Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 17 kwietnia 2009, 08:33

BioShock 2 - zapowiedź

Bioshock 2 pozwoli nam wrócić do Rapture i ponownie zmierzyć się z zamieszkującymi podwodne miasto potworami. Tym razem jednak zrobimy to w skórze Big Daddy’ego – jednej z bardziej charakterystycznych postaci, jakie ostatnio mogliśmy oglądać w FPS-ach.

Powstanie drugiej odsłony cyklu Bioshock było wyłącznie kwestią czasu. Przygotowana przez studio 2K Boston i wydana w sierpniu 2007 roku strzelanina, spotkała się z tak wielkim uznaniem krytyków i graczy, że szefowie firmy 2K Games wykazaliby się wyjątkową głupotą, gdyby zrezygnowali z tak dochodowego interesu.

Produkcję nowej gry powierzono oddziałowi 2K Marin, który oficjalnie rozpoczął działalność pod koniec 2007 roku. Brak jakichkolwiek dokonań na koncie studia nigdy nie napawa optymizmem w przypadku tak dużych tytułów, ale akurat tutaj nie powinno być żadnych powodów do obaw. Zespół tworzy wiele znakomitych osób, a wśród nich znajduje się spora grupa pracowników, która aktywnie uczestniczyła w powstawaniu pierwszego Bioshocka i jego konwersji na PlayStation 3. Tak naprawdę jedynym niepokojącym ubytkiem w teamie jest brak Kena Levine’a. Niegdysiejszy założyciel studia Irrational Games aktualnie ślęczy w 2K Boston nad nowym tytułem i tylko od czasu do czasu doradza swoim kolegom, podsuwając im spostrzeżenia i pomysły. Pod nieobecność Levine’a na stanowisko szefa projektu awansował Jordan Thomas, który brał czynny udział w pracach nad poprzednią grą z serii Bioshock, a także był głównym projektantem trzeciej odsłony cyklu Thief.

Twórcy gry przygotowali stronę internetową,która zawiera interesujące informacje na temat fabuły gry.

Wszystkich sympatyków pierwowzoru z pewnością ucieszy informacja, że akcja nowego Bioshocka znów będzie rozgrywać się w podwodnym mieście o nazwie Rapture. To właśnie wzniesioną na dnie Oceanu Atlantyckiego metropolię, która po krótkim okresie świetności upadła wraz z jej mieszkańcami, mogliśmy podziwiać oczami głównego bohatera pierwszej gry, Jacka. Jak doskonale pamiętamy, ów młody mężczyzna trafił do zrujnowanego kompleksu w zaskakujących okolicznościach, tuż po katastrofie samolotu pasażerskiego, z której wyszedł zupełnie bez szwanku. Mając do wyboru perspektywę wyziębienia organizmu w lodowatej wodzie i możliwość schronienia w Rapture, nasz bohater zdecydował się wsiąść do windy i popędzić wprost do ukrytego w głębinach miasta. Na dole okazało się, że fantastyczna metropolia przeżywa wyraźny kryzys, a kontakt z zamieszkującymi ją Genofagami (Splicers) może zakończyć się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, a nawet śmiercią. Nie przeszkadzało to jednak Jackowi, który odważnie parł naprzód i niedługo potem przypieczętował los miasta.

Od tamtych wydarzeń minęło dziesięć długich lat. Podwodna metropolia zaczęła popadać w coraz większą ruinę, ale ostatecznie udało się jej uniknąć najgorszego. Wybawienie przyniosła pewna kobieta, która po długim okresie pobytu na powierzchni, postanowiła powrócić do miasta i uratować je od zagłady. Rapture znów zatętniło życiem i powoli wszystko zaczęło wracać do normy...

