Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Black Desert Online Publicystyka

Publicystyka 5 października 2014, 13:00

autor: Jerzy Bartoszewicz

Black Desert – czy piękne MMO zdominuje gatunek?

Koreańczycy mają ogromny wkład w rozwój gatunku MMORPG, jednak po sukcesie World of WarCraft, żadna azjatycka produkcja nie była w stanie mu poważniej zagrozić. Black Desert to pierwszy tytuł, który ma naprawdę realną szansę.

BLACK DESERT W SKRÓCIE:
  • najbardziej rozbudowany kreator postaci w historii gatunku;
  • rozgrywka osadzona w klasycznym świecie fantasy;
  • gra wyróżniać się będzie gęsto zaludnionym światem, zręcznościową i rozbudowaną mechaniką walki oraz systemem parkouru;
  • europejskie testy gry w pierwszym kwartale 2015 roku;
  • premiera gry w drugiej połowie 2015 roku.

Koreańczycy od dawna mają spory wkład w rozwój gatunku MMORPG. Zapewne każdy miłośnik tego gatunku słyszał o tytułach takich jak Ragnarok Online czy Lineage 2. Po premierze i olbrzymim sukcesie World of WarCraft, na rynku zaroiło się jednak od gier zawierających rozwiązania mocno wzorowane na produkcji Blizzarda. Co więcej, bardzo silnie skłaniają się ku nim zachodni gracze, zaś azjatyckie produkcje MMO wydają się dominować głównie w swoich macierzystych krajach. Tworzona przez koreańskie studio Pearl Abyss gra Black Desert ma jednak szansę stać się pierwszym od lat tytułem, który będzie mógł zagrozić nieśmiertelnemu hitowi ze świata WarCrafta. Zamiast powielać schematy, Koreańczycy stawiają bowiem na szereg innowacyjnych rozwiązań. Ich gra będzie więc oferować więcej i będzie zrealizowana z iście epickim rozmachem.

Wierzchowiec będzie bardzo przydatny, dlatego warto o niego dbać.

Barwny świat konfliktów

Black Desert osadzone będzie w klasycznym świecie fantasy, podzielonym niegdyś na cztery pokojowo koegzystujące królestwa: zachodnie Kelpeon, Serendia i Media oraz Valenos położone na wschodzie, za tytułową Czarną Pustynią. Sielanka skończyła się jednak wraz z nagłym nastaniem plagi Czarnej Śmierci przywiezionej najprawdopodobniej przez kupców z Valencii. Choroba zdziesiątkowała mieszkańców trzech zachodnich królestw, nie oszczędzając ani biednych, ani bogatych. Ci, którzy nie zachorowali, uciekali od skupisk ludzkich w strachu przed tym, że każdy może być zarażony. Plaga trawiąca trzy królestwa doprowadziła także do zmian społecznych. Po raz pierwszy w historii biedota oraz możni zbliżyli się do siebie. Wszyscy poczuli bowiem, że łączą ich wspólne interesy oraz wróg – Valencia, która została oskarżona o celowe wywołanie plagi. Tak narodził się sojusz Calpheonów.

Początkowo będziemy musieli podróżować pieszo.

Konflikt podsycili kapłani Elion twierdząc, że plaga powiązana jest w jakiś sposób z pożądanym przez wszystkich surowcem – Czarnym Kamieniem, źródłem energii, wydobywanym na Czarnej Pustyni, posiadanym w swoim czasie w znacznych ilościach przez Valencian. Rozgorzała trwająca 30 lat wojna, w której Valencia musiała się bronić przed trzema królestwami na raz, oskarżona o celowe wywołanie plagi, chociaż jej obywatele również zostali dotknięci chorobą. Na konflikcie wzbogaciło się najbardziej królestwo Medii, które wydobywało z pustyni Czarny Kamień w sekrecie przed pozostałymi członkami sojuszu, handlując bronią zarówno z sojusznikami jak i przeciwnikiem.

Ostatecznie, nierozstrzygnięta nigdy wojna doprowadziła do załamania gospodarczego wszystkich czterech królestw. Przy sporym udziale Medii, sojusz odnowił relacje handlowe z Valencią. Rosnąca bieda doprowadziła jednak do desperackich poszukiwań na Czarnej Pustyni, a wszystkie cztery królestwa znów stanęły na progu konfliktu, tym razem opartego na rywalizacji gospodarczej. Właśnie w tym momencie rozpoczyna się właściwa fabuła gry, a my zostaniemy rzuceni w sam środek wydarzeń, które dla czterech królestw, podzielonych na dwie rywalizujące ze sobą frakcje, mają być decydujące.

