Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Oxygen Not Included Publicystyka

Publicystyka 4 marca 2017, 11:30

autor: Szymon Liebert

Graliśmy w Oxygen Not Included – drugi oddech dla RimWorld?

Twórcy Don’t Starve wracają do korzeni i walki o przetrwanie. Tym razem jednak za sprawą Oxygen Not Included znany producent rzuca wyzwanie grze RimWorld w budowaniu najlepszej kolonii.

Studio Klei Entertainment osiągnęło z Don’t Starve naprawdę wiele – gra trafiła do kilku milionów graczy na paru platformach i spodobała się niemal wszystkim. To spory sukces, bo tak zgrabne wstrzelenie się w nurt produkcji survivalowych, przy jednoczesnym zachowaniu unikatowego stylu, łatwe nie jest. Po Invisible, Inc., które zebrało świetne recenzje, ale chyba z góry było planowane jako coś skromniejszego, ekipa Jamiego Chenga wraca do walki o przetrwanie i mierzy się z kolejnym popularnym podgatunkiem.

Oxygen Not Included to duchowy spadkobierca Dwarf Fortress i jeszcze jedna gra symulacyjna o planowaniu oraz budowaniu kosmicznej kolonii. Tytuł, dostępny na razie w formie bardzo wczesnej płatnej alfy, zachęca charakterystycznym stylem graficznym oraz obietnicą częstych aktualizacji. Czy jednak Klei Entertainment tchnie nowe życie w gatunek reprezentowany przez RimWorlda?

Pozycja ta na razie jest osiągalna w dość niecodzienny sposób – Oxygen Not Included można pobrać tylko ze specjalnej podstrony Steama, do której trzeba dostać się z forum Klei Entertainment. Producent wytłumaczył, że nie chce jeszcze sprzedawać swojej produkcji w ramach Steam Early Access, bo obecnie jest ona zbyt skromna. Wersja alfa jest więc skierowana do największych fanów studia. Warto dodać, że kupując ją, uzyskamy dostęp do wszystkich przyszłych aktualizacji oraz pełnego wydania gry.

Przetrwanie jest stresujące

Skromne początki wielkiego imperium energetycznego.

Graliśmy w Oxygen Not Included – drugi oddech dla RimWorld? - ilustracja #2

Ciekawostki:

  1. Z czasem nasza kolonia będzie się rozrastać, bo co pewien okres da się „wydrukować” nowe postacie. Oczywiście należy robić to z głową, gdyż zbyt duża liczebność obozu może spowodować problemy.
  2. Poziom stresu kolonistów zmniejszymy na różne sposoby, przede wszystkim usuwając irytujące ich elementy oraz dbając o wystrój pomieszczeń. W nagłych przypadkach warto odesłać poirytowanego delikwenta na relaksujący masaż.

Nie jest zaskoczeniem, że Oxygen Not Included od pierwszych chwil kojarzy się z RimWorldem – losujemy pierwszych mieszkańców kolonii, po czym gra tworzy mapę i wyznacza nam prosty cel: przetrwać. Podstawowa różnica między tymi dwiema produkcjami polega tak naprawdę na innym innym widoku z kamery, chociaż z czasem można odkryć parę aspektów, w jakich Klei chce przodować. Zanim do tego dojdzie, musimy skupić się na podstawach – zacząć zbierać surowce, wytworzyć koje dla mieszkańców i rozejrzeć się za jakimś jedzeniem.

Opracowujemy też różnego typu technologie, otwierające dostęp do nowych maszyn i przedmiotów. Cały aspekt administracyjny ponownie nasuwa skojarzenia ze wspomnianym już dziełem Ludeon Studios, bo jednostki poruszają się samoczynnie, a my skupiamy się na organizacji pracy oraz planowaniu umiejscowienia kolejnych urządzeń czy pomieszczeń. Zamiast sprawować bezpośrednią kontrolę nad postaciami, możemy tylko sugerować im, gdzie mają się udać, oraz ustalać, w jakich zajęciach powinny się specjalizować.