Niewątpliwie jedną z największych atrakcji pierwszego Bioshocka były polowania na Tatuśków (Big Daddies) oraz towarzyszące im małe dziewczynki, zwane Siostrzyczkami (Little Sisters). Te ostatnie zajmowały się gromadzeniem substancji ADAM, niezwykle cennego mutagenu, który umożliwiał mieszkańcom podwodnego miasta rozwój fantastycznych zdolności. ADAM w Rapture był na wagę złota, dlatego wszelkie próby skrzywdzenia zbierającej go istoty spotykały się z natychmiastową reakcją Tatuśków, gotowych bronić dziewczynek do ostatniej kropli krwi. Uzbrojony po zęby potwór stanowił śmiertelne zagrożenie, więc każde spotkanie Jacka z Big Daddym dostarczało graczom niesamowitych emocji.

W Bioshocku 2 powrócą wszyscy wspomniani wyżej mieszkańcy Rapture. Tym razem jednak to Ty będziesz Tatuśkiem, dzięki czemu otrzymasz szansę oglądania świata z innej perspektywy, od drugiej, tej bezpieczniejszej strony świdra. Istotne jest również to, że wcielając się w rolę Big Daddy’ego, automatycznie staniesz się też sprzymierzeńcem Siostrzyczek. W pierwszej grze z serii Bioshock zbierające ADAM istoty traktowały Jacka jako zagrożenie i uciekały przed nim w popłochu. W dwójce taka sytuacja nie będzie mieć miejsca. Dziewczynki ucieszą się na Twój widok, zakładając z góry, że zapewnisz im należytą ochronę. Czy tak faktycznie się stanie? To już będzie zależeć wyłącznie od Ciebie.

Możliwość przejęcia kontroli nad Tatuśkiem nie wydaje się pozornie niczym nowym, bo już pod koniec pierwszej gry autorzy pozwolili Jackowi zakuć się w kombinezon nurka. Taka sytuacja faktycznie miała miejsce, jednak po założeniu ciężkiego stroju mężczyzna nie przeobraził się automatycznie w prawdziwego Big Daddy’ego, potężnego i piekielnie wytrzymałego stwora, zdolnego unieść najcięższy oręż. Tak więc na całego w rolę Tatuśka wcielimy się dopiero w dwójce, dzięki czemu będziemy mogli poczuć się, jakbyśmy faktycznie byli prawdziwą maszyną do zabijania.

Podczas wędrówkibez trudu odnajdziemy większość pukawek znanych z pierwowzoru, ale ich użycie – pomijając największy oręż, taki jak miotacz ognia czy granatnik – wcale nie będzie wskazane. Gracze powinni przede wszystkim nastawić się na zabawę narzędziami, których Jack w pierwszym Bioshocku nie był w stanie udźwignąć ze względu na niewielką siłę. Mowa o dwóch broniach, w które wyposażeni są wszyscy wałęsający się po Rapture Tatuśkowie. Pierwszą z nich jest świder, drugą nitownica.

Wiertło będzie jedną z podstawowych broni głównego bohatera.

Ogromne wiertło potrafi zamienić w krwawą miazgę wszystkie Genofagi, zwłaszcza gdy przed uderzeniem weźmiemy odpowiednio duży zamach. Świder ma naprawdę wielką moc, ale też i sporą wadę – szybko się nagrzewa. W trakcie walki trzeba więc śmiercionośnym urządzeniem zarządzać z głową, bo po przekroczeniu krytycznej temperatury, na chwilę stanie się ono zupełnie bezużyteczne. Nitownica to z kolei broń długodystansowa, którą można ładować kilkoma rodzajami amunicji, dzięki czemu doskonale sprawdzi się podczas wymiany ognia z bardzo różnymi przeciwnikami. Biorąc pod uwagę wielką siłę rażenia tego działa oraz jego uniwersalność, możemy już dziś założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że będzie to najczęściej używana pukawka w grze.

