Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Battlefield 1 Publicystyka

Publicystyka 6 lutego 2016, 14:52

Czym mogłaby być gra Battlefield 5, czyli nasza lista życzeń

Od momentu wydania ostatniej militarnej części serii minęły już ponad dwa lata, nadszedł więc czas na kolejny projekt DICE. Nim jednak doczekamy się oficjalnej zapowiedzi, zastanówmy się, czego w ogóle spodziewamy się po Battlefieldzie 5.

Wielu graczy z pewnością czeka z niecierpliwością na kolejną odsłonę Battlefielda. „Trójkę” wszyscy darzą ogromnym sentymentem, „czwórka” jest chyba najlepiej wspieraną odsłoną w serii, a zdecydowana większość graczy chciałaby spuścić zasłonę milczenia na Hardline’a – i to nie tylko dlatego, że to dzieło Visceral Games. Nie zapominajmy, że w dorobku DICE po drodze pojawił się jeszcze Battlefront, który wciąż ma przed sobą jakieś 15 miesięcy planowanego aktywnego rozwoju. Jak w takim razie może wyglądać Battlefield 5? Spójrzmy na możliwy setting gry i na pewne pomysły, które warto zmienić, zachować lub przywrócić.

Seria Battlefield to przede wszystkim rozgrywki multiplayerowe, ale nieodłączną częścią gry jest aktualnie kampania dla pojedynczego gracza – choć wielu z nas uznaje, że jest ona zupełnie zbędna. Mając to na uwadze, starałem się myśleć o obu typach rozgrywki, analizując potencjalny kształt kolejnej odsłony gry.

Battlefield 2142 - 2016-02-06
Battlefield 2142

Futurystyczna sztuka wojny...

Niedawno pojawiły się plotki o możliwej futurystycznej odsłonie serii, która miałaby być kontynuacją wydanego w 2006 Battlefielda 2142. Tutaj akcja gry toczyła się – a jakże – w XXII wieku i dane nam było stanąć po jednej z dwóch stron konfliktu trwającego między ludźmi ocalałymi z kataklizmu, który dotknął Ziemię. Battlefield 2143 byłby zatem bezpośrednią kontynuacją znanych już rozwiązań, a więc moglibyśmy korzystać z dość futurystycznego uzbrojenia (choć raczej nie byłaby to broń rodem z tytułów science-fiction) i – co jeszcze kilka lat temu może robiłoby jakieś wrażenie – zasiadalibyśmy za sterami robotów bojowych.

Prawdą jest, że popularne serie strzelanek poszły w kierunku wojen przyszłości, co może daje twórcom większą kreatywną wolność, ale powoli staje się takim trendem jak moda na tworzenie gier survivalowych z zombie w roli głównej. Mieliśmy Call of Duty: Black Ops II, Call of Duty: Ghosts, Call of Duty: Advanced Warfare, teraz Call of Duty: Black Ops III, do listy możemy również dodać Titanfall Respawn Entertainment... i czy naprawdę potrzebny jest nam do szczęścia kolejny FPS, w którym trafiamy do (nie)dalekiej przyszłości i zabijamy się nawzajem za pomocą coraz bardziej wymyślnych i przesadzonych gadżetów?

Battlefield 2142 - 2016-02-06
Battlefield 2142

Za taką odsłoną serii przemawia mimo wszystko panująca aktualnie tendencja. Seria Call of Duty, którą generalnie można uznać za bezpośredniego konkurenta Battlefieldów, ma już w swoim dorobku kilka mniej lub bardziej udanych gier umiejscowionych w przyszłości, a DICE ostatnimi czasy trzymało się raczej teraźniejszości. Możliwe więc, że EA pójdzie za ciosem i przedstawi swoją własną wizję wojny przyszłości. Nie zrozumcie mnie źle, to wcale nie musi być kiepska gra, ale byłoby to prawdopodobnie postawienie na najprostsze rozwiązanie.

...współczesne pole bitwy...

Akcja Battlefielda od dłuższego czasu rozgrywa się współcześnie lub w bardzo niedalekiej przyszłości i prezentuje konflikt z perspektywy żołnierza jednego z militarnych mocarstw (do wyjątku, którym jest Hardline, jeszcze wrócimy). DICE mogłoby podjąć się dalszego podążania tą ścieżką i nie byłoby to takie złe – choć równocześnie stanowiłoby nie lada wyzwanie. Jako gracze i konsumenci oczekujemy czegoś nowego, co zachęci do kupna kolejnego produktu – same modyfikacje graficzne nie przekonają przeciętnego fana strzelanek do wydania pełnej premierowej kwoty na grę, która niewiele różni się od poprzedniej części cyklu.

