Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 czerwca 2009, 11:20

Mafia II - Pierwsze wrażenia (E3 2009)

Kontynuacja słynnej gangsterskiej gry ciągle znajduje się na etapie dewelopingu. Dzięki prezentacji na targach E3 mogliśmy się przekonać, jak daleko udało się już zajść twórcom ze studia 2K Czech.

Ostatniego dnia targów E3 niemal rzutem na taśmę zaprezentowano kilka znakomitych tytułów, które jeszcze w tym albo na początku przyszłego roku powinny rządzić i dzielić na rynku elektronicznej rozrywki. W gronie tych murowanych hitów znalazła się również druga odsłona cyklu Mafia, dzieło czeskiego oddziału firmy 2K Games. Nowa gra naszych południowych sąsiadów wzbudza nad Wisłą ogromne zainteresowanie, dlatego z tym większą przyjemnością pragniemy podzielić się naszymi wrażeniami z zamkniętego pokazu tej produkcji.

A było na co popatrzeć. Twórcy przedstawili jeden z początkowych etapów, którego akcja przenosi nas do roku 1945 – w drugiej Mafii, podobnie zresztą jak w pierwszej, fabuła obejmuje swoim zasięgiem kilka lat z życia głównego bohatera i z wraz z upływem czasu pokazuje coraz mocniejszą jego pozycję w mafijnym światku. W rozgrywanej na targach E3 misji Vito Scaletta – syn włoskich emigrantów, który przyjechał do Empire City po zakończeniu II wojny światowej – jest jeszcze początkującym gangsterem, który powoli i skrupulatnie pracuje na swoją renomę. Jak nietrudno się domyślić, nasz podopieczny, odwala praktycznie całą mokrą robotę podczas akcji, począwszy od kierowania samochodem, na zabijaniu zastępów wrogów skończywszy.

Jazda w takich warunkach pogodowych zapewnia dodatkowe atrakcje.

Scenariusz rozgrywany był w pięknej zimowej scenerii. Osadzenie wydarzeń w różnych porach roku dało autorom ogromne pole manewru, jeśli chodzi o dobór pogody, więc trudno się dziwić, że z tego skwapliwie skorzystano. Oszronione samochody, ludzie odziani w grube kurtki, chroniący się pod parasolami przed opadami śniegu to, rzecz jasna, tylko kosmetyka, ale już np. pokryte lodem ulice znacząco wpływały na rozgrywkę, zwłaszcza gdy Vito z dużą prędkością pokonywał ostre zakręty. Tak w ogóle jazda samochodem wydaje się być zdecydowanie przyjemniejsza niż poprzednio, pewnie dlatego, że auta z lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku są zdecydowanie szybsze i zwrotniejsze od tych, które mogliśmy prowadzić w pierwszej części.

Fanów może zaskoczyć fakt, że autorzy zrezygnowali z charakterystycznej cechy pierwszej Mafii, której próżno szukać w innych produkcjach tego typu. Mowa o stosunku policji do naszych wyczynów na ulicach wirtualnego miasta. Prowadzący prezentację pracownik firmy 2K Games nagminnie śmigał przez skrzyżowania na czerwonym świetle i pędził do celu z pedałem gazu dociśniętym do podłogi, a przejeżdżający obok stróże prawa w ogóle nie reagowali. Mnie osobiście poprzednio ten nadmierny realizm w Mafii trochę denerwował, ale dopiero teraz zobaczyłem, że jego brak jest widoczny. Ten mały zwrot w kierunku serii Grand Theft Auto sprawił, że gra wyraźnie straciła na realizmie.

