Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 12 grudnia 2008, 14:50

autor: Piotr Doroń

Just Cause 2 - zapowiedź

Rico Rodriguez powraca z emerytury, by wziąć udział w swojej ostatniej misji. Ma być niebezpiecznie i przewrotnie. Czy tym razem obejdzie się bez wpadek?

Szum wokół pierwszej części Just Cause był na tyle spory, że o grze usłyszał prawdopodobnie każdy fan rozrywki spod znaku Grand Theft Auto. Gra była zresztą traktowana jako klon produkcji Rockstar Games, tyle że osadzony w klimatach tropikalnych (a dokładnie – w fikcyjnym państwie San Esporito). Po wprowadzeniu tytułu do sklepów okazało się, że mieliśmy do czynienia z lepszej lub gorszej jakości wydmuszką, choć kilka elementów rozgrywki, jak szeroki wachlarz pojazdów oraz zróżnicowany teren naszych działań, potrafiło pobudzić wyobraźnię. Niezgorsza była także sprzedaż, która zakręciła się gdzieś wokół miliona egzemplarzy. Rokowania na przyszłość były więc dobre i wszystko wskazywało na to, że doczekamy się kontynuacji. Tak też się stało – produkcja ruszyła na początku 2007 roku i – jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku – w marcu przeżyjemy z Rico Rodriguezem nowy zestaw przygód.

Nowy-stary Rico rozpoczyna swoją ostatnią misję.

Od draki w San Esporito minęło kilka lat. Boski Rico, zmęczony zabawą w tajnego agenta Centralnej Agencji Wywiadowczej, zawiesił pistolety na kołku i oddał się błogiemu wypoczynkowi w jednym z ciepłych kurortów Ameryki Południowej. Przeszłość nie jest jednak czymś, co można pozostawić zupełnie na uboczu. W przypadku Rico nosi ona nazwisko Maria Kane i jest jego byłą partnerką, która przekazuje bohaterowi Just Cause 2 dokładne informacje o kolejnej misji, podobno ostatniej, jaką Rico ma przeprowadzić dla Agencji. Nie będzie to jednak pierwsze lepsze zadanie. Głównym jego celem ma być bowiem odnalezienie i ewentualna likwidacja Toma Sheldona – starego przyjaciela, mentora i byłego szefa Rico, który „pożyczył” od Agencji dwa miliony dolarów. Nasz protagonista odnajdzie go na wyspie Panau (fikcyjny fragment archipelagu malajskiego), zarządzanej przez panią dyktator Baby Panay.

Zgodnie z tym, co twierdzą autorzy, tym razem fabuła ma zawierać wiele zwrotów akcji i dwuznacznych sytuacji. Czy oznacza to, że gracz będzie w stanie dokonywać wyborów i zachowywać się zgodnie z własnym pomyślunkiem? Najwidoczniej tak. Trzeba przyznać, że mogłoby to otworzyć wiele możliwości kreacyjnych. Wymagać będzie jednak dobrze zaprojektowanego świata, dynamicznie reagującego na wszystkie, nawet najdrobniejsze decyzje gracza. W innym wypadku nie uciekniemy od wrażenia, że coś tu nie gra, a cała historia toczy się tak naprawdę obok nas.

Wyspa ma charakteryzować się wielkim zróżnicowaniem występujących na niej krain. Gracze natkną się nie tylko na mroczną dżunglę, rajskie plaże, ośnieżone szczyty, pustynie i miasta, ale także na liczne nawiązania do azjatyckich kultur – tajskiej, chińskiej oraz japońskiej. Spowoduje to, że Panau będzie jawić się jako bardzo egzotyczne miejsce, które ma szansę nieustannie zaskakiwać gracza wyszukanymi atrakcjami. Wszystkie te obszary podzielone zostaną pomiędzy trzy frakcje, z którymi przyjdzie nam walczyć bądź pertraktować. Głównym założeniem rozgrywki będzie jednak wprowadzanie chaosu, co będziemy w stanie zrobić na blisko 1000 sposobów (jak zapewniają nas autorzy).

Oczywiście tylko od gracza zależy, który z nich wybierze, choć mając w pamięci inne tytuły tego typu, już teraz możemy założyć, że w danej sytuacji możliwych do zastosowania będzie co najwyżej kilka lub kilkanaście z nich. Przyłączając się do danej frakcji i wykonując dla niej zadania, zwiększymy strefę wpływów. Pociągnie to za sobą pojawianie się nowych pracodawców, a co za tym idzie – misji, a także ujawnianie kolejnych strzępków fabuły, co oczywiście doprowadzi w końcu do poznania prawdziwej natury działań Toma Sheldona.

