Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Path of Exile Publicystyka

Publicystyka 30 stycznia 2013, 12:59

Beta Path of Exile - darmowej konkurencji dla Diablo III i Torchlight II

Path of Exile przeszło długą drogę od 2006 roku. Darmowa gra hack-and-slash nowozelandzkiego studia Grinding Gear Games ma ogromny potencjał i już na tym etapie nie ma się czego wstydzić.

Początki Path of Exile sięgają końca 2006 roku, kiedy to grupka pasjonatów postanowiła ożywić pozostający wówczas w stagnacji gatunek diabloklonów, projektując własną grę tego typu. Ekipa złożona w większości z totalnych amatorów okazała się w dążeniu do obranego celu bardzo konsekwentna – nie przeszkodził jej nie tylko brak funduszy, ale także rodząca się na ich oczach konkurencja ze strony bardziej doświadczonych deweloperów. Dziś możemy powiedzieć, że ogromny wysiłek kilkunastoosobowego zespołu się opłacił. Po kilku latach ciężkich prac tytuł przybrał wreszcie formę, której członkowie nowozelandzkiego studia Grinding Gear Games z pewnością nie muszą się wstydzić.

Czym jest ścieżka wygnania?

PATH OF EXILE TO:
  • sześć klas postaci;
  • kilkadziesiąt umiejętności aktywnych;
  • 1350 zdolności pasywnych;
  • losowo generowane lokacje;
  • rozbudowany system tworzenia przedmiotów;
  • możliwość gry w kooperacji;
  • potyczki w trybie PvP;
  • klimat rodem z pierwszego Diablo.

Najprościej rzecz ujmując, Path of Exile jest grą action RPG z rodzaju hack-and-slash, którym to terminem w Polsce określa się wyłącznie (i zupełnie niesłusznie) wszelkiej maści klony Diablo. Debiutanckie dzieło studia Grinding Gear Games idealnie wpisuje się w porównanie do słynnej rąbanki rodem z Blizzard Entertainment, bo podobnie jak w pierwowzorze tu też akcję obserwujemy w rzucie izometrycznym, a istotą zmagań jest mordowanie tysięcy żądnych krwi stworów, rozwijanie postaci i wyposażanie jej w coraz lepszy oręż.

W odróżnieniu od dwóch największych konkurentów dostępnych obecnie na rynku (Diablo III i Torchlight II) Path of Exile jest tytułem całkowicie darmowym – grę można z powodzeniem wypróbować już teraz, bo przed kilkoma dniami weszła w fazę otwartych beta-testów. W tym celu wszyscy zainteresowani powinni zarejestrować konto na oficjalnej stronie tytułu, a następnie pobrać ważącego ok. 5 GB klienta. W szerzeniu zagłady zupełnie nie przeszkadza wbudowany w produkt system mikropłatności. Zakupienie większej liczby zakładek w skrzyni za prawdziwe pieniądze lub różnych efektów kosmetycznych nie jest warunkiem koniecznym do czerpania radości z młócenia przeciwników.

Internetowy sklep pozwala nabyć głównie kosmetyczne dodatki, ale jest w nim również trochę przydatnych rzeczy, np. dodatkowe zakładki w skrzyni. - 2013-01-30
Internetowy sklep pozwala nabyć głównie kosmetyczne dodatki, ale jest w nim również trochę przydatnych rzeczy, np. dodatkowe zakładki w skrzyni.

Co jest największą siłą Path of Exile? Przede wszystkim interesujące pomysły odnośnie mechaniki rozgrywki. Przygotowane przez twórców rozwiązania, którym w kolejnych akapitach poświęcimy więcej miejsca, kompletnie zmieniają podejście do rozwoju naszego śmiałka. Gra czerpie garściami z klasyki gatunku, ale ogrom rozmaitych innowacji wprowadza mnóstwo świeżości do ustalonych od dawna i – wydawałoby się – mocno skostniałych zasad.

Beta Path of Exile - darmowej konkurencji dla  Diablo III i Torchlight II - ilustracja #3

Białe nie znaczy gorsze!