Po kilkuminutowej przejażdżce Vito i jego kompani dotarli na miejsce akcji i zajęli pozycję w oknach jednego z budynków. Celem misji było wyeliminowanie konkurencyjnego gangstera oraz jego ochroniarzy. Poczekaliśmy chwilę, aż w okolicy pojawią się czarne samochody wyładowane bandziorami i rozpoczęliśmy ostrzał z okien kamienicy. Na ulicy zaroiło się od trupów, ale główny cel ataku zdołał wymknąć się z obławy. Bohaterowie rzucili się w pościg i po chwili wtargnęli do kolejnego budynku. Tutaj tempo akcji wyraźnie siadło, co nie oznacza, że zabrakło atrakcji. Vito powoli podążał naprzód, likwidując kolejnych oponentów. W unikaniu wrogich pocisków bohaterowi pomagał świetnie zrealizowany system osłon – Scaletta bez trudu przyklejał się do wszystkich pionowych powierzchni, począwszy od niewielkich kontenerów, na kolumnach podtrzymujących strop kończąc.

Kule Scaletty czyniły prawdziwe spustoszenie w szeregach przeciwników – jeden, dwa strzały w klatkę piersiową załatwiały sprawę, więc plotki o rzekomo ogromnej wytrzymałości przeciwników okazały się całkowicie przesadzone. Podsumowując, ta dość długa strzelanina sprawiła bardzo korzystne wrażenie i mam tu na myśli nie tylko mechanikę prowadzenia ognia, ale również wszelkie smaczki. Wystrzał ze strzelby zdzierał tynk z kolumn (w podobny sposób jak w grach z serii F.E.A.R.), a niewielkie przedmioty były dosłownie rozrywane na strzępy gradem pocisków. Bardzo to wszystko ładne, naprawdę.

Strzelaniny prezentują się bardziej okazale niż w pierwszej części serii.

Po kilku minutach krwawej jatki gangsterzy dopadli swoją ofiarę, ale tradycyjnie coś poszło nie tak. Konający człowiek zdołał postrzelić jeszcze jednego z naszych towarzyszy, za co bohaterowie zemścili się, pakując mu kilka dodatkowych pocisków w korpus. Trafionego kompana podniósł Joe Barbaro (grubasek często towarzyszący głównemu bohaterowi na obrazkach promocyjnych) i panowie rozpoczęli odwrót, podczas którego Vito musiał położyć pokotem kolejną falę przeciwników. Po chwili cała trójka dotarła do samochodu i rozpoczęła się ostatnia faza pokazu, czyli wielka ucieczka. Samochody policyjne próbowały w wymyślny sposób zepchnąć przestępców z ulicy, pojawiły się też blokady na drogach, ale prowadzący prezentację sprytnie omijał kolejne przeszkody. W końcu uciekinierzy wpadli na most, gdzie natknęli się na jeszcze jedną, tym razem znacznie większą blokadę. Policjanci chwycili gangsterów w kleszcze i wszystko wskazywało na to, że tym razem nie uda im się cało wyjść z opresji. Tego ostatniego już się jednak nie dowiedzieliśmy, bo w kluczowym momencie ekran został zaciemniony i zabawę przerwano.

Gra prezentuje się kapitalnie, jest naprawdę bardzo ładna, a poszczególne elementy – jazda samochodami, strzelanie – zostały zrealizowane z mistrzowską precyzją. Jedynym minusem była tak naprawdę rezygnacja z drobnych wykroczeń na drodze, ale znając życie, znajdzie się spora grupa fanów Mafii, która powita tę zmianę z radością. Autorzy podkreślili, że gra będzie oferowała większą swobodę niż „jedynka”, ale na wolność rodem z Grand Theft Auto nie liczcie. To fabuła ma kierować poczynaniami gracza, a nie odwrotnie. I lepiej niech tak zostanie.

Mafia II zadebiutuje na początku przyszłego roku i ukaże się równocześnie na trzech platformach sprzętowych: pececie, Xboksie 360 i PlayStation 3. Prace wciąż trwają, więc sporo rzeczy może zostać zmienionych lub dodanych, np. do tej pory nie został stworzony HUD, który podawałby lokalizację bohatera na minimapie oraz informował gracza, jakiej broni aktualnie używa. Rewolucyjnych modyfikacji raczej się jednak nie przewiduje i to też jest dobra wiadomość, bo Mafia II wygląda fenomenalnie. Jedna z najfajniejszych gier akcji powraca wielkimi krokami. Nie mogę się doczekać!

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Mafia II

Mafia II