Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 grudnia 2011, 14:30

autor: Jakub Kolano

Moralne dylematy antyterrorysty w Rainbow 6 Patriots, grze sygnowanej nazwiskiem Toma Clancy'ego

Czy wybory moralne to domena tylko RPG? Twórcy Rainbow 6 Patriots obiecują ambitną i dającą do myślenia... grę akcji.

Dziesięcioletnia „wojna z terroryzmem”, moralnie wątpliwa i dwuznaczna, utrzymująca społeczeństwo w ciągłym strachu i napięciu oraz prowadzona w różnych częściach globu po cichu przemyciła zalążki terroru na amerykańską ziemię. Tu, na podatnym gruncie lęków i frustracji, zapuściły solidne korzenie, owocując nowoczesnym, zorganizowanym i zdeterminowanym tworem zwanym „True Patriots”. To rewolucyjna organizacja, której celem jest odzyskanie kraju z rąk skorumpowanych polityków i wydobycie go z matni mętnych interesów potężnych korporacji. Tak pokrótce przedstawia się tło wydarzeń nowej odsłony, sygnowanej przez Toma Clancy’ego serii studia Ubisoft – Rainbow 6 Patriots.

Dobry, zły i brzydki albo moralna huśtawka

Deweloperzy z Ubisoft Montreal pomysł na fabułę zaczerpnęli z medialnych doniesień sprzed kilku lat o wzrastających w siłę paramilitarnych grupach politycznie radykalnych zapaleńców, którzy twierdzili, że czują się oszukiwani i wykorzystywani przez rząd. Pozwoliło to na wyniesienie podwórkowego terroryzmu na wyższy stopień zaawansowania i wymyślenie silnej organizacji, gotowej do najwyższego poświęcenia (niestety, najczęściej kosztem postronnych, niezaangażowanych osób) dla osiągnięcia swojego celu, jakim jest obalenie władzy centralnej. Projekt, który ewoluował przez pięć lat, ujrzał światło dzienne w postaci przedstawionego niedawno dema.

Tom Clancy to jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy powieści sensacyjnych. Ten urodzony w 1947 Amerykanin świat zawojował w latach 80. takimi klasykami jak Polowanie na czerwony październik i Czas patriotów. Najważniejsze książki Clancy’ego doczekały się mniej lub bardziej udanych adaptacji filmowych.

Kluczowym a zarazem wnoszącym pewne novum do branży elementem rozgrywki ma być zaawansowany system podejmowania dwuznacznych i trudnych moralnie decyzji. W wypuszczonym fragmencie gry jako członek drużyny Rainbow stajemy do walki z przeciwnikiem na zakorkowanym moście, przez który próbuje przedostać się grupa terrorystów. Pośrodku piekła, które rozpętuje się po wymianie ognia, zostaje zauważony mężczyzna z umocowaną do ciała bombą, trzymający w ręce detonator i przedzierający się pod gradem kul na drugą stronę mostu. W celu ochrony „zaminowanego” terrorysty nasz dowódca wydaje rozkaz wyeliminowania strzelających do niego, niezdających sobie sprawy z zagrożenia, policjantów. Opcji odmówienia wykonania rozkazu scenariusz nie przewiduje, co narzuca nam wybór jedynie między zastrzeleniem bądź zranieniem kolegów z budżetówki. Kolejne wątpliwe moralnie doświadczenie czeka nas chwilę później, gdy po oczyszczeniu mostu z pozostałych „Patriotów” jesteśmy zmuszeni wyrzucić do rzeki zamachowca, na rozbrojenie którego brakuje już czasu, a który okazuje się być cywilem porwanym i zmuszonym do założenia „bombowej kamizelki” pod groźbą pozbawienia życia jego rodziny. Wielbiciele prozy Toma Clancy’ego nie będą zdziwieni dylematami pomiędzy mniejszym a większym złem. Dla wieloletnich fanów serii Rainbow natomiast taki pomysł z pewnością okaże się powiewem świeżego powietrza.

