autor: Michał Miłosz
Mistrzynie drugiego planu - nasze ulubione bohaterki drugoplanowe
Nie każda kobieta w grach musi pełnić rolę Lary Croft. O dziwo, często to właśnie drugoplanowe bohaterki na dłużej zapadają w pamięć. Od sztucznej inteligencji do wcielonej charyzmy - te panie zasługują na bukiet tulipanów.
Spis treści
- Mistrzynie drugiego planu - nasze ulubione bohaterki drugoplanowe
- Cortana (seria Halo)
- Mona Sax (seria Max Payne)
- Catalina (seria Grand Theft Auto)
- Elena Fisher (seria Uncharted)
- Morrigan (Dragon Age Origins)
- Alyx Vance (seria Half Life)
- Dr Harleen “Harley Quinn” Quinzel (seria Batman: Arkham)
- Elizabeth (Bioshock: Infinite)
- Ellie (The Last of Us)
- Clementine (seria The Walking Dead)
Elizabeth (Bioshock: Infinite)
Niech Was nie zwiodą te wielgachne, błękitne oczyska, słodkie usteczka i zadziorny nosek godny disnejowskiej księżniczki. Elizabeth to nie tylko miód dla oczu, ale także kompan z prawdziwego zdarzenia – i to w dodatku całkowicie godny zaufania! Brakuje nam kasy? Eliza sypnie znalezionym gdzieś w kącie groszem. Kończy się amunicja? Dziewoja nie tylko uraczy nas dodatkowym ołowiem, ale także niejednokrotnie wspomoże w boju swoimi paranormalnymi mocami. To chyba pierwsza prawdziwie pomocna towarzyszka broni w grach wideo, która nie tylko nie wymaga nieustannej ochrony ze względu na wrodzoną „laleczkowatość” i IQ na poziomie brokułu w panierce, lecz również niejednokrotnie uratuje kuper zagonionemu w kozi róg graczowi. A w dodatku jest absolutnie przeurocza, śliczna i potrafi zachwycić zarówno w wersji „baśniowej królewny”, jak i femme fatale rodem z okraszonych gęstą atmosferą filmów noir. Dziewczyna, pomimo drugoplanowej roli w grze Bioshock: Infinite, momentalnie stała się ikoną produkcji Kena Levine, a w drugim epizodzie DLC do gry zwanym Burial at Sea, stanie się nawet postacią grywalną. Co więcej, w tytule tym uświadczymy masę skradania i nie zdziwiłoby chyba nikogo, gdyby koniec końców okazało się, że Elizabeth ma w sobie więcej klasy, niż uwspółcześniony Garrett z Thiefa. Eli, dasz radę – trzymamy kciuki!