Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 stycznia 2001, 12:15

autor: Grzegorz Bronikowski

Icewind Dale: Serce Zimy - przed premierą

Kolejne przygody dzielnej drużyny poszukiwaczy przygód przemierzającej skute lodem, niegościnne obszary Doliny Lodowego Wichru. Hordy barbarzyńców zagrażają całej cywilizowanej Północy !!! Czas wyruszyć na spotkanie wroga.

Wydana w zeszłym roku przez Black Isle gra „Icewind Dale” to cRPG osadzony w magicznym świecie Forgotten Realms. Gra ta miała być swego rodzaju przekąską dla wszystkich fanów oczekujących na pojawienie się upragnionego „Baldurs Gate 2”.

Niespodziewanie (a może i spodziewanie) gra ta zrobiona przez programistów Black Isle trochę mimochodem podbiła serca i umysły wielu zwolenników komputerowych „roleplejów”, a nawet zdobyła sobie uznanie licznych fachowców i zawodowych krytyków (zapewne też miłośników RPG :-).

Dla mnie osobiście miłym zaskoczeniem było to, że „Icewind Dale” nie była tylko zwykłą kalką-klonem „Baldurs Gate”, ale posiadała własny swoisty klimat (baaardzo mroźny...). Choć używała sprawdzonego engine (z niewielkimi poprawkami), wykorzystanego we wcześniejszych produktach Black Isle (wspomniane „Baldurs Gate” oraz poniekąd kultowy „Planescape: Torment”) i była bardzo podobna do nich pod względem graficznym czy wyglądu interface, grając w nią nie miałem wrażenie, że jest to kolejny dodatek do „Baldurs Gate”, ale samodzielna, odrębna i bardzo przyjemna gra.

Kluczem do sukcesu okazała się (ku zdziwieniu a nawet przerażeniu wielu ortodoksyjnych „roleplejowców” :-) prostota fabuły i delikatnie mówiąc średnia komplikacja akcji gry. Twórcy „Icewind Dale” od początku nie ukrywali, że gra ta ma być typowym hack&slash (czyli mówiąc językiem polskich elfów – „roleplejową siekanką” kładącą główny nacisk na walkę) i rzeczywiście taka była. Z tym, że była to „siekanka” wybitna – masy różnorakich potworów do pokonania, tony magicznych broni, skarbów i artefaktów oraz drużyna, która mogła osiągnąć stopień doświadczenia i umiejętności stojący na poziomie super bohaterów – to wszystko oprawione w bardzo przyzwoitą, surową i „mroźną” grafikę oraz znośną muzykę i porządne efekty audio-wizualne sprawiło, że „Icewind Dale” wyrosła na grę-hit i gdyby premiera „Baldurs Gate 2” opóźniła się trochę, mogła śmiało stać się przebojem cRPG roku 2000 r.

W chwili obecnej wszyscy fanatycy cRPG zagrywają się w „Baldurs Gate 2” (...no ja akurat nie bo piszę artykuł...:-(. Wielu, też ukończyło już tę pozycję i rozgląda się łakomym wzrokiem za kolejną porcją przygód do rozegrania i potworów do zabicia. Tych wszystkich ucieszy wiadomość, że już 6 lutego ( to na zachodzie – w Polsce jeszcze nie tak prędko) nastąpi premiera dodatku do „Icewind Dale” – pod tytułem „Icewind Dale: Heart of Winter”.

Dzięki temu dodatkowi, będziemy mogli znów przemierzać mroźne obszary Doliny Lodowego Wichru w poszukiwaniu magicznych artefaktów, skarbów i zaginionych dziewic (eee...chyba się zagalopowałem :-).

Po zainstalowaniu „Icewind Dale: Heart of Winter” akcję gry będziemy mogli rozpocząć w momencie w którym skończyliśmy oryginalna grę, zacząć całą zabawę od nowa lub nie skończywszy jeszcze oryginalnej gry przejść przez odpowiednie drzwi które przeniosą nas do nowych lokacji. Fabuła przeniesie nas do jednego z dziesięciu miast Doliny Lodowego Wichru – Lonelywood, gdzie będziemy musieli stawić czoła barbarzyńskim hordom zagrażającym całej północnej cywilizacji (a jakże by inaczej :-).

„Icewind Dale: Heart of Winter” oprócz nowych zadań do wykonania i nowych lokacji do odwiedzenia, dostarczy nam także wiele nowych czarów (w tym dużo wysokopoziomowych) dostępnych dla druidów, magów i kapłanów – ma ich być około 60, kolejne krocie magicznych przedmiotów i broni – ponad 80. Przyjdzie nam zmierzyć się z szeregiem nowych potężnych potworów (m. in. z osławionymi polarnymi robakami). Dodatek udostępni nam wiele nowych umiejętności dla przedstawicieli różnych klas: barda, paladyna, złodzieja, łowcy i druida. Przykładowo nowe umiejętności i zaklęcia druidzkie sprawią, że z niezbyt dotychczas przydatnego leśnego kapłana stanie się on na prawdę potężnym i ważnym elementem pożądanym w każdej drużynie bardzo efektywnym w działaniu na lodowym polu walki.

Poprawione zostanie działanie także wielu czarów z oryginalnej gry. Również i starzy przeciwnicy okażą się o wiele bardziej groźniejsi („...towarzysze zewrzyjmy szeregi nadchodzi Yeti...” :-). „Icewind Dale: Heart of Winter” podniesie do 2,9 mln limit doświadczenia – co to oznacz chyba nie trzeba tłumaczyć. Nasi bohaterowie zostaną wyposażeni w dodatkowe schowki na klejnoty i zwoje. Elementy które pojawiły się jako nowum w Bladur’s Gate 2.

Ze spraw technicznych należy wspomnieć, że dodatek umożliwi nam grę w rozdzielczości 800x600 (nie tylko w nowych lokacjach, ale na całym obszarze dostępnym w oryginalnej grze). „Icewind Dale: Heart of Winter” oczywiście będzie wymagał do uruchomienia zainstalowanej gry oryginalnej. Otrzymamy możliwość ukrycia interface i grania w trybie full screen. W grze będą dodane nowe modele kobiet gnomów i kobiet krasnoludów (kobieta z brodą ?!! musze to zobaczyć !!! :-). Wymagania sprzętowe prawdopodobnie utrzymane będą na poziomie wymagań „Baldurs Gate 2”, możliwe będzie granie z użyciem akceleracji 3D (... hmm pożyjemy zobaczymy...).

Tak więc dzięki „Icewind Dale: Heart of Winter” wszyscy miłośnicy „lodowych klimatów” oraz radosnej i łatwej wersji AD&D będą się mogli wybrać „na narty” do Doliny Lodowego Wichru, zrelaksować się w jednej z karczm Lonelywood, dla utrzymania formy zabić trochę potworów i w końcu po raz kolejny spełnić powinność każdego szanującego się bohatera – czyli uratować świat przed hordami zła. Myślę, że „Icewind Dale: Heart of Winter” będzie obowiązkową pozycją dla fanów „Icewind Dale”.

Popełnił: Mithnar

Icewind Dale: Serce Zimy

Icewind Dale: Serce Zimy