Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 15 kwietnia 2008, 11:37

autor: Wojciech Gatys

Aion - przed premierą

Choć jeszcze tym razem nie udało się zerwać z szablonem i świat gry będzie typową kreacją fantasy, przynajmniej wyglądać będzie świetnie. Piękne, zielone łąki i wzgórza, rewelacyjnie wyglądająca woda i roślinność jak z obrazka wycięta.

Kolejne Electronic Entertainment Expo i kolejne MMORPG-i na horyzoncie. Póki co, chcielibyśmy zobaczyć wreszcie te ogłoszone w roku 2005, a czasem nawet w 2004, ale co tam – 2006 to zupełnie nowe, przełomowe produkcje, które na pewno pokonają World of Warcraft. Yeah, right, już widzę, jak marketingowcy Blizzarda drżą i szukają nowej roboty. Powiedzmy sobie szczerze – nowy król MMORPG (o ile w ogóle pojawi się w najbliższych latach) musi wykazać się czymś naprawdę szczególnym.

Na razie nie wydaje się, aby wspomniany scenariusz (tzn. jakiekolwiek zagrożenie dla World of Warcraft) miał się spełnić, ale nie można nie doceniać dalekowschodnich MMORPG-ów. Powstają od lat, wciąż grają w nie setki tysięcy graczy, a w Korei zyskały niemal kultowy status. Choć RF Online czy wcześniej Lineage: Bloodpledge – nieliczne koreańskie MMORPG-i, które trafiły na zachód – nie zrobiły tam wielkiej kariery (no dobra, dobra – jest Guild Wars), ale kto wie? Może nowa produkcja studia NC Soft Seul zdoła się przebić? Jej tytuł to Aion: The Tower of Eternity.

Przeniesie ona gracza na planetę Atriea, unoszącą się leniwie gdzieś we wszechświecie. Jej dzieje można by spokojnie określić jako niekończące się pasmo monotonii, gdyby nie nagłe zawalenie się tytułowej Wieży Wieczności rozdzielającej dwa wymiary zamieszkiwane przez wrogie rasy. Od tej pory Atriea podzielona zostaje na dwie części – górną: opanowaną przez złe demony – Asmodian i dolną: zajętą przez dobre Anioły – Elyosów. Po zniszczeniu wieży pozostaje jedynie obszar zwany Abyss, będący polem bitwy między dwiema kipiącymi wzajemną nienawiścią rasami i trzecią tajemniczą potęgą...

Rycerz, który mówi Ni, ukryty w żywopłocie?

Popękane wulkaniczne grunty, zniszczone wojenną pożogą wsie, ale również piękne zielone łąki i wzgórza, rewelacyjnie wyglądająca woda i roślinność jak wycięta z obrazka... Z czym się to kojarzy? Czyżby Far Cry i CryTek Sandbox 1.0 Engine? Bingo! Aion ma być oparty na podrasowanym silniku graficznym stworzony przez CryTek, co oznacza, że będzie bez wątpienia jednym z najlepiej wyglądających MMORPG-ów wszech czasów. Sądząc po screenach i ujawnionych do tej pory trailerach, możemy spodziewać się niesamowicie zaprojektowanych lasów i pieczar, podmokłych terenów i świetnie wyglądających rzek, których sforsowanie będzie się wiązało z zagrożeniem porwania przez zdradliwe prądy, a przynajmniej znacznym spowolnieniem marszu. Twórcy obiecują również takie cukiereczki jak np. połyskująca w trawie rosa, która w zależności od klimatu może się także unosić w postaci subtelnej mgły.

Ale to nie koniec. Wyposażenie postaci, a szczególnie ich pancerze i broń, będzie bogato zdobione we wszelakiej maści symbole i ornamenty. Do dyspozycji dostaniemy 8 grywalnych klas postaci, w tym Wojownika, Maga, Leśniczego i Zielarza. Pojawią się też zaawansowane efekty pogodowe, które będą wpływały na samą rozgrywkę – na przykład ataki związane z użyciem ognia w rzęsiście padającym deszczu stracą na efektywności, natomiast ofensywa z użyciem błyskawic będzie jeszcze bardziej porażająca. Udostępniona zostanie również możliwość zmiany broni, pancerza i używanych artefaktów w trakcie walki, co wydaje się być rozwiązaniem mocno FPS-owym.

Jak ujawnił Joohyung Jang, szef projektu Aion, nie tylko grafika ma odróżniać produkcję NC Softu od reszty dostępnych na rynku MMORPG-ów. Producenci zamierzają wprowadzić zupełnie przełomową opcję „fabuły kreowanej przez graczy”. Nareszcie zerwiemy z ustawionymi na sztywno questami i zadaniami kreowanymi przez mistrzów gry (no, może nie do końca). W każdym razie, wedle zapowiedzi koreańskiego eksperta, każde działanie gracza odciśnie swe piętno na świecie Aion. Pokonanie potężnego bossa czy wykonanie szczególnie skomplikowanego questu spowoduje zmiany w świecie gry, a nawet w wizerunku graficznym poszczególnych krain. Będzie można urządzać pamiątkowe pielgrzymki do miejsca zgonu złowrogiego tyrana i czcić graczy, którzy doprowadzili do jego upadku. Nareszcie bohaterowie, którzy wsławią się szczególnie – no właśnie – bohaterskim czynem – będą chwaleni przez całą społeczność. To chyba lepsze niż najlepszy miecz oburęczny (+3 na bagnach).

