Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 16 kwietnia 2003, 12:21

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

Enter The Matrix - zapowiedź

Enter The Matrix to przygodowa gra akcji, osadzona w realiach znanych z legendarnego filmu Matrix, stworzona w firmie Shiny Entertainment, znanej z takich tytułów jak: Sacrifice, Messiah czy MDK.

Unfortunately, no one can be told what the Matrix is.

You have to see it for yourselfMorpheus.

Po premierze Matrixa kwestią czasu było ogłoszenie rozpoczęcie prac nad jego komputerową adaptacją. Kiedy producentem okazała się firma Shiny (seria MDK, Sacrifice, Messiah) po grze spodziewano się bardzo wiele. Zastanawiał tylko sens wydawania gry na podstawie Matrixa kilka lat po jego premierze. Producent bardzo długo skrywał wszelkie informacje na temat gry. Wiadomo było, że jest robiona, ale nic poza tym. Sytuacja uległa zmianie gdy Interplay (ówczesny wydawca) zaczęła mieć kłopoty finansowe i Shiny przeskoczyło do stajni Infogrames. Sprawa stała się jasna. Shiny tworzy Matrixa na pecety i konsole. Tyle tylko, że nie będzie to adaptacja pierwszej części, a coś zupełnie nowego. Coś, co ma nawiązywać do wydarzeń, jakie zobaczymy w Matrix: Reaktywacja – drugiej części filmu. Jest jeszcze coś... Enter The Matrix to pierwsza gra, do której scenariusz napisali twórcy filmów z serii Matrix – bracia Wachowscy. Oni też wyreżyserowali wszystkie przerywniki filmowe jakie zobaczymy w grze. Czy jest coś więcej? O tak! Znacznie więcej! I żeby się o tym przekonać, wcale nie musimy wybierać pomiędzy błękitną, a czerwoną pigułką!

Ostatni Lot Ozyrysa

Prace nad grą rozpoczęły się jeszcze w 2001 roku. Już wtedy Shiny współpracowała z braćmi Wachowskimi, którzy tylko czekali na producenta, będącego w stanie zrealizować ich wizję gry Matrix. Kiedy doszło do współpracy z Shiny, zespół developerski otrzymał gotowy scenariusz gry. Już wtedy ustalono, że akcja Enter The Matrix rozgrywać się będzie pomiędzy wydarzeniami opowiedzianymi w jednej z części Animatrix, a filmem Matrix: Reaktywacje. Chodzi o odcinek „Ostatni Lot Ozyrysa”, którego scenariuszem i reżyserią również zajęli się Wachowscy. Fabuła tegoż odcinka nie jest do końca znana – jego premiera ma nastąpić 21 marca wraz z amerykańską premierą filmu „Łowca Snów” na podstawie książki Stephena Kinga (emitowany jest przed seansem). „Ostatni Lot Ozyrysa” trwa 9 minut i nakręcony jest w tej samej technologii co film „Final Fantasy”. Warto dodać, że w Polsce odcinek ten będzie emitowany w kinach przed filmem „Oszukać Przeznaczenie 2”. Fani Matrixa obowiązkowo będą musieli wybrać się na ten film, żeby poznać fabułę „Ostatniego Lotu Ozyrysa”!

Akcja odcinka toczy się wokół okrętu Ozyrys, który lata w prawdziwym świecie, poza Matrixem. Jego załoga odkrywa, że maszyny robią odwierty w ziemi w celu odkrycie lokalizacji miasta Zion. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że ostatnie odwierty mają miejsce nieopodal miasta i groźba jego odkrycia przez roboty jest naprawdę wielka. Załoga musi ostrzec mieszkańców Zionu przed niebezpieczeństwem, jednakże nie może tego zrobić w prawdziwym świecie bez naprowadzenia na nie maszyn. Jedynym ratunkiem dla miasta jest włamanie się do Matrixa i odnalezienie w nim sposobu na ostrzeżenie Zionu. To właśnie jedni z bohaterów tego odcinka: Niobe (pilot okrętów w prawdziwym świecie) i Ghost (specjalista od broni i sztuk walki) odgrywają główne skrzypce w Enter The Matrix. Te same postacie biorą też udział w filmie Matrix: Reaktywacja. W rolę Niobe wcieliła się żona Willa Smitha: Jada Pinkett-Smith, zaś w Ghosta - Anthony Wong. Warto dodać, że zarówno Jada, jak i Anthony podkładają głosy w grze Enter The Matrix postaciom, w które się wcielają w filmie i odcinku Animatrix.