W drugim Bioshocku powrócą toniki wzmacniające oraz plazmidy, którymi będziemy mogli faszerować naszego podopiecznego i w ten sposób rozwijać jego nadludzkie umiejętności. Wiemy już, że pojawią się nie tylko stare i doskonale znane moce, ale również zupełnie nowe zdolności – trudno jednak powiedzieć, ile ich będzie, bo twórcy gry utrzymują to w tajemnicy. Na razie potwierdzono obecność czterech plazmidów: Spopielenia (Incinerate), Telekinezy (Telekinesis), Pułapki Wiru (Cyclone Trap) i nieznanej z nazwy umiejętności, która pozwala reperować uszkodzone boty. Wiadomo również, że efekty wywołane przez niektóre moce będzie można w prosty sposób łączyć ze sobą. Stworzony przez bohatera wir sam z siebie nie zada obrażeń, ale gdy go podpalimy, stanie się już bardzo niebezpieczny. Nowością będzie też możliwość jednoczesnego użycia broni i nadprzyrodzonych zdolności. W pierwowzorzeJack mógł wykorzystywać w walce z Genofagami standardowe środki zagłady i plazmidy, ale nie był w stanie robić tego w tym samym momencie.

Bardzo ciekawie przedstawiają się zapowiedziane przez autorów zmiany dotyczące ulepszania plazmidów. W pierwszym Bioshocku rozwijanie zdolności skutkowało głównie tym, że na kolejnych stopniach charakteryzowały się one większą siłą rażenia. Tym razem twórcy gry pokusili się o większą różnorodność i w rezultacie następny poziom plazmidu może w istotny sposób zmodyfikować efekt jego działania. Dobrym przykładem jest tutaj Spopielenie, które w podstawowej wersji pozwala podpalić wybrany obiekt, np. przebywającego w pobliżu Genofaga. Jeżeli dokonamy upgrade’u tej umiejętności, bohater będzie mógł skumulować energię i posłać w kierunku wroga kulę płomieni. W ostatnim, trzecim stadium rozwoju plazmidu, dłoń naszego podopiecznego zamieni się w miotacz ognia, którym będzie można eliminować większe grupy przeciwników, siejąc przy tym ogromne spustoszenie. Jak widać, nowe rozwiązania dotyczące plazmidów znacznie zwiększą możliwości gracza na placu boju i sprawią, że zmagania staną się ciekawsze.

Walka z Genofagami przed siedzibą firmy Fontaine Futuristics.

Nowa granie tylko tchnie trochę świeżości w element walki i rozwoju postaci, ale wpłynie również w znaczący sposób na interakcje bohatera z innymi mieszkańcami Rapture, np. z Genofagami. Zapewne doskonale pamiętacie zachowanie Tatuśków z pierwszej odsłony cyklu, którzy lekceważąco odsuwali ręką stojących na drodze przeciwników i nie włączali się do walki, dopóki któryś z wrogów nie zaatakował idącej z nimi dziewczynki. Grając w Bioshock 2 zrozumiecie, dlaczego tak się dzieje. Przemierzając miasto pod postacią Big Daddy’ego, będziecie wzbudzać należyty respekt wśród zmutowanych stworów, w wyniku czego te ostatnie dwa razy się zastanowią, zanim ruszą do ataku. W nowej grze Genofagi będą spełniać rolę typowych chłopców do bicia, niezdolnych do podjęcia równorzędnej walki w jakiejkolwiek formie. Jedynymi godnymi rywalami spośród standardowych przeciwników okażą się inni Tatuśkowie, ale potyczka z nimi i tak powinna być znacznie łatwiejsza niż miało to miejsce w pierwowzorze.

Totalnej zmianie ulegnie także stosunek Siostrzyczek do naszej osoby. Małe dziewczynki bezgranicznie ufają opancerzonym stworom, dlatego z chęcią schronią się pod naszymi skrzydłami, gdy ich dotychczasowi opiekunowie padną trupem (my rzecz jasna możemy to przyspieszyć). Zachęcone do współpracy dziecko usiądzie na ramieniu bohatera i razem zaczną przemierzać olbrzymie miasto. Dalsze rozgrywka nie będzie niczym różnić się od tego, co mogliśmy często podziwiać w pierwszym Bioshocku. Siostrzyczka będzie trzymać się blisko nas i w chwili wykrycia ciał zawierających ADAM, rozpocznie jego wydobycie za pomocą strzykawki. W trakcie tej operacji trzeba zachować szczególną ostrożność. Dziewczynki są całkowicie bezbronne, a potwornie głodne Genofagi z pewnością nie przepuszczą okazji, by łatwo i szybko zdobyć odrobinę bezcennego mutagenu.