Dopracowana postać i dynamiczny system walki

Black Desert posiadać będzie najbardziej dopracowane modele postaci w gatunku MMORPG.

Black Desert – czy piękne MMO zdominuje gatunek? - ilustracja #3

Ostatnio można zaobserwować zauważalny trend tworzenia mocno sandboksowych i rozbudowanych gier MMORPG, znacznie mniej nastawionych na klasyczne aktywności takie jak wykonywanie questów czy zwiedzanie dungeonów. Poza Black Desert świetnie zapowiada się choćby Albion Online, tworzony przez niemieckie studio Sandbox Interactive, mocno nawiązujący do kultowej Ultimy Online. Znajdziemy w nim m.in. rozbudowany housing pozwalający graczom na wznoszenie własnych osad, a także nastawienie na system wytwarzania przedmiotów – cały ekwipunek będziemy bowiem składać sobie sami. Ponadto umiejętności i „klasa” naszej postaci będą zależeć od noszonego przez nas wyposażenia. Do sandboksowych gier MMO trzeba też zaliczyć ArcheAge, produkcję, która dopiero co zadebiutowała.

Black Desert zasłynęło w Internecie głównie za sprawą materiałów wideo z niezwykle rozbudowanego kreatora postaci. Pozwoli on na dopasowanie nawet najdrobniejszych szczegółów wyglądu, takich jak kolor i wzór tęczówki oka, czy długość i ułożenie poszczególnych kosmków włosów na głowie. Dzięki temu w świecie gry nie będą biegać wyłącznie tak samo wyglądające klony, co jest przecież bolączką wielu produkcji z gatunku MMORPG. Tworząc swojego bohatera wybierać będziemy zaś mogli spośród pięciu grywalnych ras – ludzi, elfów, krasnoludów, niziołków oraz gigantów. Zapowiada się więc spora różnorodność. Ponadto, nasza postać będzie mogła reprezentować jedną z ośmiu klas, takich jak Ranger, Warrior, Sorcerer, Tamer, Predator, Wizard, Blader i Valkyrie.

Produkcję studia Pearl Abyss będzie wyróżniać także zręcznościowa mechanika i interaktywność, która przywodzi na myśl raczej tytuły nastawione na rozgrywkę dla pojedynczego gracza, niż typowych przedstawicieli gatunku MMORPG. Twórcy zaimplementowali bowiem system płynnego poruszania się i wspinaczki, silnie przywodzący na myśl serię Assassin’s Creed, przez co eksploracja świata gry będzie wyjątkowo ekscytująca, ze względu na możliwość zwiedzenia różnorakich zakamarków. Miasta tętnią życiem, pełno w nich przechodniów i nie zabraknie także budynków, na które można się wspinać. Z kolei dzikie tereny zachwycą nas niespotykaną dotychczas w grach sieciowych dbałością o szczegóły, takie jak różnoraka, gęsta, drobna roślinność, przez którą będziemy mogli się przedzierać w lasach. Warto podkreślić, że gra powstaje na autorskim silniku, którego mocną stroną ma być wydajne radzenie sobie z wieloma obiektami na ekranie jednocześnie, ze wskazaniem na poruszające się postacie. Okaże się to sporym atutem w przypadku wielkich starć PvP, a takie mogliśmy już obserwować na filmikach z wczesnych testów.

System walki w Black Desert kojarzy się z tytułami takimi jak Dark Souls czy Dragon’s Dogma – chociaż statystyki postaci będą wpływać na zadawane obrażenia, to jednak czy nasze ciosy dosięgną przeciwników, będzie zależeć już od zręczności i sprawności nas samych, tym bardziej że możliwe będzie także wykonywanie uników. Starcia okażą się przez to dynamiczne, a sprawniejsi gracze będą mogli „nadrabiać” braki w ekwipunku swojego bohatera. Jak na porządną grę MMO przystało, zaimplementowano oczywiście również możliwość jazdy na wierzchowcach, jednak twórcy poszli o krok dalej i dodając opcję prowadzenia walki również z siodła. W połączeniu z możliwością uczestniczenia w dużych bitwach z wykorzystaniem maszyn oblężniczych, koreańska produkcja zaoferuje nam najprawdopodobniej najbardziej emocjonujące walki, jakie kiedykolwiek pojawiły się w sieciowych RPG-ach.