Równoległe Matrixy

Akcja Enter The Matrix rozgrywa się po wydarzeniach opowiedzianych w „Ostatnim Locie Ozyrysa” i zaczyna dosłownie tuż przed Matrix: Reaktywcja. Wraz z biegiem gry brać będziemy udział w wydarzeniach mających miejsce w filmie. Sprawa jest o tyle fascynująca, że chwilami w grze będziemy mieć dokładne odzwierciedlenie scen z filmu. Zaś w samym filmie widzieć będziemy rzeczy, mające miejsce w grze. Nie bez powodu Wachowscy nazwali rok 2003 „Rokiem Matrixa”. Nieznajomość wydarzeń z gry nie spowoduje, że nie zrozumiemy filmu. Podobnie, jeśli nie oglądniemy filmu to zrozumiemy fabułę gry. Haczyk tkwi w tym, że gra uzupełnia i wyjaśnia niektóre wątki w Matrix: Reaktywacja. Sprawi, że dostrzeżemy wydarzenia w tle, które do tej pory zdawały się nie mieć większego znaczenia. Identycznie jest z filmem, którego oglądnięcie sprawi, że zwrócimy uwagę na mnóstwo elementów z gry, które nagle staną się widoczne. Matrix: Reaktywacja i Enter The Matrix dzieją się równolegle i chwilami ich akcje się przeplatają i wzajemnie uzupełniają. Nic więc dziwnego, że prace nad grą ściśle kontrolowane są z braćmi Wachowskimi (pełniącymi rolę reżyserów i scenarzystów gry), jak i wytwórnią Warner Brothers, reprezentowaną przez znanego producenta filmowego Joela Silvera (m.in.: „Matrixy”, „Kod Dostępu”, „Zabójcze Bronie”, „Szklane Pułapki”, „Zabójcy”), który stwierdził, że to co robią z Matrixem, to coś zupełnie nowego: to kompletnie nowy sposób opowiadania fabuły.

Naginając Matrix przez Enter The Matrix

Wachowscy od samego początku chcieli, żeby gra zawierała wszystko to, co było w Matrixie, oraz co będzie w Reaktywacji. Musiał być podział na świat prawdziwy i Matrix. Musiało być hakowanie i naginanie reguł rządzących Matrixem. Musiało być wgrywanie pamięci obsługi pojazdów, nauki sztuk walki itp. Musiały być spektakularne walki na różne style, od Aikido, przez Tae-Kwon-Do, a na Kung-Fu kończąc. Musiał być bullet-time, bez którego ani rusz. Musiała być możliwość pilotowania okrętu w świecie rzeczywistym, a także walki z maszynami. Wszyscy widzieliśmy zwiastun Reaktywcji i widzieliśmy w nim widowiskowe sceny pościgu samochodowego – to również musiało się znaleźć w grze. Wachowscy postawili Shiny przed bardzo trudnym zadaniem: dali im scenariusz z dialogami, dokładny scenopis przerywników filmowych, elementy kluczowe każdej misji i powiedzieli, że tak właśnie ma wyglądać Enter The Matrix.