Wędrówka po Rapture w towarzystwie małych dziewczynek będzie z pewnością wspaniałym przeżyciem, ale sama nie przyniesie zbyt wielu wymiernych korzyści. Siostrzyczki ofiarują swojemu opiekunowi małą dawkę wydobytej substancji, a żeby kupić nowe i rozwinąć istniejące plazmidy, ADAM musi być dostarczany w znacznie większych ilościach. W grze istnieją dwa sposoby na rozwiązanie tego problemu. Jeśli zależy nam na uratowaniu Siostrzyczek, możemy pomóc im w ucieczce z miasta i otrzymać za to wynagrodzenie adekwatne do naszych wysiłków. Druga metoda jest zdecydowanie szybsza i prostsza, a polega na likwidowaniu dziewczynek. Proces ten niczym nie różni się od tego, co widzieliśmy w pierwszej odsłonie cyklu, inne są jedynie konsekwencje. W pierwowzorze morderstwo Siostrzyczki nie podlegało karze, gracz co najwyżej musiał uporać się z wyrzutami sumienia. W Bioshocku 2 eliminowanie dzieci niesie ze sobą groźbę interwencji ze strony głównej opiekunki Siostrzyczek, istoty zwanej Big Sister, która jednocześnie będzie najpotężniejszym przeciwnikiem spotkanym w grze.

W Bioshocku 2 wreszcie zaleje nas woda.Kombinezon Big Daddy’ego pozwoli m.in. na spacer po dnie oceanu.

Big Sister jest jedną z dziewczynek, która po wydarzeniach z 1960 roku uciekła z Rapture wraz z doktor Tenenbaum. Po kilku latach nieobecności dorastająca kobieta postanowiła wrócić do podwodnego miasta i wznowić produkcję mutagenu. Do tego celu potrzebowała jednak nowych Siostrzyczek, dlatego też systematyczne porywała dzieci z amerykańskich i europejskich portów położonych nad Oceanem Atlantyckim. Niedługo potem w Rapture znów pojawiły się dziewczynki kolekcjonujące ADAM oraz eskortujące je potwory. Sama Big Sister skonstruowała strój wyglądem zbliżony do kombinezonów Tatuśków i zaczęła nadzorować pozyskiwanie mutagenu, szybko stając się prawdziwą władczynią podwodnej metropolii. Jej panowanie trwałoby zapewne długie lata, gdyby nie nagła interwencja zbuntowanego Big Daddy’ego, który zaczął burzyć nowy porządek w Rapture.

Początkowo kobieta nie będzie interesować się renegatem, który najwyraźniej zapomniał o swojej roli i zamiast pilnować Siostrzyczek, samotnie włóczy się po okolicy. Big Sister wkroczy do akcji dopiero wtedy, gdy uświadomi sobie, że staliśmy się poważnym zagrożeniem dla dalszej egzystencji miasta. Gra będzie informować o groźbie interwencji bossa po każdej śmierci dziewczynki – jeśli zamordujemy zbyt wiele dzieci, Siostra opuści swoją kryjówkę i rozpocznie polowanie.

Spotkanie z Big Sister nie będzie należało do przyjemnych, gdyż nasz nowy oponent przewyższa nas pod każdym względem. Kobieta jest bardzo zwinna i szybka, potrafi pokonywać duże odległości za pomocą skoku i doskonale zna architekturę miasta, dlatego może stanąć nam na drodze w najmniej oczekiwanym momencie. Siostra wyposażona jest w plazmidy, ale jej podstawową bronią będzie ogromna strzykawka, podobna do tej, której używają młodsze dziewczyny. Twórcy gry nie odkryli wszystkich kart związanych z tym wrogiem, ale wydaje się wielce prawdopodobne, że w trakcie walki Big Sister będzie w stanie pobierać ADAM bezpośrednio z naszego ciała i w ten sposób nas osłabiać. Nie wiadomo jeszcze, ile podobnych istot napotkamy w trakcie zmagań, ale można podejrzewać, że na jednej się nie skończy, gdyż Big Sister ściągnęła do Rapture znacznie więcej koleżanek.

