Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Hearthstone: Journey to Un'Goro Publicystyka

Publicystyka 12 kwietnia 2017, 15:00

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty

Nowy dodatek do Hearthstone’a przynosi 135 świeżutkich kart, kolejne słowo kluczowe oraz specjalny rodzaj kart-zadań. Raptem po kilku dniach od premiery słychać echo (nie)zadowolenia wśród graczy. Na pewno jesteście gotowi na Podróż do wnętrza Un’Goro?

Dzisiaj wybierzemy się w Podróż do wnętrza Un’Goro – tak bowiem brzmi nazwa nowego dodatku do Hearthstone’a. Z góry uprzedzam, że czeka nas niebezpieczna wycieczka, pełna dinozaurów, żywiołaków oraz zadań do wykonania! Do dyspozycji oddano nam 135 kart, które zdecydowanie namieszają w metagrze. Przypominam przy tym, że niektóre karty z poprzednich rozszerzeń (Wielki Turniej, Czarna Góra, Liga Odkrywców) wypadły z formatu standard, więc talie należy składać od nowa. Ewentualnie grać w trybie dziczy.

W formacie standard pozostały zatem (prawie wszystkie) klasyczne karty oraz te z poniższych dodatków:

  1. Przedwieczni bogowie
  2. Pewnej nocy w Karazhanie
  3. Ciemne zaułki Gadżetonu
  4. Podróż do wnętrza Un’Goro
Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Krater Un’Goro

Fani uniwersum Warcrafta z pewnością kojarzą krater Un’Goro. Znajduje się on na południowym krańcu Kalimdoru, pomiędzy krainami Silithus i Tanaris. Spotkać można tam egzotyczne stworzenia, a według niektórych teorii było to stare miejsce zamieszkania Tytanów, gdy przebywali na tym kontynencie. Za źródło inspiracji dla nazwy owego regionu prawdopodobnie posłużył krater Ngorongoro, który można znaleźć w północno-wschodniej Tanzanii w Afryce.

Adaptujmy się wszyscy razem!

Dzień dobry! - 2017-04-12
Dzień dobry!

No dobra, więc co my tutaj mamy? Blizzard ponownie wprowadził nową mechanikę, która ma nieco urozmaicić zabawę. W tym przypadku mowa o słowie kluczowym „Adaptacja” – znajdziemy je na kartach niektórych dinozaurów. Jak ono działa? Po wywołaniu adaptacji możemy wybrać jeden z efektów, który wzmocni naszego stronnika. W puli znajduje się dziesięć bonusów, przy czym z każdym wywołaniem adaptacji otrzymamy dostęp jedynie do trzech. Poniżej znajdziecie wszystkie efekty:

  • agonia: przyzwij dwie Rośliny 1/1;
  • +3 do ataku;
  • +3 do zdrowia;
  • nie można wybrać jako celu zaklęć lub mocy specjalnych;
  • prowokacja;
  • furia wichru;
  • boska tarcza;
  • ukrycie do twojej następnej tury;
  • trucizna;
  • +1 do ataku, +1 do zdrowia.

Jak sami widzicie, możliwości jest sporo. Warto zatem wspomnieć, że taki „wulkanozaur” (koszt 7 punktów many) ma możliwość podwójnej adaptacji. Nie oznacza to jednak, że jedynie dinozaury mogą otrzymywać te bonusy – część z nich może wywołać adaptację u stronnika.

Karty zadań to dobry sposób, by namieszać w mecie

Adaptacja wprowadza nowe możliwości. - 2017-04-12
Adaptacja wprowadza nowe możliwości.
Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Największą nowością w dodatku są karty zadań. Każda klasa otrzymała jedną taką kartę i tylko od nas zależy, czy będziemy wokół niej budować talię. Jak działa ten system? Za przykład posłuży mi karta zadań Łotra, czyli „Podziemne jaskinie”. Na pierwszy rzut oka zadanie wydaje się skomplikowane – musimy bowiem zagrać czterech stronników o tej samej nazwie. W nagrodę otrzymamy kartę „Kryształowy rdzeń”.

