Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 11 maja 2009, 14:17

autor: Marek Grochowski

Anno 1404 - zapowiedź

Na kilka tygodni przed premierą Anno 1404 odsłaniamy przed Wami najważniejsze aspekty tej strategii ekonomicznej, pochodzącej zza naszej zachodniej granicy.

Nieco ponad miesiąc temu przedstawiliśmy pierwsze wrażenia z rozgrywki w Anno 1404. Zgodnie z daną wówczas obietnicą, że przed premierą gry odsłonimy jeszcze garść istotnych informacji na jej temat, ponownie podejmujemy dziś kwestię niemieckiej strategii. Tym razem skupiamy się na faktach związanych z nowym systemem walki, rozbudową osad oraz najbardziej intrygującą – z punktu widzenia fanów – kulturą Orientu.

Wprowadzenie do przesiąkniętego Starym Kontynentem RTS-a elementów rodem z Bliskiego Wschodu wymagało od autorów skonstruowania ciekawej, a przy tym dość realistycznej fabuły. By nie odbiegać zbytnio od rzeczywistości, twórcy postanowili zafundować graczom fikcyjną, aczkolwiek inspirowaną po części autentycznymi wydarzeniami, opowieść o zmaganiach Europejczyków ze światem islamu. Historia zostanie pokazana z perspektywy kilku odmiennych bohaterów, takich jak: nawołujący do krucjat kardynał; szlachetny, choć wysoce naiwny rycerz czy wreszcie mądry, lecz nad wyraz nieufny wezyr. Los tych postaci splecie się dzięki wątkowi walki z niewiernymi, prowadzonej przez europejskich władców z inicjatywy Kościoła. Nam przypadnie w udziale poznanie ekonomicznych aspektów kulturowego konfliktu, budowanie miast i podbijanie nowych terenów, kluczowe zwroty fabuły obejrzymy zaś w animowanych przerywnikach.

Prawdopodobnie taki obraz przekazywaływ XV wieku satelity Google Earth.

Złożona z ośmiu części kampania, zgodnie z założeniami scenarzystów, będzie całkowicie liniowa, pozbawiona możliwości przenoszenia zbudowanych metropolii do kolejnych misji. Zamiast tego będziemy zajmować się rozbudową istniejących już osad. Całkowitą wolność uzyskamy dopiero w trybie skirmish, gdzie zadecydujemy o takich szczegółach, jak wielkość wysp, liczba przeciwników czy wreszcie konkretne warunki odniesienia zwycięstwa. Nowicjuszom przyda się wskaźnik obrazujący, jak zmiana każdej opcji wpływa na poziom trudności. Pozwoli to mniej zapalonym strategom nie przedobrzyć z podnoszeniem sobie poprzeczki i cieszyć się zabawą, nawet jeśli nie zjedli zębów na poprzednich odsłonach Anno. Początkujący docenią z pewnością postać lorda Richarda Northburgha, namiestnika cesarza, który przewinie się przez fabułę jako mentor udzielający nam wskazówek, a później da się poznać jako sojusznik i solidny partner w interesach.

W pierwszych minutach rozgrywki będziemy nieco ograniczeni w naszych poczynaniach, szczególnie jeśli chodzi o wznoszenie nowych obiektów. Do stworzenia chociażby tawerny potrzeba przecież drewna i narzędzi – i o ile ze zgromadzeniem tego pierwszego nie powinno być problemu, to w przypadku specjalistycznych przyrządów konieczny będzie już import. Dopiero na dalszym etapie rozwoju dane nam będzie rozpocząć wydobycie żelaza i zatrudnić kowali, którzy zajmą się wykuwaniem kluczowych przedmiotów, w tym również broni.

