Demigod - testujemy przed premierą
Twórcy Dungeon Siege i Supreme Commander pod czujnym okiem Chrisa Taylora przygotowują kolejny ciekawie zapowiadający się projekt. Na pytanie, czym jest Demigod, odpowiadamy w obszernym beta teście.
Marcin Jaskólski
Fabuła Demigoda jest prosta. W panteonie bogów zwolniło się miejsce, a nie jest to stanowisko które długo pozostaje puste. Natychmiast ustawiła się kolejka chętnych do zajęcia intratnej posady. Chętnych dużo, miejsce jedno. Eliminacja pretendentów zostanie więc przeprowadzona poprzez bitwy toczone na specjalnych arenach.
Demigod stanowi połączenie gier RPG i RTS, a słowo to oznacza półboga, w którego się wcielamy. Takie połączenie gatunków nie dziwi, jeśli przyjrzymy się producentom, czyli firmie Stardock (Sins of a Solar Empire i Galactic Civilizations) oraz Gas Powered Games (Dungeon Siege i Supreme Commander). W zależności od tego, czy wybrany przez nas demigod jest Zabójcą (Assassin) czy też Generałem (General), rozgrywka będzie bardziej zbliżona do strategii czasu rzeczywistego bądź gry role-playing. Od razu jednak powiem, że wielkich różnic spodziewać się nie należy. W sumie otrzymujemy do dyspozycji czterech Zabójców i czterech Generałów, a każdy z nich posiada unikalne umiejętności. Jak przyznają sami producenci, testy beta służą między innymi jak najlepszemu zbalansowaniu postaci demigodów. Dodatkowo w wersji beta niektóre elementy gry są nieaktywne, a oprawa graficzna nie jest jeszcze dopracowana.

Generalnie Demigod wymaga dość porządnego sprzętu, ale producent zaznacza, że wymagania gry są niższe od tych dotyczących np. Supreme Commandera, więc źle nie jest. Minimalne zapotrzebowanie na moc określono na procesor 2.4 GHz, 512 MB RAM oraz kartę graficzną klasy Radeon X1600/GeForce 6800 wyposażoną w 128 MB pamięci. Rekomenduje się jednak wielordzeniowy procesor taktowany 3 GHz, 1 GB pamięci i kartę graficzną klasy Radeon HD lub GeForce 7600 z 256 MB RAM. Da się przeżyć. Mimo że nie posiadam karty graficznej ostatniej generacji, udało mi się zmusić grę do płynnego działania z maksymalnymi detalami w rozdzielczości 1440x900. Od czasu do czasu zdarzały się wprawdzie sekundowe przycinki, ale nie przeszkadzały one zbytnio w rozgrywce. Grafika nie powala na kolana, ale prezentuje całkiem przyzwoity poziom (wedle twórców w finalnej wersji ma być lepsza). Przedstawione areny, których w momencie testów było sześć, są urozmaicone i różnej wielkości, acz nie spodziewajmy się tu gigantycznych placów boju. Problem w tym, że areny, pomimo że umieszczone w cieszących oko trójwymiarowych środowiskach (jedna z nich znajduje się w olbrzymiej, umiejscowionej pod wodą szklanej kuli) są płaskie jak naleśnik. Oprawa audio również robi dobre wrażenie. Muzyka dobrze wpasowuje się w klimat, podobnie jak efekty dźwiękowe. Ogólnie beta jest bardzo stabilna i zawiesić ją zdarzyło mi się bodaj raz, ale przyznam, że bardzo się starałem.

