Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 stycznia 2010, 11:19

autor: Maciej Śliwiński

E-sportowe podsumowanie roku 2009

Wielkie sukcesy Polaków i spektakularne upadki największych drużyn, odwołane mistrzostwa świata i pierwszy duży międzynarodowy turniej w naszym kraju. Taki był rok 2009 w świecie sportów elektronicznych.

Spis treści

Kwiecień

Po upadku MYM kwiecień przyniósł kolejną spektakularną plajtę na esportowym rynku. Tym razem swoją działalność zakończyła firma Games Services, od lat organizująca Electronic Sports World Cup – imprezę uznawaną zwykle za najlepszy turniej w roku. O problemach GS głośno było już w marcu, kiedy firma ogłosiła przesunięcie światowych finałów z wakacyjnego terminu na koniec 2009 roku. W kwietniu okazało się jednak, że spółka ogłosiła upadłość z powodu braku płynności finansowej. Taki stan rzeczy spowodowało wycofanie się kluczowych sponsorów, którzy do tej pory regularnie wspierali ESWC swoją obecnością. Z kalendarza esportowego znikła druga liczącą się impreza, a zwycięzcy z poprzedniego roku mogli na zawsze zapomnieć o otrzymaniu należnych im nagród. ESWC bowiem tradycyjnie dokonywało przelewów w ciągu roku od zakończenia poprzedniej imprezy.

W tej chwili nie wiadomo, czy będziemy jeszcze oglądać takie obrazki. ESWC biło oprawą swoich imprez wszystkie inne. Zdjęcie przedstawia strefę graczy podczas paryskiego ESWC 2006.

Tymczasem w Szwecji odbyła się zimowa edycja największej imprezy typu LAN w Europie – Dreamhack. W turnieju Counter-Strike 1.6 wzięły udział dwie polskie drużyny: Frag eXecutors oraz BVG. Obie rodzime formacje zaprezentowały się z dobrej strony, awansując do głównego turnieju, w którym odpadły dopiero po konfrontacjach z zespołami prezentującymi światowy poziom. Dla FX był to praktycznie ostatni dobry występ w 2009 roku. Później zespół zanotował drastyczny spadek formy, co poskutkowało rozpadem drużyny w ostatnich miesiącach roku. Zupełnie inaczej potoczyły się losy BVG. Bardzo dobry występ w Szwecji zaowocował w następnym miesiącu ciekawym transferem.

Kwiecień przyniósł także niepokojące plotki o finansowych problemach innej świetnej międzynarodowej drużyny – SK Gaming. Media prześcigały się w doniesieniach o słabej kondycji budżetu zespołu, zapowiadano odejścia najlepszych graczy. Spekulacje nasiliły się po tym, jak jeden z zawodników dywizji Warcrafta III, Soju, publicznie potwierdził, że drużyna zalega z wypłatą pensji za siedem ostatnich miesięcy jego kontraktu. Tak drastyczne poddanie pod wątpliwość finansowych możliwości SK Gaming zmusiło zarząd do wystosowania oświadczenia, w którym zapewniono, że zaległości zostaną uregulowane, a zespół czeka na przelanie zaległych pieniędzy od sponsorów. Sytuacja uspokoiła się, jednak tylko na kilka miesięcy.