Ile to już razy mieliśmy do czynienia ze zdehumanizowanymi przeciwnikami, wykrzykującymi bojowe rozkazy jedynie po rosyjsku czy niemiecku? Ubisoft postanowił przerwać tę praktykę i w swoim nowym dziele przywrócić oponentom ludzką twarz. Będziemy mieli okazję przyjrzeć się motywom działania i ideologicznym pobudkom terrorystów poprzez możliwość wcielenia się w nich w sytuacjach, w których mają pewne wątpliwości co do swoich czynów.

Lokalne organizacje paramilitarne to niemalże część amerykańskiej tradycji. Dość powiedzieć, że to rękoma nieregularnych oddziałów wygrana została wojna o niepodległość w XVIII wieku. Na politycznej mapie Stanów Zjednoczonych zawsze istniały ugrupowania o poglądach radykalnych, stanowiły one jednak margines. Sytuacja zmieniła się po wyborze Baracka Obamy na prezydenta. Od 2009 roku służby federalne zanotowały gwałtowny wzrost w aktywności skrajnie prawicowych milicji. Przyciągają one przede wszystkim fanatyków obawiających się zmian w państwie i coraz silniejszej ingerencji władz centralnych. W wielu przypadkach członkowie grup paramilitarnych nie ukrywają, że są gotowi walczyć przede wszystkim z wrogiem wewnętrznym – własnym rządem.

Zakończenie otwarte, człowiek demolka i Robocop

Dwuwymiarowa rozgrywka w stylu wygrana/porażka znudziła się deweloperom, wobec czego przygotowali misje otwarte, możliwe do ukończenia na wiele różnych sposobów w zależności od przyjętej taktyki czy wykorzystanej broni. Intuicyjny system komunikacji i wydawania rozkazów członkom drużyny (point & click) połączony z bystrzejszą sztuczną inteligencją ma maksymalnie uatrakcyjnić rozgrywkę i poprawić jej płynność. Jednym kliknięciem wydamy rozkaz, który zostanie wykonany w najbardziej efektywny i wydajny sposób. Pojawi się również bardziej klasyczna, znana ze starszych części gry, opcja zaprojektowania ataku na spokojnie. Zapowiedziano też nowe techniki ataku z zaskoczenia, z różnymi sposobami wykorzystania zjazdów na linie. Terroryzm stał się bardziej brutalny, my także zyskaliśmy nowe możliwości zwalczania ekstremistów. Wysadzanie drzwi w Vegas, które sprawiało tyle frajdy, przestało najwyraźniej wystarczać miłośnikom złomu, gruzu i pyłu, gdyż teraz naszym destrukcyjnym fantazjom nie oprą się już nawet ściany i sufity.

Jednym z urządzeń znajdujących się w posiadaniu drużyny Rainbow będzie coś, co Ubisoft nazwał „kompaktową, zaawansowaną technologicznie wersją lotniskowego rentgena”, który pozwoli prześwietlać ściany, budynki oraz sprawdzać, czy cywile nie mają przy sobie broni. Najwidoczniej „wężowa kamera” wyszła już z mody, a my dzięki nowej zabawce wcielimy się w kogoś pomiędzy Batmanem a Robocopem – oby pomysł ten się sprawdził!

Jedyna wzmianka o trybie multiplayer, jaką podał Ubisoft, dotyczy tak zwanego Sand Table. Ma to być hologram do planowania rozgrywki, przedstawiający konkretną lokację z możliwością ustawiania znaczników, zapisywania planu gry i strategicznej koordynacji ataków. Gracze będą nagradzani za współpracę drużynową, opanowanie nowych funkcji, które poprawiają komunikację, oraz za egzekwowanie taktyki ustalonej między członkami drużyny.

Przedstawione demo wydaje się wielce obiecujące, ale jak to już ze wspaniale dopieszczonymi zapowiedziami bywa, dobrze już wiemy. Liczmy więc na to, że Ubisoft nie upchnął w tym parominutowym fragmencie wszystkich dostępnych w finalnym produkcie smaczków. Miejmy nadzieję, że tak reklamowane moralne dylematy nie są tylko chwytem marketingowym i króciutkim, szokującym epizodem w stylu „No Russian” z Modern Warfare 2. Czekamy zatem na realizację obietnic w 2013 roku.

Tom Clancy's Rainbow 6 Patriots

Tom Clancy's Rainbow 6 Patriots