By nasi poddani pracowali jak należy, będziemy musieli zatroszczyć się o ich potrzeby. Na kolejnych szczeblach rozwoju cywilizacji ludność zasypie nas coraz bardziej wymyślnymi zachciankami, a my będziemy musieli im sprostać, by utrzymać wśród gawiedzi dobry nastrój – tak, by nie wszczęła zamieszek, gdy piąty raz w miesiącu podniesiemy podatki. Potrzeby zostaną podzielone na osiem rodzajów, powiązanych m.in. z towarami, budowlami i drogami prowadzącymi do odległych obszarów miasta. I tak będziemy musieli zadbać o: jedzenie, picie, odzież, dobra luksusowe, rozrywkę, religię, pragnienie życia we wspólnocie oraz bezpieczeństwo. Z początku zapanowanie nad poszczególnymi aspektami będzie dosyć łatwe – prostym rolnikom wystarczą ryby, kapliczka do modlitwy, targowisko oraz parę ścieżek prowadzących z domostw na rynek (inaczej chłopi będą skarżyć się, że są izolowani od świata). Dalej sytuacja nieco się skomplikuje – niższe klasy społeczne zostaną zepchnięte na margines przez wyższe, a my będziemy zachodzić w głowę, co zrobić, aby oprócz ryb mieszkańcy mieli też chleb, mięso i wykwintne przyprawy. Gdy dodamy do tego rozmaite tkaniny, perfumy i biżuterię, szybko policzymy, że przez nasze magazyny przewinie się łącznie aż 65 różnych produktów (dla porównania: w Anno 1701 było ich 35). Co więcej, wiele z tych materiałów będzie można wykorzystać na kilka sposobów. Dla przykładu: wyhodowane na naszych farmach konopie posłużą nie tylko do wytwarzania ubrań, ale także do tworzenia lin okrętowych (być może przy odrobinie szczęścia projektanci doszukają się w tych roślinach jeszcze ciekawszych zastosowań).

Jeżeli podczas oblężenia będziesz udawać, że nie ma Cię w domu,wrodzy żołnierze kulturalnie poczekają i rozbiją obóz pod murami miasta.

Poza zmaganiami z zaopatrzeniem dla rzemieślników czy przedstawicieli patrycjatu sen z powiek spędzi nam też problem żebraków, którzy prędzej czy później pojawią się na ulicach, prosząc o jałmużnę. Jeśli stworzymy dla nich jadłodajnie, zmniejszymy wpływy do budżetu, jeśli zaś wygnamy ich na przedmieścia, zaryzykujemy, że powrócą jako przestępcy i zaczną grabić ludność. Od czasu do czasu naszą uwagę zwrócą też klęski żywiołowe (m.in. burze) oraz ataki piratów, skutecznie zakłócające handel z zamorskimi koloniami. Choć z korsarzami będziemy mogli walczyć, wyposażając każdy statek handlowy w odpowiednio liczny konwój, autorzy udostępnią również drugą opcję – możliwość zawarcia układu. Za odpowiednio wysoką kwotę piraci zgodzą się przez pewien czas nie nękać żaglowców pływających pod naszą banderą. Jako bonus zaoferują nawet wymianę towarową – w mig będziemy mogli więc wyposażyć się w zrabowane armaty czy przejęte siłą okręty innych uczestników kampanii.

Innym sposobem na ominięcie piratów będzie skorzystanie z dwuwymiarowej mapki strategicznej, na której zobaczymy rozmieszczenie wysp, sprawdzimy, jakimi trasami poruszają się nasze statki i przy pomocy pinezek wyznaczymy tory, po których mają poruszać się floty, by uniknąć starcia z wrogimi jednostkami. Jeśli zdecydujemy się jednak na walkę, to – wciskając F1 – będziemy mogli zmienić widok kamery na ujęcie podążające za naszym statkiem. Pozwoli to łatwiej wydawać rozkazy, a po zwycięstwie na własne oczy zobaczyć majaczący na horyzoncie ląd.

Skoro tylko pojawimy się na twardym podłożu, będziemy mogli skosztować uroków oblegania twierdz. W Anno 1404 nie będziemy prowadzić bitew bezpośrednio, lecz poprzez klikanie na obozowiskach, które nasi żołnierze rozbiją tuż pod murami wroga. Z poziomu menu zdecydujemy o ataku lub jego wstrzymaniu, a w razie obrony przed napastnikami, wydamy rozkazy ogółowi żołnierzy, a nie pojedynczym jednostkom, przy czym kluczową rolę w defensywie będą pełnić rozmieszczone jak najgęściej baszty. Najwięcej czasu zajmą tak naprawdę przygotowania do batalii – konstruowanie maszyn oraz zaopatrywanie wojska w prowiant i broń, taktyka natomiast zejdzie na dalszy plan.

