Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Call of Duty: WWII Publicystyka

Publicystyka 18 listopada 2017, 11:30

Czy Call of Duty: WW2 jest wierne historii? Analizujemy nowego CoD-a

Jaka bitwa pod koniec wojny była równie ważna co inwazja w D-Day i skąd wzięły się pepesze na normandzkiej plaży? Na te i inne pytania odpowiadamy, sprawdzając, jak bardzo nowe Call of Duty: WW2 jest wierne historii.

Spis treści

Czy Daniels obudzi z letargu Matta Bakera?

Obóz koncentracyjny w Berga

Podczas jednego z przerywników filmowych pokazującego konfrontację złapanego do niewoli Zussmana z niemieckim oficerem, widzimy, że ten ostatni nazywa się Metz. To przywołuje skojarzenia z Erwinem Metzem – fanatycznym naczelnikiem niewolniczego obozu pracy w mieście Berga w Niemczech. Zussman mógł początkowo trafić do obozu jenieckiego Stalag IX-B, ale wszyscy żołnierze pochodzenia żydowskiego byli stamtąd przenoszeni właśnie do obiektu w Berga i dokładnie taką segregację Żydów obserwujemy podczas cut-scenki w grze.

Opuszczony obóz koncentracyjny w Berga to autentyczne miejsce – tak jak pojawiający się w grze jego naczelnik Erwin Metz i motyw wyprowadzenia jeńców na marsz śmierci.

Metz wyszukiwał pracowników z obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie i właśnie ze Stalagu IX-B, by zbudować podziemną fabrykę amunicji. Choć Niemcy starali się przestrzegać konwencji genewskiej w kwestii traktowania alianckich jeńców, fanatyczny Metz nic sobie z tego nie robił, a jego więźniowie często umierali z powodu głodu czy chorób od pracy w niewentylowanych tunelach, co było jego zamierzonym działaniem (zagłada poprzez pracę). Tuż przed pojawieniem się aliantów 300 amerykańskich jeńców zostało wyprowadzonych z obozu na tzw. marsz śmierci, dopóki nie padną z wycieńczenia. W ten sposób umarło 36 żołnierzy, zanim nie zostali oswobodzeni przez siły alianckie pod koniec kwietnia.

Bohater gry, Daniels, trafia na sam koniec fabuły do opuszczonego już obozu w Berga i rusza śladem wyprowadzonych na marsz śmierci jeńców. W ostatniej chwili udaje mu się ocalić Zussmana i zabić Metza. W rzeczywistości Erwin Metz uciekł na rowerze przed aliantami, ale został po kilku dniach ujęty i skazany na śmierć za morderstwo jednego z amerykańskich więźniów. Wielu zbrodniarzy wojennych korzystało jednak wtedy z okazji do złagodzenia kary w zamian za ujawnienie cennych informacji i Metz ostatecznie dostał wyrok 20 lat w więzieniu, z czego odsiedział tylko 9 i powrócił do Niemiec jako wolny człowiek. Pomimo tych różnic etap w Berga w Call of Duty: WWII pozostaje chyba jednym z najmocniejszych i najbardziej autentycznych momentów nie tylko w historii cyklu, ale i wszystkich strzelanin osadzonych w czasach drugiej wojny światowej.

„Dasz sobie radę ze śniegiem?” – zakończenie ostatniej części Brothers in Arms sugerowało, że kolejna odsłona cyklu zabierze nas w Ardeny. Czekamy!

Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim ostatecznie podążyła cała seria Call of Duty, najnowsza odsłona autorstwa studia Sledgehammer Games chyba całkiem nieźle poradziła sobie z historycznymi realiami w kampanii fabularnej. Część „wad” czy fantazji musimy po prostu zaakceptować jako elementy takiej, a nie innej rozgrywki, jaka od zawsze króluje w tej serii, lub wynikające z ograniczeń silnika gry. Część można było z pewnością zrobić lepiej, dając chociażby mniej fruwających pociągów, a dłuższy i ciekawszy etap przy moście w Remagen.

Warto jednak docenić Call of Duty: WWII za tych parę akcentów niespotykanych wcześniej w strzelaninach o II wojnie światowej, za dostrzeżenie obecności jeńców na wojnie i wkomponowanie tego w mechanikę rozgrywki oraz za ogólnie całkiem poważny wydźwięk przedstawionej opowieści. Trudno oczekiwać, że całość stanie się nagle jeszcze dojrzalszą wersją Brothers in Arms, tym bardziej warto więc kibicować odważnym posunięciom w serii, mając chociażby na względzie to, że sukces CoD-a: WWII może w końcu pobudzić do działania zespół odpowiedzialny za dalsze losy Matta Bakera – czego wszyscy byśmy sobie pewnie życzyli!

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Call of Duty: WWII

Call of Duty: WWII

Hołd dla odwagi. Jak Medal of Honor pokazało wojnę w Afganistanie – historia prawdziwa
Hołd dla odwagi. Jak Medal of Honor pokazało wojnę w Afganistanie – historia prawdziwa

W grze Medal of Honor nie znajdziemy napisu „oparte na prawdziwych wydarzeniach”, ale jej fabuła bazuje na faktach bardziej niż w niejednej produkcji tym się chwalącej. Oto jedna z największych operacji w Afganistanie, ukazana w formie gry wideo.

Call of Duty z doradcami, czyli jak się tworzy wojenne strzelaniny
Call of Duty z doradcami, czyli jak się tworzy wojenne strzelaniny

Mówi się o nich niewiele, a tymczasem pełnią bardzo ważną rolę. Niemal każda poważna strzelanina, która chce uchodzić za realistyczną, nie powstaje bez udziału specjalnych konsultantów wojskowych. Przyglądamy się bliżej ich pracy.

Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów
Jakim cudem ta broń strzela? Grzechy twórców Battlefielda, Call of Duty oraz innych popularnych FPS-ów

Trudno w to uwierzyć, ale producenci popularnych strzelanin popełniają kardynalne błędy, odwzorowując broń palną, czasem świadomie, czasem z lenistwa. W niniejszym artykule przyglądamy się najczęstszym wpadkom.