Na szczęście dla Shiny Wachowscy są graczami i znali podstawy projektowania gier. Shiny bardzo szybko znalazła wspólny język z braćmi i bez większych sporów sprowadziła ich wizję grywalności do realnego poziomu produkcji. W efekcie uzyskano koncepcję gry akcji, widzianej z perspektywy TPP w której gracz wcielać się będzie w jedną z dwóch postaci: Niobe i Ghosta. Każdy z bohaterów będzie miał do spełnienia własną misję (ich cele oczywiście nie zostaną ujawnione do dnia premiery filmu i gry), które tylko czasami będą się przeplatać ze sobą – głównie, żeby bohaterowie mogli sobie pomóc nawzajem w ciężkich sytuacjach. Ogólnie gra dzieli się na trzy typy: brawurową i spektakularną walkę postaciami, kierowanie samochodami w Matrixie, oraz pilotowanie okrętu w prawdziwym świecie. Shiny zapowiada, że procentowy podział trybów gry ma być następujący: 70% dla walki, 15% dla wariacji za kierownicą i 15% dla pilotażu. Producenci obiecują też, że każdy gracz spędzi przy Enter The Matrix przynajmniej 25 godzin (nie wliczając w to czasu trwania przerywników filmowych).

Trzy rodzaje grywalności

Główny nacisk postawiono na walki różnego rodzaju stylami. Bohaterowie będą musieli pokonać hordy przeciwników, zarówno „cywili”, jak i samych agentów. W tym celu mogą użyć bogatego arsenału jaki znajduje się w grze, bądź walczyć wręcz. Zarówno pierwsza, jak i druga metoda może mieć miejsce przy wykorzystaniu spowolnienia czasu. Twórcy twierdzą, że to co widzieliśmy w Maxie Paynie to nic, w porównaniu z tym, co na nas czeka w Enter The Matrix. Tutaj tryb ten nazwano nie ‘bullet-time’, a ‘focus’. Funkcjonować on będzie na zasadach podobnych do Maxa Payne’a, tyle że z początku gracz otrzyma jedynie 33% pełnego czasu spowolnienia tempa gry. Wraz z rozwojem fabuły i eliminacją kolejnych bossów poziom focusa będzie się zwiększać.

Wracając do Kung-Fu i innych styli walki trzeba podkreślić, że wszystkie ciosy zostały stworzone przy współpracy z Yuen Wo Pingiem – choreografa sztuk walki w „Matrixach”, „Aniołkach Charliego” oraz w „Przyczajonym Tygrysie, Ukrytym Smoku”. Osobiście nadzorował on komputerowe ciosy Ghosta i Niobe, których łącznie jest od 1000 do 4000 (różne wywiady z Shiny podają inne liczby, jedne 1000, drugie 4000)! Wszystkie wprowadzono do kodu gry za pomocą techniki motion-capture (podobnie jak wszystkie inne ruchy postaci), dzięki czemu wyglądają one w grze bardzo realistycznie. Wachlarz ciosów i ich kombinacji będzie więc bardzo duży i dawał olbrzymie możliwości. Ciosy pięściami, kopniaki, oraz połączenie ich z kucnięciem i wyskokiem będą podstawowymi ruchami podczas walki. Dodatkowo odpowiednie kombinacji klawiszy zaowocują jakimś specjalnym ciosem, zaś kombinacja kilku z nich sprawi, że bohater wykona spektakularne combosy. Będziemy mogli wykopywać broń z rąk przeciwników, błyskawicznie ją chwytać i wypalać w nich cały magazynek z ich własnej broni. Będzie można walczyć w matrixowy sposób z kilkoma przeciwnikami naraz. Słowem wachlarz możliwości jakie otwiera przed graczami Enter The Matrix ma być nieograniczony.

Kombinacja ciosów i combosów będzie tak wielka, że cały czas odkrywać będziemy coś nowego. Prawdziwym wyzwaniem ma być walka z agentami, która oprócz sporej dawki adrenaliny, ma cieszyć oko wariacjami kamery. Dodatkowo będą oni wymagali od gracza sprytu i pomysłowości, gdyż nie każdego agenta będzie się dało pokonać zwykłą serią ciosów. Nie ma się czemu dziwić, skoro nawet Neo miał problemy z pokonaniem agenta Smitha. W grze będą pewne nagięcia możliwości agentów przez co łatwiej ich będzie pokonać. Łatwiej niż w filmie Matrix, ale niekoniecznie będzie to bułka z masłem dla graczy.