Dlaczego wspominam akurat o tym zestawieniu? Niektórym z Was karta, którą otrzymamy po wykonaniu zadania w powyższym przypadku, wyda się nieopłacalna. Inaczej uważał jednak znany streamer Dog, który osiągnął rangę 1 Legenda niedługo po wypuszczeniu dodatku (link do talii). Wykorzystał do tego właśnie kartę zadania łotra, przy czym wypełnienie misji okazało się niezwykle proste.

Gracz ten potrzebował jedynie czterech tur, by na planszy pojawił się cztery razy ten sam stronnik. Dog skorzystał z kart „Krok w cień” oraz „Dziarski gorzelnik”, które pozwalają cofać przyjaznego stronnika do naszej ręki. W efekcie otrzymał „Kryształowy rdzeń”, dający wszystkim jego kartom stronników statystyki 5/5. Wystarczy zatem posiadać w talii karty o niskim koszcie oraz umiejętności szarży, a mecz wygrywa się sam. Uprzedzam jednak, że po popisowej akcji Doga w grze można spotkać wielu jego naśladowców.

Nie bez powodu podałem powyższy przykład na wykorzystanie karty zadania w taki sposób. Hearthstone od dłuższego czasu boryka się z tzw. aggro metą, czyli dominacją talii koncentrujących się na szybkiej rozgrywce. Blizzard próbuje walczyć z tym schematem poprzez dodawanie nowych kart, mających spowolnić zabawę. Dlatego karty zadań wymagają kombinowania i teoretycznie nie da się przeprowadzić misji zbyt szybko. Jak jednak widać, rzeczywistość okazała się nieco inna.

W poszukiwaniu nowych kart. - 2017-04-12
W poszukiwaniu nowych kart.

Strategia Łowcy zwana Face Hunter również skorzystała na Podróży do wnętrza Un’Goro, a wszystko dzięki nowym kartom bestii oraz adaptacji. Tym samym podopieczni Łowcy mogą w prosty sposób dostosowywać się do warunków na planszy. Nie wszystkie zadania okazują się popularne – gracze używający talii Discard Warlock o wiele chętniej rezygnują z misji czarnoksiężnika, mimo że ta polega na odrzucaniu kart (link do talii).

Szaman, Mag oraz Druid nadal radzą sobie dobrze w Hearthstonie. Chętniej stosują karty żywiołaków, przy czym niektórzy szamani ponownie koncentrują się na murlokach. Magowie z kolei za wykonanie zadania mogą dostać dodatkową turę, pomijając kolejkę przeciwnika. Najmniejszą popularnością cieszą się Wojownicy, Kapłani oraz Paladyni. Pojawiają się jednak głosy, że Pirate Warrior wciąż jest użyteczny i przydaje się do kontrowania karty zadania Łotra.

Un’Goro i powtórki w pakietach

Po premierze nowego dodatku gracze w Hearthstone’a zwrócili uwagę na problem powtórek w pakietach. Wiele osób zauważyło, że przy otwarciu zakupionych zestawów wyjątkowo często trafiały im się duplikaty. Całość dałoby się zrzucić na losowość systemu, gdyby nie fakt, że wątki na ten temat były kasowane z oficjalnego forum gry. Do tego należy pamiętać, iż podobna sytuacja miała miejsce przy premierze poprzedniego dodatku, kiedy to Blizzard przyznał się do błędu i zrekompensował to graczom. Mamy zatem do czynienia z powtórką z rozrywki... czy to zwyczajna próba wyłudzenia darmowych pakietów przez graczy?

„Stratowanie” kontra „Żelazna skóra”

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Zastanówmy się teraz nad pięcioma najlepszymi oraz najgorszymi kartami dodatku Podróż do wnętrza Un’Goro. Na pierwszy ogień idzie wspaniała karta dla Beast Huntera, czyli „Stratowanie”. Kosztuje tylko 1 punkt many, a przynosi świetny efekt – za każdym razem, gdy jej użyjemy, a potem przywołamy bestię w tej turze, otrzymamy do ręki losowe stworzenie tego typu. Oznacza to, że przy dobrym zarządzaniu maną możemy zasypać przeciwnika naszymi podopiecznymi. Trzymajcie kciuki, by przy okazji trafiła się możliwość skorzystania z adaptacji!