Fabuła nowego Bioshocka pozostaje jeszcze tajemnicą. Na temat głównego bohatera nie wiemy praktycznie nic, poza tym, że jest to pierwszy Big Daddy, jaki został stworzony w Rapture. Trudno także powiedzieć coś więcej o celu rozgrywki. Można jedynie przypuszczać, że zmagania będą zmierzać w kierunku ostatecznej konfrontacji z Big Sister, ale taki scenariusz wydaje się zbyt prosty. Co z tego wszystkiego wyniknie, przekonamy się dopiero po premierze gry, ale raczej nie miałbym powodów do obaw. Za produkcję nowego Bioshocka odpowiedzialny jest doświadczony zespół, którzy z pewnością przygotuje interesującą, pełną niespodzianek historię.

Big Daddy powróci, ale to Big Sisterbędzie najważniejszą postacią w nowym Bioshocku.

Na koniec kilka słów na temat oprawy wizualnej gry. Podobnie jak wydany półtora roku temu pierwowzór, także Bioshock 2 napędzany jest silnikiem Unreal Engine 3. Szybki rzut oka na opublikowane dotąd obrazki i film z rozgrywki pozwala stwierdzić, że grafika nie zostanie w znaczący sposób zmodyfikowana w stosunku do poprzedniej gry z tej serii. Z jednej strony trudno narzekać, wszak pierwszy Bioshock wciąż prezentuje się wybornie, ale pamiętajmy, że czas nieubłaganie leci i już wkrótce może okazać się, że to, co kiedyś było piękne, jutro pozostawi wiele do życzenia. Na szczęście nic nie zmieni się w kwestii oprawy artystycznej, która nadal będzie nawiązywać do stylu art deco. Niewątpliwie ona też miała swój udział w tak znakomitym odbiorze pierwowzoru.

Jeśli chodzi o dźwięk, tutaj nie należy oczekiwać żadnych niespodzianek, tylko porządnej rzemieślniczej roboty. Ponure ambientowe brzmienia w połączeniu ze znakomitymi samplami dadzą piorunujący efekt. O odpowiednio mroczny klimat zadbają też wiadomości zapisane na taśmach magnetofonowych. W pierwszym Bioshocku prezentowały się one fantastycznie i jest już pewne, że nagrania powrócą w dwójce. Pozostaje jedynie zacierać ręce.

Bioshock był niewątpliwie jedną z najbardziej udanych strzelanin ostatnich lat, co zresztą potwierdzili nie tylko gracze, ale również krytycy. Studio 2K Marin czeka więc trudne zadanie, by nie tylko doścignąć pierwowzór, ale także znacznie go przewyższyć. Czy się to uda – trudno w tej chwili powiedzieć. Gra niewątpliwie zapowiada się bardzo ciekawie, a pomysł wcielenia się w Big Daddy’ego był jednym z lepszych, jakie wymyślił nowy zespół. Liczę że już niedługo przyjdzie nam przetestować nowego Bioshocka w akcji, co pozwoli wyciągnąć nieco bardziej konkretne wnioski. Na razie nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na kolejne informacje o dwójce. Powrót do Rapture zapowiada się bowiem niezwykle interesująco i miejmy nadzieję, że nastąpi on jeszcze w tym roku.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

NADZIEJE:

  • znakomita i zaskakująca fabuła;
  • wymagające walki z Big Sister;
  • możliwość spojrzenia na świat z drugiej strony świdra;
  • wybory moralne odegrają większą rolę;
  • lepiej zrealizowana część „erpegowa”.

OBAWY:

  • mała liczba nowych przeciwników;
  • brak wyzwania w walce z Genofagami.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

BioShock 2

BioShock 2