Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 listopada 2005, 10:20

autor: Adam Włodarczak

O walce ze stereotypami. Kto zawalczył na LAN Party Poland

Spis treści

O walce ze stereotypami

Zainteresowanie tradycyjnych mediów było... było i nic ponadto. Plusem jest, że pojawili się przedstawiciele telewizji – w tym poznańskiego oddziału Telewizji Polskiej. Nakręcono krótki reportaż z imprezy, przeprowadzono lapidarne rozmowy z organizatorami, z uczestnikami („dużo grasz? czy lubisz zabijać? ile razy cię zabito, ile razy zabiłeś?” itd. – standard) bez większego echa, po prostu zwięzła informacja, raczej z umiarkowanie pozytywnym wydźwiękiem. Nie zabrakło naturalnie wysłanników serwisów i magazynów branżowych. Tajemniczo krzątające się osoby z aparatami w dłoni i wścibsko przypatrujący się w monitory graczy – tak, to my.

Warte podkreślenia jest to, że organizatorzy poza zapewnieniem wspaniałej zabawy dla samych zainteresowanych (czytaj: graczy), starają się przekonać na ogół niedoinformowaną społeczność o plusach płynących z grania w gry komputerowe. Służyła temu między innymi zorganizowana na początku listopada w Warszawie konferencja „Gry komputerowe – nowa forma kultury?” oraz Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Kulturotwórcza funkcja gier. Gra jako medium, tekst i rytuał”, zorganizowana już na terenach MTP. Z pewnością im więcej takich spotkań się odbędzie, im więcej będzie dyskusji na temat naszego środowiska – tym lepiej dla nas, graczy i wszystkich wokół.

Football-Managerowa orgia.

Odliczanie do PGA 2006

Pierwsza edycja Lan Party Poland została zakończona. Imprezę można uznać za udaną – jeżeli spojrzeć na nią z perspektywy gracza-uczestnika turnieju. Słabiej wypadła kwestia oprawy całego przedsięwzięcia – oczywiście wiemy, że tak naprawdę liczy się to, w co grasz i na czym grasz, ale spoglądając na największe imprezy tego typu na świecie – widać różnicę, prawda? Dobrze, że u nas, w Polsce – w kraju, w którym nadal panuje stereotyp gracza-pirata-małolata z podkrążonymi oczyma (istna mieszanka wybuchowa – przyznajcie sami) – podejmowane są próby zmienienia tego stanu rzeczy. Oby przy okazji następnej poznańskiej imprezy – PGA 2006 organizatorzy poszli jeszcze o krok dalej i poza dobrą zabawą postarali się o stworzenie pozytywnej atmosfery dla ludzi „z zewnątrz”. Czego i organizatorom, i graczom życzymy.

Tekst: Adam „Speed” Włodarczak

Zdjęcia: Mateusz „Kapcun” Dacków