Przerywnikiem tych części gry, mają być pościgi samochodowe i pilotowanie okrętu Logos. Na temat tych dwóch elementów Enter The Matrix jak na razie jest bardzo mało wiadomości. Twórcy nie chcą ich ujawniać z obawy ujawnienia jakichś wątków z Reaktywacji. Nie zabraknie jednak znanej ze zwiastuna sceny pościgu. Siedząca za kierownicą Niobe będzie kierować wozem po autostradzie pełnej rozpędzonych samochodów, podczas gdy Ghost wychylając się z jego okien będzie ostrzeliwać goniących ich policjantów i agentów. Nie wiadomo jaki będzie podział ról w tej części gry – wszystko na ten temat jest wyłącznie spekulacją. Gracz może przez pół poziomu kierować samochodem, a dopiero później wcielać się w Ghosta? Zostawmy domysły i poczekajmy na premierę gry, wtedy wszystko się wyjaśni.

Trzecim rodzajem grywalności będą etapy z pilotażem Logosa. Shiny zapowiada, że te poziomy mają przypominać Descenta. Akcje widzimy z kabiny pilota statku i będziemy nim latać w kanałach upadłej cywilizacji prawdziwego świata, katakumbach, a także na powierzchni w ruinach wielkich metropolii. Cały czas będziemy walczyć z robotami i sondami, których celem będzie nasza eliminacja. Do dyspozycji gracza zostanie oddany zróżnicowany arsenał broni – karabiny, lasery, torpedy, a także emitery impulsów elektromagnetycznych, które będą jedynym ratunkiem jeśli maszynom uda się przyczepić do Logosa i zaczną się one wwiercać w jego pokład.

Blondynki, brunetki i kobieta w czerwieni

Czym byłby Matrix gdyby nie można go było shackować? Niczym Cipher będziemy mogli naginać reguła Matrixa i ingerować w jego kod. Naszym bohaterom na bieżąco będziemy wgrywać do pamięci nowe sztuki walki, umiejętności prowadzenia różnych pojazdów, a także – co jest najciekawsze – będziemy mogli manipulować lokalizacją obiektów w samym Matrixie. Dave Perry, szef produkcji Enter The Matrix twierdzi, że jeśli zechcemy to będziemy mogli na każdym poziomie pomóc sobie ulokowując w jakimś strategicznym dla nas miejscu dodatkowe przedmioty i broń. Pojawią się one w ustalonych miejscach dopiero w momencie, w którym do nich dotrzemy. Hackowanie Matrixa da też graczom dostęp do ukrytych poziomów, a także bonusowych informacji dotyczących fabuły gry, a także ciekawostek ze świata Matrix: Reaktywacja. Dzięki temu elementowi rozgrywki Enter The Matrix nabiera znamion gier RPG, gdyż po każdym poziomie bohaterowie będą otrzymywać dostęp do nowych downloadów umiejętności, przez co będą się rozwijać i powiększać swoje doświadczenie. Fani DOS-a powinni być zadowoleni, gdyż hackowanie będzie mieć miejsce w interfejsie podobnym do tego systemu operacyjnego.

Czy już jesteśmy w Matrixie?

Sploty fabularne Enter the Matrix z Matrix: Reaktywacja spowodowały, że chwilami akcja gry toczy się w lokacjach jakie zobaczymy w filmie. W tym celu stworzono niektóre poziomy, aby były wiernymi replikami tych z Reaktywacji. Wachowscy posunęli się nawet o krok do przodu i niektóre sceny filmu mają miejsce w lokacjach, które wprowadzone zostały do filmu z wymogów gry. Producenci Enter The Matrix już teraz twierdzą, że ich gra stanie się przez to tytułem jaki fani Matrixa będą musieli mieć w swojej kolekcji. Pierwszy raz kręcono sceny do filmu tylko i wyłącznie po to, aby współgrały one z fabułą gry komputerowej. Shiny otrzymało ponad 25 tysięcy zdjęć z planu filmowego, które wykorzystali do projektowania poziomów.

