Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 25 sierpnia 2009, 14:39

autor: Maciej Śliwiński

Championship Manager 2010 - przed premierą

Zapowiedziany na wrzesień Championship Manager 2010 to ostatnia szansa Eidosa na powrót do gry w świecie piłkarskich menadżerów. Co nowego przyniesie kolejna odsłona upadającej serii?

Kończące się wakacje to okres, w którym fani piłki nożnej wyczekują na ogół dwóch rzeczy: startu rozgrywek w najważniejszych ligach europejskich oraz zapowiedzi i kolejnych szczegółów dotyczących gier piłkarskich, które zawsze trafiają na rynek w ostatnich miesiącach roku. Tym razem jako pierwszy na wirtualne futbolowe pole bitwy wkroczy Eidos z kolejną edycją Championship Managera, oznaczoną numerkiem 2010. Tytuł, który po burzliwym rozwodzie Eidosa ze Sports Interactive od kilku lat staczał się po równi pochyłej, ma chyba ostatnią szansę, aby choć trochę odbudować zaufanie fanów piłkarskich menadżerów. Zdają sobie z tego sprawę wszyscy, poczynając od szefostwa wydawcy gry, przez pracowników studia odpowiedzialnego za developing tego tytułu, a na graczach kończąc.

Falę krytyki, jaka dotknęła poprzednie edycje Championship Managera, mocno wzięli sobie do serca przedstawiciele Eidosa oraz Beautiful Game Studios, które od paru lat wydaje średnio grywalne gnioty opatrzone logiem marki przez długi czas utożsamianej z klasyką gatunku i najlepszym symulatorem piłkarskiego świata wśród gier komputerowych. O tym, jak słaby jest obecnie CM, mówili ostatnio bez ogródek nawet przedstawiciele wydawcy, otwarcie przyznając, że w ciągu kilku lat udało im się sporą wartość marki CM rozmienić na drobne. Tegoroczna edycja ma zmienić ten wizerunek, odzyskać fanów, którzy od jakiegoś czasu wyznają tylko i wyłącznie religię Football Managera oraz przygotować grunt pod kolejne, w założeniu jeszcze lepsze produkcje z serii CM.

Nowy silnik meczowy prezentuje się o wiele lepiejniż w poprzednich częściach cyklu.

Trzeba otwarcie przyznać, że przedpremierowe zapowiedzi przynajmniej na papierze wyglądają obiecująco. Championship Manager 2010 może mieć kilka ciekawych argumentów, dzięki którym Sega razem ze wspomnianym SI Games będzie mogła wreszcie poczuć konkurencję. Po roku przerwy CM planuje powrócić, oferując kilka ciekawych i przede wszystkim oryginalnych rozwiązań, które sprawią, że nie będzie on już tylko zupełnie nieudaną kopią Football Managera.

Wydaje się, że największą rewelacją nadchodzącej edycji gry okaże się system CM Live Season, który w tego typu produkcjach jest absolutną nowością. Całość ma polegać na wprowadzaniu do świata gry regularnych aktualizacji, bazujących na realnych wydarzeniach z czołowych lig europejskich. Proces ma być powtarzany kilka razy w ciągu sezonu, za każdym razem wprowadzając do bazy danych CM-a najnowsze informacje na temat składów drużyn, dokonanych transferów, sytuacji finansowej, ostatnich wyników, kontuzji oraz zajmowanego miejsca w lidze. W opinii twórców, powinno to dać graczom zupełnie nowe możliwości zabawy i zbliżyć wirtualny świat do tego prawdziwego, stawiając jeszcze mocniej na realizm produktu. Analizując zapowiedzi autorów, można zostać optymistą. Wielu graczy, którzy przecież mają swoje ulubione drużyny, z pewnością w środku sezonu będzie chciało objąć kierownictwo nad zespołem i zmienić jego losy.