Battlefield 4 - 2016-02-06
Battlefield 4

Trzeba również wziąć pod uwagę, że dotychczasowe konflikty przedstawione we współczesnych odsłonach serii stawiają raczej na wydarzenia fikcyjne, niemające żadnego pokrycia w rzeczywistości. Nie jestem pewny, czy pokazanie kolejnej nierealnej konfrontacji państw (do których pewnie jakaś frakcja jeszcze może dołączyć) to właściwy krok. Bardzo dobrym pomysłem byłoby zrealizowanie (nawet w formie fikcyjnej, trzymając się tylko ogólnych ram historii wojen) militarnych wydarzeń ostatnich dwóch dekad. Takie działanie wymagałoby jednak sporej odwagi ze strony zarówno twórców, jak i wydawcy, ponieważ panuje ogólne przeświadczenie, że tak świeżych ran nie należy rozdrapywać, bo nie jest to poprawne politycznie. Gdyby zaserwowano kampanię dla jednego gracza, w której „nasi bohaterscy chłopcy podbijają niedobry Bliski Wschód, by szerzyć demokrację”, wywołałoby to niesmak u każdego myślącego człowieka. Choć scenarzyści kampanii singlowej dotychczas nie mieli okazji popisać się kunsztem opowiadania ciekawych historii, wydaje mi się, że byliby w stanie dać dojrzałą opowieść, która może nie pokazuje otwarcie brutalności wojny, ale nie jest również ugrzecznioną – i silącą się na poprawność – bajeczką.

Innymi słowy, jeśli mielibyśmy dostać kolejną współczesną odsłonę Battlefielda, powinna ona traktować o konfliktach, które znamy nie tylko z lekcji historii. Nie chcemy symulatora żołnierza, gdy mamy ochotę po prostu zdobyć kilka fragów, ale skoro inne gatunki gier potrafią opowiedzieć dojrzałą historię, strzelanki też na pewno mogą to zrobić bez zacierania granicy między elektroniczną rozrywką a prawdziwym życiem.

Battlefield 4 - 2016-02-06
Battlefield 4

Za wyborem współczesności z perspektywy multiplayerowej przemawia szerokie spektrum uzbrojenia i gadżetów, które można wykorzystywać w potyczkach. Battlefield 3 oraz Battlefield 4 przyzwyczaiły nas do pewnych rozwiązań, pojazdów czy gadżetów, przy jednoczesnym zachowaniu w miarę rozsądnego realizmu. W wizji przyszłości takie zabawki jak T-UGS, MAV czy UCAV to prehistoria zastąpiona dużo bardziej zaawansowanym sprzętem (nie przeczę, że może nawet lepszym w użyciu), a w czasach II wojny światowej... zaraz, zaraz... to jest myśl!

...a może powrót do historii?

Pamiętacie te czasy kiedy II wojna światowa była głównym tematem wszystkich strzelanek? Ja pamiętam i w takim razie poproszę o sequel Battlefielda 1942 – chyba najwyższy czas na powrót do tych realiów (tak, wiem o istnieniu Battlefielda 1943, ale wybaczcie mi – jestem zazwyczaj pecetowym betonem). Nim nadeszła era futuryzmu, dostawaliśmy przede wszystkim FPS-y umiejscowione w latach 1939–1945 i ten temat mógł również się przejeść. Dziś jednak, przy tak zauważalnym rozwoju technologicznym elektronicznej rozrywki, przedstawienie historycznego konfliktu mogłoby zyskać zupełnie inny wymiar. Czytając również wszelkie fora, można zauważyć, że to właśnie do tego okresu gracze najchętniej by się cofnęli.