Gra ma być interaktywna z działaniami gracza. Oznacza to, że program cały czas będzie zapamiętywać sposób w jaki przechodzimy Enter The Matrix. Wszystkie nasze decyzje wpłyną na dalszy rozwój gry. Może się okazać, że przeprowadzona kilka leveli temu rozmowa z pozoru nieznaczącym NPC sprawiła, że otrzymaliśmy teraz dostęp do ukrytego, bądź alternatywnego poziomu. Niektóre elementy gry są starannie ukryte i potrzeba szeregu odpowiednich decyzji, aby otrzymać do nich dostęp. W ten sposób może się okazać, że przejdziemy grę poznając nawet aż do 70% wszystkich jej sekretów i możliwości. Dzięki tym rozwiązaniom Enter The Matrix staje się nieliniowy w sposobie ukończenia gry. Każda rozgrywka, pomimo tego samego zakończenia, może okazać się inna dzięki zamknięciu się pewnych poziomów, a otworzeniu się zupełnie nowych. Dodatkowymi bonusami nagradzane też będą rozwiązywania trudności w sposób charakterystyczny dla danego bohatera. Po oglądnięciu Matrix: Reaktywacja gracze powinni wiedzieć jak pewnego rodzaju problemy rozwiązuje Niobe, a jak Ghost. Jeśli podczas gry uda nam się odgadnąć jak bohaterowie filmu by się zachowali to zostaniemy nagrodzeni różnymi bonusami (także tajnikami dotyczącymi samego filmu).

Podążaj za 60 białymi królikami, graczu!

Shiny twierdzi, że silnik Enter The Matrix jest na tyle wydajny, że już na procesorze 800MHz, który będzie wyposażony w GF3 i 256MB Ramu gra będzie funkcjonować w 60 klatkach na sekundę. Poprzednie produkcje Shiny zdają się potwierdzać wydajność jej silników, ale czy tym razem uda się dotrzymać obietnic? Niedawno odbył się w Stanach Zjednoczonych pokaz za zamkniętymi drzwiami (tylko wybrani dziennikarze z wybranych mediów dostali zaproszenia) i gra w swojej fazie produkcji chodziła płynnie na mocno wypasionym sprzęcie, ale nie w 60 klatkach. Producenci zapewniają jednak, że finalna kompilacja kodu gry tyle właśnie wyciśnie z wyżej wymienionej konfiguracji. Shiny każe nam uwierzyć w niewiarygodne, ale może warto zaryzykować?

Do premiery Enter The Matrix i Matrix: Reaktywacja zostało jeszcze trochę czasu. W Polsce dystrybucją gier Infogrames zajmuje się CD Projekt. Jeśli podejmie się ona wydania gry to możemy się spodziewać lokalizacji – chyba, że zaleceniem Wachowskich będzie zakaz lokalizacji produktu i wydanie go w oryginalnej, angielskojęzycznej formie. Trzeba mieć nadzieję, że CD Projekt wyda grę o czasie, czyli 15 maja – w dniu premiery Reaktywacji. Wtedy każdy fan Matrixa w Polsce będzie mógł cieszyć się grą w filmie i filmie w grze. Enter The Matrix zapowiada się na prawdziwy przebój, Shiny nieraz już pokazała, że umie stworzyć niezwykle grywalne tytuły. Nadzór braci Wachowskich tylko podkreślą tę pewność. Jest na co czekać... więc czekajmy.

Krzysztof „Kokosz” Marcinkiewicz

Chcesz wiedzieć więcej o Matrixie? Koniecznie odwiedź strony:

www.whatisthematrix.com - oficjalna strona filmów Matrix

www.intothematrix.com - oficjalna strona Animatrix

www.enterthematrixgame.com - oficjalna strona gry Enter The Matrix

Enter The Matrix

Enter The Matrix