Path of Exile zaskakuje już w pierwszych minutach po rozpoczęciu przygody. W grze w ogóle nie uświadczymy złota, które w innych produkcjach tego typu służy do zakupu przedmiotów. Handel oparty jest na barterze – zebrane klamoty wymienia się u sprzedawców na inne, określone z góry rzeczy, przy czym obowiązuje tu prosta zasada: im bardziej wartościowy jest miecz czy zbroja, tym lepsze zamienniki otrzymamy podczas transakcji. Rozwiązanie to wymusza traktowanie zdobywanego sprzętu w zupełnie inny sposób niż choćby w Diablo III, zwłaszcza w pierwszej fazie rozgrywki, kiedy nie dysponujemy odpowiednią ilością cennych towarów, pozwalających szybko dokupić to, co akurat jest potrzebne. W szczególności dotyczy to pergaminów identyfikujących magiczny oręż, trudno dostępnych na początku zmagań.

Rewolucyjne podejście do proponowanego przez grę asortymentu widać też we właściwościach samych przedmiotów. Większość z nich zawiera różnokolorowe sloty, w które wsadza się klejnoty tej samej barwy. Świecidełka pełnią bardzo istotną rolę, bo uaktywniają różnorodne skille, jakimi posługują się bohaterowie. Świetnie obrazuje to następujący przykład: łuczniczka jest w stanie zaatakować wrogów ognistą strzałą, jeżeli oferujący tę zdolność klejnot włożymy do zielonego otworu – w przeciwnym wypadku o podpalających wrogów pociskach możemy co najwyżej pomarzyć. Taka zależność zmusza do poszukiwania oręża nie tylko ze wzmacniającymi postać współczynnikami, ale przede wszystkim zawierającego odpowiednie sloty. W Path of Exile zdarzają się sytuacje, w których z zabitego oponenta wypada magiczna broń o wymarzonych wręcz cechach, ale nie decydujemy się jej użyć od razu tylko dlatego, że pozbawi nas przydatnych podczas walki umiejętności.

W osadach przyjmujemy nowe zadania i sprzedajemy zgromadzone w trakcie wyprawy łupy. - 2013-01-30
W osadach przyjmujemy nowe zadania i sprzedajemy zgromadzone w trakcie wyprawy łupy.

Obecność klejnotów w istotny sposób zwiększyła znaczenie zwykłych przedmiotów, czyli tych niewykazujących magicznych właściwości i zarazem najczęściej występujących w grze. W Diablo III białe graty zaczynamy ignorować już po kilkunastu minutach sieczki, w Path of Exile natomiast polowanie na odpowiedni oręż tego typu nie jest niczym nadzwyczajnym nawet w późniejszej fazie rozgrywki. Duża w tym zasługa systemu craftingu, który nawet z prostej maczugi czy miecza jest w stanie uczynić potężne narzędzie zagłady. Właściwościami broni można manipulować poprzez użycie powszechnie dostępnych sfer – nic nie stoi na przeszkodzie, aby za ich pomocą zmienić klasę przedmiotu (np. na niebieski czy żółty), przetasować jego współczynniki, dodać nowe, a nawet dokonać korekty samych slotów poprzez zmianę ich kolorów lub tego, jak poszczególne otwory połączone są ze sobą. Choć wszystkie te modyfikacje odbywają się w sposób losowy i nie mamy żadnego wpływu na ostateczny wynik operacji, to i tak przynosi to znakomite efekty. Dość powiedzieć, że sporo łuków, jakie przewinęły się przez ręce mojej łuczniczki, to efekt usprawnienia podstawowych typów broni, a nie znalezienia wyszukanych zabawek na placu boju.

Beta Path of Exile - darmowej konkurencji dla  Diablo III i Torchlight II - ilustracja #2Przykład łuku z prawidłowo umieszczonymi klejnotami. Pierwszy kamień od lewej uaktywnia płonącą strzałę, pozostałe świecidełka to typowe wspomagacze. Zielony dodaje mocy pociskowi, a także go przyspiesza, natomiast czerwony wyraźnie zwiększa obrażenia od ognia. Wszystkie trzy otwory są ze sobą połączone – bez takich powiązań supporty nie miałyby w tej konfiguracji racji bytu. Zaprezentowana broń została zbudowana od podstaw. Punktem wyjścia był biały łuk, któremu sferą zaaplikowano magiczne atrybuty, a następnie przetasowano je kilkakrotnie w celu osiągnięcia pożądanych współczynników.