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Zdecydowanie gorzej wypada „Żelazna skóra” (również za 1 punkt many). Po jej użyciu otrzymujemy 5 punktów pancerza, co teoretycznie może wydawać się czymś ciekawym. Dzięki tej karcie już na początku możemy zapewnić sobie trochę obrony przed agresywnymi taliami na wczesnym etapie rozgrywki. Problem jednak w tym, że owa karta nic więcej nie daje, a to czyni ją bezużyteczną – w standardowych taliach znajdziemy „Blok tarczą”, który za 3 punkty many również oferuje 5 punktów pancerza, ale przy tym pozwala dobrać jedną kartę.

„Eliza, Pierwsza Badaczka” kontra „Szmaragdowy grabieżca”

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Ciekawą kartą jest z kolei „Eliza, Pierwsza Badaczka”. Za 5 punktów many otrzymujemy statystyki 5/5, ale ważniejszy jest efekt specjalny – do naszej talii wtasowany zostanie zamknięty pakiet kart Un’Goro. Co to takiego? Unikatowa karta, która za 2 punkty many da nam do ręki 5 kart z najnowszego dodatku. Jest to doskonałe uzupełnienie talii koncentrujących się na kontroli planszy. Tanim kosztem wpadają nam przypadkowe karty, które mogą odmienić losy pojedynku.

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Kolejną porażką okazuje się następna karta za 1 punkt many. „Szmaragdowy grabieżca” zapewnia statystyki 2/1, ale jego okrzyk bojowy zadaje tylko 1 punkt obrażeń każdemu bohaterowi. Za tę cenę wszystkie postacie mają zdecydowanie lepszy wybór, który przy okazji nie krzywdzi ich samych. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ta karta znajduje zastosowanie.

„Umbra, Pieśniarka Duchów” kontra „Krwiopąk”

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa! Przywitajcie „Umbrę, Pieśniarkę Duchów”, która za 4 punkty many aktywuje agonię u przyzwanych stronników. Wyobraźcie sobie teraz możliwość tworzenia różnych kombinacji z tą kartą – szkoda jedynie, że „Sylwana” została wyrzucona z formatu standard. Niemniej i tak nie brakuje kart, z którymi będzie grana, jak np. „Przywoływacz zmierzchu” czy „Upiorny rumak”.

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Kolejną kartą, której powinniśmy unikać, jest „Krwiopąk”. Za 2 punkty many sprawiamy, że następne zaklęcie, jakiego użyjemy, będzie kosztować nas punkty życia zamiast many. Gracze pamiętający „Czo’gala” wiedzą, że nie był on popularny z powodu identycznego efektu. Każda talia czarnoksiężnika ma problemy z życiem, więc dokładanie karty, która nas go pozbawia, nie jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza że klasa ta nie ma do dyspozycji zbyt użytecznych czarów.

„Kalimos, Pierwotny Władca” kontra „Turtolianka pramagini”

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Wyciągamy ciężkie działa, czyli „Kalimosa, Pierwotnego Władcę”. Szamani będą musieli przygotować aż 8 punktów many, by go przywołać. Oprócz statystyk 7/7 ten pan zapewnia jedną z czterech inwokacji żywiołu, jeśli w poprzedniej turze zagraliśmy Żywiołaka. Jakie mamy możliwości? Odzyskanie 12 punktów życia, zadanie 3 punktów obrażeń wszystkim wrogim stronnikom, zadanie 6 punktów obrażeń wrogiemu bohaterowi lub zapełnienie naszej planszy Żywiołakami 1/1. Jest to bardzo elastyczna karta, która pozwala na szybkie dostosowanie się do sytuacji. Oznacza to również, że Szamani niekoniecznie będą musieli koncentrować się na Murlokach, bo Żywiołaki wracają do łask.

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Tyle samo energii co powyższa karta pochłania „Turtolianka pramagini”, mająca statystyki 5/4. Czemu kosztuje aż 8 punktów many przy tak słabych statystykach? Dobre pytanie – nie tłumaczy tego nawet efekt specjalny. Dzięki niemu odkrywamy zaklęcie i rzucamy je na losowe cele. Jest to ostatnia deska ratunku, gdy sytuacja na planszy wygląda kiepsko, ale nadal zbyt nieprzewidywalna. Z pewnością marzyliście o tym, by cisnąć sobie w twarz kulą ognia, prawda?