Rozgrywka
Wersja beta umożliwia rozgrywkę multiplayer w trybie Custom oraz Pantheon. Pierwszy z nich to niezobowiązujące bitwy od 1x1 do 5x5 graczy. Możemy je toczyć z żywymi przeciwnikami za pomocą Internetu bądź też z AI (cztery poziomy zaawansowania). Znajdziemy tu pięć typów rozgrywki. W Conquest naszym zadaniem jest zniszczenie Cytadeli przeciwnika. W trybie Dominate wygranym jest ten, kto pierwszy zdobędzie 10 tysięcy Punktów Wojennych (otrzymuje się je, przejmując kontrolę nad flagami). Slaughter wymaga zabicia określonej liczby demigodów, Fortess zniszczenia trzech wrogich fortec i ochrony swoich, a Capture The Flag kradzieży flagi Cytadeli przeciwnika i doniesienia jej do własnej bazy. Sloty graczy można obsadzać dowolnie, nie ma problemu, by stanąć do boju z czterema słabymi AI przy boku, przeciwko jednemu o najwyższym poziomie trudności. Rozgrywka w trybie Pantheon oznacza rozpoczęcie kampanii po stronie Światła lub Ciemności i walkę z żywymi przeciwnikami. Gra do działania wymaga aktywnego konta na serwisie Impulse.
Na początku warto odpalić grę w trybie Custom i potrenować z komputerem, aby poznać wszystkie tajniki rozgrywki, tak by żywy przeciwnik nie pękał ze śmiechu na widok naszych nieporadnych działań. Zanim zaczniemy zabawę w trybie Custom oprócz trybu gry, wyboru przeciwników i areny możemy ustawić także inne atrybuty rozgrywki. Znajdziemy tam takie opcje jak wybór szybkości rozgrywki, startowego doświadczenia, złota czy czasu na przejęcie wrogiej flagi. Fani rozgrywek sieciowych będą się tu czuć jak u siebie w domu.
Rozgrywkę rozpoczynamy przy centrum swojej bazy, którą stanowi Cytadela. Nasz półbóg opisany jest przez dwa paski energii, z czego zielony reprezentuje żywotność, a niebieski manę. Po lewej stronie znajdują się ikony, wśród których pojawią się umiejętności specjalne postaci wymagające każdorazowego użycia, a po prawej mamy miejsce na przedmioty, które możemy wykorzystać. Ostatnia ikona w pasku przedmiotów reprezentuje preferowany artefakt (Favor Item). W przedmiot taki zaopatrujemy się tylko raz na walkę na arenie, więc wypada dobrze przemyśleć jego wybór. Oczywiście zarówno Zabójcy, jak i Generałowie posiadają swoje własne, unikalne artefakty. Dostęp do coraz potężniejszych przedmiotów uzyskujemy, zbierając tzw. Favor Points.
Cytadelę możemy rozbudowywać dzięki złotu oraz zdobywaniu Punktów Wojennych (War Score). Rozbudowa Cytadeli wiąże się z wieloma profitami. Oprócz zwiększenia możliwości samych umocnień obronnych, możemy także otrzymywać więcej doświadczenia za działania naszego demigoda, zwiększać ilość uzyskiwanego złota, zmniejszać czas respawnu naszej postaci, a także modyfikować nasze wojska. Właśnie – wojska. Podczas potyczek na arenach nie działamy sami. Oprócz naszego półboga i innych demigodów, w walce wspierają nas armie regularnie przybywające przez portale. Nie mamy nad nimi żadnej kontroli, po prostu po przybyciu od razu ruszają w bój. Dzięki rozwojowi Cydateli możemy jednak uzupełniać posiłki o dodatkowe jednostki nowego rodzaju, a także zwiększać ich wartość bojową. Stanowią one nie tylko nieocenioną pomoc dla naszych działań, ale odpowiednio wspierane mogą właściwie wygrać bitwę na arenie, niezależnie od tego, czy kierujemy poczynaniami Zabójcy, czy też Generała.

Przy Cytadeli oprócz umocnień obronnych znajduje się Kryształ Mocy Życiowej (Crystal of Health), który regeneruje naszą żywotność i manę oraz sklepy z artefaktami i uzbrojeniem, w których możemy zakupić eliksiry odnawiające żywotność i manę a także elementy uzbrojenia i inne przedmioty modyfikujące współczynniki. Demigod oprócz żywotności, poziomu many i doświadczenia opisany jest także współczynnikami pancerza, szybkości ataków i poruszania się, zadawanych obrażeń oraz zasięgu. Nasz bohater posiada standardowo pięć slotów na wyposażenie oraz trzy na eliksiry. Oczywiście nie wszystkie artefakty są dostępne na początku, aby je zakupić, musimy je najpierw odblokować.
