Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 22 sierpnia 2007, 13:17

autor: Jacek Hałas

Condemned 2: Bloodshot - zapowiedź

Condemned 2: Bloodshot zapowiada się wyjątkowo dobrze. Cieszy przede wszystkim duża liczba zapowiedzianych już zmian i nowości, ze szczególnym uwzględnieniem multiplayera, dodania pełnoprawnych zagadek oraz wzbogacenia ciekawszymi akcjami samych walk.

Wiele gier próbuje nas na różne sposoby wystraszyć, lecz tylko nielicznym tytułom sztuka ta się udaje. Condemned: Criminal Origins w moim osobistym rankingu „straszaków” znajduje się w ścisłej czołówce, dorównując mistrzostwu między innymi Clive Barker’s Undying, a zdecydowanie przewyższając pod tym względem trzecią część Dooma czy siostrzanego F.E.A.R.-a. Równolegle podzielam opinię osób, które narzekały między innymi na wdzierającą się do rozgrywki monotonię czy maksymalnie uproszczone kwestie związane z rozwiązywaniem zagadek. Przygotowywany już od dłuższego czasu sequel ma spore szanse wszystkie te niedoróbki poprawić. Zapoznając się z wyjawionymi już informacjami pojawia się nadzieja, iż tak właśnie się stanie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi (także te wymalowane krwią) wskazują, że autorzy skupią się głównie na tych elementach, których w jedynce zabrakło lub podane zostały w niedostatecznie dobrej formie.

Jeśli mam być szczery, nie spodziewałem się, że w drugiej części Condemned pojawi się ten sam bohater. Akcja Bloodshot ma rozgrywać się rok po wydarzeniach z jedynki. Ethan Thomas, czyli były agent FBI, którego posądzono o zabicie dwóch funkcjonariuszy policji, z bystrego śledczego przeobrazi się w pijaczyznę i popadnie w całkowitą depresję. Condemned 2 w założeniach ma być bardziej mroczny, a także oferować więcej chorych wizji, nękających Ethana. Autorzy obiecują także, iż postarają się odpowiedzieć na większość pytań, które mogły pojawić się zarówno w trakcie poznawania pierwszej części, jak i po obejrzeniu jej zakończenia. Posiadacze konsol PS3 oraz te osoby, które nie miały do czynienia z Criminal Origins nie zostaną jednak postawione w przegranej sytuacji. Producent planuje wprowadzić nas do świata Bloodshota w taki sposób, żeby wszystkie wydarzenia z jedynki mogły zostać podane w pigułce. Niewiele wiadomo jeszcze na temat miejsc, które tym razem odwiedzimy, ale z pewnością nie będą to sympatyczne kwatery. Zdradzono już natomiast pewne szczegóły, co do rozpoczęcia przedstawionej w sequelu historii. Ethan zostanie pobity przez bliżej niezidentyfikowanego osobnika, budząc się w jednej z alejek podejrzanie wyludnionej metropolii. Tradycyjnie już właściwie wszystkie napotykane postaci będą do nas wrogo nastawione, sprawiając, iż ich brutalna eliminacja stanie się niezbędna do pozostania przy życiu.

W drugiej części „Condemned” po raz pierwszy pojawią się pieski z piekła rodem. :-)

Zanim przejdę do najciekawszych kwestii, chciałbym jeszcze nawiązać do dwóch równie ważnych spraw. Jak już wcześniej powiedziałem, Bloodshot będzie starał się uzupełnić te luki, które pojawiły się w pierwszej części gry. Mowa tu między innymi o zagadkach oraz czynnościach śledczych. Zacznijmy od tych pierwszych. W Criminal Origins łamigłówek właściwie nie było, bo takim określeniem nie można raczej opisać konieczności odnalezienia pojedynczego przedmiotu czy narzędzia, niezbędnego do odblokowania sobie dalszego przejścia. Z takich sztucznych utrudnień producent zamierza zresztą zrezygnować. Znikną więc idiotyczne sytuacje, wymuszające na graczu konieczność użycia określonego rodzaju przedmiotów wykorzystywanych w charakterze broni (np. siekiery). Zamiast tego mają pojawić się pełnoprawne zagadki, wymagające kojarzenia faktów czy poznawania zasad działania bardziej skomplikowanych mechanizmów.

