Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Deep Down Publicystyka

Publicystyka 30 października 2013, 12:01

Deep Down - capcomowskie RPG akcji najładniejszą grą na PlayStation 4?

Capcom szykuje na PlayStation 4 darmowe sieciowe RPG, które zachwyci oprawą graficzną. Wszystko jednak wskazuje, że poza tym będzie miało niewiele więcej do zaoferowania...

DEEP DOWN TO:
  • sieciowe RPG akcji tworzone przez Capcom na konsolę PS4;
  • olśniewająca oprawa graficzna;
  • losowo generowane lokacje oraz wrogowie;
  • fabuła osadzona w przyszłości, wykorzystująca motyw „odgrywania” wspomnień;
  • model free-to-play z mikropłatnościami.

Start nowej generacji konsol to okres, w którym wielcy wydawcy najchętniej eksperymentują z nowymi markami i istnieje ku temu kilka konkretnych powodów. Mała liczba dostępnych gier, ludzie spragnieni niespotykanych dotąd doznań, producenci walczący o każdy potencjalny tytuł na wyłączność – nic zatem dziwnego, że jeśli ryzykować, to najlepiej wtedy. W trend ten wpisał się Capcom, zapowiadając jakiś czas temu Deep Down, darmowe, nastawione na rozgrywkę sieciową RPG akcji.

Wszystko płynie

Wyjątkowo zacznę nie od rozgrywki, a od aspektów technicznych, bo to one są największym wyróżnikiem Deep Down. Będzie to pierwsza produkcja wykorzystująca nowy autorski silnik japońskiej firmy nazwany Panta Rhei (gr. wszystko płynie), który ma stać się platformą do tworzenia większości capcomowych gier następnej generacji. I trzeba przyznać, że oprawa graficzna robi niemałe wrażenie. Szczegółowe tekstury i doskonale odwzorowane oświetlenie powoli zaczynają być standardem, jednak szał pojawia się przy efektach specjalnych. Ładne rozbłyski potrafią zachwycić, mnie natomiast kupił zaprezentowany na jednym z filmików z rozgrywki czar zatrzymujący czas, odpalony w trakcie potyczki z potężnym smokiem. Zaklęcie zastopowało nie tylko naszych towarzyszy oraz potwora, ale także wypuszczany przez niego strumień ognia. Zastygłe w powietrzu, unieruchomione płomienie – efekt jest niesamowity. Zwłaszcza gdy po upływie określonego czasu ogień, jak gdyby nigdy nic, zaczął kontynuować swoje niszczycielskie działanie. Gra ma do tego dość mroczną i realistyczną stylizację, co również liczy się na plus.

Oprawa graficzna robi kolosalne wrażenie. - 2013-10-30
Oprawa graficzna robi kolosalne wrażenie.

Pozostając jeszcze przy kwestiach technicznych, zaskakująco dużo można już powiedzieć o udźwiękowieniu. Kilka melodii, zasłyszanych w tle zwiastunów i filmów z rozgrywki, obiecuje soundtrack będący przyjemną mieszanką motywujących, kojarzonych z kinem przygodowym kawałków z fragmentami podkreślającymi tajemniczość danej lokacji, a wszystko podszyte odrobiną patosu. Bardzo smakowity miks, chociaż ciężko wyrokować, w jakim stopniu zaprezentowane utwory rzutują na całą ścieżkę muzyczną. To, co z kolei bardzo się mi nie spodobało, to pojedyncze zdania wypowiadane w trakcie rozgrywki przez bliżej nieznane, niewidoczne na ekranie postacie. Te trzy czy cztery kwestie, odpalane jedna po drugiej z kilkudziesięciosekundowymi odstępami, zapętlone prawdopodobnie w nieskończoność, mocno irytują. Wolę nie myśleć, jakie wrażenie wywołałyby w trudniejszym fragmencie, gdyby gracz utknął i został zmuszony do wysłuchiwania tego kilkanaście razy. Element ewidentnie do naprawienia, póki jeszcze jest na to czas.

Ogniem, mieczem i dzidą

Rozgrywka zapowiada się dość standardowo. Na początku dokonamy wyboru uzbrojenia, umiejętności aktywnych i pasywnych, a chwilę później zostaniemy rzuceni do losowo generowanych podziemi, w których może towarzyszyć nam maksymalnie czterech znajomych. Lwią część zajęć stanowić będzie oczyszczanie okolicy z wszelkiej maści potworów, od czasu do czasu trafimy też na ukrytą komnatę ze skarbami czy pułapkę i... i na tę chwilę są to wszystkie aktywności, jakie zapowiedziano w Deep Down. Niewiele.

Losowo generowani przeciwnicy mogą stanowić interesujące urozmaicenie. - 2013-10-30
Losowo generowani przeciwnicy mogą stanowić interesujące urozmaicenie.

