Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 czerwca 2006, 11:27

autor: Emil Ronda

God of War II - przed premierą

Po takim sukcesie, jaki osiągnął w 2005 roku God of War, trzeba było spodziewać się sequela. Dlatego Kratos powraca, tym razem jako nowy Bóg Wojny, ten, który pokonał samego Aresa.

Po takim sukcesie, jaki osiągnął w 2005 roku God of War, trzeba było spodziewać się sequela. Sukces to był naprawdę niepodważalny, bo poparty opinią doskonałych recenzji, zachwytami samych graczy, w końcu po prostu bardzo dobrymi wynikami sprzedaży. Studio Santa Monica, należące do Sony, wykonało kawał solidnej roboty, łącząc w idealny sposób przygodę, eksplorację, wciągające, nieszablonowe zagadki i dobrą historię z tryskającym czystą energią i dynamiką systemem walki. Ileż to słów wylano nad wyższością Kratosa – głównego bohatera – nad legendarnym przecież Dante z Devil May Cry. A powody ku temu były – nie da się zaprzeczyć. Kratos był po prostu bezwzględnym, okrutnym charakterem, który przy pomocy swych Ostrzy Chaosu robił rzeź, jakiej właściciele PlayStation 2 jeszcze nie widzieli na oczy. Dość o poprzedniku. Graliście – wszystko wiecie. Nie graliście – nadróbcie to koniecznie i dopiero wtedy wróćcie czytać tę zapowiedź. Kratos powrócił, tym razem jako nowy Bóg Wojny, ten, który pokonał samego Aresa.

Krwawe i ogniste zamiatanie na ekranie.

Kratos zarządzi po raz drugi

Ukończoną zaledwie w 40 procentach wersję God of War 2 pokazano na E3 2006. Tłum przy stanowiskach z tym tytułem niejednokrotnie gęstniał bardziej, niż przy większości gier z działu PS3. To w końcu sprawdzona już marka, a nowa cześć wydawała się obietnicą doskonalej jakości i ostatnich wyciśniętych soków z leciwej PS2. I wiecie co? Ludzie ze studia Santa Monica tego dokonali. Możecie mnie spalić na stosie za rozpowiadanie bluźnierstw i kłamstw, jeśli okaże się ze God of War 2 nie będzie grą jeszcze lepszą od jedynki. Ja mówię, że będzie! Wystarczy mi to, co widziałem i to, czego się dowiedziałem. Wiem, ze powinienem napisać te słowa po całkowitym doznaniu, jakim byłoby ukończenie tej gry, bo przecież takie elementy jak spójność opowieści, różnorodność zadań, zagadek czy w końcu brak jakiejkolwiek nudy można ocenić przy recenzji, ale… mam to w głębokim poważaniu. Wiem, że zanim usiądę do pełnej wersji GoW2 najpierw wezmę kilka głębszych... oddechów i schowam next-genowego Xboxa 360 głęboko do szafy. Oto dlaczego.

Fabuła mówi nam, dlaczego Kratos znowu się wkurzył. Tym razem to wina nie jednego boga, a kilku, którym nie spodobał się nowy bóg w ich panteonie. Kratos bowiem po pokonaniu Aresa został nowym Bogiem Wojny. Inni bogowie knują spisek mający strącić go z piedestału. Jako że Kratos jednak nie jest w ciemię bity, postanawia położyć kres działaniom kolegów po fachu i wybiera się na poszukiwanie Sióstr Przeznaczenia, które dyrygują przeznaczeniem ludzi, tytanów a nawet bogów.

Rdzeń zabawy pozostaje bez zmian – zapewne znowu będziemy mogli zasmakować świetnie wyważonego połączenia eksploracji, zagadek i emocjonujących pojedynków z mitycznymi stworami. Ten ostatni element wzbudzał szczególny zachwyt graczy, więc skupiono się na podaniu go w jeszcze bardziej dopracowanej formie.

Kratos nadal najbardziej ufa swoim Ostrzom Chaosu, czyli dzierżonym w obu dłoniach potężnym dwóm maczetom mogącym zadawać obrażenia także na dystans (ostrza są na łańcuchach). Grę zaczniecie z doskonale znanym zestawem ciosów i combosów (jeśli graliście w „jedynkę”), jednak z czasem z nielichą przyjemnością poznacie zupełnie nowe możliwości (np. wywijanie ostrzami nad głową niczym Indiana Jones swoim pejczem).

Bóg Wojny i jego żniwa

Zanim wymienię kilka innych premierowych motywów dotyczących walki, muszę Wam powiedzieć, że to, co wyczynia Kratos, tym razem emanuje jeszcze większą brutalnością i mocą. Zresztą zobaczcie filmiki, a od razu zrozumiecie, co mam na myśli! Wykończenia przeciwników są brutalne jak nigdy wcześniej, a zwykłe ciosy w niejednej grze mianowano by super-mocnymi specjałami. Ale God of War to klasa sama dla siebie, dlatego co walkę będziecie się zachwycać śmiertelnym tańcem Kratosa i jego ostrzy.

Kradnących bieliznę ze sznurka, Kratos traktuje w poważny sposób.

