Mortal Kombat - gamescom 2010

Wygląda na to, że marzenia się spełniają. Prezentacja Mortal Kombat na targach gamescom 2010 udowadnia, że wcześniejsze zapewnienia o powrocie do korzeni to nie pusty slogan reklamowy, a najważniejsza dla NetherRealm kwestia dotycząca ich dzieła.

Maciej Jałowiec

37

Proces produkcji dziewiątej już części Mortal Kombat to efekt niezwykłego, aczkolwiek pozytywnego dla graczy, zbiegu okoliczności. Chicagowskie studio firmy Midway odłączyło się i powędrowało pod skrzydła Warner Bros., gdzie jako NetherRealm Studios może w spokoju tworzyć normalne MK, bez dodawania udziwnień w rodzaju bohaterów wykreowanych przez DC Comics. Na targach gamescom 2010 mieliśmy okazję sprawdzić, jak wygląda w akcji kontynuacja legendarnej serii mordobić.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że nowe Mortal Kombat jest najprawdziwszym powrotem do korzeni. Zapomnijcie o okrągłych arenach, leżących na posadzce kamieniach, przebijaniu się przez sufit tunelu metra czy broni znajdującej się na wyposażeniu każdego zawodnika. Niemal wszystkie pomysły, jakie pojawiały się w serii od czasów Mortal Kombat 3, zostały przez twórców odrzucone. Krótko mówiąc, najnowsza część będzie bardzo podobna do niezrównanej „dwójki”.

Siatka Cyraxa prezentuje się dokładnie tak samo jak w "trójce".

Najpierw pokazano nam potyczkę prawdopodobnie najsłynniejszych wojowników w serii MK, czyli Sub-Zero i Scorpiona. Areną była słynna plansza The Pit, w której zawodnicy walczą na wąskiej kładce, pod którą zamontowano długie ostre kolce. Każde starcie poprzedzane jest krótką scenką, w której uczestnicy nawzajem się wyzywają. Podczas samej bijatyki widać, co tak naprawdę świadczy o wyjątkowości serii – krew leje się strumieniami, pokrywa podłogę, na ciałach pojawiają się głębokie zadrapania, a ciosy są niezwykle finezyjne. Znane od dawna ataki, takie jak zamrożenie Sub-Zero czy „sznurowadło” Scorpiona, wciąż cieszą oko, natomiast nowe (wbijany w pierś lodowy sztylet, skucie lodem stóp wroga) pokazują, jak wielki potencjał drzemie w bohaterach, którzy tłuką się niemiłosiernie już od ponad piętnastu lat. W trakcie tego pojedynku nie skorzystano z systemu ulepszania uderzeń i kombosów, przy czym zapewniono nas, że następna walka zdradzi wszystkie szczegóły na temat tego aspektu gry. Ostatecznie Sub-Zero przegrał – zrzucony z kładki zakończył żywot na kolcach zamontowanych na dnie areny.

W drugiej potyczce wzięły udział nieco nowsze postacie – Cyrax i Mileena. Tym razem bijatyka odbywała się na pustyni. Widoczny u dołu ekranu pasek podzielony jest na trzy części, z czego pierwsza od samego początku była naładowana u obu bohaterów. Odpowiada ona za tzw. Combo Breaker, czyli możliwość zablokowania wyprowadzanej przez przeciwnika serii ciosów. Gdy pasek zapełni się w dwóch trzecich, możemy wzmocnić jedno z naszych uderzeń. W przypadku Cyraxa zwykły granat zmienia się wówczas w samoprzylepny, a u Mileeny ulepszenie polega na jednorazowym zwiększeniu liczby wyrzucanych sztyletów.

