Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 lutego 2002, 12:49

autor: Krzysztof Szulc

IGI 2: Covert Strike - zapowiedź

I.G.I.2: Covert Strike to sequel znanej gry akcji FPS - Project I.G.I. stworzonej przez norweską firmę Interloop Studios. Akcja gry utrzymana jest w podobnym do części pierwszej charakterze.

FPS „Project I.G.I”, który ujrzał światło dzienne pod koniec 2000 roku, okazał się być produktem, który wzbudził mieszane uczucia zarówno wśród redaktorów z branży, jak i samych graczy. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z dobrą oprawą graficzną, realistycznym uzbrojeniem, świetną fizyką gry i naprawdę dużą grywalnością. Z drugiej strony wiele elementów (o których niżej) powodowało, że gra sprawiała wrażenie po prostu niedopracowanej. Jednym słowem o „Project I.G.I” można było powiedzieć tyleż dobrego, co i złego. My jednak doceniliśmy dobre aspekty tej produkcji i przyznaliśmy jej nawet rekomendację.

„Project I.G.I” sprzedało się w całej Europie w liczbie 100 tys. egzemplarzy, co nie jest ilością dużą (w branży komputerowej za nieoficjalny wyznacznik tego, że produkt odniósł komercyjny sukces uznaje się sprzedanie miliona kopii), ale wystarczającą by rokować nadzieje na przyszłość i nie podważać sensowności stworzenia sequelu. Obecnie w firmie Interloop Studios mieszczącej się w Oslo w Norwegii, piętnastoosobowy zespół programistów pracuje nad kontynuacją, która jeszcze w tym roku ukaże się pod tytułem „I.G.I.2: Covert Strike”.

Podobnie jak w części pierwszej, „I.G.I.2” będziemy mieli możliwość wcielić się w postać Davida Llewelyna Jonesa, byłego oficera sił specjalnych SAS, by po raz kolejny zrobić to co musimy zrobić w co drugiej produkcji tego typu, czyli uratować świat od zagłady. Poprzednio naszym zadaniem było odzyskanie skradzionej broni nuklearnej. Tym razem będziemy walczyć ze światowym przemytem uzbrojenia i organizacjami sprzedającymi wojskowe technologie na czarnym rynku. Gra ma być podzielona na trzy odrębne, aczkolwiek połączone ze sobą kampanie, w czasie których przeniesiemy się w takie rejony świata, jak Rosja, Chiny i Libia. Po raz kolejny przyjdzie nam samotnie wykonywać szereg trudnych zadań mając do dyspozycji realistyczne uzbrojenie począwszy od pistoletów, poprzez różnego rodzaju karabiny, aż po wyrzutnię rakiet i broń snajperską.

To co dla wielu było najbardziej frustrującym elementem poprzedniej części gry, to fakt, że nie mieliśmy możliwość zachowywanie stanu gry w czasie trwania etapu, ale dopiero po jego zakończeniu. Każdy kto zetknął się z „Project I.G.I” pamięta zapewne jak grając w nocy w pewnym momencie budził resztę domowników wykrzykując niecenzuralne słowa po tym, jak pod koniec misji, której realizacja zajęła mu blisko pół godziny, okazywało się, że nagle nie wiadomo skąd pojawił się pan z dużą pukawką strzelając mu prosto między oczy. Sam jeszcze pamiętam jak przez prawie tydzień podchodziłem do ostatniego, finałowego etapu (po trzy próby dziennie – na więcej nie miałem zdrowia i cierpliwości). Niemniej dzięki temu zabawa stawała się bardziej realistyczna, a poziom adrenaliny wzrastał z minuty na minutę. Poza tym każdy kto ukończył grę nie posiadającą opcji „save”, chociażby „Hitmana” albo „Aliens vs. Predator” (przed zainstalowaniem patcha), wie ile to daje satysfakcji. Twórcy z Interloop Studios postanowili jednak wziąć sobie do serca słowa krytyki i w „I.G.I.2: Covert Strike” będziemy mieli możliwość zachowywania stanu gry w trakcie trwania misji, chociaż nie będzie to klasyczne save’owanie, takie jak chociażby w „Return to Castle Wolfenstein”. Najprawdopodobniej kwestia ta zostanie rozwiązana w ten sposób, że aby „zasejwować” będziemy musieli znajdować się w bezpiecznym miejscu.

Kolejna sprawa, która spotkała się z krytyką graczy, to sztuczna inteligencja przeciwników. Mogliśmy chodzić i strzelać po całym obozie z „kałacha” (a każdy wie, że broń ta do cichych bynajmniej nie należy), a i tak strażnik znajdujący się na pobliskiej wieży nie zwracał na nas uwagi. Zdarzały się także sytuacje, że z dwóch stojących obok siebie żołnierzy jednego zabijaliśmy z broni snajperskiej, a drugi dalej stał przeciągając się beztrosko. Tym razem ma być inaczej. Panowie z Interloop Studios zgodnie twierdzą, że stworzenie dobrej AI jest dla nich priorytetową kwestią przy pracy nad sequelem. Przeciwnicy będą strać się działać zespołowo, chować się, gdy poczują się zagrożeni, wołać o pomoc, włączać alarmy, a nawet zachodzić nas od tyłu. Będą też wyczuleni na najmniejszy podejrzany szmer. Koniec z sytuacjami, że nie zostajemy zauważeni przez wroga dopóki nie podejdziemy do niego na odległość metra i nie poklepiemy go po ramieniu. Aby ukończyć z powodzeniem etap niejednokrotnie będziemy musieli skradać się, chować w cieniu oraz używać broni z tłumikiem. W drugiej części nie uświadczymy także bardzo denerwującego tzw. „respawningu”. W „Project I.G.I.” wchodziliśmy do koszar, zabijaliśmy przeciwników, a po chwili pojawiali się oni tam ponownie.