Walki będą odbywać się także na tle drapaczy chmur.

Z informacji podawanych przez szwedzkie Avalanche Studios wynika, że najwięcej pracy włożyło ono w dopracowanie i rozwinięcie trzech elementów. Pierwszym z nich jest chęć stworzenia dużego, bogatego w szczegóły świata gry. W części pierwszej mieliśmy tereny zróżnicowane oraz olbrzymie powierzchniowo, jednak trochę pustawe. W kontynuacji do naszej dyspozycji oddane zostanie, co prawda, nieco mniejsze uniwersum (1000 kilometrów kwadratowych w stosunku 1220 mil kwadratowych z jedynki), lecz tym, co będzie je wyróżniać, ma być ich zawartość, zapewniająca wiele godzin wyśmienitej zabawy. Nie zawsze będzie ona powiązana bezpośrednio z głównym trybem fabularnym. W większości przypadków mamy mieć bowiem do czynienia z elementami pokazującymi atrakcyjność San Esporito, m.in. poprzez odkrywanie ciekawych lokacji bądź też nowych form spędzania czasu. Oby tylko ich różnorodność nie skończyła się na pięciu typach.

Just Cause 2 ma zasłynąć z tego rodzaju pojedynków.

Po drugie autorzy zapragnęli dopracować kwestię różnego rodzaju ewolucji, które w Just Cause 2 mają być integralną częścią systemu rozgrywki. I nie chodzi tu jedynie o walkę, ale także o poruszanie się po świecie gry. Całość zyska dzięki temu na atrakcyjności i dynamiczności, choć na dłuższą metę rozwiązanie to może być męczące, a gracz zapragnie powrotu do nieco spokojniejszej zabawy. Przykładów zastosowania systemu możecie doszukać się na zrzutach ekranowych (m.in. walka z helikopterem). Co ważne – powróci hak, przy pomocy którego uzyskamy możliwość przyczepienia się do niemal wszystkich elementów świata. Bardziej doświadczeni gracze wykorzystają go nawet w walce, zrzucając przeciwników z wież strażniczych i wzniesień. Inni z kolei połączą jego właściwości z użyciem spadochronu, którego zachowanie ma być w dwójce znacznie bardziej realistyczne niż w Just Cause.

Trzecim elementem, który powinien pociągnąć JC2 ma być walka, premiująca graczy dysponujących wysokimi umiejętnościami. Pojedynki zyskają na intensywności nie tylko dzięki systemowi akrobacji, ale także w związku z dopracowaniem sztucznej inteligencji przeciwników. Autorzy zaznaczają przy tym, że rozgrywka nie ulegnie utrudnieniu – będzie tylko wymagać poświęcenia kilku chwil na naukę i opanowanie podstawowych trików. Frajdę będą mieli zatem zarówno casuale, jak i hardcore’owcy, którym dane będzie odkryć wiele sposobów na likwidację żołnierzy dyktatury, w tym sporo nowych. Jeden z ciekawszych ma polegać na przeskakiwaniu z pojazdu na pojazd.

Jest szansa, że poczujemy się niczym ludzkie F-16. Uwaga na dziurawe baki!

Kwestia sztucznej inteligencji wrogów wymaga dokładniejszego opisu. Ich mądrzejsze zachowanie będzie objawiać się nie tylko umiejętnym korzystaniem z ukształtowania terenu i naturalnych osłon, ale także nawiązywaniem kontaktu z towarzyszami, przekładającym się na stosowanie zróżnicowanych taktyk. W przypadku, gdy na placu pozostanie już tylko garstka przeciwników, postarają się oni o wezwanie posiłków. Te przybędą zarówno w tradycyjny sposób (ciężarówki, na piechotę), jak i w nieco inny, np. wyskakując ze spadochronem z przelatujących samolotów.

Co więcej, ucieczka pojazdem nie będzie już małym piwem. W Just Cause 2 wrogowie z samochodów i innych środków transportu będą w stanie jednocześnie prowadzić ogień. Nierzadko spowoduje to automatyczne przerwanie pościgu/ucieczki z powodu uszkodzenia kierowanej przez nas maszyny. Wyraźnie udoskonala sztuczna inteligencja nie będzie jednak domeną wyłącznie wrogo nastawionych NPC. Wyposażeni w nią zostaną także przyjaciele Rico, których będzie on mógł wykorzystać m.in. do zajęcia miejsca w określonym punkcie mapy bądź też zdobycia odpowiedniego pojazdu. Podobnych zapowiedzi było już wiele i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudne jest dopracowanie sztucznej inteligencji. Szczególnie w grach typu sandbox, cechujących się otwartym światem. Trzymamy jednak kciuki i liczymy na niezłe akcje.

Bez wyszukanych rodzajów broni i szybkich pojazdów zabawa w Rico Rodrigueza nie byłaby jednak tak ciekawa. Już w części pierwszej elementy te stanowiły jeden z jej największych atutów. W Just Cause 2 zostaną dopracowane. Do naszego uzbrojenia dołączy kontrolowana laserowo wyrzutnia rakiet, granatnik, mini-gun z opcją błyskawicznego montowania do podłoża oraz C4 odpalane zdalnie na odległość. Wszystkie rodzaje broni będą mogły być udoskonalane częściami znalezionymi w grze (tych ma być ponad 2 tysiące). W trakcie wyprawy na Panau Rico nie będzie mógł liczyć na wsparcie ze strony Agencji. Oznacza to, że broń zdobędzie na trzy sposoby – „pożyczając” ją od poległych wrogów, znajdując w różnych miejscach, a także kupując na czarnym rynku.

W przypadku samochodów zmiany dotyczą zwiększenia realizmu, co objawi się w sposobie ich prowadzenia. Maszyny o naturze sportowej nie sprawdzą się na trasach typowo offroadowych, jednak pokażą pazurki na autostradach i w miastach. Z kolei skorzystanie z ciężarówki i terenówki przyniesie najlepsze efekty w terenach dziewiczych oraz na nierównych, leśnych drogach. Ponadto pojazdy będą ulegać realistycznym zniszczeniom. Udostępnione zostaną nam zupełnie nowe środki transportu, wśród nich m.in. jumbo jet, pilotowanie którego z pewnością będzie niezwykłym doświadczeniem.

W Just Cause 2 rajskie plaże rzadko będą tak spokojne.

W walce wesprze nas działający na dwa sposoby Hybrid Locking System. Umożliwi on szybką likwidację sporej liczby wrogów oraz nieco wolniejsze, aczkolwiek dokładniejsze mierzenie w przeciwnika i oddanie strzału w określoną część jego ciała. Z systemu skorzystają zatem zarówno miłośnicy głośnych i efektownych akcji, jak i fani cichego usuwania kolejnych, niczego nie spodziewających się adwersarzy. Nie jest to być może oryginalne rozwiązanie, lecz z pewnością bardzo pomocne i cieszy fakt, że autorzy zdecydowali się na jego zastosowanie. W innym wypadku zachowanie efektowności, wynikającej ze stosowania akrobacji i trików, byłoby niezwykle utrudnione, a być może nawet niemożliwe.

Niektóre pojedynki będą bardzo efektowne.

Oprawa graficzna powstaje w oparciu o usprawniony silnik z części pierwszej. Avalanche Engine 2.0 cechuje się możliwością obsługiwania tekstur w wyższej rozdzielczości, a także implementowania większej liczby szczegółów i bardziej dopracowanych modeli postaci oraz pojazdów. Widać to doskonale na opublikowanych zrzutach ekranowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że są one już dosyć wiekowe (pochodzą z początku 2008 roku) i tak naprawdę nie wiemy, jak gra prezentuje się obecnie. Z innych ważnych informacji – czas ładowania poszczególnych obszarów wyspy ma zostać ograniczony do minimum. W grze nie znajdziemy niestety trybu wieloosobowego. Nie było go, co prawda, także w części pierwszej, lecz w obecnych czasach multiplayer jest niemal podstawą każdej produkcji. Twórcy twierdzą jednak, że świat gry jest za mały by umieścić w nim dwóch Rico. Szkoda.

Just Cause 2 może osiągnąć sukces. Gra ma fajną fabułę, cwanego bohatera, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że świat będzie spory i nieźle rozbudowany, grafika ładna, a przygody same w sobie – zajmujące. Rico Rodriguez wyrusza w ostatni bój i ma szanse nieźle nam dokopać. A co jeśli kilka rzeczy nie zadziała, a coś innego złowieszczo zazgrzyta? Wtedy dostaniemy powtórkę z rozrywki, która jednym do gustu nie przypadnie, a inni będą za nią szaleć.

Piotr „jiker” Doroń

NADZIEJE:

  • istnieje szansa na prawdziwie tropikalne GTA;
  • mniejszy, lecz bardziej rozbudowany świat może zapewnić wiele godzin świetnej zabawy;
  • wzbogacona walka i jeszcze więcej akrobacji zadbają o odpowiedni poziom rozrywki.

OBAWY:

  • tryb wieloosobowy mógłby wpłynąć na wydłużenie żywotności gry;
  • mechanika rozgrywki może się okazać zbyt chaotyczna;
  • dynamika i szybkość mogą nas zamęczyć na śmierć.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej

Just Cause 2

Just Cause 2