Mortal Kombat

Mortal Kombat

PC PlayStation Xbox
Data wydania: 19 kwietnia 2011
Mortal Kombat - Encyklopedia Gier
8.4

GRYOnline

8.5

Gracze

9.2

Steam

Wszystkie Oceny
Oceń

W momencie gdy pasek zapełniony jest w całości, włącza się tzw. X-Ray. Dzięki niemu możemy wykonać wyjątkowo potężne kombo, które jest w stanie odebrać nawet 60% energii przeciwnika. Towarzyszy temu znana z opublikowanych już materiałów animacja, pokazująca pękanie kości oponenta. Wygląda to iście makabrycznie i bardzo dobrze wpasowuje się w brutalny klimat gry. Z prezentacji wynikało, że pasek można ładować, blokując ciosy i otrzymując obrażenia, ale w tej kwestii może się jeszcze coś zmienić. Koniec końców to Mileena zebrała baty, dzięki czemu mieliśmy okazję zobaczyć fatality w wykonaniu Cyraxa. Cyborg podszedł do przeciwniczki i pociął ją swoimi ostrzami. Gdy członki Mileeny jeszcze jakoś trzymały się razem, Cyrax jednym celnym kopniakiem sprawił, że kobieta dosłownie rozpadła się na kawałki.

W trybie 2 vs 2, gdy nie radzimy sobie jednym zawodnikiem,możemy go zastąpić drugim.

Ostatnia walka toczona była przez czterech zawodników: Johnny`ego Cage`a i Nightwolfa przeciwko Kungowi Lao i Kitanie. Tryb 2 vs 2, wbrew swojej nazwie, nie pozwala na pojawienie się czterech wojowników na arenie jednocześnie. Cały czas walczą tylko dwie osoby, lecz można się między nimi przełączać. W momencie gdy stwierdzamy, że pora zmienić taktykę, a do tego potrzebne nam są nieco inne zdolności, wycofujemy się, wprowadzamy do walki drugiego zawodnika i kontynuujemy starcie. Co ciekawe, wejście wojownika może być od razu połączone z ciosem, co dodatkowo wzbogaca wachlarz dostępnych ruchów. Każdy z czterech uczestników ma swój własny wskaźnik energii, lecz pasek odpowiadający za ulepszenia, Combo Breakery i X-Ray jest taki sam dla wojowników w obrębie jednej pary. To starcie zakończył Johnny Cage. Jego fatality sprowadzało się do kilku czynności – urwania głowy pokonanemu tzw. uppercutem, oderwania tułowia od nóg i triumfalnego uniesienia na dłoni wspomnianego wyżej łba. Wszystko to oczywiście obficie podlane krwią. Na zakończenie prowadzący pokazał filmik złożony ze scen prezentujących wykończenia pozostałych bohaterów Mortal Kombat, m. in. Sectora, Reptile’a i Kunga Lao. Nie ma takich słów, które w pełni oddałyby niesamowitość tej krwawej jatki. Zapewniam jednak, że twórcy znaleźli wprost niewiarygodne zastosowania dla najbardziej charakterystycznych broni tych postaci – rakiet samonaprowadzających, jadu i kapelusza z rondem ostrym jak piła. Dowiedzieliśmy się również, że na telewizorach 3D wszystkie fatalities będą wyglądać jeszcze lepiej.

Mortal Kombat nie ma żadnego związku z jakimkolwiek kinowym lub serialowym obrazem stworzonym w oparciu o tę samą markę. Wciąż trwają prace nad trybami gry dla pojedynczego użytkownika i stroną fabularną produktu, dlatego ciężko tu cokolwiek określić jako pewnik. Nie wiadomo również, czy w grze pojawią się takie zakończenia walk jak przemiany w zwierzęta (animality) czy odmładzanie wroga (babality). Zresztą, nawet gdyby ich zabrakło, Mortal Kombat najprawdopodobniej spełni oczekiwania fanów pierwszych trzech odsłon serii. Premiera odbędzie się wiosną 2011 roku.

Maciej „Sandro” Jałowiec

Maciej Jałowiec

Autor: Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl