Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 18 maja 2006, 10:42

autor: Wojciech Gatys

Alone in the Dark - jak wygląda przed premierą

Jak to naprawdę jest z tą serią Alone in the Dark? Jak to będzie z Near Death Investigation? Czy ujrzymy powrót do korzeni w blasku chwały i przypomnimy sobie pierwsze wcielenia AitD, które potrafiły nas nieźle nastraszyć?

Od redakcji: Polecamy Waszej uwadze nową, zaktualizowaną i poszerzoną zapowiedź gry, którą znajdziecie pod tym linkiem.

Postacie, stworzone z wielokątów rządzą... chociaż, gdy zobaczyłem pierwszego Alone in the Dark, myślałem wręcz przeciwnie. W czasach, gdy rządziło Crime Wave oraz Michael Jordan in Flight, cudem techniki były digitalizowane postacie, które wyglądały jak żywe! Edward Carnby, zbudowany z siedmiu cieniowanych Gouraudem trójkątów i krzywego wąsa wyglądał wręcz przeciwnie – kiepsko. Co z tego, że można go było oglądać z każdej strony? Co z tego, że mógł podnieść dowolny przedmiot i trzymać w ręce? Co z tego, że animacje były płynne? Wyglądał kiepsko.

A jednak potrafiłem go polubić. Godzinami przemierzałem niebezpieczne zakamarki mrocznej posiadłości, a kiedy znienacka wyskakiwał na mnie dziwaczny zbir, też zbudowany z siedmiu wielokątów na krzyż, potrafiłem się przestraszyć. Nikt, kto grał w Alone in the Dark, nie zapomni tej słynnej zagadki z bazyliszkami i lustrem. Myślałem, że wszystkie włosy sobie z głowy powyrywam, zanim na to wpadłem. Zresztą cztery kontynuacje (z których najnowszą najlepiej przemilczeć) i adaptacja filmowa nie mogły być przypadkiem – nawet Uwe Boll kręci tylko na podstawie znanych marek. Teraz Alone in the Dark powraca i jak zapewniają twórcy gry z Eden Studios – ma być jedyną słuszną kontynuacją jedynki... czyli mamy do czynienia z powrotem do korzeni.

Co tak leżycie na kamieniu, obywatelu? Wilka chcecie złapać?

Na imprezie Atari poprzedzającej tegoroczne Electronic Entertainment Expo producenci ujawnili nieco szczegółów, które mnie na początek nieco zmartwiły. Otóż Edward Carnby powraca, ale bynajmniej nie będzie sympatycznym, wąsatym detektywem z początków XX wieku. Podobnie jak w New Nightmare, mamy do czynienia z bezkompromisowym twardzielem. Jego indiańskie pochodzenie nie zostało potwierdzone, ale jestem pełen najgorszych przeczuć. Prawdę mówiąc nie wiem, w jaki to niby sposób Eden Studios tak bezwzględnie odcinają się od najgorszej części serii, skoro podobnie jak właśnie w niej, również w Near Death Investigation, przeniesiemy się do czasów współczesnych – i to do Nowego Jorku. Rozumiem, że jest popyt na wielkie metropolie i bohaterów w stylu Toma Cruise’a, ale skoro tak, to po co się oszukiwać, że wracamy do korzeni? Ech.

Na szczęście, im dalej w las (a raczej w Central Park), tym robi się bardziej sympatycznie. Pomysł umieszczenia niemal całej akcji w tym zielonym sercu nowojorskiej metropolii zapowiada się ciekawie. Ponoć nareszcie poznamy rozwiązanie od zawsze frapującej nas zagadki istnienia Central Parku, jego korzeni i mrocznych tajemnic. Prawdę mówiąc, nigdy nie zastanawiałem się, czemu w środku miasta istnieje duży park, ale skoro zamieszane w to były istoty paranormalne i nieboszczycy – to chętnie posłucham.

Czy nowy Alone in the Dark będzie konkurentem dla piątej części Resident Evila? Nie zapowiada się na to, choć Eden Studios oczywiście zapewniają nas, że będzie zupełnie inaczej. Jak na survival horror, nowy AitD ma być bardziej zorientowany na akcję (czytaj: uproszczony do maksimum). W każdym razie producenci odrobili lekcje i ponoć spędzili wiele godzin grając w Resident Evil 4. Po takim maratonie stwierdzili jasno – też chcemy zrewolucjonizować gatunek, ale inaczej, niż twórcy RE. Jak? Zobaczymy to w dniu premiery.

Interesującą nowinką w Near Death Investigation będzie podzielenie gry na odcinki – sukces seriali takich jak 24 godziny czy Lost spowodował, że producenci gier coraz częściej sięgają po pomysł dzielenia gier na epizody. W przypadku nowego Alone in the Dark każdy odcinek trwać będzie około 30-40 minut i posiadać ma własny, interesujący wątek poboczny oraz wyjątkową atmosferę. W sumie odcinków ma być około dziesięciu, a każdy z nich kończyć się będzie niesamowitym zawieszeniem akcji. Kolejna część zaczynać się będzie od przypomnienia, co też wydarzyło się w poprzednim odcinku. Niestety, nie wiadomo jeszcze, czy będzie też konkurs SMS z udziałem Lucjana Mostowiaka i wstawka „za tydzień w M jak...” eeee to znaczy „za tydzień w Alone in the Dark”.