Zdecydowanie więcej powiedziano już na temat czynności śledczych, których podejmowanie nie ograniczy się do namierzenia śladu i użycia automatycznie wybranego elementu ekwipunku. Właściwie cały proces zbadania miejsca zbrodni będzie opierał się na obserwacji oraz wybieraniu poprawnych spostrzeżeń, dotyczących między innymi wieku ofiary czy sposobu śmierci. Wykorzystanie wybranych przez siebie narzędzi spowoduje odkrycie nowych dowodów, które będzie można poddać dalszej analizie. Ponadto po rozwikłaniu tajemnicy danego morderstwa nagrodzeni zostaniemy krótką cut-scenką, ukazującą rekonstrukcję wydarzeń.

Brutalne walki z udziałem mniej lub bardziej dziwacznych przeciwników oraz z wykorzystaniem takich przedmiotów, jak łopata, topór strażacki czy kawałek deski wyrwanej z ławki stanowiły jeden z najlepiej wykonanych elementów Criminal Origins i nie inaczej będzie w przypadku Bloodshota. Tym razem oparte będą na czterech różnych warstwach. Pierwsza warstwa ma dotyczyć prowadzenia wyłącznie walk wręcz, które będą tu czymś zupełnie nowym (w jedynce używało się jedynie zebranych przedmiotów). Druga warstwa ma odnosić się do znanych z pierwszej części broni pozyskiwanych z otoczenia, czyli różnego rodzaju rur, młotów, ułamanych fragmentów krzeseł czy toporów. Nowością w stosunku do Criminal Origins będzie możliwość rzucania tymi przedmiotami. Ponadto przewidziano, iż po nieudanym trafieniu przeciwnik może spróbować wykonać taką samą czynność. Trzecia warstwa ma polegać na tworzeniu łańcuchów zachowań, zarówno tych o charakterze ofensywnym, jak i defensywnym. W tym pierwszym przypadku połączenie ze sobą kilku uderzeń nie tylko pozwoli na zadanie poważniejszych obrażeń, ale i stanie się bardziej widowiskowe.

„Kryminalne zagadki...” w wersji dla osób o mocnych nerwach.

Ostatnia warstwa ma z kolei dotyczyć ataków z udziałem znajdujących się w otoczeniu obiektów. Może to być na przykład telewizor czy kontener na śmieci. Pojawiają się tu jednak pewne obawy odnośnie ostatniej decyzji producentów, nawiązującej do afery związanej z drugą częścią Manhunta. W celu uniknięcia ewentualnych problemów z wydaniem gry planuje się usunięcie najbardziej brutalnych egzekucji. Może to trochę martwić, lecz Bloodshot z pewnością nie będzie „grzeczniejszy” od swojego poprzednika. W grze pojawią się także tradycyjne giwery. Można być jednak pewnym tego, iż podobnie jak w Criminal Origins, odegrają one małą rolę, głównie ze względu na brak większych zapasów amunicji. Przewiduje się jednak, iż mniejsze bronie (np. pistolety) będzie można schować do kabury, zostawiając je sobie na później. Ponadto giwery będzie można przeładowywać, zamiast wyrzucania ich po wyczerpaniu wszystkich pocisków.

W Bloodshot ma pojawić się cała masa dziwacznych przeciwników, spośród których wiele istot ma stanowić wytwór chorej fantazji sterowanej postaci. Nie zabraknie też jednak kreatur, które z racji swojego wyglądu, sposobu przemieszczania się czy rodzaju stosowanych ataków będą już zahaczały o tematykę paranormalną. Generalnie nie powinno to jednak dziwić, gdyż już w pierwszej części pojawiali się przeciwnicy, których trudno byłoby przyporządkować do jednej specyficznej kategorii. Ponadto do zabawy dodane zostaną zwierzęta. Wiadomo już o wściekłych psach, ale „bestiariusz” z pewnością zostanie jeszcze poszerzony. Z obecnością wrogów ma być zresztą związany nowy tryb zabawy, który najprawdopodobniej nie będzie powiązany z klasyczną kampanią singleplayer. Będzie to mianowicie zrzeszenie zajmujące się organizowaniem nielegalnych walk, rozgrywanych na specjalnie przygotowanych arenach.