Battlefield 1942 - 2016-02-06
Battlefield 1942

Można by się zastanowić, czemu nie sięgnąć poza II wojnę światową, do jeszcze starszych wydarzeń, które dotąd nie były zbyt często prezentowane w FPS-ach, skoro już powracamy do historii. Strzelanki pokroju Battlefielda ukierunkowane są na wartką akcję, efektowne potyczki i różnorodność w uzbrojeniu, a postawienie na inne znaczące konflikty z początku XX wieku lub nawet z XIX wieku zdecydowanie ograniczyłoby możliwość czerpania przyjemności z dynamizmu rozgrywki przy jednoczesnym zachowaniu realizmu. No bo wyobraźcie sobie, że nowy Battlefield dzieje się w czasach wojny secesyjnej i gracie w trybie podboju w 64 graczy. Ach, ta adrenalina w trakcie zabawy z realistycznym czasem przeładowania muszkietu! Powiedzmy sobie szczerze, historia wcześniejsza niż czasy II wojny światowej jest niesamowicie problematyczna do zaadaptowania na potrzeby multiplayerowych rozgrywek, w których liczy się refleks, umiejętność korzystania z posiadanej broni oraz poprawny dobór uzbrojenia do typu gry i choćby dystansu, na jaki mielibyśmy walczyć. A przecież o to właśnie w tej serii chodzi.

Battlefield 1942 - 2016-02-06
Battlefield 1942

Ostatni raz Battlefield zabrał nas do okresu II wojny światowej w Bad Company II i to tylko w ramach krótkiego aktu fabularnego. Najwyższa pora dać nam znów szansę chwycenia za Kar98k, M1 Garand, Gewehr43 albo MP40 i wykoszenia całej bandy wrogów. W sumie nie narzekałbym nawet na Battlefielda 1942 we współczesnej oprawie graficznej i z gameplayem dostosowanym do dzisiejszych standardów.

To zostawić, to przywrócić, a to zmienić

W serii istnieje cała gama rozwiązań, o których nie ma co wspominać – są tak oczywiste, że gdyby ich zabrakło, po prostu nie byłoby gameplayu. Jest jednak kilka rzeczy, które zasługują na szczególne wyróżnienie i zdecydowanie powinny zostać rozwinięte w kolejnej części gry.

Battlefield Hardline - 2016-02-06
Battlefield Hardline

Choć wielu z nas dostaje drgawek na sam dźwięk słów „kampania dla jednego gracza w Battlefieldzie”, wiemy, że DICE nie odpuszcza tego pomysłu, nawet jeśli tryb fabularny pochłania sporą część budżetu gry. Hardline próbował to urozmaicić, wprowadzając nowe mechaniki i starając się skupić bardziej na fabule, ale myślę, że nie tędy droga do sukcesu. Przeważająca większość graczy kupuje Battlefielda dla rozgrywek multiplayerowych, więc dlaczego by nie stworzyć kampanii, która przygotuje do starć z innymi graczami? Bardzo chciałbym zobaczyć ścieżkę fabularną niesilącą się na korytarzowe doświadczenie z pomysłami, które w rozgrywkach dla wielu graczy się nie pojawią, tylko dającą konkretny cel do osiągnięcia – już od nas samych zależałoby, w jaki sposób do tego podejdziemy. Wychwalałbym DICE pod niebiosa za misję, której celem byłoby schwytanie znajdującego się w rezydencji groźnego terrorysty, jeśli tylko miałbym możliwość wybrania pomiędzy cichym podejściem z drużyną, z użyciem broni z tłumikiem a wjazdem wozem opancerzonym przez frontową bramę albo wykończeniem obrońców atakiem z powietrza. Innymi słowy, kampania single player powinna dawać namiastkę doświadczenia, które czeka nas w rozgrywce dla wielu graczy – nawet kosztem spektakularnych oskryptowanych wydarzeń.

Battlefield Hardline jest dla wielu rozdziałem w historii DICE wartym jedynie zapomnienia, ale nie można zaprzeczyć, że przyniósł on również pewne dobre pomysły w rozgrywce dla wielu graczy, które zasługują na zachowanie ich w serii. Pierwszym z nich jest tzw. „ostra rywalizacja”. To forma rozgrywki ligowej w krótkich sezonach, w których mierzą się ze sobą drużyny składające się z 5 graczy. Każdy wygrany mecz powoduje awans w rankingu, a każda przegrana – spadek. Gracze dobierani są według umiejętności, co oznacza, że im więcej rozgrywek kończy się naszym zwycięstwem, tym trudniejszy przeciwnik staje nam na drodze w kolejnym meczu. Taka formuła, będąca dodatkiem do standardowych trybów, ma potencjał i sprawdzi się doskonale wśród tych, którzy chcą wynieść konkurowanie z innymi graczami na jeszcze wyższy poziom. Czyżby w Battlefieldzie mógł pojawić się potencjał e-sportowy?