Samochód – sam w mroku.

Co więcej, po wydaniu pudełkowej wersji gry Eden Games zamierzają tworzyć kolejne epizody Alone in the Dark, które za niewielką opłatą będą dostępne do ściągnięcia z sieci. Ci, którym gra się spodoba, będą mogli wraz z Edwardem Carnbym przeżywać kolejne niesamowite przygody w świecie paranormalnych stworzeń. Tym samym producenci godzą dwie teorie dystrybucji gier – tradycyjni klienci, którzy lubią zapach pudełka DVD i drukowaną instrukcję, będą zadowoleni, a pionierzy zakupów elektronicznych będą mogli zapodać sobie kolejne koszmary drogą elektroniczną.

Podobnie jak w przypadku The New Nightmare (nie do końca to wyszło), również w Near Death Investigation producenci stawiają na niezwykle wysokiej jakości grafikę. Dynamiczne oświetlenie, wyliczane w czasie rzeczywistym, realistyczny model fizyczny, niezwykle dopracowane modele postaci i ekstremalnie płynne animacje - ponoć F.E.A.R. czy Doom 3 będą znacznie ustępować nowemu Alone in the Dark zarówno jeśli chodzi o grafikę, jak i elementy straszące biednego gracza. Rzeczywiście, ujawnione dotąd szczegóły sprowokowały już niektóre serwisy do stwierdzenia, że Near Death Investigation będzie jedną z najlepiej wyglądających gier roku 2006. Ja pozostaję sceptyczny, aczkolwiek trzeba przyznać, że całość wygląda obiecująco.

Lokacje, które odwiedzi nasz detektyw, mają być – prócz straszenia i wyglądania świetnie – również bardzo interaktywne. Carnby może chwytać niemal wszystkie przedmioty, przewracać ławki, a w późniejszych lokacjach (tak, tak, nie martwcie się – nie zabraknie nawiedzonego domu) również myszkować po szufladach i wykorzystywać rzeźby jako broń pierwszego kontaktu (plask!). Szkoda tylko, że to już nie te czasy, kiedy widać było, że jeśli jakiś przedmiot jest w 3D to da się go użyć, a jeśli renderowany – to nie. Jak ja będę w to grał?

W trakcie walki ze stworami z innego wymiaru (tudzież piekła), Eddie będzie korzystał nie tylko z broni i interakcji z otoczeniem, ale w arsenale będzie posiadać też sporo ciosów, których nie powstydziłby się sam Neo the Jedyny. Ciosy w nos, przewrotki i nasze ulubione – kopy z półobrotu – to dla niego pestka, a wszelkiej maści obrzydliwcy po przeczytaniu tej zapowiedzi na pewno zastanowią się dwa razy, zanim zaatakują nasz świat. Edward Carnby Reloaded na Was czeka!

Uwaga, złe metro.

Jeśli chodzi o przeciwników, to do tej pory ujawniono jedynie nadęte głowy i sympatycznego dżentelmena o gigantycznych nożach, zamiast dłoni, z którego na forach ludzie się śmieją, że jest ojcem Edwarda Nożycorękiego. Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o wyobraźnię twórców, można by być rozczarowanym, ale projektanci stworów przyrzekają, że to tylko początek i przystawka. Prawdziwie przerażające stwory zobaczymy w samej grze.

Okej, no to jak to naprawdę jest z tą serią Alone in the Dark? Jak to będzie z Near Death Investigation? Czy ujrzymy powrót do korzeni w blasku chwały i przypomnimy sobie pierwsze wcielenia AitD, które potrafiły nas nieźle nastraszyć? Czy będzie to raczej kolejna, przyłatana niedoróbka, która chce podskoczyć Resident Evilowi, a skończy jak New Nightmare? Prawdę mówiąc obawiam się najgorszego, ale kto wie? Może Eden Games mnie zaskoczą? W końcu miłe rozczarowania są najlepsze.

Wojtek „Malacar” Gatys

P.S. Twórcy gry zarzekają się, że nie widzieli filmu Uwe Bolla i że absolutnie nie czerpali z niego żadnej inspiracji. No, to może jest nadzieja.

NADZIEJE:

  • powrót legendarnej serii;
  • interesujący pomysł na lokacje;
  • grafika i interakcje.

OBAWY:

  • czy pomysł na Alone in the Dark jeszcze się nie zużył?
  • niezwykle silna konkurencja – nowy Resident Evil;
  • brak naprawdę przełomowych rozwiązań.
Alone in the Dark (2008)

Alone in the Dark (2008)