Oprócz licznych nowości, w grze nie zabraknie także dobrych sprawdzonych pomysłów, które zostały zrealizowane się w części pierwszej. Nasz bohater znowu będzie wyposażony w podręczny komputer pokazujący satelitarny obraz terenu, na którym się aktualnie znajduje. Prawdę mówiąc jest to najfajniejszy sposób przedstawienia mapy gry z jakim kiedykolwiek spotkałem się w produkcjach z gatunku FPS. Dzięki obrazowi przekazywanemu nam na bieżąco przez satelitę nie tylko możemy dość dokładnie zaplanować całą akcję, ale także mamy możliwość obserwowania poruszających się po odkrytym terenie przeciwników, co niejednokrotnie uchroni nas przed zrobieniem czegoś bardzo głupiego. W „I.G.I.2: Covert Strike” oprócz nowego typu uzbrojenia (w sumie ma być 20 rodzajów broni), znajdziemy także to znane z części pierwszej: m. in. pistolet Desert Eagle, Uzi, karabin MP5 SD, MP16 z granatnikiem oraz znany wszystkim i od wielu, wielu lat sprzedający się na całym świecie jak świeże bułeczki karabin AK-47, czyli popularny „kałasznikow”.

Nie zabraknie także pięknej i powabnej major Anyi (tym razem znacznie ładniejsza :-)), która będzie przekazywała Davidowi informacje o celach i możliwościach wykonania misji. Pozostanie także rzadko spotykany, ale bardzo praktyczny, sposób przedstawienia naszego bohatera z perspektywy trzeciej osoby, gdy wspina się on po drabinie, włamuje do komputera albo umieszcza na czymś ładunki wybuchowe.

Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, to już w pierwszej części stała ona na przyzwoitym poziomie, zwłaszcza jeżeli chodzi o przedstawienie otwartych terenów. Z przestrzeniami zamkniętymi było gorzej. Koszary, biura i inne pomieszczenia za każdym razem wyglądały niemal identycznie. Zupełnie jakby programiści stosowali funkcje „Kopiuj” i „Wklej”. To również ma ulec zmianie. Gra „I.G.I.2: Covert Strike” będzie pracowała na zmodyfikowanym enginie swojej poprzedniczki. Szczególnie dużo mówi się o niesamowitych efektach pogodowych, takich jak na przykład padający deszcz, czy śnieg oraz o bardzo naturalnym poruszaniu się postaci. Poza tym każda z misji ma być poprzedzona i zakończona cut-scenką, a mają się one pojawiać także w trakcie trwania misji. Jeżeli oprawa dźwiękowa będzie równie dobra, jak w „Project I.G.I.”, to można się tylko cieszyć.

Na koniec należy wspomnieć o tym co najbardziej będzie różniło obie części gry. W sequelu „Project: I.G.I.” wreszcie znajdziemy tryb multiplayer! Trudno sobie obecnie wyobrazić grę z gatunku FPS, w którą nie moglibyśmy zagrać w kilka osób. Na szczęście autorzy „I.G.I.2” postanowili nie powielać popełnionego przed rokiem błędu. Jak twierdzi David Solari – główny menadżer firmy Codemaster – twórcy gry za wzór wieloosobowych zmagań postawili sobie bijący rekordy popularności „Counter-Strike”. Prawdę mówiąc trudno o lepszy wzorzec. Podobnie jak w dodatku do „Half-Life”, tak i tu gracze będą podzieleni na drużyny „dobrych” i „złych”, będą mogli kupować realistyczną uzbrojenie oraz...zginąć od jednego strzału. Każdy z zespołów będzie miał do wykonania kilka celów w czasie jednej misji, a poszczególne zadania nie będą polegały tylko na tradycyjnym odbijaniu zakładników. Niejednokrotnie przyjdzie nam włamywać się do różnych komputerów, zdobywać dane lub po prostu zlikwidować konkretną osobę, a poszczególne akcje będziemy musieli przeprowadzać zarówno w zamkniętych pomieszczeniach, jak i na otwartym terenie. W przeciwieństwie do „Conter-Strike” gra nie będzie polegała na tym, że „wszyscy giną i zaczynamy od nowa”. Każdy z graczy, który polegnie w trakcie misji, w każdej chwili będzie mógł powrócić do zabawy, ale będzie musiał za to zapłacić. Im wcześniej postanowi dołączyć do reszty drużyny, tym więcej będzie go to kosztowało. Prawdopodobnie to właśnie tryb multiplayer zadecyduje o tym czy gra odniesie sukces. Jeżeli tak się stanie (a wszystko na to wskazuje), to zapewne w krótkim czasie zaczną się pojawiać kolejne mapy, dzięki czemu „I.G.I.2: Covert Strike” zapewni nam rozrywkę na bardzo, bardzo długo. Co prawda autorzy gry nie zdecydowali jeszcze, czy ujawnią kod gry by i inni mogli tworzyć własne poziomy, ale wszystko przed nami.

„I.G.I.2: Covert Strike” ukaże się najprawdopodobniej na przełomie maja i czerwca. Jeżeli panowie z Interloop dotrzymają danych obietnic, to zapewne gra okaże się hitem mogącym pretendować do tytułu najlepszego FPS roku, a miłośnicy tego gatunku będę mieli w co grać w pierwsze letnie wieczory. Ja w każdym razie nie mogę się już doczekać.

Krzysztof „Sukkub” Szulc

IGI 2: Covert Strike

IGI 2: Covert Strike