Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 lutego 2011, 11:43

Arcania: Fall of Setarrif - zapowiedź

Jeszcze kilka tygodni temu byliśmy pewni, że wszystkie projekty firmy JoWooD legną w gruzach, a tymczasem dziś wydawca otwarcie mówi, że składać broni nie zamierza. To dobra wiadomość dla fanów Arcanii, którzy od dawna mieli obiecany dodatek.

Aktualna kondycja austriackiej firmy JoWooD przypomina sytuację topiącego się człowieka, który z przywiązanym do nogi głazem nieuchronnie zmierza na dno. Co prawda wierzga on jeszcze, próbując choćby o centymetr skrócić odległość dzielącą go od powierzchni, ale ciężar powolutku wciąga nieszczęśnika w głębiny. Taki kamień ma przytwierdzony również austriacki wydawca, ale wciąż widzi on szansę na wyrwanie się z objęć śmierci. Ratunkiem ma być proces sądowy przeciwko koncernowi Koch Media. Żądana w pozwie kwota – blisko dwa i pół miliona euro – pozwoliłaby JoWooDowi wyjść z długów i uniknąć widma bankructwa. Do sukcesu wiedzie jednak kręta droga i wcale nie jest pewne, że wszystko pójdzie po myśli wiedeńskiej firmy.

Najwyraźniej jednak Austriacy się tym nie przejmują. Jeszcze kilka tygodni temu byliśmy pewni, że ich wszystkie projekty legną w gruzach, a tymczasem dziś JoWooD otwarcie mówi, że składać broni nie zamierza. Najważniejszy w tej chwili projekt firmy – pierwszy dodatek do gry Arcania: Gothic 4 – wciąż jest w produkcji i ma się dobrze. Podobno.

Możliwość zwiedzenia miasta Setarrif będzie główną atrakcją gry.

Rozszerzenie Fall of Setarrif ma kontynuować opowieść o pochodzącym z wyspy Feshyr pastuchu, który wyruszył w świat z pragnieniem zemsty na królu Rhobarze III, ale miast zabić opętanego władcę Myrtany, wyzwolił jego duszę spod panowania demona. Jak to jednak w grach komputerowych bywa, prawdziwe zło tak naprawdę nie umiera nigdy. W omawianym dodatku demon raz jeszcze pojawia się w świecie żywych, a to za sprawą mrocznego rytuału, który został odprawiony przez orków.

Jak sama nazwa wskazuje, akcja rozszerzenia skoncentruje się wokół miasta Setarrif, położonego we wschodniej części wyspy Argaan. W podstawce bezimienny bohater zmierzał do tej odciętej od świata mieściny, ale ostatecznie ominął ją szerokim łukiem. W Fall of Setarrif nadrobimy zaległości. Dodatek pozwoli przekroczyć bramy miasta i naocznie przekonać się, jakież to zło czyha w jego murach. A pójdziemy tam oczywiście na prośbę króla Rhobara III, który odzyskawszy kontrolę nad swoim własnym umysłem, nie tylko zainteresował się losem podległych mu krain, ale i mocno polubił swojego wyzwoliciela.

Arcania: Fall of Setarrif nie doczeka się żadnych fundamentalnych zmian w rozgrywce – wszystkie podstawowe mechanizmy (np. system rozwoju postaci) pozostaną niezmienione. Nie oznacza to jednak, że nowa gra ma być pozbawiona jakichkolwiek usprawnień, co to, to nie. Przede wszystkim zwiększona zostanie interakcja z otoczeniem, z której słynęła niegdyś seria Gothic. W podstawowej wersji Arcanii nie można było spać, za co firma Spellbound była mocno krytykowana – w Fall of Setarrif to się zmieni. Koniec również z wyrabianiem przedmiotów w dowolnym miejscu i czasie. Żeby wykuć broń w rozszerzeniu, trzeba będzie odnaleźć kuźnię, a mikstury uwarzymy wyłącznie przy stole alchemicznym. Stare wraca do łask.

Ciekawą nowością w dodatku ma być możliwość kontrolowania innych bohaterów. Szczegóły nie są co prawda znane, ale wiadomo że ma się to odbywać się za pomocą wspomnień – najprawdopodobniej, gdy któraś ze spotkanych postaci zechce opowiedzieć nam o swoich przygodach, na dłuższą chwilę wcielmy się w nią właśnie. Zabieg ten zostanie zapewne wykorzystany do spojrzenia na niektóre wydarzenia z zupełnie innej perspektywy i niewykluczone, że większość z nich dotyczyć będzie głównie Bezimiennego.

Oczywiście w dodatku nie zabraknie nowych dziedzin w drzewku umiejętności naszego bohatera, premierowych przedmiotów oraz broni (te ostatnie będzie można porównywać ze sobą bezpośrednio w ekwipunku, na podobnej zasadzie jak w Torchlight). W Fall of Setarrif zobaczymy również sporo nieznanych z pierwowzoru potworów – zostało już potwierdzone, że przeciwnicy będą się odradzać, dzięki czemu raz oczyszczona kraina po jakimś czasie znów zaludni się wrogami. W rozszerzeniu pojawi się też opcja walki z towarzyszem u boku. Na razie nie wiadomo, czy Spellbound szykuje jakiś bardziej rozbudowany moduł zarządzania kompanem, czy też wszystko będzie odbywać się na podobnej zasadzie jak w Gothicu 3. Korekty doczeka się ponadto system teleportów. Idiotyczne rozwiązanie z podstawowej Arcanii, które pozwalało przenosić się tylko pomiędzy dwoma konkretnymi punktami, zostanie wycofane. Teraz szybka podróż będzie nasuwać skojarzenia z tym, co widzieliśmy niedawno w grze Two Worlds II.

Nie zabraknie ładnych widoczków.

Ostatnią z interesujących nowości, która powinna pozytywnie wpłynąć na rozgrywkę w Arcanii, jest wprowadzenie gildii. W Fall of Setarrif będziemy mogli przystąpić do konkretnego cechu i wykonywać dla niego określone zadania. O tak istotnych różnicach pomiędzy frakcjami, jak w pierwszej czy drugiej odsłonie cyklu Gothic, nie ma prawdopodobnie co marzyć, ale i tak zapowiada się to lepiej niż w pierwowzorze. W podstawowej wersji Arcanii Bezimienny w ogóle nie dokonywał wyboru grupy, do której miał przynależeć. Od czasu do czasu pojawiało się jedynie zadanie, które pozwalało zdecydować się na jedną z dwóch, czasem trzech dróg postępowania.

Fall of Setarrif zaoferuje około dziesięć godzin rozgrywki. Dodatek będzie w pełni samodzielny, więc nowa treść nie zostanie wpleciona w starą, jak to miało miejsce w przypadku drugiego Gothica i Nocy Kruka. Autorzy już teraz zapowiadają, że w rozszerzeniu nie ujrzymy żadnych przerywników filmowych (jedynie introdukcję i zakończenie), będziemy za to mogli w dowolny sposób manipulować kamerą. W Fall of Setarrif pojawią się ponadto achievementy (Steam?), a muzykę ponownie przygotuje studio Dynamedion – to samo, któremu zawdzięczamy bardzo ładny soundtrack z podstawowej wersji gry.

Pierwszy i prawdopodobnie ostatni dodatek do Arcanii ujrzy światło dzienne 25 marca, o ile wcześniej JoWooD faktycznie nie pójdzie na dno.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

ArcaniA: Upadek Setarrif

ArcaniA: Upadek Setarrif