Znajdzie się też miejsce dla iście epickiej walki dobra ze złem i to nie na jakichś tam arenach czy w pojedynkach PvP. Każdy, kto kupi Aion i opłaci subskrypcję, będzie mógł stanąć po stronie Aniołów lub Demonów. W grze pojawi się też trzecia frakcja – Smoki, która będzie kontrolowana tylko i wyłącznie przez komputer. Jej zadaniem ma być pilnowanie równowagi pomiędzy tamtymi frakcjami, a także trzymanie pieczy nad pochowanymi na mapie skarbami. Efektowne starcia pod tytułem „Anioły vs. Demony” będą toczyć się na ogromną skalę na przepięknych równinach krainy Aion. Co więcej, skutki tych bitew mają być widoczne gołym okiem – granice wpływów demonów i aniołów będą zmienne, a przynależność poszczególnych terenów charakteryzować się ma bądź zieloną trawą i błękitnym niebem, bądź to złowrogimi, ciemnymi chmurami, błyskawicami i spaloną ziemią.

Dziwne rośliny... to zawsze oznacza kłopoty!

Aby nie odstawać zbytnio od World of Warcraft, subskrybenci Aiona będą mogli wzbić się w powietrze, na co pozwolą skrzydła, w które wyposażone zostaną zarówno Anioły jak i Demony. W początkowych fazach projektu lot miał odbywać się jedynie po z góry wytyczonych trasach niemalże bez ingerencji gracza, którego zadaniem byłoby jedynie wybranie punktu docelowego. Ostatecznie zdecydowano się jednak na wprowadzenie elementu powietrznej walki i podarowanie graczom o wiele większej swobody. Latać nie można oczywiście bez przerwy i bez żadnych ograniczeń, niemniej jednak zapowiada się to wyjątkowo ciekawie. Mowa tu szczególnie o powietrznych potyczkach przypominających swą spektakularnością starcia pilotów z Dywizjonu 303 z hitlerowską Luftwaffe na niebie Wielkiej Brytanii.

NC Soft zapowiada, że w grze wykorzystane zostaną naprawdę zaawansowane procedury sztucznej inteligencji. Co więcej, nie tylko pojedynczy przeciwnicy charakteryzować się będą cybernetyczną inteligencją, ale wprowadzony zostanie również element zachowania tłumu. Dla przykładu: złośliwe orki niemal zawsze atakują całą hordą, a każdy z nich realizuje własne zadania w grupie. Nasz wojownik, chcąc sobie z nimi skutecznie poradzić, będzie musiał się nieźle natrudzić i skorzystać ze specjalnych zdolności. W prezentowanym dotąd demie Aion mieliśmy okazję zobaczyć potężny okrzyk wojownika, który ogłusza wrogów i naprawdę efektowny ruch, w którym wpada on w bitewny szał i obracając mieczem, szarżuje w sam środek grupy przeciwników. Dość powiedzieć, że ręce i nogi fruwają z wyjątkową gracją.

Czasami trzeba będzie zdać się nie tylko na siłę mięśni, ale i na spryt. Po co się męczyć i narażać własną skórę w niebezpiecznej wiosce goblinów? Aby je pokonać, wystarczy wspiąć się na wulkaniczną górę, odnaleźć drzemiącego w jej trzewiach smoka, obudzić go i sprowokować do ataku na zielone stwory. Ale co to? Smok powraca do swojej pieczary, by zemścić się na tym, kto zbudził go ze spokojnego snu? Czas brać nogi za pas!

I na koniec jeszcze jedna ciekawa opcja – otóż wszystkie nasze poczynania będą przez cały czas rejestrowane na serwerach Aion. W każdej chwili będziemy mogli sięgnąć do magicznego dziennika i obejrzeć zapis przygód – co robiliśmy danego dnia, w danej minucie. Daje to graczom możliwość ponownego przeżycia szczególnie bohaterskich potyczek, a ich rodzinom – okazję do zostania zanudzonymi po świątecznym obiedzie: „To właśnie tam pokonałem tego ognistego demona, którym była siedemnastolatka z Luksemburga...”. Takie nagranie może zostać też wykorzystane w przypadku oszustw czy sytuacji spornych. Dobry pomysł, choć trudno powiedzieć, jak sprawdzi się w praniu. Niewątpliwie, by taki dziennik zdał egzamin, potrzebne będzie ogromne zaplecze sprzętowe.

Więcej dziwnych roślin... a nie, to zwykłe kwiatki.

No to jak? Przebije się ten koreański MMORPG na europejskim rynku? Będzie konkurencją dla World of Warcraft? Zobaczymy. Panowie z NC Soft rzeczywiście zjedli zęby na tego typu produkcjach, ale czy to wystarczy, by skruszyć potęgę wszechmocnego WoW-a? Mieszkańcy krajów dalekowschodnich, dla których MMORPG-i są niemal religią i którym poświęcają oni mnóstwo czasu, oczekują pięknej grafiki i... jeszcze więcej pięknej grafiki. Mieszkańcy Starego Kontynentu mają wymagania nieco bardziej wygórowane, jednakże na podstawie zapowiedzi twórców i pierwszych wrażeń uczestników pokazów przedpremierowych, można spodziewać się prawdziwego hitu. Jeszcze niedawno hitem była możliwość jazdy na koniu w RPG-ach, teraz twórcy gier pójdą o krok dalej, dodając graczom skrzydeł. I to bez pomocy Red Bulla.

Wojtek „Malacar” Gatys & Tymon „Wilkman” Wilk

NADZIEJE:

  • świetna grafika dzięki silnikowi CryEngine;
  • doświadczenie producentów z NC Soft;
  • latanie i powietrzne walki mogą okazać się hitem;
  • ciekawa fabuła;
  • duże możliwości bitewne postaci;
  • niskie wymagania – dobra grafika dla wszystkich.

OBAWY:

  • silna konkurencja, szczególnie w Europie;
  • niewystarczające zaplecze sprzętowe do podołania szczegółowemu dziennikowi.
Aion

Aion