Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 sierpnia 2010, 09:09

autor: Szymon Liebert

Age of Empires Online - gamescom 2010

Age of Empires powraca w wersji, która budzi rezerwę konserwatywnych fanów. Czy Robot Entertainment i Microsoft spełnią nasze oczekiwania?

Zaledwie kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że projekt studia Robot Entertainment, określany wcześniej jako Spartan, jest w rzeczywistości nową odsłoną serii Age of Empires. Robot Entertainment zostało założone przez byłych pracowników Ensemble Studios, czyli ekipy odpowiedzialnej za stworzenie całej marki. Radosne reakcje ostudziły nieco pierwsze informacje i materiały, z których dowiedzieliśmy się, że mamy do czynienia z darmową sieciową wersją strategii, w dodatku utrzymaną w bardziej bajkowej stylistyce. Postanowiliśmy sprawdzić, co tak naprawdę kryje się za nazwą Age of Empires Online.

Podczas prezentacji autorzy pokazali spory fragment rozgrywki i wyjaśnili nowe pomysły, jednocześnie podkreślając, że w wielu aspektach fani serii będą czuli się jak w domu. Przejdźmy zatem do konkretów. Age of Empires Online to wysokobudżetowa produkcja, która będzie dostępna za darmo dla wszystkich chętnych. W grze pojawi się system mikropłatności, ale ma on dotyczyć większych rozszerzeń, a nie malutkich dodatków i ułatwień w rozgrywce. Oczywiście tego typu zapewnienia brzmią trochę zbyt pięknie i bez namacalnych dowodów należy przyjmować je z pewnym dystansem. Producenci podkreślają jednak, że nie będzie to kolejna okrojona darmowa gra.

Stolica każdego z graczy będzie funkcjonowała 24 godziny na dobęi odwiedzą ją inni uczestnicy.

Słowo „online” w tytule nowego Age of Empires zobowiązuje. W pełni sieciowym elementem produkcji jest wyłącznie nasza stolica, czyli główne miasto, które funkcjonuje 24 godziny na dobę. W obrębie metropolii załatwiamy najważniejsze sprawy: stawiamy budowle, wyposażamy jednostki, produkujemy surowce i przedmioty, rozwijamy technologię i wybieramy się na misje. Autorzy pokazali fragment kampanii, w której podróżujemy do innych greckich miast i przyjmujemy zadania od różnych postaci (także historycznych). Podobno zleceń składających się na fabułę będą setki, więc na brak zajęć na pewno nie będziemy narzekać. Tym bardziej, że ich cele mają być urozmaicone, a 90% gry będzie można przejść w trybie kooperacji.

W naszej sieciowej metropolii mieszczą się najważniejsze punkty usługowe. Z poziomu ambasady możemy więc wysyłać maile (także z dołączonymi przedmiotami), w zbrojowni przypiszemy przedmioty do budynków (mających 2 sloty) i jednostek (3 sloty), a w warsztatach stworzymy surowce. Zdecydowanie najważniejszą budowlą jest pałac, w którym otrzymujemy dostęp do drzewka technologicznego podzielonego na trzy nadrzędne kategorie: ekonomię, wojsko i sferę użytkową. Poszczególne odkrycia są przyporządkowane do czterech poziomów (wieków) rozwoju miasta, a dobieranie ich jest bardzo dowolne. Dzięki temu każdy będzie mógł przetestować własne koncepcje rozwoju królestwa.

Wchodząc do gry, otrzymamy raport na temat tego, co działo się podczas naszej nieobecności. Dodatkowo cały czas będziemy dostawać propozycje od różnego rodzaju doradców – każdy z nich zostanie podpięty pod dany wiek i zagwarantuje pewne bonusy (np. do łucznictwa czy produkcji), które w dowolnym momencie zmienimy według upodobań lub potrzeb. Wszystko to przypomina więc nieco produkcję przeglądarkową, z tym, że miasto jest w pełni trójwymiarowe i możemy je dowolnie kształtować oraz upiększać (specjalną kategorią obiektów). Problemem nie będzie też przeniesienie pewnych obiektów, w razie gdybyśmy znaleźli dla nich lepszą lokalizację.