„Świetlik” kontra „Ultrazaur”

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #1

Moim zdaniem „Świetlik” to najlepsza karta tego dodatku i będę jej bronić do samego końca, choćby nie wiem jakie gromy spadły na mnie za jej wybranie. Kosztuje bowiem 1 punkt many, ma statystyki 1/2, a do tego dodaje podobnego żywiołaka 1/2 za 1 punkt many do naszej ręki. W efekcie jest to karta, którą można spotkać niemal w każdej talii. Jest niezwykle elastyczna, można ją spokojnie wprowadzić do większości strategii. „Świetlik” może i jest mały, ale za to wariat!

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un’Goro – omawiamy dodatek i przeglądamy karty - ilustracja #2

Zupełne przeciwieństwo „Świetlika” stanowi „Ultrazaur”. Ten potwór kosztuje 10 punktów many i ma statystyki 7/14. Nie oferuje żadnego efektu dodatkowego, co praktycznie czyni go bezużytecznym. Za taką cenę można zagrać kilka kart, których łączna moc będzie większa. Gdyby „Ultrazaur” posiadał Prowokację, wtedy może znalazłoby się dla niego miejsce w którejś talii, np. u Druida. W innym wypadku trzeba się nieźle nakombinować, by ta bestia miała jakiekolwiek zastosowanie.

Koniec wycieczki, wracamy do domu

W Un’Goro rządzą żywioły! - 2017-04-12
W Un’Goro rządzą żywioły!

Jak pewnie zwróciliście uwagę, w zestawieniu nie ma kart zadań. Dlaczego? Trudno bowiem uznać je za najlepsze; pokuszę się bardziej o stwierdzenie, że są klasą samą dla siebie. Sprawiły, że sporo talii koncentruje się na budowaniu wokół ich efektów. Wątpię przy tym, czy spowolni to tempo rozgrywki – gracze tak dobierają karty, by wykonać misje jak najszybciej.

Podróż do wnętrza Un’Goro wprowadziła 135 kart. Ciężko wybrać z nich te najlepsze, więc powyższe zestawienie traktujcie bardziej jako sugestię, w co warto inwestować pył. W mojej ocenie dodatek przyniósł dużo wartościowych kart, z których większość znajdzie swoje miejsce w taliach. Do tego dochodzi adaptacja dająca sporo elastyczności. Jej problemem jest jedynie nieprzewidywalność efektów, jakie otrzymamy do wyboru. Oznacza to, że w Hearthstonie tak naprawdę nic się nie zmieniło – nadal jesteśmy skazani na karciankową nieprzewidywalność oraz kapryśność losu.

O AUTORZE

Jestem fanem uniwersum Warcrafta, dlatego Hearthstone otrzymał ode mnie kredyt zaufania. Nie zawiodłem się, chociaż mógłbym ponarzekać chociażby na RNG. Preferuję grę Łotrem (Łotrzycą?), bowiem mechanika kombinacji najbardziej mi odpowiada.

Ze wstydem wyznaję, że kompletnie odpuściłem sobie dodatek Ciemne zaułki Gadżetonu – nie trafił w moje gusta. Postanowiłem jednak wrócić, bo Podróż do wnętrza Un’Goro zapowiada się na ciekawą wycieczkę. O ile wcześniej chwaliłem talię Oil Rogue oraz N’Zoth Rogue, tak teraz przerzuciłem się (jak wszyscy zresztą) na Crystal Core Rogue. Niestety, do rangi 1 (legendarnej) jeszcze mi daleko.

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Twoja ulubiona klasa w Hearthstone to:

Czarnoksiężnik
9,2%
Druid
7,2%
Kapłan
14,9%
Łotr
9,5%
Łowca
16,7%
Mag
16,5%
Paladyn
9%
Szaman
8,4%
Wojownik
8,6%
Zobacz inne ankiety
Hearthstone: Podróż do wnętrza Un'Goro

Hearthstone: Podróż do wnętrza Un'Goro