Dodatkowo istnieje opcja ustawienia priorytetu liczbowego każdej z czynności, dzięki czemu da się przyspieszyć wytworzenie szczególnie ważnego w danym momencie urządzenia albo wydobycie potrzebnych surowców. W zapanowaniu nad całym tym chaosem pomaga tabelka zawodowa, z której wybieramy, co kto ma robić. Po ustaleniu rozkazów możemy przyspieszyć grę i podziwiać, jak... wszystko obraca się w pył.

Ten opis to nie lanie wody.

Koloniści też ludzie, snu potrzebują.

W mojej kolonii postać imieniem Hed była górnikiem, niejaka Viola zajmowała się kuchnią, a Kacper wytwarzał energię przy pomocy wielkiego kołowrotu w stylu zabawki dla chomika (później zastąpił go generator na węgiel). Kolega imieniem Arasz... no cóż, ten kolonista jako pierwszy osiągnął maksymalny poziom stresu i – mówiąc brutalnie – zarzygał mi połowę korytarzy, przez co musiałem usuwać plamy „skażonej cieczy”.

Zignorowanie potrzeb naszych podopiecznych prowadzi właśnie do takich rezultatów, przy czym stres może zostać rozładowany chociażby poprzez wyżywanie się na Bogu ducha winnych urządzeniach. Tak naprawdę moment kompletnego upadku morale nadszedł po paru godzinach zabawy, bo gra na razie jest stosunkowo łagodna, o ile na bieżąco próbujemy uporać się z problemami. Błędne założenia organizacyjne i planistyczne wychodzą dopiero po dłuższym czasie, przy czym trzeba zaznaczyć tu jedno: na razie w Oxygen Not Included raczej nie da się stworzyć kolonii całkowicie samowystarczalnej.

Brakuje do tego technologicznych rozwiązań, jakie pewnie w przyszłości zostaną dodane do gry. Prędzej czy później próby zbudowania pętli sanitarnej, która oczyszczałaby używaną wodę, czy wytworzenia stosunkowo niegroźnej dla powietrza energii muszą spełznąć na niczym. Ale może o to właśnie chodzi? Przetrwanie gatunku ludzkiego łatwe nie jest, jeśli skupiamy się tylko na doczesnych potrzebach.

Gazy i ciecze

Ekipa od mopa w akcji.

Porozmawiajmy o gazach i cieczach – nie sądziłem, że kiedykolwiek napiszę takie zdanie na portalu o grach, jednak w Oxygen Not Included to temat przewodni. Studio Klei Entertainment ma ambitny plan, by opracować prostą, ale dynamiczną i „żywą” symulację różnych stanów skupienia. Dla każdego pola gry możemy więc podejrzeć skład powietrza, a zbiorniki wodne (czyli po prostu woda) reagują na przekształcenia terenu. Przynajmniej w teorii, bo na razie zwłaszcza ciecze zachowują się nieco zbyt sprężyście, więc zamiast się przelewać, przyklejają się do innych ścian.

Tak czy inaczej, może być to ciekawym wyróżnikiem na tle konkurencji, bo musimy poświęcić więcej uwagi budowie systemów wentylacyjnych, wypompowujących niepożądane gazy z zamieszkanych korytarzy i wtłaczających w nie tlen. Już teraz mamy tu parę fajnych opcji, jak np. możliwość filtrowania niechcianych pierwiastków, a nawet przetwarzania ich w energię.

Zabrzmi to może dziwnie, ale zabawa rurami i kanałami wentylacyjnymi jest zaiste przednia, więc mam nadzieję, że autorzy poprawią wspomniane niedociągnięcia. Dodałbym tutaj tyle, że walka o czyste powietrze świetnie obrazuje dynamikę gry – zamiast radzić sobie z narzucanymi z góry nagłymi zagrożeniami po części generujemy je sobie sami, bo nie mamy innego wyjścia. Kierunek rozwoju kolonii definiują więc nie scenariuszowe zwroty akcji, tylko elementy czysto symulacyjne.

Obce kreatury na razie nie grają większej roli.

Pomocnicze wskaźniki pozwalają szybko się połapać w rozgrywce.