Tym, co ma nas przykuć do monitora, będzie kultura Orientu. Tuż po odkryciu jednej ze stylizowanych na Bliski Wschód wysp dane nam będzie obcować z wielkim wezyrem Al Zahirem, który pomoże w zagospodarowaniu bezkresnych pustyń, o ile zyskamy sobie jego zaufanie. Wkradnięcie się w łaski władcy będzie wymagać wykonania dlań kilku pobocznych questów. Wypełnienie każdego z zadań zaowocuje przyznaniem punktów sławy, które przydadzą się nie tylko w awansowaniu ze stopnia „obcego” na „bliskiego doradcę sułtana”, ale podniosą też naszą rangę na arenie dyplomatycznej. Punkty sławy zarobimy za zawieranie i wypełnianie handlowych umów, niszczenie pirackich okrętów, budowę nowych osiedli czy wreszcie urządzanie turniejów dla poddanych. Wysoka reputacja otworzy możliwość wznoszenia nowych budynków, a tym samym uczynienia z bezużytecznej do niedawna pustyni prawdziwej oazy.

Orientalna wyspa na kwadrans przed przybyciem Europejczyków.

Wszystko znajdzie tutaj swój europejski odpowiednik – uprawy zbóż zastąpią migdały, żyjący w namiotach nomadowie niczym biedacy ze Starego Kontynentu będą próbowali zmienić swój status społeczny i zamieszkać w chatach z kamienia, a stojący na szczycie drabiny społecznej sułtan zapragnie monumentalnego meczetu, którego wspaniałość będzie musiała dorównać katedrze budowanej przez cesarza. Istotne będzie też to, że wraz z postępami w rozgrywce nasze europejskie i orientalne kolonie będą musiały współpracować ze sobą w coraz większym stopniu, gdyż mieszkańcy Starego Kontynentu zapragną egzotycznych towarów, a ludność arabska potrzebować będzie europejskiej technologii.

By odpocząć nieco od handlu, budowy metropolii i prowadzenia wojen, w każdej z ośmiu misji będziemy mogli wziąć udział w specjalnej minigierce, polegającej chociażby na... odnalezieniu pijanego robotnika, który skutecznie spowalnia budowę ważnego budynku. Podobnych akcji z przymrużeniem oka możemy spodziewać się więcej, gdyż programiści chcą pokazać, że wydarzenia na wyspie nie przebiegają wyłącznie w mechaniczny sposób, lecz istnieje w nich pierwiastek wirtualnego życia. Jeśli zechcemy bardziej zagłębić się w działanie Anno 1404, będziemy mogli skorzystać z rozbudowanego edytora.

Smuci jedynie fakt, że przyda się on tylko w trybie single player, opcji multi bowiem na razie nie uświadczymy. Chwilowo zamiast niej użytkownicy otrzymają dostęp do specjalnego serwisu, w którym będą mogli przechwalać się osiągniętymi statystykami i pokazywać innym zdobyte w kampanii trofea. Prawdziwa opcja zabawy online pojawi się dopiero w dodatku, który, nawiasem mówiąc, już znajduje się w fazie pre-produkcji. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet bez wariantu wieloosobowego nowa gra Ubisoftu zapowiada się bardzo atrakcyjnie i póki co nie ma większych przeciwwskazań, by mogła z sukcesem powalczyć o status najlepszej strategii ekonomicznej tego roku.

Marek „Vercetti” Grochowski

NADZIEJE:

  • ulepszony system walki pozwoli zapanować nad chaosem podczas bitew;
  • w trybie skirmish każdy będzie mógł stworzyć misję odpowiadającą jego umiejętnościom.

OBAWY:

  • wielu graczy będzie zawiedzionych brakiem opcji multiplayer.
Anno: Create a New World

Anno: Create a New World