W zależności od dokonanego wyboru, staniemy do pojedynku z jednym, dwoma lub trzema bandziorami. Będą to oczywiście walki na śmierć i życie. W miarę naszych postępów awansujemy w ogólnym rankingu wojowników, odblokowując silniejszych przeciwników i fajniejsze bronie. Nie wiadomo jeszcze, czy tryb ten pojawi się w multiplayerze, którego swoją drogą zabrakło w pierwszej części gry. O rozgrywkach wieloosobowych niewiele jeszcze wiadomo. Producenci wyjawili jedynie, iż przygotowują możliwość zabawy w kooperacji, głównie w celu bardziej efektownego pozbywania się napotykanych wrogów. Na więcej informacji na temat trybów multiplayerowych będziemy jeszcze musieli trochę zaczekać.

Przyznajcie, że lepsze to od dziewczynki wychodzącej z telewizora.

W Criminal Origins walki toczone były głównie w mrocznych, przygnębiających lokacjach i w tej materii raczej nic się nie zmieni. Osobiście pragnąłbym, żeby zrezygnowano z niepotrzebnych „chodzonych” przerywników pomiędzy walkami, ale tylko takich, w których absolutnie nic się nie dzieje. Tego typu wstawki zniechęcały trochę do dalszej zabawy w pierwszej części gry. Podoba mi się natomiast pomysł częściowo interaktywnych scenek przerywnikowych. Wykonywane w trakcie ich wyświetlenia akcje niczego co prawda nie zmienią, ale pozwolą na obejrzenie wydarzeń z nieco innej perspektywy. Akcje te na pewno wypadną dobrze. Wystarczy bowiem przypomnieć sobie niektóre scenki z pierwszej części (jak chociażby szyb windy). Ciekawiej mają wyglądać także przeciwnicy. Już pierwsza część ustawiła poprzeczkę na wysokim poziomie, a sequel ma ją jeszcze dodatkowo podnieść. Producent nie pokazał co prawda zbyt wielu ujęć z właściwej gry, ale opracowane już projekty i grafiki koncepcyjne są bardzo obiecujące. Nie zabraknie też bardziej standardowych ulepszeń, jak chociażby lepiej wykonanego oświetlenia czy rozmycia wybranych elementów otoczenia (pewnie głównie na otwartych przestrzeniach). Ponadto wiele wizualnych atrakcji ma być związanych z koszmarnymi wizjami Ethana. Oby tylko nie przesadzono z ich ilością.

Condemned 2: Bloodshot zapowiada się wyjątkowo dobrze. Cieszy przede wszystkim duża liczba zapowiedzianych już zmian i nowości, ze szczególnym uwzględnieniem multiplayera, dodania pełnoprawnych zagadek oraz wzbogacenia ciekawszymi akcjami samych walk. To właśnie ten ostatni element wydaje się być najbardziej obiecujący, a to dlatego, że powinien w znacznym stopniu zapobiec wdzieraniu się monotonii do rozgrywki. Na premierę finalnej wersji gry musimy jeszcze niestety trochę poczekać. Bloodshot zapowiedziany został dopiero na pierwsze miesiące przyszłego roku.

Jacek „Stranger” Hałas

NADZIEJE:

  • nowe atrakcje związane z prowadzeniem pojedynków (szczególnie dodanie walk wręcz oraz wykorzystywania znajdujących się w otoczeniu obiektów);
  • planowane dodanie pełnoprawnych zagadek oraz nowych opcji analizy miejsc zbrodni;
  • grafika, pomimo zastosowania silnika graficznego z pierwszej części Condemned, będzie raczej prezentowała wysoki poziom wykonania (także dzięki zastosowaniu nowych „bajerów”, jak chociażby rozmyć ekranu czy lepiej wykonanego oświetlenia);
  • dodanie multiplayera, niezależnie w jakiej postaci – będzie miodzio!

OBAWY:

  • obawiać można się tylko jednej rzeczy – wspominanej już wielokrotnie monotonii rozgrywki; nowe warianty walk czy planowanie wzbogacenie zabawy łamigłówkami dają jednak nadzieję na ciekawiej wykonane etapy, które będzie pokonywało się z dużym zainteresowaniem.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Condemned 2: Bloodshot

Condemned 2: Bloodshot