersji M&B był raczej smaczkiem niż istotną cechą. Ma także zostać poprawiony mechanizm rządzący zadaniami. Wielkie nadzieje pokładamy też w obiecanych kampaniach, które z założenia mają przełamać monotonię pamiętaną z poprzedniej odsłony. Ze zniecierpliwieniem wyczekujemy na to, jak będą wyglądać historyczne rozgrywki, czyli ustawione, wielkie bitwy epoki, które będziemy mogli toczyć w każdej chwili. Słowem wszystko jest równie tajemnicze, co zachęcające. Nie pozostaje nic innego jak czekać i przekonać się na własnej skórze, czy Mount & Blade: Ogniem i Mieczem to w rzeczywistości tylko rozszerzenie do wersji podstawowej, czy pełnoprawna gra z prawdziwego zdarzenia.

Piotr „Harfagre” Koczyński

Mount & Blade: Ogniem i Mieczem

Mount & Blade: Ogniem i Mieczem