Poniekąd wynagrodzić ma to rozbudowany system generowania podziemi. Zadba on nie tylko o architekturę wnętrz czy rozmieszczenie ukrytych komnat i pułapek, ale także o wygląd i uzbrojenie naszych przeciwników. Przyznam, że akurat ten aspekt brzmi dość intrygująco i ciekawi mnie, do jakiego stopnia potwory będą zindywidualizowane. Jeśli sprowadzi się to tylko do modyfikowania proporcji i drobiazgów, nowa produkcja Capcomu zyska jedynie dodatkowe plusy do i tak imponującej oprawy graficznej. Ale jeśli różnice okażą się istotniejsze i wpłyną na mobilność, umiejętności czy rozmiary wrogów... to faktycznie może być to bardzo konkretny powód, by zainteresować się Deep Down.

Deep Down - capcomowskie RPG akcji najładniejszą grą na PlayStation 4? - ilustracja #2

Nowe dzieło Capcomu od początku funkcjonowało pod nazwą Deep Down, choć wydawca dawał jasno do zrozumienia, że tytuł jest roboczy. Wielu fanów upatrywało w tej produkcji kontynuacji gry Dragon’s Dogma. Plotka tak stała się tak popularna, że szefostwo japońskiej firmy zdecydowało się ją oficjalnie zdementować.

System walki zapowiada się na dość prosty do opanowania. Pod lewy trigger podpięte zostało celowanie, R1 i R2 odpowiadać będą za silny oraz szybki atak, a zdolności i czary odnajdziemy pod kwadratem i trójkątem. Do tego prawdopodobnie dojdzie obsługa tarczy, jeśli zdecydujemy się na grę postacią w takową wyposażoną. Oprócz tego tytuł zaoferuje uproszczony system sterowania dla niedzielnych graczy. Szczegóły jego działania nie są jeszcze znane. Istotną rolę w starciach odegra nasza celność – atak na nogi rywala sprawi, że opadnie on na kolana i tym samym pozwoli na wyprowadzenie ciosu w głowę, zadającego znacznie większe obrażenia. Inna Ogólnie cały system walki jawi się jako mało wymagający – sztuczna inteligencja wygląda na prymitywną, pojedynki zaś na monotonne.

Nasz nowojorski apartament. - 2013-10-30
Nasz nowojorski apartament.

Przeszłość to przyszłość

Jeśli dotychczasowy opis mógł przywieść na myśl takie gry jak Dark Souls czy Dragon’s Dogma, to opis fabularny dorzuca do tego jeszcze jednoznaczne skojarzenia z serią Assassin’s Creed. Akcja gry osadzona zostanie w 2094 roku w Nowym Jorku, a główny bohater posiadać ma zdolność odgrywania wspomnień. Brzmi znajomo. I nawet taki drobiazg, że owe wspomnienia pochodzić będą nie z DNA naszych przodków, a z przedmiotów, których dotkniemy, wiele w tym aspekcie nie zmienia. Prawdopodobnie irytujące głosy słyszane w zwiastunach i filmach z rozgrywki, o których wspomniałem wcześniej, mają właśnie związek z motywem wracania do przeszłości – stawiam na strzępki wspomnień, które w miarę postępów w danej lokacji przerodzą się w krótką opowieść.

Tajemnicze przedmioty umożliwią przenoszenie się gracza w przeszłość. - 2013-10-30
Tajemnicze przedmioty umożliwią przenoszenie się gracza w przeszłość.

Tak naprawdę niewiele jeszcze wiadomo o Deep Down, twórcy są dość skąpi, jeśli chodzi o konkrety. Trudno stwierdzić, jak będzie wyglądać system rozwoju postaci, jakie umiejętności i broń zostaną oddane do naszej dyspozycji ani też czy rozgrywka sprowadzi się wyłącznie do walki i szukania skarbów, czy może zostanie w jakiś sposób urozmaicona. Prawdę mówiąc, jak na razie nowe dzieło Capcomu nie wygląda zbyt interesująco. Pod olśniewającą oprawą kryje się dość sztampowe sieciowe RPG z podstawą fabularną skopiowaną z serii Assassins Creed. Brakuje mi tu jakiejś cechy, która wyróżniałaby Deep Down z tłumu, czegoś, dzięki czemu walki i rozgrywka nie przedstawiałyby się tak monotonnie. Produkcja ta ma wykorzystywać model free-to-play, każdy posiadacz konsoli PlayStation 4 będzie mógł więc wypróbować ją bez dodatkowych kosztów, pomijając opcjonalne mikropłatności. Jeśli jednak Capcom chce, by Deep Down odniosło sukces jako gra, a nie tylko jako pokazówka graficznych możliwości nowej generacji, to tytuł ten musi zaoferować coś więcej, niż dotąd pokazano.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Deep Down

Deep Down