Gracze będą mogli odwiedzać wzajemnie swoje włości, podpatrywać różne rozwiązania, a nawet robić zakupy w sklepach. Jest to o tyle ważne, że w grze spore znaczenie ma właśnie broń, którą scharakteryzowano podobnie jak w grach MMORPG. Każda tarcza, pika czy laska określona jest współczynnikami oraz poziomem (od zwyczajnego aż po epicki) i wpływa w jakimś stopniu na skuteczność czy statystyki budynków i wojska. Przydzielając broń danemu typowi jednostek, sprawiamy, że podczas właściwiej gry każdy wyprodukowany żołnierz będzie dzierżył ją w dłoniach. W ten sposób nasze dokonania z poziomu miasta – w którym można też produkować broń na podstawie zdobytych w boju lub kupionych w sklepach patentów – wpłyną na rozgrywkę podczas misji.

Stylistyka nieco bajkowa, ale bitwy nadal jak najbardziej poważne.

Wyprodukowanie własnych przedmiotów będzie wymagało zajrzenia do gildii i wybrania jednej ze szkół rzemieślniczych. Twórcy zademonstrowali ten proces na przykładzie szkoły religijnej, która pozwala wytworzyć kostury dla kapłanów. Producent gry upewnił się, że jego warsztaty wytworzyły odpowiednią ilość materiałów, a następnie skonstruował przedmiot. Później odblokował jednostkę duchownych w pałacu i wyposażył ją w nową broń. Parę chwil potem zobaczyliśmy ją podczas jednej z misji. Zadanie zostało zlecone przez samego Agamemnona w mieście stworzonym na potrzeby kampanii. Podobno walka na losowo generowanych mapach będzie niemal kopią rozwiązań z Age of Empires I i II, więc zagorzali miłośnicy tej świetnej serii powinni dostać to, czego oczekują.

Age of Empires Online to znacznie więcej ciekawostek. Za nasze dokonania otrzymamy specjalne nagrody, które wystawimy na obrzeżach metropolii (pamiętajmy, że będą mogli odwiedzać ją znajomi) – przykładem był koń trojański zdobyty w bitwie o Troję. Na arenie, kolejnym z dostępnych budynków, zmierzymy się z innymi graczami. Podczas tego typu walk znaczenie będzie miał nasz sprzęt, więc dbanie o najlepsze przedmioty wydaje się koniecznością. Sporo z nich podłapiemy bezpośrednio w kampanii i w skrzyniach z losowym skarbem, które otrzymamy za wykonanie misji. Wraz z osiąganymi postępami wskoczymy na kolejne poziomy – na każdym z nich wzbogacimy się o trzy punkty rozwoju technologicznego. Podczas potyczek skorzystamy też z mocy rodem z Age of Mythology, zachwycimy się inteligencją naszych oddziałów (tworzących automatyczne formacje) i powalczymy z elitarnymi jednostkami przeciwnika (znacznie silniejszymi od zwykłych żołnierzy).

Desant nocą na ufortyfikowane pozycje wroga.

Stylistyka nowego Age of Empires wydaje się wskazywać na to, że otrzymujemy mniej poważną grę dla młodszych graczy. Zdaniem twórców taka sytuacja nie ma miejsca, bowiem w dalszym ciągu będzie to rozbudowana produkcja, która w prostej linii kontynuuje pomysły z poprzednich części serii. Trudno powiedzieć, na ile tak się stanie, bo choć prezentacja wiele wyjaśniała, to chcielibyśmy wypróbować też pewne rozwiązania w praktyce. Na szczęście już niedługo będzie po temu okazja – w końcu trwają już zapisy na beta testy gry.

Szymon „Hed” Liebert

Age of Empires Online

Age of Empires Online