Wyobraźcie sobie na przykład sytuację, w której Wasz ukochany team rozgrywa niesamowicie ważny mecz pucharowy i przegrywa go z kretesem z (w teorii) niżej notowanym zespołem. W klubie rozpoczyna się burza, czołowi zawodnicy lądują na liście transferowej, inni trafiają do rezerw, a ci, którzy jakimś cudem uniknęli degradacji sportowej, otrzymują kary finansowe. Na sam koniec zarząd zwalnia trenera. I w tym momencie do akcji wkraczacie Wy, ściągając najnowsze uaktualnienie i rozpoczynacie mozolną pracę nad odbudową zespołu. Żeby jednak nie było zbyt różowo, CM Live Season będzie najprawdopodobniej usługą płatną. W planach są regularne aktualizacje z 10 europejskich lig, w tym oczywiście naszej rodzimej Ekstraklasy. Za komplet nowych informacji trzeba będzie zapłacić około 5 euro. Nie jest to porażająca cena, jednak znając mentalność wielu graczy, zainteresowanie usługą przez wprowadzenie opłat znacząco spadnie.

Tym, co ma wyróżnić CM 2010 na tle konkurencji, jest również zupełnie nowy silnik 3D użyty do prezentacji spotkań. Z tego, co można zobaczyć na udostępnionych do tej pory obrazkach oraz opublikowanych filmach, już teraz sprawuje się on o wiele lepiej niż ten znany z Football Manager. BSG postawiło przede wszystkim na animacje piłkarzy – nagrano ich ponad 500, co zapewnia szeroką gamę ruchów zawodników na boisku. Co za tym idzie, zrezygnowano z charakterystycznych (aczkolwiek na ogół wyśmiewanych) pionków znanych z poprzedniej części Championship Manager.

Schematy rozegrania stałych fragmentów meczubędą zależeć tylko od naszej kreatywności.

O ile o estetykę i graficzną oprawę spotkań możemy być spokojni, o tyle dalej nie wiadomo, jak sprawować się będzie sztuczna inteligencja odpowiadająca za zachowanie kopaczy na boisku. Twórcy CM zapewniają oczywiście, że została ona znacząco poprawiona, nowy silnik graficzny jest tak szczegółowy, że wszelkie bezsensowne zachowania piłkarzy obnaży od razu, jednak takie same słowa słyszeliśmy już przy okazji zapowiedzi poprzedniej wersji menadżera. Tymczasem najpoważniejszym zarzutem wobec CM 2008 było to, że gracze zupełnie nie stosowali naszych założeń taktycznych, uprawiając radosny futbol rodem z niższych lig brazylijskich. Narzucenie jakiegokolwiek reżimu taktycznego mijało się z celem i trzeba mieć nadzieję, że tym razem kwestia SI ulegnie znaczącej poprawie. Tym bardziej, że cały taktyczny system i jego wprowadzanie podczas meczu jest jedną z najbardziej kluczowych kwestii dla piłkarskich menadżerów.

Znaczącym innowacjom poddano również scouting, czyli wyszukiwanie nowych talentów do prowadzonego klubu. W Championship Manager 2010 będzie możliwości tworzenia sieci skautów na całym świecie, którzy regularnie będą obserwować wybranych piłkarzy lub poszczególne rejony globu. Na specjalnej mapie wybierzemy, jaką ilość dostępnych środków finansowych chcemy przeznaczyć na penetrację rynku danego kraju, dowiemy się, jak dużą wiedzę o graczach z konkretnego regionu posiadamy i gdzie najlepiej wysłać w danym momencie skautów. Całość w założeniach twórców ma służyć jeszcze większemu realizmowi rozgrywki. Przedstawiciele BGS odwołują się tutaj do sytuacji znanych z większości klubów i lig europejskich. Zanim jakikolwiek zespół zdecyduje się na transfer zawodnika, najczęściej stara się zebrać o nim jak najwięcej informacji, często obserwując go przez cały sezon. Podobnie sprawa ma przedstawiać się w najnowszej odsłonie CM-a – aby zebrać szczegółowe wiadomości dotyczące piłkarza, którym się interesujemy, nie wystarczy wysłać do niego skauta raz. Kompletny obraz przyszłej gwiazdy zostanie stworzony, dopiero gdy jeden z naszych łowców talentów kilkakrotnie obejrzy jego występ.