Battlefield Hardline - 2016-02-06
Battlefield Hardline

Drugie z interesujących rozwiązań z Hardlinea, to tak zwany „status żywej legendy”. Umożliwia on najbardziej wytrwałym graczom, którzy osiągnęli maksymalną rangę w grze, otrzymanie jednego poziomu legendarnego kosztem maksymalnej rangi i wszystkich „unlocków”. Tak, oznacza to, że mozolne dążenie do 150 rangi i odblokowywanie każdej broni i gadżetów rozpoczyna się na nowo. Status legendarny to przede wszystkim zmiany kosmetyczne (aby nie zaburzyć balansu), ale dzięki temu pojawia się nowy (choć w sumie ten sam?) cel, do którego mogą zmierzać gracze z setkami godzin na liczniku.

Wiele pracy wymagać będą mapy, które przedstawiają zamknięte przestrzenie. DICE świetnie radzi sobie z kreowaniem otwartych terenów, gdzie mamy swobodę w prowadzeniu rozgrywki i istnieje mnóstwo sposobów na obejście ewentualnej obrony przeciwnika. Gorzej jest w przypadku map z zamkniętym obszarem – mają zdecydowaną tendencję do „zatykania się”. Ten problem świetnie obrazuje Operacja „Metro” z Battlefielda 3 i – w trochę mniejszym stopniu – Operacja „Blokada” z Battlefielda 4. To właśnie na tych mapach często ustawia się liczbę ticketów na kilka tysięcy i dokonuje miazgi w konkretnych punktach, bez szans na przesunięcie linii potyczki w którąkolwiek stronę. Niby dzięki temu da się szybko nabić punkty, ale przecież nie o to chodzi w tej grze. Rozgrywka, w której ginie się średnio co 5 sekund od przypadkowej kuli, granatu lub pocisku z granatnika, jest na dłuższą metę nużąca i powoduje jedynie frustrację. DICE wprowadziło Operację „Metro 2014” jako jedną z map w rozszerzeniu Drugie uderzenie do Battlefielda 4, ale na szczęście cała arena walk doczekała się sporych zmian umożliwiających flankowanie i atak w wielu miejscach naraz, dzięki czemu linia frontu jest bardziej elastyczna.

Levolution w Battlefield 4 - 2016-02-06
Levolution w Battlefield 4

Najbardziej charakterystyczną cechą Battlefielda 4 było szeroko promowane Levolution, dzięki któremu gracze mogli wpływać na kształt mapy, a przez to zmieniać trochę sposób rozgrywki. Nie wszystkie mapy wprowadzone w rozszerzeniach miały Levolution, ale trzeba przyznać, że było to rozwiązanie, które sprawdzało się bardzo dobrze – wymuszało pewną elastyczność i konieczność przystosowywania się do zmian zachodzących na mapie. Kolejny Battlefield mógłby rozwinąć ideę Levolution jeszcze bardziej, dodając więcej opcji zmian terenu. Nie należy jednak zapominać o destrukcji otoczenia jako takiej – Frostbite stwarza przecież ogromne możliwości nie tylko pod względem grafiki, ale również fizyki, więc nie powinno być problemu z jeszcze bardziej realistycznym odwzorowaniem reakcji świata na nasze działania – choć większy realizm niekoniecznie oznacza większą spektakularność. Hardline w znacznym stopniu ograniczył destrukcję otoczenia, ale z tego kierunku należy się szybko wycofać i pozwolić graczom na dowolną ingerencję w strukturę mapy. No dobrze, może nie zupełnie dowolną – należy wziąć pod uwagę, że destrukcja otoczenia jest też sposobem na zbalansowanie rozgrywki. Gdyby dało się zniszczyć dosłownie każdy element, ostatecznie moglibyśmy po prostu grać na płaskim terenie ze zwałami gruzu, a to nie sprawia już tyle frajdy. Myślę jednak, że da się zachować balans rozgrywki, jednocześnie wyciskając jeszcze więcej z możliwości destrukcji.