Graliśmy w Oxygen Not Included – drugi oddech dla RimWorld? - ilustracja #4

Więcej ciekawostek:

  1. Postacie w Oxygen Not Included mają swoje wady i zalety. Jedną z negatywnych cech jest chrapanie – jeśli nie przydzielimy takiej personie odosobnionego łóżka, będzie ona przeszkadzać innym podczas snu.
  2. Gra koncentruje się co prawda na zbieraniu surowców, planowaniu i budowaniu, ale można także spotkać w niej obce istoty. Na razie gracze naliczyli ich bodajże trzy rodzaje, przy czym żaden nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Rzeczą, która przemawia na korzyść Oxygen Not Included, jest również plastyczność interfejsu, łatwość obsługi i przyswajalność poszczególnych elementów gry. Oczywiście początkowo jesteśmy zasypywani dziesiątkami informacji, ale dość szybko można zapanować nad tym wszystkim – zwłaszcza jeśli ma się za sobą co najmniej kilka godzin w RimWorldzie.

Klei Entertainment postarało się, by interfejs był przejrzysty i dawał obrazowe dane na temat stanu kolonii. Kolorowe filtry pozwalają szybko namierzyć miejsca, gdzie powietrze jest kiepskie, albo przerobić sieć elektryczną. Gra na bieżąco informuje również o potencjalnych zagrożeniach, czyli przede wszystkim rosnącym stresie kolonistów czy zbyt małej produkcji tlenu względem jego zużycia.

Osoby, które od RimWorlda czy – nie daj Boże – Dwarf Fortress odrzuciła nieszczególnie imponująca grafika, tutaj otrzymają znacznie więcej, bo twórcy uderzyli w podobne tony co przy swoim największym hicie, czyli Don’t Starve. Pytanie tylko, czy za tymi ładnymi animacjami pójdzie mnogość opcji, zależności, rozwiązań oraz technologii – złożoność w takich grach jest potrzebna, bo to na niej opierają się emergentne historie i dopisywanie sobie treści do schematów symulacyjnych.

Przewidzieć przyszłość

Podstawą jest zorganizowanie dobrego przepływu gazów.

Miała być przygoda, a jest przepychanie kibli!

Zbudowanie dobrze funkcjonującej kolonii wymaga planowania i wybiegania w przyszłość. Tak też należy traktować Oxygen Not Included, bo w obecnej postaci jest to wciąż pozycja raczej skromna – po jakichś 5–6 godzinach można odblokować wszystkie technologie i zobaczyć większość atrakcji. Nie trzeba też przejmować się za bardzo temperaturą powietrza, bo ten aspekt zostanie dopiero rozbudowany. Już teraz da się jednak powiedzieć jedno: dzieło Klei Entertainment potrafi wciągnąć, gdyż stwarza przyjemną iluzję obserwowania pracy jakiegoś sensownego mechanizmu.

Autorzy dysponują świetnym fundamentem pod coś, co kiedyś może stać się grą na wiele długich godzin. Ile czasu zajmie dopracowanie wszystkiego? Podejrzewam, że nawet kilkanaście miesięcy. Plan jest taki, by co kilka tygodni dorzucać nowe elementy i szlifować już obecne. Cóż, nawet mimo tego, że alternatywa w postaci RimWorlda jest bardziej rozbudowana i oferuje naprawdę wiele, myślę, że będę regularnie wracać do Oxygen Not Included. Parafrazując znane powiedzonko: coś wisi w powietrzu. W tym przypadku wydaje się, że będzie to coś dobrego.

O AUTORZE

W Oxygen Not Included pograłem jakieś 8 godzin i mam wrażenie, że widziałem większość atrakcji, jakie oferuje startowa wersja gry. Oczywiście można spędzić w niej znacznie więcej czasu, ale to już kwestia indywidualna. Gatunek podobnych tytułów jest mi raczej bliski, bo często testuję tego typu produkcje w serii Samiec Alfa na tvgry.pl. Pokazywaliśmy tam chociażby przytaczanego w tekście RimWorlda.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry Oxygen Not Included pozyskaliśmy we własnym zakresie.

Oxygen Not Included

Oxygen Not Included