Fanów skomplikowanych rozwiązań taktycznych ucieszy zapewne informacja, że w Championship Manager 2010 dostępny będzie dość rozbudowany edytor umożliwiający rozegranie stworzonych przez nas stałych fragmentów gry. W maksymalnie pięciu krokach będziemy mogli wyznaczyć zawodników wbiegających w pole karne, kierunek i sposób podania oraz ustawienie pozostałych zawodników, zarówno przy wykonywaniu rzutów wolnych i rożnych, jak i w obronie czy ataku. Kreator ma dawać naprawdę nieograniczone możliwości i tylko od inwencji i fantazji gracza będzie zależało, jak jego zawodnicy rozegrają dany stały fragment gry. Co ważne, wymyślony przez nas schemat będzie można później przetestować w trybie 3D, tym samym, który zostanie wykorzystany jako silnik meczowy gry. Z łatwością więc da się sprawdzić, jak nasi piłkarze radzą sobie z realizacją naszych pomysłów, a będzie to o tyle ważne, że gracze np. Realu Madryt o wiele lepiej wykonają skomplikowane zagrania niż zawodnicy podrzędnego trzecioligowego klubu z Anglii. Dodatkową atrakcją ma być fakt, że wszystkie nasze pomysły na stałe fragmenty gry będzie można zapisać i podzielić się nimi z innymi graczami. Podobna sytuacja ma być z systemem treningu. W nim również będzie można ćwiczyć i oglądać w trybie trójwymiarowym ustalone przez nas zagrania.

Tak przedstawia się system wyszukiwania nowych talentów piłkarskich.

O sile piłkarskich menadżerów decydują często szczegóły. W tej kwestii CM 2010 również ma oferować kilka ciekawych opcji. W wersji angielskiej gry wszystkie komunikaty prasowe, które gracz będzie otrzymywać na głównym ekranie, zostaną napisane przez czołowych dziennikarzy sportowych z Wielkiej Brytanii. Doda to z pewnością smaczku i klimatu całej grze, jednak gracze z pozostałych państw mogą poczuć się trochę rozczarowani – wątpliwe bowiem, aby Eidos był w stanie zaangażować do takiej współpracy pismaków ze wszystkich państw, gdzie CM 2010 zostanie wydany w wersji zlokalizowanej. W każdym razie komunikatów informujących o wydarzeniach z gry ma być dużo więcej niż w poprzednich częściach. Do katalogu lig zostanie dodana tylko jedna, japońska, co z perspektywy europejskich graczy nie jest nie wielką atrakcją, może za to przynieść większe zyski na rynku azjatyckim. Nowością względem ostatnich części cyklu ma być również powrót ekranów taktycznych z ustawieniem naszej drużyny, gdy posiada piłkę i gdy się broni.

Championship Manager 2010 z pewnością zapowiada się ciekawie. Obietnice i zapewnienia twórców gry fani, których w ostatnich latach tej serii zdecydowanie ubyło, zweryfikują już we wrześniu. Przedstawiciele Eidosa zapewniają, że studio BGS pracowało długo i w pocie czoła, aby przywrócić świetność Championship Manager, a szykowane zmiany mogą sugerować, że mają szansę na sukces. Trzeba jednak pamiętać, że SI Games nie śpi, a zapowiedziany niedawno Football Manager również wniesie nowe rozwiązania do świata wirtualnych menadżerów piłkarskich.

Maciej „guandi” Śliwiński

NADZIEJE:

  • aktualizacje przy pomocy CM Live Season;
  • szczegółowy silnik meczowy;
  • nacisk na wyszukiwanie talentów;
  • po ostatnich edycjach może być tylko lepiej.

OBAWY:

  • brak wyeliminowania błędów SI podczas gry;
  • mało ergonomiczny interfejs użytkownika;
  • powielone błędy z poprzednich części.
Championship Manager 2010

Championship Manager 2010