Jednymi z ważniejszych przedmiotów w grze są wspomniane wcześniej klejnoty. Dzięki nim nasi śmiałkowie zwiększają zadawane obrażenia, aktywują czary obszarowe, generują aury lub przyzywają sprzymierzeńców na plac boju. Odpowiednie dopasowanie świecidełek to kwestia absolutnie kluczowa, decydująca, czy bohater jest w stanie sprostać coraz bardziej wymagającym przeciwnikom. Autorzy przygotowali kilkadziesiąt różnorodnych artefaktów, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Klejnoty mają poziomy doświadczenia – progres uzależniony jest od liczby zabitych wrogów. - 2013-01-30
Klejnoty mają poziomy doświadczenia – progres uzależniony jest od liczby zabitych wrogów.

Wszystkie klejnoty automatycznie usprawniają się podczas gry, o ile są włożone w dedykowane im sloty. Ulepszenia zdobywa się poprzez systematyczną eliminację oponentów – na przebieg procesu nie wpływa to, czy danej umiejętności używamy, czy nie. Ta prosta zasada sprawia, że możemy wzmacniać je na zapas, by móc później wykorzystać od razu ich zwiększoną siłę rażenia. Oprócz zwykłych przedmiotów tego typu w Path of Exile występują również kamienie pomocnicze (tzw. supporty), które nie ingerują bezpośrednio w statystyki bohatera, ale w same klejnoty. Osadzenie ich w slotach pasującego koloru nie załatwia jednak sprawy – otwory w noszonym orężu muszą być połączone, by dany wspomagacz należycie spełniał swoją rolę.

W Path of Exile doświadczenie zdobywamy podobnie jak w innych produkcjach tego typu, czyli likwidując napotkanych wrogów. Po przejściu na kolejny poziom bohater może rozwinąć jedną z ponad tysiąca zdolności pasywnych na imponującym rozmiarami drzewku, pod warunkiem jednak, że jest ona zlokalizowana w najbliższym sąsiedztwie wcześniej aktywowanej umiejętności. Nie obejdzie się tu bez poważnego planowania – chcąc zdobyć najbardziej wartościowe skille, trzeba najpierw zaliczyć po drodze wiele mniejszych punkcików, podnoszących na ogół któryś z trzech podstawowych atrybutów postaci: siłę, inteligencję lub zręczność.

Beta Path of Exile - darmowej konkurencji dla  Diablo III i Torchlight II - ilustracja #2

Na oficjalnej stronie gry znajduje się bardzo przydatne narzędzie, które umożliwia zaplanowanie drogi rozwoju naszego śmiałka na drzewku umiejętności pasywnych. Banalna w obsłudze aplikacja pozwala w dowolny sposób wydać wszystkie 111 punktów, jakie otrzymujemy do dyspozycji podczas gry, wskazuje też najkrótszą ścieżkę do najbardziej istotnych zdolności. Wynik przeprowadzonych eksperymentów generujemy w postaci linka do strony internetowej, dzięki czemu z łatwością można do niego powrócić.

Narzędzie do obsługi drzewka umiejętności pasywnych

Tnij i rąb

Opisane wyżej rozwiązania mechaniki rozgrywki dość jasno obrazują, że Path of Exile to rozbudowana i skomplikowana produkcja. Jeśli ktoś chce potraktować dzieło firmy Grinding Gear Games podobnie jak Diablo III – czyli w kategorii radosnej, niczym nieskrępowanej rąbanki – już po kilkudziesięciu minutach zmagań zostanie pozbawiony wszelkich złudzeń. Bez solidnego zaangażowania w zaawansowane operacje na przedmiotach, przemyślanego doboru klejnotów i planowanego rozwoju bohatera ciężko sprostać coraz bardziej wymagającym przeciwnikom. Pod znakiem zapytania stanie nawet jednokrotne ukończenie przygody, co w przypadku ostatniej produkcji firmy Blizzard Entertainment nie stanowi akurat najmniejszego problemu.

Niektóre lokacje wydają się bardzo sterylne. Przydałaby się większa interakcja z otoczeniem. - 2013-01-30
Niektóre lokacje wydają się bardzo sterylne. Przydałaby się większa interakcja z otoczeniem.

Walka, czyli niezmiernie ważny czynnik w każdej grze tego typu, jest dla odmiany w Path of Exile dość toporna, szczególnie w otwierającym zmagania pierwszym akcie. Uczciwie rzecz ujmując, nowozelandzkiemu produktowi daleko pod tym względem do Diablo III, które z mordowania stworów uczyniło efektowne i niezapomniane widowisko. Wrogowie są tu zaskakująco niemrawi, potyczkom brakuje dynamiki, a samym bohaterom mocy – trudno odnieść czasem wrażenie, że nasz podopieczny jest faktycznie takim killerem, na jakiego kreują go statystyki. Do specyficznego charakteru gry można się jednak przyzwyczaić, zwłaszcza że w drugiej części kampanii starcia nabierają rumieńców.

W Path of Exile nie mogło zabraknąć szkieletów. - 2013-01-30
W Path of Exile nie mogło zabraknąć szkieletów.

Od strony wizualnej Path of Exile prezentuje się przyzwoicie – graficy wyraźnie inspirowali się pierwszymi dwiema odsłonami cyklu Diablo i widać to niemal na każdym kroku. Odwiedzane tereny są zróżnicowane, animacje znośne, a stosy zwłok pozostające na placu boju i wyznaczające szlak przemarszu bohaterów – bardzo sugestywne. Razi nieco sterylność lokacji, wynikająca głównie z niskiej interakcji z otoczeniem, ale takie detale można dopracować z czasem. Autorzy zapowiadają zresztą, że ich dzieło doczeka się licznych kosmetycznych poprawek – dotyczy to głównie aktu pierwszego, który powstał najwcześniej i wymaga dziś odpowiedniej korekty. Do plusów zaliczyłbym jeszcze muzykę. W ścieżce dźwiękowej pobrzmiewają echa pierwszego Diablo, choć trudno bezpośrednio odnieść ją do wywołującego niepokój soundtracku Matta Uelmena. W ogóle klimatem Path of Exile mocniej nawiązuje do legendarnej „jedynki” niż do „dwójki”, co akurat mnie – wielkiego fana pierwszej gry z Rogatym w roli głównej – bardzo cieszy.

Horda krwiożerczych małp otacza bohatera – nikt nie mówił, że będzie łatwo. - 2013-01-30
Horda krwiożerczych małp otacza bohatera – nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Otwarte beta-testy przyciągnęły do Path of Exile wielu miłośników diablokonów, nie dziwi więc, że gra ma spore trudności z wytrzymaniem naporu nowych użytkowników. W krytycznych momentach autorzy ustawiają chętnych w kolejce na serwer, na szczęście oczekiwanie nie trwa dłużej niż kilka minut. Bardziej irytujące okazują się jednak inne niedogodności, np. częste przerywanie rozgrywki, objawiające się nagłym powrotem do menu głównego bez żadnego uzasadnienia. Błąd ten może wywołać ogromną frustrację, gdy nie zdążymy na czas podnieść cennego przedmiotu z ziemi.

Oczywiście wszelkie mankamenty musimy studiu Grinding Gear Games wybaczyć. Twórcy chyba sami byli zaskoczeni ogromną popularnością swego dzieła, trzeba też pamiętać, że Path of Exile znajduje się w fazie beta, produkt jest zatem jeszcze daleki od ukończenia. Zgłaszane błędy autorzy eliminują na bieżąco, co potwierdzają publikowane często łatki, można się też spodziewać, że w najbliższym czasie mocno poprawi się stabilność rozgrywki, a problemy z połączeniem odejdą w niepamięć.

Otwarte tereny i spowite mrokiem jaskinie, monumentalne budowle i obskurne lochy – na różnorodność lokacji w Path of Exile nie można narzekać. - 2013-01-30
Otwarte tereny i spowite mrokiem jaskinie, monumentalne budowle i obskurne lochy – na różnorodność lokacji w Path of Exile nie można narzekać.

Czy warto?

Bez dwóch zdań tak! Nowozelandczycy dostarczyli miłośnikom rąbanek doskonały powód do zarwania kilku nocek – poziom skomplikowania gry jest dużo wyższy niż w Diablo III, dlatego produkt ten powinien zainteresować przede wszystkim tych, którym najnowsze dzieło firmy Blizzard Entertainment wydało się zbyt proste. W Path of Exile doskonale odnajdą się też ci, którzy skojarzenia z ostatnim Rogatym mają jak najbardziej pozytywne – dzieło firmy Grinding Gear Games może ich w wielu aspektach pozytywnie zaskoczyć, pod warunkiem oczywiście, że przymknie się oko na różne niedociągnięcia. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy i jestem żywym dowodem na to, że lubiąc trzecie Diablo, można w PoE bawić się świetnie. Po kilkunastu godzinach zmagań jestem pewny, że w fantastycznym świecie Wraeclast zostanę znacznie dłużej.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Path of Exile

Path of Exile