Battlefield 4 - 2016-02-06
Battlefield 4

Nie sposób zapomnieć o kwestii dostępnej broni. Z każdą kolejną grą dostawaliśmy większą liczbę uzbrojenia, z którego mogliśmy korzystać, co ostatecznie doprowadziło do tego, że w Battlefieldzie 4 poszerzonym o wszystkie dodatki występowało około 150 typów broni. W teorii wszystko brzmi fajnie, bo każdy może wybrać coś dla siebie i dopasować karabin do własnego stylu grania. Zderzenie z rzeczywistością przychodzi jednak dość szybko, kiedy okazuje się, że niektóre karabiny są po prostu lepsze od innych i nie opłaca się korzystać z czegokolwiek poza nimi – i w ten sposób otrzymujemy masę nikomu niepotrzebnych śmieci. Tak duża liczba pukawek i modyfikacji do nich jest jakimś sposobem na postawienie graczowi celu po osiągnięciu maksymalnej dostępnej rangi, ale dużo lepszym rozwiązaniem wydaje się wprowadzony w Hardlinie (i wspomniany wyżej) status żywej legendy, który resetuje nasze odblokowania i niejako zmusza do rozpoczęcia procesu na nowo. Naprawdę współczuję graczom w Battlefielda 4 z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, którzy po prostu muszą odblokować każdą broń i każdą customizację do niej.

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam - 2016-02-06
Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam

Na sam koniec pozostawiłem sobie drobne marzenie fana „Pola bitwy”. Battlefield Vietnam miał jedną niezwykle ciekawą cechę, która niewątpliwie rozruszałaby dość skostniałą serię – asymetryczne frakcje. I nie mam tu na myśli pojedynczych rodzajów broni czy gadżetów, którymi miałyby różnić się strony konfliktu, chodzi mi o faktyczną zmianę dostępnego wyposażenia dla każdej z frakcji. W grze Battlefield Vietnam siły Stanów Zjednoczonych były wyposażone w ciężkie czołgi oraz bombowce, a wietnamscy żołnierze, niebędący w posiadaniu podobnego sprzętu, dostali w zamian uzbrojenie, które pomagało im zwalczyć potencjalną przewagę wojsk amerykańskich. Gdyby kolejna gra z serii miała przywrócić taką mechanikę, wymagałoby to ogromnej pracy ze strony deweloperów – zbalansowanie rozgrywki przy tak wielu wpływających na nią czynnikach zdecydowanie nie jest łatwym zadaniem. Należy przy tym pamiętać, że konflikt asymetryczny wymagałby od każdego gracza nauczenia się zupełnie odmiennych taktyk dla każdej z frakcji, co mogłoby potencjalnie wpłynąć na przystępność produktu dla większego grona odbiorców. Wydaje mi się, że stagnacja i serwowanie wciąż tego samego na dłuższą metę nie przysłużą się marce. Poza tym, fani Battlefielda, którzy wiernie trwają przy serii od wielu lat, nie będą mieli nic przeciwko, jeśli gra stanie się trudniejsza, prawda?

Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam - 2016-02-06
Battlefield: Bad Company 2 - Vietnam

Battlefield Vietnam to jedyna gra w serii, która posiada możliwość transportowania pojazdów naziemnych za pomocą helikoptera. Zdecydowanie nie miałbym nic przeciwko, gdyby ten pomysł również został przywrócony w kolejnej odsłonie.

Czym więc powinien być Battlefield 5? Zdecydowanie chciałbym, żeby była to ewolucja tego, co już znamy, a nie rewolucja i odejście od dotychczasowego dorobku studia. Battlefield jest mocnym graczem na rynku strzelanek, z pewnymi cechami szczególnymi, które stanowią znak rozpoznawczy serii. Byłbym najbardziej uradowany z powrotu do czasów II wojny światowej, ale nie mówię „nie” innym rozwiązaniom, o ile będą przynajmniej na takim poziomie, jaki reprezentuje ostatnia (militarna) odsłona cyklu.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Seria Battlefield powinna...

...pozostać w czasach współczesnych.
21,8%
...wrócić się do czasów II wojny światowej.
65,1%
...podjąć znów temat walk w Wietnamie.
5,8%
...pokusić się o futurystyczne bitwy mechów.
4%
...wykorzystać zupełnie inny setting.
3,3%
Zobacz inne ankiety
Battlefield 1

Battlefield 1