W grze pojawią się nowe bronie, a dostępne na E3 demo pozwalało poznać jedną z nich – magiczny łuk szyjący naładowanymi boską mocą strzałami. Pozwala on na zupełnie nowe układy w walce – np. wybijacie ostrzami wroga w powietrze, wyskakujecie za nim do góry, tniecie go, a wciąż będąc w powietrzu wyciągacie łuk, dziurawiąc go jak ser szwajcarski, po czym opadacie na ziemię zadając ostateczną serię ciosów. Po takim combo mało która mityczna istota wyjdzie z tego cało, a dzięki wspaniałym efektom specjalnym i ogromnej dynamice takie zagranie wygląda naprawdę efektownie. Co ważne – można będzie się poruszać jednocześnie strzelając z łuku.

Przemieszczanie się bohatera będzie tym razem możliwe, także gdy będziemy robić użytek z potężnej magii Kratosa. Ta oparta jest teraz na elementach natury, takich jak wiatr, czy lód umożliwiając graczowi masę nowych ataków, które w God of War nie tylko są bardziej brutalne – o czym już wspomniałem – ale też dłuższe (łączenie ich na niezliczone sposoby). Na pewno możecie się spodziewać większej liczby walk z potężnymi przeciwnikami, bossami i sub-bossami w porównaniu do pierwszej części. Olbrzymie wrażenie na E3 zrobił poziom, w którym walczyło się na grzbietach sunących w przestworzach gryfów. Na końcu Kratos po prostu złapał za skrzydło tego na którym stał i... odciął mu je w fontannie krwi, powodując niebezpieczne pikowanie mitycznego zwierzęcia razem z naszym herosem. Obraz ciemniał i nie wiadomo, co stało się dalej, ale scena ta robiła ogromne wrażenie.

Tak jak wcześniej, tak i teraz wrogowie zostawią po sobie czerwone orby, a my wchłaniając je, będziemy mogli wykorzystać je na ulepszenie broni. Żeby odnowić sobie pasek życia lub energii magicznej, tym razem trzeba będzie w specjalny sposób zabijać wybrane potwory. Znacznej poprawie uległa sztuczna inteligencja przeciwników – nie bądźcie zdziwieni, jeśli małe bestie będą współpracować z większymi, aby jeszcze bardziej Wam dokuczyć.

Walka w God of War 2 jest tak efektowna, że naprawdę trudno to opisać słowami. Myślę, że czas na obrazowe przedstawienie, a w zasadzie jego namiastkę. Niech posłuży temu jedna z najbardziej zapierających dech w piersiach scen z grywanego dema:

Kratos dochodzi do czegoś na kształt areny, w każdym razie wokół jest sporo wolnej przestrzeni. Po chwili orientuje się dlaczego. Naprzeciwko stają dwa potężne cyklopy. Za nimi pojawia się chmara małych potworów. Będzie jatka. Kratos w morderczym tańcu robiąc użytek z Ostrzy Chaosu pozbawia życia kolejnych przeciwników, gdy nagle dwóch z nich dosiada cyklopy. Dwa kolosy które do tej pory nie stanowiły wielkiego zagrożenia dla Kratosa, tym razem mają tylko jeden cel – zabić Boga Wojny. Nasz bohater nie bez trudu strąca z wielkich cielsk mniejsze stwory, jednego przyciska do ziemi i miażdży mu głowę nogą niczym dojrzałego melona. Plask! Teraz wskakuje na grzbiet cyklopa, czepia się głowy i... jednym brutalnym chwytem wyrywa jedyne oko mitycznej bestii. Ta wije się w konwulsjach, a Kratos... chowa sobie oko cyklopa do inwentarza! Jak więc widzicie, będzie można korzystać później w trakcie przygody z „przedmiotów”, które zostawią po sobie wrogowie.

Nie nosił Pan okularów, Panie Cyklop. Amputacja jest niezbędna!

Będziecie ją ubóstwiać

Można zaryzykować stwierdzenie, że God of War 2 będzie najładniej wyglądającą grą ostatniej dużej generacji gier na PlayStation 2. Niewykluczone, że obwołamy ją najładniejszą grą w całej historii tej konsoli. Do tej pory w czołówce tej kategorii na pewno jest pierwsza część, a druga wygląda jeszcze lepiej! Znajomi, którzy widzieli ją na własne oczy, niemal zgodnie mówią, że odnosi się wrażenie, że to nie staruszka PS2 wprawia w ruch niesamowite przygody Kratosa, a jakiś next-gen. Zdecydowanie poprawiono i tak dobrą animację postaci, tekstury są najlepszej możliwej jakości, a efekty świetlne zdecydowanie górują nad tymi z poprzedniej edycji. Absolutny, niekwestionowany szczyt możliwości technicznych PlayStation 2.

Na tym zakończę tę zapowiedź, z niecierpliwością czekając na premierę, która odbędzie się prawdopodobnie w lutym 2007. W historii PlayStation 2 mieliśmy do czynienia z naprawdę dużą liczbą świetnych gier, czyż nie?. Wygląda na to, że God of War 2 będzie wisienką na czubku dorodnego, smakowitego tortu.

Emil „Samuraai” Ronda

NADZIEJA:

  • jedna, ale za to wielka: mam nadzieję, że ta gra pokaże klasę i zwróci na siebie uwagę WSZYSTKICH graczy, podczas gdy królować będą już nex-genowe pozycje; to byłoby coś.

OBAWA:

  • chyba tylko to, żebyśmy dostali nie mniej jak 15-20 godzin zabawy.
God of War II

God of War II