Walka to nie tylko starcia z przeciwnikami, ale także zdobywanie przeróżnych flag, których kontrola daje rozmaite profity. Znajdziemy tu flagi, których posiadanie przynosi zwiększenie sił życiowych, złota czy nawet kontrolę nad portalami. Gdy zdarza się, że nasz półbożek dostaje mocno w kość, ekran szarzeje, a my musimy poczekać określony czas na jego respawn. W tym czasie akcja oczywiście trwa dalej. Rozgrywka to nieustanne decyzje, czy skupić się na rozbudowywaniu umocnień, czy może na rozwoju przybywającego przez portale wojska, czy też zakupić naszemu bohaterowi jakiś potężniejszy przedmiot. Rozwój postaci jest tu, rzecz jasna, najważniejszy, ale droga tegoż rozwoju nie jest już taka oczywista. Ważne jest zwracanie uwagi na wszystkie aspekty rozgrywki. Co z tego, że stworzymy potężnego demigoda, jeśli wróg zaleje nas armią ulepszonych jednostek?
Zabójcy (Assassins)
Przyjrzyjmy się postaciom demigodów-zabójców oraz rozgrywce za pomocą tychże. Zabójców reprezentują Torch Bearer, Unclean Beast, Regulus i The Rook. Torch Bearer przypomina z wyglądu nordyckiego boga i włada mocami ognia oraz lodu. Jego słabym punktem jest mała odporność oraz to, że określone zaklęcia może wykorzystywać tylko w pewnych trybach działania. Unclean Beast to potężny potwór, który wypełzł wprost z piekielnych otchłani. Jest bardzo groźny w bezpośrednich starciach i potrafi wysysać ze swych przeciwników energię. Nieco gorzej radzi sobie w walce na dystans, ale i w tym wypadku nie jest całkiem bezbronny. Regulus potrafi atakować na bardzo duże odległości, co czyni go znakomitym przeciwnikiem innych demigodów. Jak łatwo się domyślić, niezbyt dobrze radzi sobie jednak w walce wręcz i posiada stosunkowo niewielką żywotność. Z kolei The Rook to ponad 12-metrowy gigant o aparycji i możliwościach bojowych fortecy. Ze względu na swoje rozmiary stanowi jednak wyborny cel, a także powoli się porusza.

W miarę jak nasz demigod awansuje na kolejne poziomy (dzięki walce oczywiście), możemy rozwijać jego umiejętności specjalne. Wśród nich znajdują się takie, które wymagają użycia many oraz takie o permanentnym efekcie. Dla przykładu, w przypadku Unclean Beast jest to między innymi plunięcie jadem, zwiększenie szybkości ataku i poruszania, pochwycenie przeciwnika w pazury, szał bojowy czy też zarażanie oponentów chorobą. Każdą z umiejętności można rozwijać po wskoczeniu postaci na określony poziom. Inny z Zabójców – potężny The Rook – potrafi między innymi stawiać wieże bojowe, ciskać w przeciwnika głazami a także korzystać z fortec, które nosi na ramionach.
Generałowie (Generals)
A jak ma się sprawa z Generałami oraz różnice pomiędzy rozgrywką Generałem i Zabójcą? Generałów reprezentują: Oak, Queen of Thorns, Sedna i Lord Erebus. Oak jest potężnym wsparciem dla wojsk, może ochraniać i zwiększać możliwości bojowe sojuszników oraz spowalniać działania wroga. Nie potrafi jednak przeprowadzać seryjnych ataków, a jego możliwości walki na dystans są ograniczone. Queen of Thorns jest niesamowicie skuteczna w obronie i posiada potężne ataki obszarowe. Musi jednak korzystać z różnych trybów działania, a jej skuteczność opiera się na ilości many. Sedna zna się na zaklęciach leczących, ale zadaje niewielkie obrażenia i posiada niewielką żywotność. Lord Erebus wysysa energię ze swych przeciwników i może się błyskawicznie przemieszczać. Nie jest jednak najskuteczniejszą postacią do walki na dystans.