Crafting i mini-gry

Oczywiście nie samymi starciami żyją gry MMORPG, o czym pamięta studio Pearl Abyss, które zadbało o to, by w Black Desert znalazło się mnóstwo różnorakich aktywności, których będą mogli się podjąć gracze. Poza tradycyjnymi misjami zlecanymi nam przez NPC, czas spędzany w świecie gry przeznaczymy także na łapanie i hodowlę koni, dojenie krów, łowienie ryb czy choćby łapanie szczurów, polegające na wabieniu ich muzyką wygrywaną na flecie. Złapane konie będziemy mogli wykorzystywać jako wierzchowce. Rozpoczniemy skromnie, od osła którego otrzymamy na 15 poziomie doświadczenia, jednak ostateczne posiadać będziemy nawet bojowe rumaki. Jest tylko jeden warunek – trzeba będzie je karmić, ponieważ w przeciwnym wypadku uciekną. Warto dodać, że wszystkim tym pobocznym aktywnościom towarzyszyć będą proste mini-gry, przywodzące na myśl produkcje z gatunku sanboksów, z nieśmiertelnym Grand Theft Auto: San Andreas na czele. Bardzo interesująco zapowiada się także system handlu. Pozwoli on tworzyć w niektórych lokacjach specjalne przedmioty, które będziemy mogli sprzedawać w konkretnych miastach z dużym zyskiem. Mieszkańcom wyniszczonego trzydziestoletnią wojną świat Black Desert brakuje bowiem praktycznie wszystkiego.

Miasta będą gęsto zaludnione zarówno przez graczy jak i NPC.

W produkcji koreańskiego studia Pearl Abyss nie zabranie także systemu housingu. Możliwość posiadania i dekorowania domku, to coś, co miały klasyczne tytuły takie jak Ultima Online czy Star Wars Galaxies, jednak wiele hitów gatunku MMORPG wydawanych przez ostatnie lata nie oferowało tej funkcjonalności. Na przykład, Blizzard wprowadzi podobny system w World of WarCraft dopiero w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor, pod postacią zarządzanych przez graczy garnizonów. W przypadku Black Desert jest to natomiast kolejny przykład na przywiązanie twórców do szczegółów, bowiem system dekorowania domostw będzie mocno rozbudowany. Niczym w grach z serii The Sims dostaniemy możliwość rozmieszczania wielu różnorakich przedmiotów, mebli i dekoracji. Co ciekawe, nie będzie to dotyczyło tylko domostw. Podczas wypraw po nieznanych krainach przyjdzie nam rozbić sobie obóz i to dosłownie, bowiem sami rozmieścimy na ziemi palenisko oraz namiot, w którym będziemy mogli rozkładać przedmioty.

A to wszystko w systemie free-to-play i oculusie na głowie

Wszystko to powoduje, że Black Desert zapowiada się na interesujący tytuł, mocno różniący się od przyjętych w gatunku standardów. Niestety, na jego premierę będziemy musieli jeszcze dość długo czekać, gdyż ukaże się dopiero w drugiej połowie 2015 roku. Co ciekawe, najpierw ma on pojawić się nie tylko w Korei, lecz także w Rosji. Rosyjskim wydawcą gry będzie firma GameNet.ru, zaś europejskim i zachodnim Daum Communications. Pierwszy z nich wydał na terenie Rosji tytuły takie jak AIKA Online i Combat Arms oraz mnóstwo mniejszych, chińskich produkcji z gatunku MMORPG. Drugi natomiast to gigant koreańskiego rynku, nieskupiający się jednak tylko na grach, bowiem oferuje także różnorakie usługi, takie jak konta e-mail, komunikatory, fora, e-sklepy czy nawet portale newsowe. Wydawaniem gier zajmuje się od 2011 i ma na swoim koncie m.in. koreańskie wydanie Planetside 2.

Co ciekawe, w sieci krążą także plotki, że gra oferować będzie osobne serwery dla graczy chcących płacić za rozgrywkę abonament i nie mieć żadnych ograniczeń oraz dla tych, którzy wybiorą opcję free-to-play. Informacje te pochodzą z konferencji GameNet.ru, na której zaprezentowano rosyjską wersję językową gry. Zdradzono tam również, że najpotężniejsze przedmioty w grze będą pochodzić z craftingu, a także że nie będzie maksymalnego poziomu doświadczenia. Najlepiej prezentuje się jednak informacja o planach, by Black Desert wspierał hełm wirtualnej rzeczywistości Oculus Rift. Produkcja koreańskiego Pearl Abyss może więc mocno namieszać na rynku.

Black Desert Online

Black Desert Online