Po uruchomieniu gry po wyborze Generała od razu zauważymy, że na panelu pojawiło się sześć nowych opcji. Trzy opcje po lewej dotyczą zarządzania jednostkami, jednak nie tymi, które przybywają przez portale, a takimi, które stworzymy za pomocą naszych umiejętności. Umiejętności Generałów różnią się od umiejętności Zabójców. Wiele z nich dotyczy wsparcia jednostek, ale nie pozbawiono ich też całkowicie umiejętności rozwijających ich możliwości bojowe. Dla przykładu, postać Oaka posiada między innymi umiejętność przechwytywania dusz zmarłych i przemiany ich w upiory, którym może rozkazywać. Dodatkowo może sprawić, że jego przeciwnicy staną się wolniejsi i będą otrzymywać większe obrażenia, a sojusznicy staną się na krótki czas całkowicie odporni na ciosy. Jedną z jego ciekawszych umiejętności jest Last Stand. Dzięki niej, nawet jeśli jego energia życiowa spadnie do zera, pozostaje on jeszcze na placu boju przez kilkanaście sekund, co pozwala przed respawnem pokazać przeciwnikom, kto tu tak naprawdę rządzi.
Równocześnie postacie Generałów nie są pozbawione opcji zakupów w sklepie i wykorzystywania uzbrojenia, przedmiotów i artefaktów. Co więcej, otrzymują one dodatkowe artefakty, dzięki którym mogą przyzywać kolejne rodzaje jednostek (trzy nowe opcje po prawej). Nie można więc oprzeć się wrażeniu, że – pomimo iż Zabójcy posiadają większe możliwości rozwoju własnej mocy – to jednak Generałowie są faworyzowani. Nie dopatrzyłem się żadnych różnic w rozbudowaniu Cytadeli. Pomimo odmienności w zarządzaniu sama rozgrywka w przypadku Generałów nie podlega większym zmianom.
Uwagi ogólne
Obsługa gry nie sprawia żadnych problemów, jest prosta i intuicyjna. Jedyne zastrzeżenia miałbym do tego, że aby obracać kamerą, należy wcisnąć i przytrzymać klawisz spacji. Nie jest to specjalne wygodne i nie da się tego zmienić (tak, pamiętam, to nie jest wersja ostateczna). Trudno też omawiać balans jednostek w wersji beta, bo w tej kwestii może się jeszcze wiele wydarzyć. Widać, że żywi gracze preferują szybkie, mobilne jednostki, bo walka powolnym kolosem jest początkowo po prostu trudna. Zanim taki wielkolud dojdzie do kryształu celem zregenerowania energii i wróci na plac boju, to gracz zdąży się zestarzeć. AI jednostek działających samodzielnie zdaje się działać bez zarzutu. Inna sprawa jest z jednostkami, którymi możemy sterować za pomocą Generałów. Ich zachowanie momentami szwankuje i to w takich chwilach, kiedy nakazujemy im zaatakować cel za rogiem. Zdarza się, że ominięcie takiej przeszkody jest zadaniem ponad ich siły.

Sterowanie ponad dwunastometrowym pancernym kolosem sprawia naprawdę dużą frajdę, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że czegoś w tym wszystkim brakuje. Jak dla mnie Demigod prezentuje się ciekawie, ale rewelacji nie ma. Być może miłośnicy MMO będą odmiennego zdania, bo przyznam się, że nie jest to gatunek, który sobie szczególnie upodobałem. Z drugiej strony to dopiero beta i jeśli producentom przyjdzie do głowy umieścić w grze dodatkowe elementy podnoszące jej atrakcyjność, to Demigod może okazać się całkiem interesującą propozycją.
Marcin „lhorror” Jaskólski
NADZIEJE:
- ciekawy mariaż gatunków;
- zróżnicowane umiejętności demigodów.
OBAWY:
- błędy w AI jednostek;
- tylko walki na arenach.